Maseczki do twarzy bardzo lubię. Zanim nie przeżyłam ostatniego uczulenia stosowałam je często i namiętnie. Teraz też nie zamierzam z nich rezygnować, ale sięgać będę jedynie po to co znane i sprawdzone. Dziś o takiej masce właśnie mowa.
Maseczka do twarzy z borowiną i masłem Shea z The Secret Soap Store to produkt, który zużyłam w tempie ekspresowym. I nie dlatego, że jest niewydajna lecz dlatego, że stosowałam ją bardzo często. Zresztą nie tylko ja. :)
Kosmetyk ma za zadanie oczyścić naszą skórę a także ją zregenerować i nawilżyć. Dzięki zawartości glinki czerwonej łagodzi podrażnienia i ściąga pory. Borowina zmniejsza szorstkość suchej skóry oraz ją wygładza. Masło Shea ma właściwości silnie natłuszczające oraz zmiękczające i wzmacnia płaszcz hydrolipidowy skóry.
W moim przypadku maska sprawdziła się wyśmienicie. Po jej użyciu skóra była bardzo miękka i wygładzona, pory delikatnie ściągnięte, a wszelkie stany zapalne uspokojone. Zaczerwienienia znikały dużo szybciej i ewentualne krostki nie straszyły strażackim kolorem. Regularne stosowanie spowodowało, że na mojej twarzy bardzo rzadko coś wyskakiwało (do nieszczęsnego uczulenia oczywiście). Wygodna tubka (uwielbiam ten minimalistyczny design!) pozwoliła mi wydobyć kosmetyk prawie do samego końca, później musiałam przeciąć opakowanie. Sama aplikacja nie przysporzyła żadnych problemów. Maska jest gęsta, dobrze trzyma się na twarzy, nie zasycha na wiór i nie spływa. Jest wygodniejsza niż zwykłe glinki.
W maseczce nie wygląda się wyjściowo, ale to chyba nie jest najważniejsze w tym przypadku? ;) Grunt, że działa bez zarzutu! Na plus jest także, że kosmetyk nie jest testowany na zwierzętach, nie posiada parabenów i jest wolny od olejów mineralnych oraz pochodnych ropy naftowej.
SKŁAD:Kaolin, Aqua, Ceteareth-25, Glycerin, Peat, Cetyl Alcohol, Shea
Butter, Jojoba Oil, Avocado Oil, Macadamia Oil, Xanthan Gum, Tocopheryl
Acetate, Ascorbin Palmitate, Lecithin
To było moje pierwsze spotkanie z marką, ale na pewno nie ostatnie. Zamierzam na dniach zamówić kolejną tubkę (16.99zł/70ml) maski oraz wypróbować inne rodzaje. Sklep SpaKosmetyki.pl pomyślał także o Was bo przygotował dla moich czytelników rabat – 13% ważny do 16 sierpnia 2013. :)
Dziewczyny, używałyście kosmetyków TSSS? Może możecie mi coś polecieć sprawdzonego ? :)
Miłej końcówki weekendu! :)
Pozdrawiam,
Agu
Agu
Kremy do rąk też mają fajne :). Tak mnie zastanawia czy ta maseczka nie zapycha porów. Kupiłam ją jakiś czas temu, ale jej jeszcze nie używałam.
Bardzo mi się tu podoba! :)
Uwielbiam borowinę! Pokochałam ją w sanatorium w Busku Zdroju. Pozdrawiam
Ciekawa ta maseczka
ja uwielbiam ich krem do rąk – o zapachu zielonej herbaty- stosowałam go na noc, jest jak opatrunek dla skóry, rewelacja! podarowałam go też przyjaciółce, która również go pokochała i używała oszczędnie, bo bała się, że jej się skończy…:P
Koniecznie muszę wypróbować. Ja też bardzo lubię maseczki, ostatnio lubię maseczkę przeciwtrądzikową z Dermaglin, uważam, że jest godna polecenia :)
Nie używałam nic od nich. Chyba. Ups uświadomiłaś mi że zapomniałam o maseczkowaniu
na swoim blogu recenzowałam dwa kosmetyki TSSS – maseczkę z glinką białą i krem z masłem shea i oba uwielbiam!
Jeszcze nie miałam tej maseczki, ale z chęcią kupię :)
Ciekawa maseczka :D Może się skuszę.
Osobiście lubie te z ziaji ale ta się całkiem przyjemnie zapowiada :)
Czuję się mocno zainteresowana :)
Osobiście wolę glinkę szarą lub zieloną : ) Mam cerę mieszaną, trochę tłustawą i trzeba ją dość często oczyszczać : )
Mnie te kosmetyki ciekawiły od dawna, ale bardzo ciężko zmusić mnie do zrobienia zakupów online…Dotąd robiłam to tylko w przypadku kosmetyków rosyjskich, bo uwielbiam je a nie mam jak je inaczej kupić.
Ostatnio jednak odkryłam TSSS w jednej z aptek w Galerii Krakowskiej! Mowa o aptece Mediq, czy coś w tym stylu. Wybrałam tylko krem do rąk z masłem shea, ale mieli dużo innych produktów. To sieciowa apteka, więc może w innych miastach też mają te kosmetyki w ofercie? Warto sprawdzić.
Bardzo chętnie wypróbowałabym tę maskę. Może bym ją zamówiła :)
Ta marka ma w ofercie fajne kremy do rąk i peelingi do ciała :)
mmmm ;) hej trafiłam do Ciebie w zasadzie przez wyszukiwarkę Szczecińskich blogerek ;) Było już jakieś spotkanie w tym roku o którym nie wiem ;?)
Nie używałam, ale bardzo mnie zaciekawiłaś!
Ja chyba wreszcie skuszę się na ich krem do rąk i przy okazji dorzucę też tą maseczkę :)
Świetna cena jak na taki produkt myślę, że warto zajrzeć i zakupić :) tym bardziej ze jest z drobnym rabacikiem :D
Ciekawy kosmetyk. Ale mydełka maja kiepskie jak dla mnie
Ale super! Na pewno się skuszę! ;)
To chyba coś dla mnie :) Dobrze, że kod rabatowy działa dość długo, to pewnie z niego skorzystam :)
Opis brzmi świetne :)
Powoli zbliżam się do finiszu maski nawilżającej Caudalie, więc kolejno pewnie sięgnę po TSSS.
Maseczka bardzo interesująca, gdybym ja tylko nie była takim leniuchem… Z tej firmy posiadam krem do rąk z zieloną herbatą coś wspaniałego, niedługo pojawi się na blogu więcej informacji na jego temat:)