O Biodermie po raz pierwszy pisałam tutaj. Było to moje pierwsze bliższe spotkanie z tym produktem. Oczywiście powitałam go zachwytami i wręcz owacjami na stojąco. Porównując go do micela z SVR czy dwufazówki z Ziaji, którą wcześniej katowałam swoje oczy, byłam po prostu wniebowzięta.
Od tamtej pory zużyłam prawie 4 butelki. Została mi około połowa jednej. Używałam go czasem więcej niż raz dziennie, do demakijażu oczu i wstępnego demakijażu twarzy. Na początku słaba wydajność mnie porażała, ale z czasem nauczyłam się używać tak, żeby starczało na dłużej więc nie jest źle.
Jednak przez te parę miesięcy zmieniło się lekko moje nastawienie do Biodermy. Co prawda, makijaż dzienny zmywa naprawdę genialnie, nie podrażniając przy tym oczu, ale np z tuszem wodoodpornym ze średniej półki cenowej sobie nie radzi, tak samo jak z eyelinerem z Catrice. Jakoś minęły mi te pierwsze zachwyty i uważam, że jej cena jest lekko za wysoka by używać jej bez promocji. I doszłam do wniosku, że te moje zachwyty to masowy efekt uległości w pewnym stopniu. Każdy chwali to ja też, taka ślepa wiara, że skoro każdy wychwala to jest naprawdę najlepsze. :)
Podsumowując, uważam, że jest to produkt godny uwagi, owszem. Nadal bardzo go lubię i używam. Chętnie do niego jeszcze wrócę, gdy będzie w promocji, ale teraz zamierzam przetestować drogeryjne micele, tańsze praktycznie trzykrotnie. Na pierwszy ogień idzie zakupiony już płyn micelarny z Bourjois, o którym słyszałam wiele dobrego. Recenzja już wkrótce. :)
PS. Przepraszam, że tak Was zaniedbuję, ale ostatnio wiele się dzieje. Mało mam wolnego czasu, a gdy już się pojawi to nie chcę go całego spędzać przed komputerem. Oddycham świeżym powietrzem, cieszę się bliskimi i nadrabiam książkowe zaległości. O szkolnych nie warto wspominać. Swoją drogą, czy znajdują się wśród Was małe mole książkowe? Bo zakiełkował w mojej głowie pomysł o stworzeniu bloga książkowego, tzn. on już nawet jest, tyle, że pusty. ;) Książki to moja druga pasja, większa od kosmetyków i ciekawi mnie czy znalazłby się ktoś kto poczytałby moje wypociny? :)))
A w czwartek okaże się czy mam pracę. Trzymajcie więc proszę kciuki. :))
Z wiosennymi pozdrowieniami,
Agu!:)
Ja bym chętnie czytała Twoje, jak to nazwałaś, wypociny. Też jestem molem:D
kciuki to ja juz od dawna trzymam :)
ja nie mam biodermy i jakos mnie do niej nie ciagnie – chyba ta cena mnie odstrasza .
ja molem ksiazkowym nie jestem wiec odpadam.
dobrze, że napisałaś o tym, że bioderma nie usuwa eyelinera catrice… mam podobny problem z linerem w żelu essence i zastanawiałam się nad kupnem biodermy bo wydawało mi się, że do takich 'zadań specjalnych" na pewno się nada – jak widać dobrze, że się powstrzymałam z zakupami ;)
Uwielbiam Biodermę i zużywam butelkę po butelce, ale jeśli chcę zmyć coś wodoodpornego – sięgam po dwufazowy płyn do demakijażu. Ten fragment na nalepce o usuwaniu nawet wodoodpornego tuszu to chyba twórczość własna dystrybutora, bo na oryginalnej nalepce na produkcie takiej informacji nie widzę…
O, w pełni podpisuję się pod tym, co napisała a. Chciałam kupić żelowy liner Catrice ale skoro piszesz, że Bioderma sobie z nim nie radzi to się jeszcze raz zastanowię. Ja jestem nadal w fazie zadowolenia z Biodermy chociaż cena rzeczywiście mogłaby być niższa.
I ja także jestem książkowym molem :)
Trzymam kciuki za powodzenie.
GIVEAWAY !!!
Wraz z MaCla Drugstore zapraszam Was do wzięcia udziału w konkursie na moim blogu!
http://cox-fashion-and-beauty.blogspot.com
@a. no mi ona eyelinera z Catrice nie rusza, przez nią go rzadko używałam bo nie chciałam męczyć oczu ;)
@Ala, ona z nim sobie zupełnie nie radzi, tak jak już pisałam wyżej :)
@Atqa co do wodoodpornych kosmetyków – zgadzam się w 100% i dlatego jestem zawiedziona:(
Ja np. nie znoszę kosmetyków wodoodpornych i mam jeden problem mniej przez to. Biodermę uwielbiam, ale uważam, że nie trzeba się bezkrytycznie zachwycać – to ważne, że wspomniałaś o jej minusach. Dla mnie te minusy nie mają znaczenia, ale nie jest uniwersalny kosmetyk dla wszystkich :)
No więc tu pojawia się pytanie: z czego zrezygnować, z Biodermy czy z linera Catrice? :)
tez mam plyn micelarny z biodermy, wprawdzie do cery tlustej i mieszanej, ale kolejny raz nie skusze sie kupic, zwlaszcza ze cena jest dosc wysoka, a efekt ? spodziewalam sie czegos lepszego.