Jako, że pisanie pracy magisterskiej kompletnie mi dziś nie idzie i jedyne na co mam ochotę to wyrzucić komputer przez okno, postanowiłam napisać post o moim wybawcy. Wiem, że spora liczba osób czeka na tę recenzję z niecierpliwością, nie mogłam zatem dłużej zwlekać. ;) Przedstawiam Wam szampon Healing.
Nigdy nie miałam specjalnych problemów ze skórą głowy, do pewnego czasu jednak. Ponad rok temu pojawił się łupież suchy, który próbowałam zwalczyć. Wypróbowałam wiele szamponów, zarówno tańszych jak i droższych, drogeryjnych i aptecznych, i nic! Problem nadal był, do tego nasiliło się wypadanie włosów, a łupież suchy przemienił się w łupież tłusty, który jest o wiele trudniej wyleczyć. Naprawdę nie było ciekawie. Wiele razy mycie włosów kończyło się płaczem. Praktycznie zawsze miałam długie, czarne włosy, które lubiłam nosić rozpuszczone. Niestety musiałam zmienić nawyki. Zaprzestałam farbowania, prostowania, ale problem był nadal widoczny. Na czarnych kosmykach wszystko widać bardziej…Bywały takie dni kiedy po umyciu, wyschnięciu i rozczesaniu stwierdzałam, że stan moich włosów i skóry głowy nie nadaje się do wyjścia i z płaczem myłam je jeszcze raz. Pewnie robiłam sobie jeszcze większą krzywdę, ale cóż. W pewnym momencie nawet odechciało mi się wychodzić z domu, ale nadal walczyłam! Przerobiłam dermatologów, trychologów, endokrynologów, wydałam fortunę na wizyty, leki i zabiegi – nikt nie był w stanie mi pomóc. Dermatolog zrobił mi jeszcze większą krzywdę, a jeden zabieg u trychologa, który ograniczył problem, kosztował 100zł. Pani oznajmiła mi, że muszę mieć takich dziesięć, w odstępach dwudniowych… Zrezygnowałam bo nie było mnie na to najzwyczajniej w świecie stać. Zaczęłam działać na własną rękę, trochę po omacku, ale nie miałam wyjścia bo wiedziałam, że nieleczony problem może prowadzić nawet do łysienia. Masakra!
Któregoś razu, kiedy to Nizoral doprowadził moją skórę głowy do istnej tragedii, poszłam do apteki w poszukiwaniu szamponu, który nie posiadałby ketokonazolu (Nizoral) a jakiś inny składnik. Najbardziej w oczy rzucił mi się właśnie Healing, a że kosztował tylko niecałe 13zł/200ml, wzięłam. Zawiera on 1% pirytionianu cynku, działającego przeciwbakteryjnie.
Producent zaleca stosowanie szamponu codziennie. I ja się tych zaleceń ostro trzymałam. Nakładałam szampon na wilgotne włosy, wmasowywałam i czekałam kilka minut. Spłukiwałam i czynność powtarzałam. Za pierwszym razem czułam jakby coś mi się wżerało w skórę. Bałam się, że pogorszę jeszcze sytuację i skończy się potężnym swędzeniem, ale było wręcz przeciwnie. Po umyciu skóra głowy była wyraźnie oczyszczona, a łuski nie były już tak widoczne. Z każdym kolejnym myciem było lepiej. Problem zniknął całkowicie kiedy kończyłam pierwszą butelkę.
Szampon jest bardzo wydajny. W przypadku moich długich włosów, mytych codziennie, w dodatku dwukrotnie, jedna butelka starczyła na około dwa miesiące! Wystarczy naprawdę odrobina by umyć całe włosy. Za pierwszym razem szampon nie pieni się specjalnie mocno, jednak gdy nałożymy go po raz drugi pojawia się spora piana. Poza tym produkt nie plącze włosów i nie sprawia, że są one jakoś specjalnie matowe. Owszem, wymaga użycia odżywki, jednak w ekstremalnych przypadkach da radę rozczesać włosy bez niej. Z Nizoralem było to niemożliwe, nawet po solidnej porcji odżywki kołtuny były tak duże, że TT nie ogarniał. :]
Teraz próbuję powracać do “zwykłych” szamponów. Aktualnie używam Head & Sholuders Sensitive czyli do wrażliwej skóry głowy na zmianę z Healing właśnie. Nadal jest dobrze, ale bywają czasem gorsze dni. Widzę, że jednego dnia wszystko jest cacy, a później bum. Nie wiem czym to jest spowodowane. Jednak wszystko w granicach normy. Dlatego Healing zawsze już pozostanie w mojej łazience. :)
Mam nadzieję, że ten wpis pomoże choć jednej osobie! Doskonale wiem jak ogromnie nieprzyjemnym problemem jest łupież. Czasami trzeba się naszukać, napróbować by trafić w specyfik, który zadziała. Nie zapominajcie jednak, że jest to choroba, która nieleczona prowadzi do powikłań (wyżej już wspomniane łysienie). Warto zatem zgłosić się do lekarza w celu znalezienia przyczyny i postawienia właściwej diagnozy. Łupież tłusty bardzo często bywa mylony z łojotokowym zapaleniem skóry!
A wy jakie polecacie szampony przeciwłupieżowe? Piszcie o swoich doświadczeniach w tym temacie. Być może dzięki Wam jakaś czytelniczka znajdzie swój sposób na zwalczenie tego dziadostwa. W kupie siła! ;))
Faktycznie cudotwórca :) Mój Luby miał b. duży problem ze skórą głowy, pomagał mu jeden szampon L'oreal, ale go wycofali… teraz stosuje Clear i na szczęście też okazał się skuteczny.
zdecydowanie zapamiętam, w razie białej jesieni średniowiecza na głowie na pewno wypróbuję :)
Muszę sobie kupić ten szamopn bo ostatnio też nie mogę sobie poradzić z łupieżem :/
polecam, nawet jeśli się nie sprawdzi to nie kosztuje wiele więc bardzo wypróbować :)
mi na łupież pomógł Floslek
ja nigdy w zyciu nie mialam przygody z łupiezem wiec jestem totalnie zielona w tej kwestii
ja używałam kiedyś nizoralu, i teraz od czasu do czasu jak mi się przypomni go używam. fajnie wiedzieć że jest taki produkt, jak ten o którym piszesz, zapamiętam – na wszelki wypadek. ;)
miałam i u mnie średnio się spisywał :)
no właśnie w tym przypadku co osoba to inne działanie, ciężko znaleźć ten idealny specyfik, mi wiele osób polecało szampony, które u nich od razu poradziły sobie z łupieżem a u mnie było jeszcze gorzej :(
Ooo tak, zdecydowanie post pomocny. Ja miewam od czasu do czasu łupież (z niewiadomych dla mnie przyczyn), ale może w razie potrzeby i mnie by pomógł..
Dla mnie zawsze będzie numerem jeden bo często mam takie problemy o jakich pisałaś. Dodatkowym jego plusem jest to, że lubię jego zapach w przeciwieństwie do innych p/łupieżowych, a w szczególności od Polytaru, którego używa w ekstremalnych przypadkach :)
Pozdrawiam!
Ja na szczęście nie mam problemu z łupieżem :)
Oj, wpis pomógł! Mój mąz ma podobny problem, co prawda ma krotkie włosy, ale dziś biegne po ten szampon:-) Oby byl.. pozdrawiam!
Używałam tego szamponu, kiedy próbowała "sprać" niechciany kolor z włosów (ktoś podmienił w drogerii rudą farbę na soczystą oberżynkę – aaa!) i poradził sobie bardzo dobrze :D Łupieżu nigdy nie miałam, więc pod tym względem nie wiem jak działa, ale na dopieranie włosów z badziewnego koloru jak najbardziej :D
Na razie(odpukać) nie mam tego problemu, ale zapamiętam to sobie
muszę go koniecznie wypróbować…od czasu do czasu też pojawia mi się łupież ale to w jesiennym okresie dlatego mi zawsze pomaga ziołowy szampon lub ziołowe płukanki.Wiesz bardzo przydatny post i na pewno pomoże nie jednej osobie:)
Na pewno wypróbuję!
ja tez mialam naprawde przesrane , nie pomagal nizoral h&s i inne apteczne pierdoly , z bezsilnosci siegnelam najpierw po dove przeciwlupiezowy ktory o dziwo pomogl , pozniej nie moglam go nigdzie znalezc i zaczelam uzywac fructisa 2in1 przeciwlupiezowego , do tej pory nic nie wrocilo od okolo roku
ja tez mialam naprawde przesrane , nie pomagal nizoral h&s i inne apteczne pierdoly , z bezsilnosci siegnelam najpierw po dove przeciwlupiezowy ktory o dziwo pomogl , pozniej nie moglam go nigdzie znalezc i zaczelam uzywac fructisa 2in1 przeciwlupiezowego , do tej pory nic nie wrocilo od okolo roku
Moja mama używa i też jej pomaga:) Tyle że u mnie pod domem w aptece kosztuje 18 zł ?
Z nieba mi spadłas właśnie szukam informacji na temat najlepszegi i nie drogiego szamponu na łupież mam dokładnie tak samo jak opisujesz :( koniecznie musze spróbować :)
Zanotowałam nazwę, jutro wybieram się do apteki!
Kurcze, kupiłam zieloną ziołową wersję… mam nadzieję, że będzie równie dobra, choć skład inny :(
oby:) mi ostatnio nawet czerwona wersja nie pomaga:(
Mnie pomogła choć w to wątpiłam. Miałam fatalne uczulenie. nie wiem co to było ale już 3 dzień z koleju używam wersji zielonej i przyniósł mi niesamowitą ulgę w swędzeniu.
Pani farmaceutka mi go poleciła i sprawdził się. Pozdrawiam
Ja też mam cyklicznie problem z łupieżem, początkowo pomagał mi Nizoral, ale po pewnym czasie skóra mojej głowy tak jakby się na niego uodpornila i kompletnie nic nie pomagał, wręcz przeciwnie. Znalazłam Vichy Dercos i to on stal się moim wybawca, jest jednak dość drogi (40 zł za 200ml), dlatego z chęcią wypróbuję coś innego i mam nadzieję, że mi też pomoże ;-)
Witam mam dokładnie taki sam problem jak opisujesz. I jest coraz gorzej a włosy wpadają okropnie. Stosowałam nizoral 2 i pół miesiąca i nic, a mam wrażenie, że mi się po nim pogorszyło. Zastanawiałam się nad wizytą u dermatologa. Ale zanim do niego pójdę wypróbuję jeszcze twój szampon.
POLECAM TEN SZAMPON,ALE JA STOSUJE W ZIELONEJ BUTELCE, RZECZYWIŚCIE PO KILKU MYCIACH (OK.5 DNI ) ŁUPIEŻ ZNIKNĄŁ STOSOWAŁAM ZIAJĘ PRZECIWŁUPIEŻOWY (TEŻ SKUTECZNY ALE NIE POZBYWAŁ TAK ŁUPIEŻU JAK TEN). DZIAŁA CUDA A KOSZTUJE OK. 10 ZŁOTYCH…PANI W APTECE MI GO POLECIŁA…. POLECAM…
A stosowałaś Vichy Dercos na łupież suchy? Kiedy pojawia się u mnie łupież, sięgam po Vichy. Umyję nim włosy raz, max dwa i brak łupieżu :)
hej, a czy możesz wyjaśnić jak odróżnić łupiez suchy od tłustego? moje włosy sa raczej przetłuszczające się, choć nie tak od razu, myję około co 3 dni. ale na pewno nie są suche. jednak łupież mam wrażenie że jest inny niż kiedyś miałam, wtedy wydawał mi się tłustszy, teraz drobniutkie łuski i swędzenie… można mieć suchy łupież przy przetłuszczających się włosach?
Kochane! Polecam z calego serca szampon selsun blue normano! <3 kocham ten specyfik!pomogl za pierwszym myciem, mala buteleczka starcza na 2m-ce za jakies 23zl. Teraz myje raz w tyg zeby odstawic calkowicie :) najlepszy szampon jaki stosowalam :)
Mi mega pomógł zero łupieżu. A dostawałam go po każdym farbowanie raz na półtora miesiąca. Nizoral wogole nie pomagał a ten spisał się świetnie. Miałam włosy do ramion odkąd używam tego szamponu strasznie mi urosły w ciągu 3miesiecy mam już po pas :) jestem mega zadowolona i przestały mi wypada włosy. Łupieżu pozbył się w kilka dni. Ale używam go nadal dwa trzy razy na tydzień w inne dni myje zwykłym szamponem z Joanny.
Ja miałam bardzo mocny łupież, który był przy skórze i z tego powodu po każdym myciu swędział mnie głowa. Zawsze na łupież pomagał mi Nizoral jednakże w tym przypadku się nie sprawdził. Do tego włosy były bardzo matowe i mało puszyste. Sięgnęłam po zoxin -med. Stosuję raz na tydzień. Efekt jest widoczny jednakże nie zadowalający. Wypróbuję zatem ten szampon na przemian z Sayoss, który używam od dłuższego czasu.Zobaczę jaki będzie u mnie efekt.