Słowem wstępu. Moje pierwsze spotkanie z minerałami miało miejsce kilka lat temu. Zużyłam wtedy parę słoiczków podkładu Lily Lolo w odcieniu Warm Peach. Był moim ulubieńcem, ale po jakimś czasie skóra przestała z nim współpracować. Ciastkował się, wchodził w pory, więc wróciłam do podkładów płynnych. Do tej pory nie mogę się z nim dogadać, bo co jakiś czas próbowałam dać mu szansę. :/ Dlatego byłam bardzo ciekawa, jak będzie zachowywał się na mojej cerze, wychwalany przez wiele dziewczyn, matujący podkład Annabelle Minerals. Na szczęście okazało się, że współgra z nią idealnie i w dodatku udało mi się też trafić z kolorem! :)
Składniki: Mica, Titanium Dioxide, Zinc Oxide, Iron Oxide, Ultramarines
Składniki: Mica, Titanium Dioxide, Zinc Oxide, Iron Oxide, Ultramarines
uwielbiam kosmetyki Annabelle, są to najlepsze minerały jakie miałam:) a trochę ich było
ooo, to może zdradzisz w jakie nie warto Twoim zdaniem inwestować? :-)
też mam te minerałki, fajne fajne :)
Cieszę się, że także je polubiłaś. :)
Wygląda super! Muszę spróbować, bo uwielbiam naturalne składniki.
Daj znać jak wypadły pierwsze testy. :-)
Rewelacja, super efekt. Muszę spróbować.
polecam! :-)
Ja kocham każdy produkt AM :-))
cieszę się!:)
Pierwszy raz słyszę o tej firmie. Ale produkty wyglądają baaardzo kusząco :) :)
Zachęcam do bliższego zapoznania się! :) Warto.
Mnie przeraża to, że nie można przed podkładem mineralnym nałożyć kremu, a przy mojej suchej skóry jest to raczej złym rozwiązaniem ;)
Karolino, można nałożyć krem, ja nakładam przed każdą aplikacją. Trzeba jednak poczekać aż całkowicie się wchłonie. :)
muszę w końcu podkładów wypróbować!
polecam! :-)
Podkład AM jest idealny dla mojej problematycznej cery, pokusiłabym sie nawet o stwierdzenie, że leczy wypryski.
Jak sobię przypomnę, co robił z moją skórą kilka lat temu płynny podkład, to aż mnie zgroza bierze:)
To prawda, płynne podkłady potrafią zaszkodzić,ale ja i tak nie umiem z nich zrezygnować całkowicie. :)
Zgadzam się – leczy!
ja tak z innej beczki, piękne zdjęcia! :)
A dziękuję bardzo! :-)
Właśnie minął w tym miesiącu rok, od kiedy używam podkładów AM – są świetne! Posiadam dwa pędzle i polecam zwłaszcza ten kabuki podróżny, jest doskonały do poprawiania makijażu w ciągu dnia :)
Kabuki mnie kusi, być może się wkrótce zaopatrzę. Cieszę się, że podkłady przypadły Ci do gustu! :)
Też mam na nie ochotę, ale na razie się hamuję, bo mam za dużo produktów do twarzy:P
skąd ja to znam!:)
Podkładowy ideał :)
Zgadzam się w 100%:-) podkładu AM używam już ponad rok i nie rozstaję się z nim :-) nie tylko ładnie ujednolica twarz, nadaje jej naturalny wygląd ale jeszcze w moim przypadku pomógł w leczeniu trądziku:-) nie wyobrażam sobie nakładać na twarz płynne podkłady pełne chemii i alergenów… z minerałów nie zrezygnuję nigdy:-)
Ja nakładam i żyję :P Podkład podkładowi nie równy, ale to prawda, że nie ma "zdrowszego" podkładu od mineralnego, dlatego ciężkie, płynne zostawiam na większe wyjścia. :)
Efekt na cerze świetny :) Miałam kiedyś próbki i mieszałam kolory, idealnie mi pasowały. No i cera znacznie wtedy odżyła. Teraz mam ochotę na róż :)
To prawda, jest różnica bardzo szybko widoczna w kondycji skóry, ale nie umiem przestawić się tylko na minerały, za dużo kosmetyków mnie kusi. :) Róż polecam, Rose jest cudowny! :)
Kurcze, ale u Ciebie ładnie wygląda. Ja tez używam tego podkładu od dłuższego czasu i nie jestem tak zachwycona.
Mam również róż Rose i jest cudowny, jestem w nim absolutnie zakochana :)
A co Ci w nim nie odpowiada? :) Rose jest boski!
Ja nie zaczęłam przygody z podkładami mineralnymi, nie wiem w ogóle od czego zacząć, wiec ciesze się ze pojawi sie post, jak Ty to robisz ;-)
mam nadzieję, że okaże się przydatny :)
Jeszcze nie miałam produktów mineralnych, ale produkty tej firmy kuszą mnie bardzo. Zwłaszcza podkład. :)
polecam gorąco! :-)
Jestem ogromną fanką kosmetyków tej marki. Używam podkładu nawet w tym samym odcieniu i wersji co Ty, jest po prostu idealny dla mojej cery. Jest mega wydajny, 10 gramowe opakowanie służy mi od początku czerwca, więc już ponad 4 miesiące i dopiero mi się kończy. Teraz używam częściej podkładu z Lily Lolo, ale wolę jednak AM. Róży też mam kilka w malutkich słoiczkach (próbki, ale w zupełności wystarczające) i pędzel do nich również z AM, używam go naprawdę często od ponad roku i nic się z nim złego nie dzieje. Cienie wyglądają super, kusi mnie żeby zamówić sobie taki set… Czytaj więcej »
nika, cieszę się, że lubisz podkład AM i że spisuje się u Ciebie świetnie. :) to prawda, te malutkie pojemniczki są szalenie wydajne :)
Krycie podkładu jest zachwycające. Róż mi się również podoba, ale cieniami jestem urzeczona. Być może kiedyś się skuszę na identyczny zestaw kolorów.
cieszę się, że zdecydowałam się na te odcienie bo są piękne! :)
Mam ten podkład i chyba jako jedyna osoba w blogosferze bardzo,bardzo,ale to bardzo go nie lubię!:( Nawet na suchej skórze tworzy mi plamy, tworzy biszkoptowy design z buzi i baaardzo szybko się wybłyszcza, w przeciwieństwie do Earthnicity. Niestety,dla mnie jest klęską…:(
Daria, ale masz wersję matującą? :)
Jakie krycie :O Jestem w szoku. Od dawna myślę o minerałach, ale z drugiej strony, za bardzo kocham kremy BB :P
zawsze można spróbować :)
Uwielbiam AM. Zaczęłam używać jakoś koło wiosny, parę dni temu przestałam – mam wrażenie, że z dnia na dzień przestał się trzymać skóry. Tyle, że po takim czasie nawet sprawdzony fluid wydaje mi się paskudkiem… Chyba mnie skusiłaś nowo, bo jutro dam mu kolejną szansę. Chwalę sobie bardzo korektor, pięknie sobie radzi z większymi niedoskonałościami – mam zaczerwienienia na policzkach i sam podkład sobie nie radzi, ale w duecie z korektorem jest idealnie. No i muszę być wybitnie zdolna, bo nawet nie przypuszczasz, jaką sobie krzywdę zrobiłam dokładnie tym różem na początku stosowania… ;)
Z korektorami nie miałam do czynienia, ale kto wie, być może wypróbuję. :) Ja lubię i płynne podkłady i minerały bo po prostu za bardzo kocham kolorówkę, by trzymać się jednego, ale na co dzień minerały są wybawieniem dla mojej skóry! :) Mam nadzieję, że podejście było udane, ja tak miałam z LL, że przestał "działać".
też myślałam przeglądając internet, że odcień golden fairest będzie dla mnie idealny, lecz w sklepie stacjonarnym, który mam w mieście okazało się, że idealnym odcieniem dla mnie jest golden fair i taki też wzięłam :) natomiast co do różu to zastanawiałam się nad dwoma odcieniami: nude i romantic i suma sumarum zdecydowałam się na ten drugi, gdyż wyglądał bardziej naturalnie, ale o ile on mi w ogóle się kiedyś skończy to na pewno wypróbuję odcień nude :)
a czym nakładasz takie sypkie cienie?
Cytując fragment wpisu: Można je nakładać na sucho i na mokro, dla wzmocnienia efektu. Najlepiej aplikuje się je się płaskim, zbitym pędzelkiem syntentycznym, gdyż zmniejsza on ryzyko osypywania się. ;)))