Jestem osobą, która przez wiele lat katowała swoją skórę kosmetykami przeciwtrądzikowymi, wysuszającymi i matującymi. Na szczęście w porę zrozumiałam swój błąd i przeszłam na dobrą stronę mocy. Zaczęłam dbać o poziom nawilżenia mojej skóry i muszę przyznać, że teraz mam małego bzika na tym punkcie. Uważam, że nawet najlepszy makijaż, nie będzie wyglądał dobrze na odwodnionej cerze. Tłumaczę to też moim koleżankom, które bardzo często ‘świecą’ się w strefie T z powodu niewiedzy i używają dodatkowo matujących podkładów podkreślających każdą suchą skórkę.
W związku z tym, że wciąż mam problem z przesuszającymi się partiami skóry twarzy (czoło i nos), nieustannie z tym walczę. Dziś chcę Wam opowiedzieć o produkcie, który stosuję od jakiegoś czasu i widzę fantastyczne efekty zarówno jeśli chodzi o poziom nawilżenia, jak i ogólną poprawę stanu cery. Zresztą nie tylko ja, ostatnio koleżanka zapytała mnie na jakich zabiegach byłam u kosmetyczki. Zapraszam do dalszego czytania!
Kolagen NTC bo o nim dziś mowa, stosuję od około miesiąca. Uznajcie więc dzisiejszy wpis za moje pierwsze wrażenia z kuracji. Po jej zakończeniu (buteleczka 50ml wystarcza na dwa miesiące stosowania rano i wieczorem), pojawi się jeszcze jeden post podsumowujący.
Od samego początku byłam entuzjastycznie nastawiona ponieważ spodobał mi się skład – prosty, krótki, bez żadnych udziwnień. Wierzę, że naturalne składniki mają często większy wpływ na naszą skórę, niż długie łańcuszki nazw, których nie rozumiemy. Do przetestowania preparatu na własnej skórze przekonał mnie także fakt, że NTC zawiera aktywne cząsteczki tropokolagenu, który jest identyczny z tym, który powstaje w skórze ludzkiej.
Skład: woda, kolagen, kwas mlekowy, kwas hialuronowy
O tym, że zbyt mała ilość kolagenu wpływa na stan naszej skóry wiadomo nie od dziś. Zmarszczki, różnego rodzaju problemy skórne. np. dziwne wypryski, suchość skóry, rozstępy to tylko niektóre z niepożądanych skutków. Dlatego warto zainteresować się tematem bliżej.
Konsystencja kosmetyku to gęsty żel, bardzo przyjemny w aplikacji. Dozowanie ułatwia wygodna pompka. Początkowo bardzo bałam się zapachu, kolagen kojarzył mi się niezbyt aromatycznie, ale w tym przypadku nie mam powodów do narzekania. Produkt pachnie specyficznie, ale bardzo delikatnie i nienachalnie, na twarzy nie czuć go w ogóle. Myślę, że nada się nawet dla najbardziej wrażliwych nosów.
Produkt stosuję dwa razy dziennie – rano i wieczorem. Na dokładnie oczyszczoną, jeszcze wilgotną skórę wklepuję kolagen. Robię to od dołu, ku górze i pilnuję by taki masaż trwał około 5 minut. Po aplikacji nakładam krem nawilżający. Bardzo ważne jest, aby skóra w trakcie nakładania kolagenu była wilgotna, nie możemy doprowadzić do jej wyschnięcia. Dzięki temu żel wchłania się całkowicie, bez wody pozostawi na naszej twarzy cienką skorupkę, która napnie skórę. Należy także pamiętać, aby krem, który ewentualnie zaaplikujemy na skórę tuż po, był wolny od związków cynku, siarki, kwasów owocowych i salicylowych, ceramidu, cytokinu czy retinolu. Substancje te sprawiają, że kolagen traci swoje właściwości. Jeśli używamy tego typu kosmetyków, należy odczekać około 45 minut. U mnie jest to zazwyczaj godzinka.
A co z efektami? Z ręką na sercu przyznaję, że moja twarz chyba nigdy nie była tak dobrze nawilżona. Teraz moja cera jest miękka, przyjemna dotyku i mam wrażenie, że bardziej ‘mięsista’. Wygląda po prostu lepiej i zdrowiej. Ma bardziej ujednolicony koloryt. Poza tym żaden kosmetyk nie zwęził mi tak porów jak kolagen NTC. Preparaty do skóry z niedoskonałościami, z kwasami, które wcześniej stosowałam i nadal zresztą używam, robiły to w dużo mniejszym stopniu. Kolagen sprawia że zaczynam lubić swój nos, który całe życie kojarzy mi się z niedojrzałą truskawką. ;) Zauważyłam też, że zniknęły mi dwa przebarwienia posłoneczne nad wargą, których nabawiłam się w trakcie tegorocznego opalania. Sam Effaclar Duo [+] nie mógł ich wyeliminować całkowicie. Z dużymi wypryskami czy zmarszczkami nie mam jako takiego problemu, ale uważnie obserwuję jak kolagen poradzi sobie z jednym upierdliwcem mimicznym. Dam Wam znać w kolejnym wpisie.
W zasadzie jedyną wadą dla niektórych może być cena. Buteleczka o pojemności 50ml kosztuje 195zł, natomiast 300ml to koszt 495zł. Do kupienia tutaj. Ja kolagen otrzymałam do wypróbowania i zdaję sobie sprawę, że to sporo, ale jeśli możecie sobie pozwolić na tego typu wydatek – warto bo działanie widoczne jest gołym okiem.
Jestem ciekawa czy kiedykolwiek miałyście do czynienia z kolagenem? Jeśli tak to z jaką jego formą? Żel, tabletki, drinki do picia? :) Czujecie się skuszone kolagenem NTC? Dajcie znać!
Brzmi magicznie! Idę poczytać na stronę producenta :)
jestem bardzo zaskoczona jego działaniem. polecam!
Skuteczny nawilżacz pewnieby się przydał, ale wiadomo, cena jaka jest każdy widzi :)
cena trochę boli, ale w tym przypadku sądzę, że warto. :)
Przydałby się, ale ta cena… no jeszcze nie na mój budżet.
Jest wysoka, to fakt, dlatego cieszę się, że już niedługo moje urodziny i święta. ;)
Zgadzam się z Tobą. Ja również przez lata popełniałam błąd matując różnymi kosmetykami swoją trądzikową cerę. Ale odkąd zaczęłam blogować, odwiedzać Wasze blogi ja również przeszłam na dobrą stronę mocy :-)
lepiej późno niż wcale! :)
Kusisz niesamowicie :)
:D
Ajć! Gdyby nie ta cena… Skład ma rzeczywiście bardzo dobry!
Cena wysoka, to fakt, ale dla takich efektów jestem w stanie ją przeboleć.
pierwszy raz słyszę o tej firmie. muszę zagłębić temat :)
warto. :)
cena nie brzmi kusząco ;x
mogłaby być niższa, to fakt. :)
Cena zaporowa, ale efekty które opisujesz chyba są tego warte :)
zdecydowanie tak :)
Skład świetny, ale cena nie do przeskoczenia. Jednak dla takich efektów jak kogoś stać to chyba warto :)
gdyby była niższa, byłoby miło, ale jeśli ktoś może przeznaczyć taką sumę to zdecydowanie warto!
Mam tak samo jak ty, dla mnie najlepszym lekiem na trądzik było wlasnie nawilzanie ! Chciałam juz napisać ze kupie ten kolagen, ale potem zobaczyłam cenę. Czemu oni mi to robią?!
hehe, warto uzbierać. :)
Oo ciekawy krem :) muszę się mu lepiej przyjrzeć :)
warto zagłębić temat :)
Pozbyłaś się całkowicie efektu suchego nosa i czoła? Korzystasz z jakichś dodatkowych kosmetyków na to? Też mam ten problem i zastanawiam się czy kolagen tu pomoże…
Produkt jest dla mnie nowością, nie słyszałam o nim wcześniej. Cena lekko odstrasza, ale z tego co widzę to jesteś zadowolona więc chyba jest wart jej. :) Osobiście mogę polecić ci produkty firmy COLWAY, które stosuje i jestem zadowolona :) Pozdrawiam.