Płyny micelarne to nieodłączny element mojej pielęgnacji. Używam codziennie i mam w tej dziedzinie swoich ulubieńców. Raz sięgam po apteczne marki, następnym w koszyku ląduje coś z drogeryjnej półki. Do tej pory byłam w zasadzie zawsze zadowolona, mniej lub bardziej, nie uwzględniając niewypału z Corine de Farme. W ostatnim czasie szanowne grono miceli nie dla mnie się powiększyło o kolejną sztukę. W związku z tym, jeszcze tego samego dnia, weszłam w posiadanie płynu popularnego i zachwalanego ostatnio w blogosferze, który w moim mniemaniu jest średni. Mowa dziś zatem o micelach dwóch – Lirene z serii Aqua Cristal oraz Be Beauty.
Pierwszy z nich, czyli Aqua Cristal od Lirene, jest dla mnie ogromnym rozczarowaniem. To chyba pierwszy kosmetyk tej marki, który kompletnie się u mnie nie sprawdził i o którym nic dobrego napisać nie mogę. Nie dość, że nie spełnia swojego podstawowego zadania, czyli kompletnie nie radzi sobie ze zmyciem makijażu, to jeszcze cholernie mnie podrażnia. Każda próba kończyła się tak samo – rozmazana ciapa na twarzy, tusz na swoim miejscu, oczy czerwone, załzawione, skóra piekąca i ściągnięta. Po prostu zło więc po trzech razach dałam sobie spokój. Ponadto płyn ma mocny, orzeźwiający zapach, który w tym przypadku mnie drażnił. Przyzwyczaiłam się, że micele raczej nie pachną. W tej cenie (13,99zł/200ml) mam swoje pewniaki więc mówię nie.
O drugim płynie, czyli słynnym Be Beauty z Biedronki huczy ostatnio cała blogosfera więc musiałam spróbować i ja. Spodziewałam się pozytywnego zaskoczenia, hitu za grosze (5zł/200ml), a zachwytów niestety nie uświadczyłam. Ok, płyn nie jest najgorszy, ale szału też nie robi. Jestem w stanie nim zmyć makijaż, ale muszę na to poświęcić dłuższą chwilę bo w przeciwnym wypadku, po umyciu twarzy żelem mam nadal ogromną pandę pod oczami. A podkreślić muszę, że mój codzienny makijaż oka to tusz do rzęs Max Factora, więc nie chcę nawet myśleć jakby się sprawdził przy mocniejszym smoku. W związku z tym jego wydajność jest dość słaba, co przekłada się także na liczbę zużywanych wacików.;) Plusem jest zaś brak podrażnienia, czy jakiegokolwiek szczypania. Ponoć płyn ma taki sam skład jak kosmetyk Tołpy i być może to ta marka jest producentem więc cieszę się, że miałam okazję wypróbować tę tańszą wersję. Gdybym zapłaciła wyższą kwotę, moje rozczarowanie byłoby większe. Najgorsze jest to, że za jednym zamachem zgarnęłam trzy butelki…
Aktualnie wróciłam do Biodermy Sensibio i dobrze mi z tym. Do bohaterów dzisiejszego posta nie zamierzam raczej wracać. Rozczarowałam się nieco i tyle. ;)
Dajcie znać czy miałyście z nimi do czynienia i co o nich sądzicie. Jaki płyn micelarny jest Waszym ulubionym?
Miłego wieczoru!
Agu
nie miałam ani jednego z nich :) ja wole dwufazowki do demakijażu :)
ja ostatnio zmywam oczy dwufazówką (Awokado z Bielendy, a potem myję twarz żelem micelarnym z BeBeauty i to mi daje odświeżenie i uczucie czystości :)
nie mialam okazji probowac zadnego z nich. obecnie uzywam plynu micelarnego z vichy i z czystym sumieniem powiem, ze jest fantastyczny. w kolejce czeka bioderma sensibio i rozowa lirene, ktorych jeszcze nie uzywalam.
używam tego micela z be beauty i nie wiem, co się dzieje, ale od kilku dni kiedy używam tego kosmetyku, na wacikach widzę swoje rzęsy .. przy innych produktach tego nie było, muszę go chyba odstawić.
ja biodermy nie używałam, ale z lirene miałam płyn micealrny ale nie ten i był fajny :)
Ja z Lirene jestem bardzo zadowolona i lubię go :) ale różne są rodzaje skóry i pewnie akurat Tobie on nie przypasował…
A ja lubię tego z BeBeauty i niedługo o nim napiszę. :)
A ja nawet lubię ten płyn Be beauty :) Nie jest to dla mnie baza do demakijażu. Najpierw przecieram twarz chusteczką do demakijażu ( też z be beauty- usuwa np tusz) a później jako poprawę zmywam właśnie micelkiem. Biodermę też lubię.
Uwielbiam micela z biedronki szczególnie za ''bezbolesne'' zmywanie oka- bez podrażnień, mgły, tarcia :) lubiłam wcześnie płyn z evy natury herban garden do demakijażu oczu i moim zdaniem był lepszy od płynu z bielendy, także też polecam :)
Niestety nie mam swojego ulubieńca na razie. Muszę spróbować Bidermy.
Ja zdecydowanie jestem fanką mleczek do demakijażu. Mam swoje najukochańsze i już raczej nie będę eksperymentować z niczym innym :)
Nie miałam ani tego, ani tego . Ale kusi mnie wypróbować ten biedronkowski micelek ;)
Jak na razie z BeBeauty jestem zadowolona, ale jestem na początku testowania. Co do Lirene to zawiodłam się na wersji bezzapachowej – łagodzącym płynie do demakijażu oczu – efekty jak u Ciebie…
Akurat dzisiaj recenzowałam tego micela Be beauty i jak dla mnie jest strzałem w dziesiątkę :) Daje radę i dodatkowo jest taniutki.
nie używam miceli,stawiam na płyny do demakijażu,aktualnie mam z Garnier :)
Mam ten płyn z Biedronki, ale niestety mocno mnie uczulił i podarażnił powieki, więc mu podziękowałam. Bioderma to i mój hit:)
Płyn micelarny do zmywania makijazu oczu musi być moim zdaniem troche "mocniejszy" niż płyn micelarny do zmywania podkładu itp, może dlatego płyn z biedronki sobie z tuszem nie poradził. Ja używam dwóch różnych, do oczu i twarzy i jestem zadowolona.
Jednak bardziej przekonują mnie dwufazówki ^^
ja dopiero mam zamiar wypróbować płyn z BeBeauty, bo jestem go bardzo ciekawa, i za tę cenę nawet jak będę miała odczucia podobne do Twoich to nie będę żałować ;)
uu to poszalałaś biorąc Kochana aż trzy buteleczki BeBauty, ja ostatnio miałam go w rączkach, ale stwierdziłam, że mleczko będzie wydajniejsze i wzięłam mleczko BeBauty, dobre i sprawdzone :)
Robiłam już 3 podejścia do Biedronki po ten micel Be Beauty jednak ani razu go nie dostałam a tez się chciałam o jego właściwościach na własnej skórze. Ponoć w przyszłym tygodniu ma być dostawa.
Lirene nie znam. Do tej pory moim "naj" był Bourjois.
Natomiast Bioderma mnie nie zachwyciła.
…na własnej skórze przekonać… :)
U mnie płyn BeBeauty sprawdza się świetnie – bardzo dobrze zmywa makijaż i odświeża skórę. Wcześniej używałam klasycznej Biodermy (do której jeszcze pewnie będę wracać), a także płynów z Avene, Vichy, Ziaji i wielu wielu innych. Micel z Biedry jest dla mnie na dzień dzisiejszy ideałem :D w zapasie mam jeszcze chyba z 8 butelek. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził, bo cena jest bardzo atrakcyjna.
U mnie dokładnie to samo: BeBeauty nie tragiczny, ale z makijażem sobie radzi marnie, natomiast Lirene – podrażniająca katastrofa :(
U mnie miecel z biedrony spisał się bardzo dobrze.
mnie Lirene bardzo podrażnia, szczypie w oczy, piecze ałć i na dodatek słabo zmywa
a BeBeauty jest za słaby, ale za to nie podrażnia;)
dla mnie ten biedronkowy jest swietny ;) nie podraznia, jest tani i dobrze zmywa nawet cienie i podklad ;)
mam micelka z biedronki i jest calkiem ok, choc kusi mnie wlasnie bioderma:)
O, a miałam też dać się ponieść i pobiec do biedronki.
Moimi ulubieńcami wśród micelów są Bioderma i Burżuj słynny.
Aktualnie używam Borjuois, bo to tańszy plyn, a wydajność taka sama jak przy Biodermie.
Na początku wkurzało mnie tylko opakowanie, ale da się przyzwyczaić :)
o a ja właśnie o fajnym micelarnym płynie z Kauflandu wczoraj napisałam :) całkiem dobry i zaskakujący
Moimi ulubieńcami w tej dziedzinie są Vichy Purete Thermale (oczywiście w cenie promocyjnej, na szczęście dość częśto występuje w promocji ;)), i Pharmaceris T za to, że naprawdę redukuje powstawanie niedoskonałości :) Chyba nie będę już więcej szukać i eksperymentować…
Biedronkowy micel leży w pudełku i czeka na swoją kolej (trochę się nazbierało tych płynów:P). Mam swojego ulubieńca (Vichy purete thermale 3w1), ale cały czas testuję;) Aktualnie używam AA Ultra Nawilżenie i sprawdza się całkiem dobrze (zmywam nim makijaż twarzy i oka), ale pozostawia tłusty film na twarzy, co przy mojej mieszanej cerze różnie skutkuje. Bioderma pozostawiała po sobie krostki, więc u mnie ma duży minus. Swego czasu używałam Eveline Magia Orchidei i musze powiedzieć, że za cenę 11 zł jest bardzo dobry:) Ale jak widać, każdemu służy co innego:)
Biedronkowego jeszcze nie używałam, na razie korzystam z Lirene. Dla mnie też nie jest ideałem, ale daje radę. Na szczęście mnie nie podrażnia, więc zużyję go, ale nie wrócę już do niego.
aj no i już nie wiem czy próbować tego biedronkowego micela po twojej notce :) ale w sumie 5 zł mogę poświęcić – na pewno nie kupię jak ty 3 opakowań :D
no ten z biedry szału nie robi, ale kupuje ze wzgledu na cene.
Z miceli najlepiej sprawdziła się u mnie niezawodna różowa Bioderma i Tołpa do skóry wrażliwej. Bardzo rozczarowały mnie natomiast płyny La Roche Posay i Avene. Słabo radziły sobie ze zmywaniem makijażu i podrażniały okolice oczu – dla mnie to niewybaczalne. Aktualnie używam micela z Sephory, jest w porządku, ale bez rewelacji. Najfajniejsze w tym płynie jest jego opakowanie z wygodnym "wciskanym" dozownikiem.
Tez stosuje biodermę sensibo na co dzień ale jestem ciekawa tego z biedry -hmm podobnie jak apteka – muszę spróbować ale tylko jeden:)
Miałam niemały problem ze znalezieniem tego płynu z BeBeauty.
Wczoraj udało mi się go kupić.
Póki co, czeka na swoją kolej :)
Bebeauty lubie jednak faktycznie na kolana nie powala :)
Ja od ponad roku jestem wierna micelowi AA z serii "Wrażliwa Natura". Moja skóra jest skłonna do podrażnień, a przy stosowaniu tego produktu nie uskarżam się na ten problem. Niestety, micel AA kiepsko radzi sobie z eyelinerem Inglota. Ostatnio tyle osób zachwalało kosmetyk BeBeauty, że chciałam się przejść do Biedronki po butelkę tego specyfiku, ale chyba sobie daruję.
Uważam, ze płyny do demakijażu powinny być pozbawione kompozycji zapachowych, ponieważ sięgamy po nie, chcąc usunąć tusz, a okolice oczu są bardzo podatne na podrażnienia…
nie używałam, jak narazie zostaję przy mleczkach i płynach dwufazowych :)
Ja jestem zadowolona z biedronkowego płynu. Drugim moim ulubieńcem jest płyn z Bourjois. Chciałabym spróbować tego płynu z Biodermy, ale może kiedyś:)?
Mam płyn micelarny tołpy, porównałam składy i troszkę się różnią.
Z biedronki nie używam żadnych kosmetyków, jakoś nie mogę się przekonać do nich ;)
Ja uwielbiam biodermę:)
ja wczoraj mialam 'swoj pierwszy raz' z tym micelem od Lirene i mam póki co zupelnie odmienne zdanie, niz Ty. Mam bardzo wrazliwe oczy ale na szczescie zupelnie mnie nie podraznil :) jedynie demakijaz oczu wykonuje nim dluzej…
Do rozczarowań dorzucam od siebie płyn micelarny z Eveline (kwas hialuronowy),klapa na całej linii :/
Na szczęście żaden z nich mnie nie kusi :)
Ja używałam micela z Tołpy Dermo Face Physio i świetnie zmywał, ale za każdym razem po jego użyciu wyskakiwały mi ropne pryszczyki :(
Ja bardzo lubię micel z Biedronki :)
ja najwyraźniej jestem bardziej gruboskórna, bo o dziwo mnie Lirene nie podrażnia ;)
Nie miałam żadnego z powyższych,ale szczerze
Mówiąc żadnego z nich też nie miałam w planie kupować. Czyli widać bez straty;)
u mnie biedronkowy micel sprawdza się świetnie i jestem zadowolona ;)
szkoda, że Tobie nie przysłużył :(