Lekko popłynęłam, ale chciałam tak szczerze i prosto z serca. ;)
Lekko popłynęłam, ale chciałam tak szczerze i prosto z serca. ;)
Ocen: Ja też kiedyś zaczynałam, czyli kilka rad dla początkujących blogerek
Zobacz także
Posty, które warto zobaczyć:
Czy ja tam widzę lusterko z Babyliss? Jak się sprawuje? :)
Tak. :-) Jest całkiem ok, choć światło mogłoby być mocniejsze. :-)
Właśnie też zauważyłam, że te lusterka do makijażu majà słabe podświetlenie. Sama używam Revlon i nie jestem z niego zadowolona, wcześniej mialam No7. Chyba we wszystkich brakuje światła
Zgadzam się z Tobą w każdym podpunkcie :) Patrzę na Twoje stare zdjęcia i powiem Ci – moje były o niebo gorsze :)! :D
Hehe, chyba każdy musi przejść przez ten etap. :-D
Od siebei dodam a propo sprzetu warto mieć dobre oświetlenie i dosyć dobrze ostrzący aparat reszta to … wwena artystyczna. GDy jej nie mamy nie róbmy coś z przymusu bo wtedy mało co wychodzi :)
Wena też jest ważna, bo wiadomo, każdy ma słabszy dzień, ale wydaje mi się, że najważniejsza tu jest pasja, jak wkładasz w coś serce to wszystko jakoś łatwiej idzie i sama wena pojawia się częściej. ;-)
W moim otoczeniu tylko chłopak wie, że prowadzę bloga i nawet się zdziwił, że "potrafię" napisać tekst, bo nie ma we mnie za grosz umysłu humanistycznego i zawsze mam problem z gramatyką:) Każdy dodany post i nowy komentarz to takie emocje, że kto nie zacznie blogować ten się nie dowie:) A zdjęcia takiej jakości jak Twoje to marzenie, ale masz racje każdy musi sam udoskonalać siebie bo nic samo nie przyjdzie i post sam się nie napisze:)
Ja z kolei jestem bardziej humanistką, dwa lata magisterki na ekonomii to była dla mnie totalna masakra… ;-P
Dokładnie, każdy musi przejść jakiś tam etap. Ja musiałam pocykać milion nieudanych fot, by jako tako teraz wyglądały, ale wciąż się uczę i często cykam na czuja. :-D Pewnie za parę lat znów powspominam i będę się śmiać jak to wyglądało teraz. :-D
Ja właśnie jestem na magisterce Ekonomii a raczej rachunkowości:) Dobrze, że jest się ocenianym przez podobne dziewczyny, które nie nakrzycza a jedynie motywuja :) Oczywiście, życzę jeszcze bardziej udanych fot, chociaż już teraz są perfekcyjne :)
Dzięki. :-) Ja wychodzę z założenia, że krzykiem niczego się nie załatwi i nie lubię moralizatorskiego tonu. :-)
Bardzo mądrze to wszystko opisałaś i faktycznie bardzo lekko. Z tego co obserwuję w blogosferze ostatnio bardzo trudno niektórym zachować autentyczność, kopiowanie pomysłów i tematów a nawet treści jest niestety nagminne. Nie da zbudować się szczęścia na cudzej pracy i wysiłku. Masz rację, trzeba spróbować i to jest najważniejsze. Takie posty z serca są najlepsze na świecie;)
Cieszę się i bardzo dziękuję za komentarz.:-)
przydatny post ;) sama jestem poczatkujaca ;)
Super, że się przydał. :-)
Dziękuję za ten post, właśnie tego potrzebowałam:) Bardzo lubię czytać Twojego bloga:) Pozdrawiam.
Ślicznie dziękuję i również pozdrawiam! :-)
Super pomysl …..sama pamietam jak wiele pytac Tobie zadawalam. Dziekuje Aga za wszystkie wczesniejsze rady i ten dzisiejszy post. :-)
Mam swojego bloga juz ponad rok czasu i nadal go prowadze, choc zminilam nieco tematyke i skupilam sie na tych zagadnieniech, ktore mi sprawiaja wiecej przyjemnosci.
Pisze kiedy mam wolny czas i "wene"……Sprawia mi to ogromna radosc i nie przejmuje sie krytyka. Przez mojego bloga poznalam nowe bardzo interesujace osoby i to jest to!!!
Asiu nie ma za co. :-) Grunt to robić to, co się kocha i co sprawia nam frajdę! :-)
Ja sama kiedyś próbowałam z blogiem ale nikomu nie powiedziałam i jakoś ciężko było mi samej – miałam wrażenie, że piszę dla nikogo więc usunęłam. Niedawno pod wpływem kuzynek i ich koleżanek (których nie znałam a mimo to nie wiem czemu stałam się dla nich jakąś wyrocznią dot.kosmetyków) wraz ze wsparciem męża i całej rodzinki założyłam swoje miejsce w sieci. Teraz bardzo się cieszę,że to zrobiłam – mimo, że mój blog jest mały i dopiero się rozwija, to pisanie sprawia mi bardzo wiele radości i zadowolenia. Myślę, że każdy kto się waha powinien chociaż spróbować.
No i super, jak to mówią, nie od razu przecież Rzym zbudowano. :-) Trzeba po prostu robić swoje. Jeśli pisanie sprawia Ci frajdę, to nigdy z niego nie rezygnuj. :-)
Mega post , zaczęłam trzy miesiące temu i zgadzam się ze wszystkim :)
Cieszę się! :-)
Świetny wpis, naprawdę fajnie się czyta i myślę, że jest dobrą inspiracją, przynajmniej dla mnie. Sama niedawno zaczęłam, masz rację, nie mozna sie wstydzić swojej pasji :)
Ja nie mogę pojąć tego, jak można w ogóle się tego wstydzić, przecież pasja to jest coś pięknego. :-)
Cieszę się, że wpis się spodobał. :-)
Świetny post. Pokazałaś jak to wszystko wygląda od twojej strony. Teraz wiem, że to wszystko nie jest takie proste…
Może i nie jest na początku super łatwo, ale też nie jest trudno. :-) Jeśli odnajdziesz się w tym, to będzie dla Ciebie sama radość. :-)
Idealnie Trafiłaś bo akurat dziś napisałam swój pierwszy post i tak jak piszesz zobaczymy jak pójdzie dalej czy na jednym się skończy. Długo sie zastanawiałam nad założeniem bo gdy przeglądam tak piękne i ciekawe blogi to z jednej strony "zazdroszczę" a z drugiej no kurcze.. nie ma sensu się wygłupić z moimi pomysłami. Jednak stwierdziłam, że tak jak wspomniałaś-dla każdego jest miejsce i postanowiłam być jakąś małą cząstką tej internetowej społeczności:) Dzięki za ten post :)
Anna, tylko, że te piękne i ciekawe blogi nie prosperują od wczoraj, te blogerki też potrzebowały czasu by dojść do miejsca, w którym się znajdują. Nie wykluczone więc że i Tobie uda się stworzyć fajne miejsce w sieci. :-) Poza tym, wiadomo też, że zawsze jesteśmy swoimi największymi krytykami. :-)
Dokładnie, zobaczymy jak się wszystko rozwinie. Pozdrawiam serdecznie:*
To prawda, nie dowiesz się jeśli nie spróbujesz:) ja kiedy zakładałam bloga myślałam, że nie wystarczy mi zapału i szybko wymięknę, a od tamtego momentu minęły już dwa lata;)
Hehe, otóż to, ja też nie spodziewałam się, że blog stanie się moją największą pasją. :-)
Bardzo dobry tekst…ja się zabierałam do założenia bloga pona rok, i gdybałam nad tym tak jak to Ty opisujesz – miałam tysiąc pytań do, a po co, a dlaczego, eee to nie przejdzie…cholera! ileż można, i tak ponad pół roku temu napisałam pierwszy post, potem drugi, trzeci…i tak poszło :) A teraz nie wyobrażam sobie bez bloga dnia, owszem nie zawsze jest wena na pisanie, wtedy odpuszczam. Jak patrzę teraz na moje pierwsze posty…no nie ma się czym chwalić, ale to były początki, a one jak właśnie piszesz – są ciężkie:)
No i super! :-) Ja jak patrzę na moje stare wypociny to śmiać mi się chce. :-D
Ale jest też jakiś sentyment do tych pierwszych postów:-)
to fakt :-)
Ciężko jednoznacznie napisać do sprawi, że Twój blog będzie znany. Ja prowadzę swojego ponad półtora roku i szału nie ma, ale sprawia mi to ogromną radość więc się nie poddaje. Ja raczej nie chwalę się, że mam bloga… ale też tego nie ukrywam. Ale tekstem "czyjeś ograniczenie nie jest moją winą" przekonałaś mnie, żeby bardziej otwarcie mówić o tym czym sie zajmuję.
PS. Uwielbiam Twoje zdjęcia i chętnie poczytałabym kilka Twoich rad w tej kwestii. Nawet ostatnio wertowałam wszystkie w poszukiwaniu inspiracji jak fajnie kadrować, co ustawiać itp. Ale jakoś to mi nie idzie :/
Madame B, jasne że ciężko, na to nie ma recepty. :-) A co do mówienia otwarcie, czemu nie chwalić się swoją pasją? :-) Wiem, że często ludzie mają blogerki za lekko infantylne dziewczynki, ale to tacy, którzy zawsze będą drwić z tego co im nieznane, a sami nie mają żadnych zainteresowań, poza życiem innych ludzi. :-)
Świetny tekst, taki prawdziwy, od serca :-) ja zawsze się nosiłam z zamiarem założenia bloga, ale ta niepewność, czy dam radę przezwyciężała. Na szczęście odważyłam się i próbuje tworzyć mój kawałek Internetu :-) czas pokaże, czy to była dobra decyzja :-)
Jeśli pisanie sprawia Ci frajdę, to na pewno dobra decyzja. :-)
Z całością tekstu się zgadzam (ponad roczek na karku), jednak chce dorzucic kilka zdań od siebie. Niby teraz łatwiej zrobic bardzo profesjonalny blog i wystartowac w ten sposob na wysokim poziomie, ale odzew z tego jest nieporownywalnie mniejszy niz kilka lat temu. Jako nastolatka prowadzilam bloga i pamietam, ze w ultrakrotkim czasie zyskalam dziesiatki wiernych czytelnikow. Bylo to wtedy tak oczywiste i osiagniete bez wysilku, ze sprawy nie docenilam, blog sie znudzil i padl smiercia z zaglodzenia. Czytelnik jest obecnie rozleniwiony i rozpuszczony jak dziadowski bicz (mam nadzieje, ze nikt nie poczuje sie urazony, pisze tez o sobie (^ω^)). Slowo… Czytaj więcej »
Ewa, dużo w tym racji. Ludzie wolą oglądać niż czytać i to się raczej nie zmieni. :-(
Przeważnie, gdy widzę posty o poradach dotyczących prowadzenia bloga, to działa to na mnie jak płachta na byka… Ale całe szczęście w Twoim przypadku się to nie sprawdziło, bo wszystko napisałaś z ogromną rozwagą i szczerze :) Blogowanie na poważnie to naprawdę ciężka praca, a ludzie spoza blogosfery jeszcze nie do końca to wszystko rozumieją i jest im to obce. Ja prowadzę swoje miejsce w sieci już ponad dwa lata i dopiero od niedawna wiem, w jakim kierunku chciałabym, aby to szło. Staram się szkolić z fotografii, ale także z różnorakich technicznych rzeczy i zbierać doświadczenia od lepszych, bo spotkań… Czytaj więcej »
Kochana, dzięki. :-) W sumie gdy napisałam ten post, zastanawiałam się, czy go publikować, bo ja sama nie przepadam za tymi super cennymi radami w stylu "musisz to i tamto, Twój blog ma wyglądać tak i tak". ;-) Ja też miewam kryzysy, bywa, że mam pomysł na post, ale siadam do niego i pisanie kompletnie mi nie idzie, a jak do tego nie wyjdą mi jeszcze zdjęcia, to po prostu sobie odpuszczam i zabieram się za temat na drugi dzień lub nawet za tydzień. Zdarzają mi się też chwile zwątpienia, ale kocham to co robię, wkładam w to całe serducho… Czytaj więcej »
A propo ostatniego "punktu" – niestety mój starszy brat blogowanie uważa za głupotę i marnowanie czasu. To boli ale staram się tym nie przejmować bo naprawdę kocham blogować. :)
Oho, a brat w jaki sposób "marnuje" swój wolny czas? :-)
Chodzi na siłownię :p I ma małe dziecko. Dla niego po prostu moje hobby (kiedyś malowanie, pisanie opowiadań) są zawsze bee i nigdy tego nie rozumiałam. Ale niektórzy już tacy niestety są i choćbyś ich kochał i tak nie zrozumiesz…
Ja też tego nie ogarniam, wychodzę z założenia: żyj i daj żyć innym, dlatego rób swoje i nie przejmuj się. :-)
Dwa lata już piszę więc aż tak się tym nie przejmuję ;) Ostatnio po prostu "przewracam" oczami ;)
i tego się trzymaj! :-)
Dzieki za wpis, zachecil mnie do publikacji moich postow ktore na razie pisze "na probe" tylko dla siebie :)
Trzymam kciuki!
Na blogu można tylko skorzystać. Sama spotykałam się zawsze z pozytywnymi komentarzami na ich temat wśród znajomych. Troszeczkę lekceważony jest temat kosmetyków, to fakt. Jednak mimo wszystko w wielu branżach może to być naprawdę fajny dodatek do cv. Jak czytam niektóre artykuły na wizażu, które naprawdę są mało odkrywcze, bądź wybitnie przypadkowe, to zastanawiałam się nawet czy nie składać cv do ich redakcji, aczkolwiek to chyba jeszcze nie ten moment. Jednak czuję miętę do pisania właśnie, zdecydowanie mniej do fotografii, więc może warto rozglądać się w tę stronę.
Ach ten wizaż. :-) Kiedyś to było naprawdę fajne miejsce…. :-) Kochana, pewnie, działaj, blog to swoją drogą świetne portfolio. :-)
Bardzo przyjemny tekst, z którym praktycznie w całości się zgadzam :) W moim przypadku blog to pierwsza rzecz, która dodała mi pewności siebie, gdyż zawsze wstydziłam się pokazywać efekty swojej pracy i jakiejkolwiek hobbystycznej działalności. Moim zdaniem, blog bardzo rozwija, bo pozwala doskonalić się pisarsko, w moim przypadku także językowo, bo tłumaczę posty, ale zyskujemy też umiejętności internetowe, fotograficzne i graficzne, dowiadujemy się, jak działa rynek kosmetyczny, marketing, konferencje, media społecznościowe… Nie mówiąc już o tym, że poszerza się nasza wiedza na temat makijażu, manicure czy pielęgnacji swojej skóry. Prowadząc bloga, trzeba być trochę jak człowiek-orkiestra, bo to nasze miejsce… Czytaj więcej »
Kochana i tego się trzymaj! :-) Ciekawe co te koleżanki robią "po godzinach" i czy mają jakiekolwiek sensowne zainteresowania. Zakładam, że nie. :-) Zazwyczaj najgłośniej śmieją się ludzie, którzy sami nie mają się czym pochwalić, a ich jedynym zajęciem jest krytykowanie życia innych ludzi. Nie ma sensu się takimi przejmować. W pełni się z Tobą zgadzam, że blog rozwija bardzo. Pozwala uwierzyć w siebie (każdy pozytywny komentarz dodaje skrzydeł :)))), poszerzyć wiedzę i tak dalej. I tak jak napisałaś bloger to człowiek orkiestra. :-)
Bardzo fajny i wartościowy post oraz bardzo ważne słowa – każdy kiedyś zaczynał :) Każdy też musi znaleźć receptę na siebie, swój sposób na pisanie i tematykę. Nie da się kopiować innych, bo jeśli w treści chcemy oddawać trochę siebie, to wyniknie mały konflikt interesów. Ja ciągle nad swoim blogiem pracuje. Minęły już trzy lata – nie mam tabunu czytelników, milionów wyświetleń i wielu komentarzy, ani nawet współprac, ale… robię to, co lubię. I mimo kilku zawahań, kilku słabszych momentów – robię to dalej :) Mam nadzieję, że kiedyś wejdę na wyższy poziom zdjęciowy, bo o ile treść pisać lubię,… Czytaj więcej »
Kochana, życzę Ci w takim razie niesłabnącej motywacji i radości z tego co robisz! :-)
Czasem patrzę na moje próby i myślę sobie: jesteś za młoda na śmierć a za stara na bloga. Ale cóż, podoba mi się to! I fakt: trzeba czasu na wszystko.
Na bycie blogerką, nigdy nie jest się za starą! ;-)
Ja na przyklad zalozylam bloga bo inaczej rozsadziloby mnie od srodka:) mam tak ogromna potrzebe uzewnetrzniania swoich przemyslen taka graniczaca z ekshibicjonizmem swego rodzaju bo obnazamswoje zycie rodzinne, ale musialam pisac. To prawda jest dosc trudno "zaistniec", dotrzec do lydzi a juz w ogole dostac jakis sygnal.zwrotny…masakra. mnie moj blog pomaga niesfiksowac w codziennosci"urlopu" macierzynskiego. Lubie go prowadzic choc mam swiadomosc tego ze jestem w tym przedsiewzieciu jak kulawy zamroczony alkoholem kosmita:)
Grunt, że Tobie sprawia to frajdę. :-)
Każdemu przyda sie taki motywujący tekst, jest w nim inspiracja bo przeciez każdy może choc czasem bywa trudnym do zdobycia bochenkiem chleba.:)
nic nie przychodzi łatwo, ale jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz :-)
Post dla mnie i szczerzę powiedziawszy wszystkie rzeczy które napisałaś się sprawdzają.:)
Każda obserwacja, każdy komentarz tak mnie cieszy, że masakra.
Widzę też że zostawiając komentarze u innych więcej osób do mnie zagląda i więcej osób póxniej do mnie zagląd.
Świetny post/.:d
Cieszę się! <3
Ja długo zastanawiałam się nad założeniem bloga, myślałam że jestem za stara. W końcu się zdecydowałam w kwietniu tego roku jak była fala drogeryjnych promocji, sądzę że był to dobry moment, bo wtedy jest spore zainteresowanie kosmetykami, a o tym chciałam pisać. Byłam kompletnie zielona, do dziś jeszcze wielu rzeczy nie umiem ale powoli się uczę i sprawia mi to dużą radość ☺
Kochana, tu nie ma żadnego ograniczenia wiekowego :-) Trzymam za Ciebie kciuki! :-)
Właśnie się zorientowałam, że w tym tygodniu mój blog obchodzi 5te urodziny! Zgadzam się, ze wszystkim co napisałaś – najważniejsze to spróbować. Zakładając bloga 5 lat temu nie sądziłam, że ktokolwiek zechce go czytać i przede wszystkim – że blogowanie stanie się moją pasją. O współpracach z blogami nie miałam wtedy pojęcia. Pamiętam, że byłam wniebowzięta, gdy jakaś firma napisała mi maila, że prześle mi kosmetyki do przetestowania. Oczywiście zdjęcia również na początku robiłam tragiczne – w ciemnym pokoju, bez przemyślanego kadru. Potem próbowałam je ratować w programach graficznych – z marnym skutkiem ;)Na początku swojej blogowej przygody, nikomu z… Czytaj więcej »
April, to Ty też jesteś "starą wyjadaczką"! ;-) I doskonale mnie rozumiesz. :-) To były całkiem inne, blogowe czasy, tak jak to opisałaś – współprace barterowe były mega szokiem i zarazem euforią. :-) Fajnie, że działasz do tej pory, bo wiele dziewczyn z naszych początków się wykruszyło. :-( Ps. Gratuję zmiany stanu cywilnego. :-)
Dokładnie! Blogi wtedy dopiero raczkowały i wszystko robiło się po omacku. Myślę, że teraz znacznie łatwiej założyć bloga :)
Dziękuję! :))
Witaj!
Dziękuję Ci za ten post, tego mi było trzeba. Bloguję już jakiś czas, miałam też dwa nieudane podejścia do blogowania. Dzięki Tobie zrozumiałam że nie wszystko od razu. Uczę się robić ładne i estetyczne zdjęcia- nie zawsze to wychodzi ale staram się.
Dziękuję, pozdrawiam
Karo
Karo cieszę się i dziękuję za komentarz. :-)
Mam pytanie, jaki masz model laptopa?
Lenovo z50-70 :-)
Świetny post, żadnych pustych porad tylko życiowe spostrzeżenia.
Ja założyłam bloga, bo wszyscy w moim otoczeniu mieli już dość słuchania o lakierach, stempelkach, płytkach itd…
Fajnie jest takie mieć takie miejsce dla siebie ;)
No pewnie, że fajnie! :-)
Szczerze mówiąc to wspólprace od firm/wydawnictw też same nie spadają… Rzadko kiedy ktoś pierwszy napiszę…
Mylisz się. :-) Po prostu trzeba sobie na wszystko zapracować i dać czas. :-)
:) ha, ja też na początku do Ciebie pisałam! :)
Pamiętam! ;-)
Ja bardzo lubię czytać blogi. Z góry zakładam że pisane są szczerze. Fajnie jest poznać opinie innych ludzi i tego co mają do powiedzenia. Wymienić się doświadczeniami. Sama chyba jednak wolę być pu stronie odbiorcy chociaż zauważyłam że czasem moje komentarze są długości samego posta :-P pozdrawiam I życzę powodzenia :-)
Natalia, może to znak, że też powinnaś zacząć? ;-)
Bardzo fajnie to napisałaś, nic dodać nic ująć :) Blogowanie to ciągła nauka, trzeba przyznać :)
Dzięki Aga, nauka nieustanna i bloger – człowiek orkiestra. ;-)
Lubię czytać blogi, lubię też pisać, ale dotyczy mnie właśnie ostatni akapit, który napisałaś – mam jakieś takie uczucie, że nie mogłabym się głośno przyznać, że piszę bloga. Boję się tego wyśmiania i dziwnych komentarzy, że po co to robię. Kilka razy próbowałam coś tworzyć i ta myśl mnie blokowała, teraz od ponad 2 miesięcy znowu mam myśl, żeby spróbować. Ciągnie mnie do tego i myślę, że dziś zacznę coś z tym robić. Dziękuje za ten post, przydał mi się. :)
Kochana, to koniecznie musisz spróbować. :-)
Dobry wpis, mam nadzieję, że moje zdjęcia cyfrówką nie będą zbytnio razić póki co :)
To nie aparat robi zdjęcia. ;-)
Justyna, po Twoim komentarzu odnośnie aparatu, widać, że nie przeczytałaś wpisu, szkoda. Poza tym jasno zaznaczyłam, że nie znoszę autopromocyjnych linków i dopisków z zaproszeniami. I każdy taki wpis jest usuwany. Pozdrawiam.
Ja blogowanie zaczęłam na początku tego roku i po sobie widzę, jak dojrzewa się do tego oraz nabywa nowe umiejętności. Oglądając Twoje zdjęcia z początków równie dobrze mogłabym dodać do tego swoje, robione przy nieodpowiednim świetle itp. Wiadomo, ciągle się uczę, ale wiem, że blogowanie to fajna, choć czasochłonna pasja! :)
Dokładnie, to spory pożeracz czasu, ale niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy. :-)
Witam! Dziękuje Ci bardzo za bardzo fajny i pomocniczy wpis takie osoby się ceni i powinno chwalić. Super że poruszyłaś temat wstydu przed bliskimi znajomymi o blogowaniu choć ja jeszcze muszę trochę czasu by się przełamać co nie zmienia faktu że takie wpisy mi pomagają :) Dziękuję
Hej, cieszę się, że mogłam jakoś pomóc. :-)
Świetnie to napisałaś ;) Bloga tworzę od 2 lat i Twój post jeszcze bardziej zmotywował mnie do działania ;) Dziękuję Ci za to ;)
A ja dziękuję z miły komentarz, trzymam kciuki! :-)
Bardzo dobre porady dla początkujących :)
Cieszę się ;-)
Agu bardzo fajny post i pomocny, nawet dla dziewczyn z dłuższym stażem. Ja bym tylko dodała od siebie, że obojętnie co się robi to zawsze trzeba być sobą. Autentyczność zawsze popłaca:)
Pewnie, gdy ktoś udaje kogoś kim nie jest, raczej długo "nie pociągnie". ;-)
Jak się człowiek zbiera jak pies do jeża to wyjśc może tylko jedno ;-) W pełni się z Tobą zgadzam! Jeżeli inni robią coś co Cię inspiruje nie czekaj tylko walcz! Inaczej dalej się będziesz frustrować i marzyć o niebieskich migdałach. Samo się nie zrobi. Ewa Chodakowska fajnie kiedyś powiedziała: " Czas i tak przeminie tylko od Ciebie zależy jak go wykorzystasz". Dzięki za ten post! Dodaje otuchy. Ja jestem własnie na etapie wlalki o zdjęcia… Twoje podziwiam za każdym razem. Ściski!
Dziękuję Nutello :-) Szalenie mi miło! A cytat Ewy znam i uważam, że jest niezwykle prawdziwy. Szkoda życia na gdybanie i oglądanie się na innych. :-)
nie klikłam powiadamiaj mnie, więc klikłam teraz. Sorki
Spoczko ;-)
Ja długo się zastanawiałam nad założeniem bloga, ale w końcu się przemogłam i założyłam. Teraz bardzo cieszę się z tej decyzji. Mimo, iż powolutku stawiam kroki w blogosferze sprawia mi to wielką przyjemność! :) W stu procentach zgadzam się z twoimi radami :)
Cieszę się i życzę powodzenia! :-)
Pomysł stworzenia bloga zrodził się u mnie już dawno, ale ciągle przekładałam ostateczną decyzję :) Uwielbiam robić zdjęcia i sprawdzać kosmetyki, ciągle miałam w głowie myśl, aby podzielić się moimi opiniami z innymi, więc na szczęście ponad rok temu zebrałam się, usiadłam i zaczęłam pisać. I to wszystko wyłącznie z pasji :) Dokładnie, jeśli coś chcemy robić to po prostu to róbmy, a czas wszystko zweryfikuje.
Otóż to. :-)
Aga, przepraszam, że nie na temat, ale mam pytanie: czy Tobie ten podklad air mat też ciemnieje? :( Mam najjaśniejszy, ale kilka chwil po aplikacji jest pomaranczowy :( Może zly krem pod spód? Co sądzisz?
U mnie też lekko ciemnieje niestety, być może bardziej reaguje z Twoim sebum, spróbuj też z innym kremem, ale nie sądzę, aby to on był przyczyną. :-(