Rimmel Stay Matte to puder prasowany, po który kiedyś sięgałam regularnie. Gdy mi się kończył to kupowałam kolejne opakowanie i tak w kółko. Później pojawiły się na mej drodze pudry transparentne i o Rimmelu na długi czas zapomniałam. W trakcie ostatniej promocji -49% w Rossmannie (w najbliższym czasie spodziewajcie się tego zwrotu w prawie każdym wpisie haha;) postanowiłam do niego wrócić i nie żałuję. Szybko przypomniał mi za co go lubię.
Zacznę jednak od narzekania bo nie mogę nie wspomnieć o koszmarnym opakowaniu jakie Stay Matte posiada. Pudełeczko z nakładanym wieczkiem zafundowało mi złamany paznokieć, gdy próbowałam otworzyć je po raz pierwszy. Trzymało wyjątkowo mocno, ale każda kolejna aplikacja sprawia, że chodzi luźniej. Co jeszcze? Plastikowa góra mocno się rysuje, a napisy ścierają. Przy poprzednich sztukach zdarzało się też, że wieczko pękało i łamało się. Sam plastik jest kiepskiej jakości i upadek z wyższej wysokości na 99% skończy się tragedią i pokruszeniem pudru (wiem z doświadczenia). Doskwiera także brak lusterka, które znacznie ułatwia życie podczas poprawek w ciągu dnia. W tej cenie (25,99zł/14g) mogłoby być dużo lepiej. Sporo tańsze kosmetyki mają o wiele ładniejsze opakowania.
Przejdźmy jednak do zalet, czyli działania pudru. Spotkałam się z mieszanymi opiniami na jego temat. Wiele osób skarży się, że robi na twarzy maskę, że mocno go widać, że nie matuje. Ja nie mogę się z tym zgodzić. Zawsze wybieram opakowanie z numerkiem 001 transparent, dzięki czemu mam pewność, że Stay Matte nie zmieni mi koloru podkładu, nie ściemnieje i że nie będzie się odznaczać. Nie wiem jak sprawa ma się z innymi odcieniami.
Puder aplikuję dużym, puchatym pędzlem Maestro [moje pędzle do twarzy – klik]. Omiatam całą twarz, a w efekcie otrzymuję mat, który nie jest płaski i wygląda naturalnie. Dobrze współpracuje z każdym moim podkładem, bez problemu rozcieram na nim bronzer, róż, czy rozświetlacz. Trzyma moją strefę T w ryzach przez około 8 godzin, wystarczy mi jedna poprawka w ciągu dnia, by makijaż prezentował się schludnie, a błysk był ograniczony. Nawet w czasie wysokich temperatur. Puder też wizualnie wygładza cerę, nie uwydatnia suchych skórek i nie podkreśla porów (wręcz przeciwnie, dobrze je ukrywa).
Nie zauważyłam żadnego przesuszenia, ani zapychania (zarówno teraz, jak i w przypadku poprzednich opakowań), choć puder posiada w składzie parafinę i inne składniki, które mogą nie służyć cerze z tendencją do niedoskonałości. Nie pojawiło się u mnie również żadne podrażnienie, uczulenie, czy innego typu sytuacje. Pod względem działania nie mam Stay Matte nic do zarzucenia. Nigdy mnie nie zawiódł.
Do plusów zaliczam także dobre sprasowanie i drobne zmielenie kosmetyku. Podczas rozcierania między palcami wyraźnie czuć, że konsystencja jest jednolita i aksamitna. Rimmel nie jest mocno suchy i praktycznie nie pyli przy aplikacji co w porównaniu z sypańcami jest szalenie wygodne. :)
SKŁAD: Talc, Mica, Magnesium Stearate, Polyethylene, Petrolatum, Phenyl Trimethicone, Dimethicone, Polybutene, Isostearyl Neopentanoate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Tocopheryl Acetate, Methylparaben, Cocos Nucifera [Coconut] Oil, Paraffinum Liquidum /Mineral Oil, Propylparaben, Parfum/Fragrance, Aloe Barbarendis Leaf Extract, BHT, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Salicylate, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool, Butylparaben, [May contain +/- Titanum Dioxide, (CI 77891), Iron Oxides (CI 77491, CI 77 492, CI 77499), Ultramarines (CI 77007)]
Podsumowując, uważam, że to kosmetyk, dobrze spełniający swoje zadanie i godny polecenia. Gdyby jeszcze zmieniono mu opakowanie, nie miałabym się do czego przyczepić. ;)
Jestem ciekawa czy miałyście z tym pudrem do czynienia i jak sprawdza się u Was? Lubicie go, czy wręcz przeciwnie? :)
Mam go i mieszane zdanie na jego temat, nie matuje mojego ryjka na dlugi czas (max jakies 2h) i znacznie lepiej spisuje sie tutaj moj puder z NYC, gdzie mat trzyma prawie caly dzionek :P
Ten puder jest rewelacyjny, ale opakowanie ma bardzo niepraktyczne, takie jakby tanie :D
Wiele dobrego czytałam o tym pudrze, pozytywnie wypowiada się też o nim digitalgirl13, więc jak wykończę obecnie używany puder, to pokuszę się o Stay Matte :)
Zgadzam się w 100% :)
ja jestem właśnie w tej fazie, że nazbierały się inne pudry transparentne :) ale jak je kiedyś wykończę, to na pewno wrócę do rimmela, bo jest to najlepszy ! puder prasowany jakiego używałam.
Używałam go w gimnazjum :P
Miałam, mam i będę mieć… Lubię bardzo :) Ale opakowanie… do poprawki :)
słyszałam o nim same dobre rzeczy, ale nie miałam :)
jest stalym bywalcem w mojej kosmetyczce :))
Mam 004 Sandstorm, też z Rossmannowej promo :) Faktyczynie – opakowanie zdecydowanie do poprawki, moje już pękło z boku, nie wiem nawet kiedy. Ale świetnie się trzyma na buzi, zdarza się że podkreśli mi czasem skórki, ale tragedii ogólnie rzecz biorąc nie ma :)
To jedyny puder, który zużyłam do samiutkiego końca ;) Ale opakowanie jest do kitu :/
Też go mam i bardzo sobie chwalę :) Niestety te opakowania to jakiś koszmar, mogliby je zmienić. Wszystkie (no może z wyjątkami) blogerki i vlogerki go chwalą narzekając na opakowanie, Rimmel chyba się tym nie przejmuje :P
Ale lepiej tak niż jakby miał zmienić opakowanie + formuła :D Bo lubią tak robić :D
Mam go z tej samej promocji ;) powiem jedno: porządny kosmetyk, może nie rewelacyjny ale na pewno dobry, przyzwoicie matuje i utrwala makijaż.
lubię ten produkt, ale to opakowanie doprowadza mnie do szału. Staram się dbać o moje kosmetyki, lubię gdy wyglądają ładnie a ten paskudnik niszczy się od tego, że jest… No koszmar…
Trochę teraz żałuję, że go w Rossie nie capnęłam jednak ;)
Jak wykoncze swoje zapasy z pewnoscia go w koncu wyprobuje ;)
Zużyłam bodajże 3 opakowania tego pudru. Na początku byłam nim zachwycona, z każdym kolejnym pudełeczkiem mój entuzjazm malał. Choć wciąż uważam, że jest to jeden z lepszych pudrów matujących. Mimo to jak na razie nie planuję powrotu do niego. Z czasem po prostu przestał tak doskonale trzymać mat, miałam też wrażenie, że nieco wysusza. Teraz używam pudru bambusowego Paese – jest super.:)
Opakowanie rzeczywiście kiepskie :-)
Ale wiem, że zawartośc fantastyczna :D Siostra ma i bardzo sobie chwali :-)
Miałam go i był całkiem ok :)
Bardzo niefajne to opakowanie. Jak wieczko gdzieś pęknie sam się potrafi otworzyć w torebce, brak choć puszku, bo o lusterku już nie wspomnę:( A szkoda, bo w torebce by się przydał:(
Uwielbiam go, kupuję zawsze kolejne opakowanie jak wykończę :) Tylko cena faktycznie dość wysoka, przy takiej wydajności itd. dlatego przeważnie czekam na jakieś promocje, teraz przy -49% też kupiłam na zapas ;)
Bardzo lubię, uwielbiałabym w opakowaniu z lusterkiem i innym wieczkiem :D
Też go kupiłam na tej promocji! :) Obecnie czeka aż zużyję Catrice All Matt, ale już czuję, że będę bardzo zadowolona z tego pudru ;)
Nie miałam go, ale ja jestem kompletnie "zmineralizowana". ;-)
Za to muszę Ci znów napisać, że zdjęcia są świetne!
Też go uwielbiam! Jest tak rewelacyjny, że przymykam oko na jego opakowanie :D
Przez wiele lat był moim ulubieńcem:) Opakowanie faktycznie jest koszmarne, ale działanie super:) Teraz zresztą przerzuciłam się na puder bambusowy z BU, który też nie grzeszy opakowaniem delikatnie mówiąc.
Pudry z talkiem nie dla mnie…
Jeszcze nie znalazłam dobrego taniego pudru prócz tych z BU, szkoda :/
Miałam go bardzo, bardzo dawno temu, jeszcze w czasach LO, musiał sprawdzać się całkiem dobrze, bo używałam przez dłuższy czas ;) Ciekawe jak byłoby teraz, z ciekawości muszę kiedyś zakupić :)
będę go musiała wypróbować, skoro tak polecasz :) aktualnie mam puder z Pierre Rene, a jeszcze w zapasach Maybelline ;p
Mam go i lubię :) Ale używam sporadycznie raczej. Wolę pomóc sobie bibułką matującą, gdyż nie przepadam za pudrowym wykończeniem makijażu.
Uwielbiam ten produkt;)
Mam z 5 już opakowanie i jak widzę gdzieś jego promocje to nie zastanawiam się ;)
Opakowanie mogli by zmienić bo zawsze je psuje…
Fakt – opakowanie tandeta, ale zawartość bardzo fajna :D:D
Muszę go kiedyś wypróbować no wszyscy sie nim zachwycają;) ale tak opakowanie ma strasznie badziewne…
W moim przypadku współpraca z nim zależy od nałożonego podkładu – z Pharmacerisem wygląda strasznie, ale za to z Healthy Mix tworzą najlepszy duet. Do moich ulubieńców nie awansował, ale lubię mieć go pod ręką do poprawek w ciągu dnia. : )
A ja sama nie wiem czy go lubie. Napewno bardziej polubiłam puder z sensique
lubie i uzywam codziennie ;-)
Też zrobiłam wczoraj recenzje tego pudru i moje zdanie na jego temat jest trochę inne :)
Fakt, opakowanie nie zachęca do zakupu.
Nie używałam go wcześniej, jakoś nigdy nie zwróciłam na niego uwagi. Póki co mam swój puder matujący z essence i na pewno sporo czasu minie zanim go wykończę ;)
Też zakupiłam podczas promocji i jestem zadowolona :)
Tak, jak Ty, kupuję go regularnie. I faktycznie ma koszmarne opakowanie ale działanie super – przede wszystkim nie ciemnieje w kontakcie z podkladem, co przy innych pudrach często ma miejsce, a ja za sprawą swej bladości nie mogę sobie na to pozwolić.
najlepszy jaki miałam, opakowanie to porażka do torebki :(
Nie miałam go ale czytałam o tym pudrze same dobre opinie :) Niech Ci dobrze służy :) Ja raczej go nie zakupię ponieważ od dłuższego czasu używam i bardzo dobrze się u mnie spisuje puder bambusowy, który również daje wspaniały mat na mojej mieszanej cerze :)
też używam tego transparentnego pudru, ale fakt opakowanie jest dość słabe. jeden dość nowy puder musiałam wyrzucić gdy spadł na ziemię…
Jest to zdecydowanie mój ulubiony puder. Czasem używam też wersji nietransparentnej. Super produkt, opakowanie to porażka – pokrywka zawsze mi pęka na milion części, ale nie noszę pudru w torebce więc mi to nie przeszkadza ;)
Ja go bardzo lubię, za jedwabiste wykończenie :)
W czasach liceum ;) bardzo często kupowałam ten puder i byłam z niego bardzo zadowolona. Nie pamiętam jednak żebym miała problemy z jego otwieraniem, wydaje mi się, że to opakowanie było odkręcane, ale może coś się zmieniło :)
jeszcze go nie miałam, ale widzę, że dużo osób go chwali :)
Kiedyś namiętnie go używałam, opakowanie za opakowaniem. Jedynym z czynników, dla których go "porzuciłam" było właśnie opakowanie. Dodali tłoczenie korony, a opakowania nie mogli zmienić? ;) Teraz używam matującego z Sensiuque ma fajne otwierane opakowanie na kiliknięcie i jest całkiem porządne
Mój ulubieniec! Mam kolor 003 i nie robi mi na twarzy żadnych dziwnych rzeczy, a mam bardzo jasną cerę. Opakowanie właściwie mi nie przeszkadza – owszem jest brzydkie i dość delikatne, a puder przy upadku na pewno się pokruszy, ale na co dzień używa się go bez większego problemu.