ZOEVA NATURALLY YOURS
ulubione palety do dziennego makijażu – Nude Dude, Naturally Yours, Naked Chocolate, Death By Chocolate, Storm
Jesień i zima to ten czas, kiedy makijaż oczu odrywa u mnie znaczącą rolę. Obecnie, w zasadzie nigdy nie rezygnuję z malowania powiek, jeśli już siadam przed lusterkiem. Gdy moja cera robi się ekstremalnie blada, po prostu najbardziej lubię siebie w troszkę mocniejszym wydaniu. Najczęściej jednak stawiam na odcienie neutralne, bezpieczne czyli między innymi,wszelkiego rodzaju brązy, beże czy złota. Są łatwe w obsłudze, nie wymagają super wprawy i pasują na każdą okazję. Dziś pokażę Wam palety, po które sięgam ostatnio najczęściej. Są na tyle uniwersalne, że sprawdzą się u każdej z Was. Będą też idealnym pomysłem na prezent, z okazji nadchodzących Mikołajek, czy Świąt. Zapraszam do dalszego czytania.
THE BALM, NUDE DUDE
Moją faworytką na dzień dzisiejszy jest młodsza siostra palety Nude Tude, czyli bezpieczna mieszanka w towarzystwie roznegliżowanych panów. Wygrywa z poprzedniczką, głównie ze względu na matowy, cielisty cień Fearless, którego tam brak. Jestem nią w stanie wykonać pełen makjaż oka, łącznie z kreską (Fierce idealnie się do tej roli nadaje). Cienie są świetnie napigmentowane, nie tworzą prześwitów, pięknie się rozcierają, nie osypują się i nie blakną w trakcie dnia. Przypomnę jednak, że zawsze używam bazy. Poza tym, mieszanka kolorystyczna jest tak fajnie skomponowana, że paletką wykonamy makijaż na każdą okazję. Używam każdego odcienia, choć na co dzień moimi ulubieńcami są Firm, Fit i opalizujący Flirty. Nie mam Nude Dude kompletnie nic do zarzucenia, zabieram ją na każdy wyjazd, bo nigdy mnie nie zawiodła i przez ostatnie miesiące odkrywam ją na nowo. To idealna propozycja na prezent świąteczny, bo sam design palety robi też wrażenie. Jeśli macie troszkę większy budżet, naprawdę polecam – koszt paletki to 124zł i znajdziecie ją tutaj.
MAKEUP REVOLUTION, I HEART MAKEUP, NAKED CHOCOLATE
Biała czekoladka kupuje mnie przede wszystkim swoimi dość ciepłymi kolorami. Złociste brązy, rdzawe, miedziane odcienie, bardzo fajnie podbijają moją tęczówkę, a tutaj ich nie brakuje. Dlatego zawsze, gdy chcę mocniej podkreślić i zaakcentować dolną powiekę, sięgam właśnie po Naked Chocolate. Cienie mają naprawdę przyjemną pigmentację, zarówno maty, jak i perły. Są aksamitne w swej formule, łatwo się z nimi pracuje i nie stwarzają żadnych problemów. Na bazie utrzymują się cały dzień. Zaletą palety jest również fakt, że dwa cieliste cienie mają większy rozmiar. Brakuje mi tutaj jedynie czerni, którą mogłabym namalować kreskę lub przyciemnić linię rzęs, ale wykorzystuję czasem do tego celu brązy. Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o uroczym opakowaniu, które prezentuje się niezwykle apetycznie. Polecam, zarówno na co dzień, jak i na prezent. To naprawdę wysoka jakość w rozsądnej cenie – 39,89zł, do kupienia tutaj.
MAKEUP REVOLUTION, I HEART CHOCOLATE, DEATH BY CHOCOLATE
Kolejna czekoladka, którą również bardzo lubię. Jest dla mnie najbardziej uniwersalna ze wszystkich trzech dostępnych, gdyż posiada fajne, neutralne odcienie, bezpieczne na każdą okazję. Pięknie współgrają z każdą tęczówką oka. Pigmentacja jest tutaj również godna pochwały, choć cienie mają już mniej mokrą konsystencję. Tak, czy inaczej, równomiernie rozkładają się na powiekach i nie tworzą plam, a w duecie z bazą, utrzymują się na swoim miejscu aż do demakijażu. Bardzo przyjemnie się rozcierają oraz łączą ze sobą. Mi mój pierwszy egzemplarz podkradła przyjaciółka i musiałam nabyć nowy, który wspaniale mi służy. Jeśli szukacie cieni, które zdadzą egzamin, zarówno w makijażu dziennym, jak i wieczorowym, a nie chcecie wydawać fortuny, gorąco polecam. Death By Chocolate to wydatek rzędu 39,89zł, do kupienia tutaj. Gwarantuję, że będziecie zadowolone.
Nie mogę też pominąć palety, na którą dość długo chorowałam. Naturally Yours to moim zdaniem najpiękniejsza i najbardziej uniwersalna paleta z całego asortymentu marki. Jest genialna i zawiera kolory stworzone do makijażu dziennego, choć wieczorowy także spokojnie nią wykonamy. Mnie jednak najbardziej urzekają tu satynowe, pięknie połyskujące brązy i wielowymiarowy Forever Yours, a także dwa cieliste odcienie, które są niezwykle udane. Pigmentację oceniam na szóstkę, łatwość obsługi również. Makijaż nie zajmuje więcej niż pięć minut. Praca z paletką to bajka, cienie idealnie się blendują i pięknie ze sobą łączą. Dla niektórych może być to nawet minus, bo tutaj ciężko uzyskać konkretne cieniowanie z widocznymi granicami. Moim zdaniem to plus, bo z Naturally Yours poradzi sobie każda kobieta, nawet ta, która z malowaniem powiek nie miała większego doświadczenia. Paleta kosztuje 73,90zł i dostałam ją w prezencie. Jeśli szukacie czegoś bezpiecznego, delikatnego, ale widocznego i nie macie dużej wprawy w makijażu, polecam. :)
SLEEK MAKEUP, STORM
Paleta, do której wróciłam po długiej przerwie. Mam do niej ogromny sentyment i na zdjęciu widzicie nowe opakowanie. Stare wyglądało tragicznie i wylądowało w koszu. Choć cienie Sleek’a lubią się osypywać bardziej niż inne, to w mojej toaletce zawsze będzie dla tych palet miejsce. Storm, to jedna z pierwszych propozycji marki. Moim zdaniem bardzo udana i ciekawie skomponowana. Mamy tu zarówno wszelkie odcienie brązu, jak i granat, czy zieleń. Mieszanka pozwala na stworzenie lekkiego makijażu dziennego, jak i bardziej intensywnego, na wieczorne wyjście. Ostrzegam jednak, że jest tu więcej błysku. Nie ma tu koloru, który by mi się nie podobał i nie chciałabym po niego sięgać. Nie muszę Was raczej przekonywać, że cienie posiadają mocne nasycenie koloru, nieźle się z nimi pracuje i na bazie utrzymują się wiele godzin. Dla mnie to jeden z kultowych kosmetyków blogosfery i przyjemny powrót do przeszłości, dlatego ostatnio chętnie po nią sięgam. Szkoda tylko, że na przełomie ostatnich lat, Sleek nieco podrożał i teraz paletka kosztuje 39,49zł, a znajdziecie ją tutaj.
Na chwilę obecną to wszystkie moje typy, reszta paletek odpoczywa i czeka na swój moment, ale jestem pewna, że już niedługo z innymi polubię się na nowo. Lubię zmiany i co jakiś czas robię takie podmianki. :)
Do Świąt podsunę Wam jeszcze troszkę pomysłów na świąteczne prezenty! :)
Jestem ciekawa jakie są Wasze ulubione cienie na ten moment i po jakie palety nude sięgacie? :) Dajcie znać, a ja zabieram się za odpowiadanie na komentarze pod ostatnim wpisem.
Wpadajcie też na instagram KLIK :) Będzie mi bardzo miło, gdy do mnie dołączycie. :)
Ocen: ulubione palety do dziennego makijażu – Nude Dude, Naturally Yours, Naked Chocolate, Death By Chocolate, Storm
Oceń
Moja ulubiona to Naked 2 UDecay. I do tego Naked basic 2. Więcej mi nie potrzeba, choć mam i Lubie zoeva smoky i Naked 3 ale chyba 2 używam najczęściej. Choruje na YN zoevy ostatnio, wiec mam nadzieje że może Mikołaj przyniesie :-)
Pozdrawiam Monika
Mam nadzieję, że przyniesie. :-) Ja jakoś z Naked Basic się nie polubiłam. ;-)
Idealnie trafiłaś z postem,! Planuję właśnie zakup jakieś uniwersalnej paletki. Zastanawiałam się pomiędzy paletami z thebalm, ale Zoeva też mnie kusi :D
Z każdej będziesz zadowolona. ;-)
Hej Agu :) Prawie wszystkie pozycje są bardzo kuszące. Nude Dude prezentuje się bardzo na +, kolory są bardzo ładnie skomponowane, ale cena to bardzo dużo dla studentki, szczególnie, że "mistrzynią makijażu" nie jestem i nie codziennie sięgam po cienie. Z zestawienia wybrałabym którąś z czekoladek, ale którą? Masz zamiar robić porównanie czekoladek, wyszły 2 nowe: Salted Cramel i Pink Fizz. Ze swojej strony nie mogę polecić palety Sleek'a Au Naturel. Cienie jasne (4) są niewyraźne na powiece, robią się prześwity, przyklejają się do powieki i nie chcą się blendować. Cienie mają różną jakość, 4 cienie jasne są do niczego,… Czytaj więcej »
Masz w poście podlinkowane posty z obszerną recenzją trzech czekolad – biała oddzielnie, plus porównanie dwóch ciemnych. ;-) Widziałam te nowe, ale jeszcze nie wiem, czy je chcę, jedna wypada moim zdaniem aż za bardzo cukierkowo, ale kto wie, być może trafią w moje ręce, to wtedy na pewno o nich wspomnę. :-)
Co do Sleeka, może to nie są najlepsze paletki świata, ale Au Naturel również mam i lubię, być może dużo w tej sympatii sentymentu. ;-)
Świetny post! Moimi ulubionymi paletami są te z Lovely <3
Mi z kolei nie przypadły do gustu, jeśli chodzi Ci o te Nude. :-)
Ja na co dzień niezmiennie od roku używam Naked2 z Urban Decay i obiecałam sobie, że nie kupię żadnej innej palety co mi się jak na razie udaje. Nie powiem jednak, bo korcą mnie paletki, szczególnie z matowymi cieniami, których w N2 niestety brakuje.
Wow, gratulacje, ja bym nie wytrzymała. :-)
Paletki Sleeka bardzo dobrze mi służą :) kusi mnie czekoladkowa paleta, ale na razie mam inne wydatki :)
Może szepnij Mikołajowi? ;-)
Też mam naturally yours ;) Ostatnio dokupiłam sobie też semi-sweet od too faced, czekoladową paletę catrice i czwóreczkę my secret.. lubię też własnoręcznie skomponowaną paletę z inglotem, kobo czy hean. Tak naprawdę mam dużo cieni i wszystkie w odcieniach nude.
Too Faced chodzi mi po głowie, ale przesadą byłoby kupno kolejnej palety cieni, która nie kosztuje mało. ;-) Przypomniałaś mi o Inglotach i Kobo, muszę je wyciągnąć, bo leżą i się kurzą. Też mam najwięcej nudziaków. :-)
marzy mi sie naturally yours ;) ja dorzuce jeszcze naked 3 , chocolate bar oraz naked 2 basics ;)
Basic jakoś do mnie nie przemawia, a naked 3 sprzedałam, ale też sądzę, że to niezła paleta. Na Too Faced mam z kolei chrapkę. ;-)
Ja aktualnie poluję na paletkę z IsaDory Golden Eye. Jest piękna:)
Widziałam ją, faktycznie prezentuje się świetnie. :-)
Jak dla mnie ten błysk Storm wyglądał tandetnie i pamiętam, że nie używałam tej palety.
Za to na Zoevę mam chrapkę, i pewnie ją kupię.
Hmm, wydaje mi się, że to też kwestia sposobu nałożenia, da się ten połysk na luzaku okiełznać. ;-)
Ostatnio polubiłam paletkę z The Balm:)
Ja generalnie lubię paletki marki. :-)
Piękne zdjęcia :)
Dziękuję. :-)
Jedną z moich ulubionych palet jest MUA Undress me too
Miałam paletkę MUA i miło ją wspominam. :-)
Storm jest cudowna, zachwycam się zawsze jak na nią patrzę, szkoda że zupełnie nie czuje się w błysku na powiece i nie umiem pracować z cieniami :) ale uczę się! Od tygodnia mam Flawless Mattes z Makeup Revolution i uważam że jest świetna na początek – jakich kolorów bym ze sobą nie połączyła to zawsze pasują, maluję się szybko i sprawnie i wszystko to maty plus bez bazy wieczorem cośtam jeszcze na oku widać (nie ma cudów przy opadających powiekach :D) – dla mnie idealnie :)
Kochana, faktycznie, Flawless Mattes również posiadam, a raczej posiadałam, bo podebrała mi ją mama i jest z tej palety bardzo zadowolona. :-) Ja też ją dobrze wspominam, bo korzystałam z niej kilkakrotnie. :-)
Ja ostatnio codziennie siegam po nowa zoeve en taupe,mnie urzekla swoimi eterycznymi kolorami:)
Dla mnie jest niestety zbyt chłodna. :-(
Moja ulubiona to paleta neutralnych cieni to zdecydowanie Too Faced Chocolate Bar :) Paleta z Zoevy wygląda bardzo kusząco.
Kusi mnie Too Faced, ale na chwilę obecną raczej sobie odpuszczę. :-)
Ja używam NY Zoevy, Au Naturel Sleeka i własnoręcznie skomponowane nudziaki Inglota :)
Korci mnie też Death By Chocolate, ale na razie mam inne wydatki :)
Przypomniałyście mi o Inglotach w komentarzach, muszę odkurzyć moje cienie, bo też troszkę ich mam i bardzo lubię. :-)
Mam dwie z tańszych propozycji – Storm i Death by chocolate. Choć Sleek jest droższą i bardziej renomowaną marką, to MUR jest moim ulubieńcem :) Cienie są jedwabiste, nie pylą, dobrze przylegają do skóry, są perłowe, a nie jak w Sleeku brokatowe (drobinki pod koniec dnia były rozsiane po całej twarzy…), kolory są twarzowe i dobrze zestawione. Irytuje mnie tylko kiczowate, grube i ciężkie opakowane :p
Z tą bardziej renomowaną, to różnie bywa… ;-) Wydaje mi się, że MUR na chwilę obecną, jeśli o paletki chodzi, nieco lepiej wypada niż Sleek, ale ja ich palety i tak bardzo lubię w dalszym ciągu. :-D
Moja ulubiona Zoeva :)
Ja mam swoją ulubioną paletkę do dziennego makijażu z Flormaru – Pretty w odcieniu 045, to czwórka cieni, którą próbuję wykończyć od roku i jest mega :) moje ulubione odcienie i mimo tego, że mam też inne to do niej wracam najczęściej :)
Aktualnie czwóreczka z Yves Rocher mnie zachwyca. Odcienie róż/fiolet doskonale mnie uzupełniają :)
ja uwielbiam thebalm :))
U mnie króluje od dłuższego czasu MUR Death By Chocolate….Czasami sięgam bo Zoeva NY ale jakoś mam co do niej mieszane uczucia…Mam też sporo cieni Inglot…i również często sięgam bo własnoręcznie skomponowaną paletkę z najczęściej używanymi przeze mnie cieniami…pokazywałam je na blogu :-). Teraz czekam niecierpliwie na dostępność nowych czekoladek MUR :-)
O jaki ładny ten sztorm od Sleeka :) chociaż ja się do niego zniechęciłam po osypywaniu się ze mnie Au Natural…
Wszystkie mi się podobają :)
z Twojego zestawienia najbardziej kolorystycznie podoba mi się The Balm i Zoeva,osobiście z paletkami nie mam doświadczenia bo raczej stawiam na pojedyncze cienie :)
Kocham ta palete z ZOEVA ! ❤
Mam Zoeve Naturally Yours i jest piękna :)
Podobają mi się te odcienie brązu;)
Miałam Au Naturel ze Sleeka, ale niestety nie przeżyła spotkania z podłogą. Pamiętam, że ciemne kolory sypały się jak szalone, ale dało się to przeżyć. ;-) A miałaś może z MUR Iconic Pro? Całkiem przyzwoite paletki. Mam tę z numerkiem 1 i tam są fajne kolory do dziennego użytku. A na Naturally Yours się czaję od roku, ale przez to, że teraz The Balm wypuścił In The Balm of Your Hand – znowu Zoeva musi poczekać. :D
zoeva <3
Urban Decay Naked 2 i Basic, a od niedawna szaleję z paletką, którą u nas trudno kupić – Stila Eyes are The WIndow – Mind.
Teraz czekam aż pojawi się w Polsce Makeup Revolution Smokey i I Heart Makeup Salted Caramel, na Instagramie prezentują się pięknie :)
Mam paletkę Storm i bardzo ją lubię fajnie się sprawdza w makijażach glamour :)
Paletka the balm to moje numer jeden na liście porządanych rzeczy. Mam nadzieję, że mikołaj mi ją podaruje, bo w końcu cały rok jestem grzeczna :D
Do tej pory na co dzień dominuje u mnie paletka Freedom Makeup Shade&Brighten Paleta cieni MATTES KIT 1. do tego stopnia ją lubię, że cienie zaczęły sięgać dnia. Jestem miło zaskoczona jak za taką niewielką cenę można dostać na prawdę fajny produkt :)
Czekam jeszcze na paletkę Sleek MakeUp Enchanted Forest. Mam nadzieję, że jak najszybciej ją dostanę, bo chciałabym jak najszybciej ją wypróbować, zwłaszcza, że cieszy się dobrą opinią. :)
oj kupno paletki chodzi za mną już od długiego czasu :D
Jakie bazy pod cienie polecasz ? :)
Wszystkie paletki są przecudne ! ♥
Cuuudne palety, mam Sleek storm :)
Jakie cudne kolorki ale ja ostatnio mam bzika na punkcie matów i one mi się najbardziej podobają;) Pozdrawiam
Jeśli z każdej palety wyrzuciałabym po 2 – 3 kolory których nie używam to wtedy widziałabym je u siebie ;)
The Balm wygrywa <3
Wszystkie wspaniałe :)
Ja mam dwie paletki; jedną z Lovely a drugą z Sephory choć nie ukrywam, że taka Zoeva lub czekoladka mi się marzy :)
marzenie, może napisze list do Mikołaja;)
Bardzo kusi mnie ostatnio ta paletka Zoeva i chyba skutecznie mnie do niej przekonałaś ;) Zdecydowanie preferuję takie delikatne kolory, a wprawy w makijażu nie mam zbyt wielkiej ;)
Mam te czekoladki ale kusi mnie jeszcze Zoeva ;)
Nie wiem czy w końcu nie kupię tej Zoevy, aż wstyd że nic z tej marki nie mam :D
mam nude tude, ale obecnie się rozprawiam z naked basics 2 :D
Z Twoich wybrańców mam paletkę Zoevy i bardzo ją lubię :) Od dawna już jednak chodzi mi uparcie po głowie Naked Basics 2. Podoba mi się jej kolorystyka, ale przede wszystkim niewielki rozmiar. Waham się już na tyle długo, ze jeśli kupię – to będzie cud :D
pozdrawiam, A
Mam pytanie odnośnie naked chocolate, bo przymierzam się do zakupu: ) Czy odcienie nie wpadają za bardzo w róż, tak jak np. w iconic 3 ? Zależy mi zeby były to brazy w ciepłych odcieniach, na zdjęciach wpadają w złoto, zastanawiam się czy zdjęcia nie przekłamują koloru