Wody termalne są od dawna stałym punktem mojej pielęgnacji. Wypróbowałam chyba wszystkie najbardziej znane – Vichy, La Roche Posay, Avene ( gościła u mnie swego czasu najczęściej) oraz Uriage. To właśnie ta ostatnia stała się moją ulubienicą. Na chwilę obecną nie mam zamiaru sięgać po inne marki, nie czuję potrzeby zmian i testowania nowości. Dlaczego? O tym poniżej.
Wodę termalną wykorzystuję na wiele sposobów. Służy mi zarówno do makijażu, jak i do pielęgnacji. Nie wyobrażam sobie nie mieć jej w swoim posiadaniu!
Często spryskuję nią pędzel przed nałożeniem minerałów lub podkładu płynnego, w celu uzyskania bardziej naturalnego efektu, lepszego stopienia się kosmetyku ze skórą i mniejszego krycia. Codziennie też spryskuję wodą twarz tuż po nałożeniu makijażu, aby zniwelować pudrową powłoczkę. Uriage fantastycznie scala oraz zmiękcza wykończenie, zapewniając efekt zdrowej i promiennej cery. Ponadto ląduje także na pędzelkach do makijażu oka, gdy mam ochotę na bardziej intensywne kolory na powiece lub zabawę z pigmentami.
Przygoda pielęgnacyjna rozpoczęła się od spryskiwaniem wodą masek (przede wszystkim glinkowych), aby zapobiec ich wysychaniu na twarzy. Następnie odkryłam jej fantastyczne właściwości nawilżające i kojące. Aktualnie każdego ranka spryskuję buzię tuż po przebudzeniu, aby dodać jej energii i życia oraz zmniejszyć opuchnięcia pod oczami. Uriage traktuję także jako odświeżającą i łagodzącą mgiełkę w ciągu dnia. Borykam się czasem z podrażnieniami, a woda przynosi mi niesamowitą ulgę. Podobnie jest zresztą w upalne dni. Nie zapominam również o popsikaniu twarzy wieczorem – robię to po każdym demakijażu i umyciu żelem ponieważ woda dodatkowo nawilża moją skórę, uspokaja ją i idealnie przygotowuje do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.
Wszystkie wody termalne cenię za nawilżenie, właściwości kojące i łagodzące. To w zasadzie ich główne funkcje. Uriage jest jednak moim niekwestionowanym numerem jeden, gdyż podczas jej stosowania odnotowałam największą różnicę w stanie skóry. Doceniłam ją najbardziej w trakcie podrażnienia posłonecznego i pewnego uczulenia. Pozostałe marki nie przynosiły aż tak natychmiastowej ulgi, nie wpływały na moją cerę tak widocznie. W pozytywny sposób oczywiście.
Ponadto Uriage jako jedyna nie wymaga osuszenia tuż po aplikacji. To niesamowicie wygodne! Nie dość, że zaoszczędzamy na czasie to jeszcze możemy stosować wodę śmiało w ciągu dnia. Ja do plusów zaliczam jeszcze wygodny dozownik. Po jego naciśnięciu uwalnia się minimalna ilość kosmetyku, ultradelikatna mgiełka składająca się z malutkich kropelek wody. To dla mnie dość istotne, szczególnie w czasie aplikacji na makijaż. W przypadku wód innych marek bywało różnie.
Cenowo też wypada całkiem fajnie. Ostatnio w Super-Pharm była promocja i z kartą lifestyle 150ml kosztowało 13,99zł. Oczywiście kupiłam, a teraz poluję na miniaturkę, która świetnie sprawdza się w torebce i w drodze. ;)
Skład: SO4 – 2862 mg/l, CI – 3500 mg/l, HCO3 – 390 mg/l, K – 45,5 mg, Mg – 125 mg/l, Zn – 160 mikrogramów/l, Fe – 15 mikrogramów/l, Li – 2 mg/l, Al – 12 mikrog/l, Cu – 75 mikrog/l, Mn – 154 mikrog/l, Si – 42 mg/l, Ca – 600 mg/l, Na – 2360 mg/l (23.04.2009)
Podsumowując, polecam bo nie pozostaje mi nic innego. :) Możecie pomyśleć sobie, że to zwykła woda i o co tyle szumu, ale gwarantuję, że to aż woda. Jej właściwości doceni każda skóra, tym bardziej, że zastosowań jest wiele. :) Ja, jak napisałam już wyżej, pozostaję jej wierna.
Jestem bardzo ciekawa czy znacie już wodę termalną Uriage i czy pałacie do niej takim samym uwielbieniem jak ja? :) A może macie inną faworytkę? :) Koniecznie dajcie znać!
Nigdy nie używałam wody termalnej, a teraz wydaje mi się ona idealnym produktem dla siebie, zwłaszcza przy obecnej pogodzie i ekstremalnym wysuszeniu mojej skóry. Dzięki za podpowiedź którą wybrać! ;)
Jestem przekonana, że Uriage się sprawdzi! :) Mam nadzieję, że będziesz zadowolona. :)
Nie ma za co! :)
Ostatnio ją kupiłam i skusiła mnie nie tylko promocja, ale właśnie to, że nie trzeba jej osuszać. Do tej pory używałam wody Avene i spisywała się u mnie świetnie. Mam nadzieje, że Uriage będzie równie dobra.
Lubię Avene, ale ta ma lepszy dozownik i tak jak wspomniałaś, nie trzeba jej osuszać, więc poza domem jest dla mnie idealna! :)
moją ulubioną wodą t. jest właśnie Vichy ;)
Miałam ją, ale nie wiem czy do niej wrócę. :)
Właśnie oglądając gazetkę SuperPharm myślałam, czy nie byłoby warto jej kupić, teraz mam odpowiedź :)
Warto przez duże W! :)
Co do działania to nie zauważyłam różnicy pomiędzy tą wodą a Avene, ale na pewno brak konieczności osuszania sprawia, że jej stosowanie jest o niebo wygodniejsze…
To prawda, choć ja zauważyłam też, że Uriage lepiej koi i nawilża moją cerę. :)
Mam i lubie, ale wole Avene, bo Uriage jest slona ;/
nie piłam :D a tak serio, to faktycznie czuć, że jest słonawa, ale nie przeszkadza mi to. :)
Ja też lubię, jedyna która działa
Fajnie, że u Ciebie też się tak dobrze sprawdza. :)
Ja się z nią dopiero zapoznaję, bo stosuję od ponad miesiąca ale już wiem, że polubimy się ;-)
Natalia, jej chyba nie sposób nie lubić. ;)
Miałam dwa opakowania, czasem często po nią sięgałam, czasem prawie wcale, aktualnie jakoś się bez niej obchodzę :)
Mi już trudno się bez niej obejść. :)
Ostatnio też upolowałam ją na promocji. Wiele dobrego czytałam o wodach termalnych na innych blogach, ale nadal jeszcze nie wiem jak wykorzystam ją w moim przypadku ;)
Pomysły same się pojawią ;)
Obecnie używam wody Evian i nie jest taka zła, ale Uriage mam już w zapasach i nie mogę się doczekać kiedy ją użyje :)
oo nie używałam Evian :)
Stosuję ją podobnie do Ciebie i również bardzo lubię :)
cieszę się :)))
Można by powiedzieć, że to życiodajna woda ;)
woda co mocy doda ;)
a mnie wody termalne nie kręcą. widziałam tą ostatnio w SP za 9,99, ale się nie skusiłam 8) silna wola
jakbyś raz spróbowała to by Cię zaczęły kręcić :D
Też ją uwielbiam ;) Ja używam jej z reguły po nałożeniu makijażu, żeby go scalić :) Jeśli mam kłopoty z cerą, pomaga mi się nimi zająć :)
u mnie też codziennie poranne psikanie na makijaż :))
Nie miałam okazji próbować, bo od miesięcy używam wody różanej, ale niewykluczone, że i ona znajdzie się kiedyś w mojej kosmetyczce :)
A różana też za mną chodzi, rozumiem, że zadowolona jesteś? :)
Też ją strasznie lubię :)
cieszę się :)
Nigdy nie miałam wody tefmalnej ale myślę, że czas na zakup zwłaszcza w to lato:-) zdecyduję sie na Uriage ponieważ czytałam o niej samo dobre rzeczy, no i jeszcze Twoja recenzja podtrzymała mój wybór:-)
Polecam! Będziesz z niej na bank zadowolona! :) Gwarantuję!
Chyba najwyższa pora żebym ją w końcu kupiła :)
polecam, warto ją mieć. :)
Skusiłas mnie, mam nadzieję, że dopadnę w aptece.
ps. Piękne zdjęcia!
Dziękuję elle. :)
Sprawdź na doz.pl :)
ja również wypróbowałam te najbardziej znane wody termalne, wszyscy jednak zachwycają się Uriage więc na pewno sięgnę po nią tego lata.
polecam, moim zdaniem jest najlepsza! :)
robię właśnie chciejlistę kosmetyków, które kupię w Polsce podczas urlopu i ta woda właśnie na nią ląduje :) już dawno czytałam o wodach termalnych, kusiły za każdym razem, ale wciąż o nich zapominałam ;)
Alapadma mam nadzieję, że będziesz zadowolona, Uriage chyba nie da się nie lubić. :)
Znam i bardzo, bardzo lubię! Doceniam szczególnie to, że nie trzeba jej osuszać :)
To jeden z jej głównych atutów! :)
Nigdy jej nie używałam, ale czytałam już tyle pozytywnych opinii, że muszę ją kupić. Zwłaszcza przyda mi się teraz, gdy zbliża się lato. Uwielbiam takie wielofunkcyjne produkty :)
Latem jest niezastąpiona, szczególnie w upalne dni! :)
Moja przygoda z wodą termalną zaczęła się właśnie od uriage i przy niej pozostałam. Mam takie samo zdanie na temat tej wody i nie planuję zmieniać marki :) Również ratuje mnie przy alergiach,wysypkach,podrażnieniach i w upale :-)
Cieszę się, że sprawdza się również u Ciebie :)
Uwielbiam <3
no to piąteczka!
Uwielbiam:) Jedynie woda winogronowa Caudalie może z nią konkurować:)
Caudalie jest na mojej chciejoliście :))) rozumiem, że polecasz Aniu? :)
Chciałam kupić teraz na lato swoją pierwszą wodę termalną, ale miałam dylemat, ale przeczytałam już dwie pochlebne opinie od zaufanych osób, wiem po co iść do apteki :D
polecam przez duże P! mam nadzieję, że się nie zawiedziesz! :)
ta woda jest genialna! :) dowiedziałam się o niej jakiś rok temu i od tej pory mam ją zawsze – na wykończenie makijażu, do ochłody, po demakijażu…. i wiele innych ;D. Nie zmienię na inną ;)
Jest wielofunkcyjna! Też nie wyobrażam sobie jej nie mieć ;)
bardzo długo używałam wody Avene, która w zupełności mi wystarczała, potem jakoś zaprzestałam. teraz znowu o jakiejś myślę ;)