Podkład przyleciał do mnie z drogerii ekobieca.pl, gdzie kosztuje 31,99zł.
L’Oreal True Match, nowa wersja – dlaczego jej nie polubiłam?
Wielokrotnie pytałyście, czy miałam do czynienia z nową formułą podkładu L’Oreal True Match. Przyznam szczerze, że początkowo wcale nie chciałam po niego sięgać, gdyż wciąż miałam w pamięci nieudany powrót do starej buteleczki (opowiadałam o tym szerzej tutaj). Skusiły mnie jednak pozytywne opinie, które płyną dosłownie zewsząd i niedawno postanowiłam dać kosmetykowi szansę. Od razu zdradzę Wam, że moim przypadku miłości nie ma i nie będzie, niestety. Dlaczego? O tym w dalszej części wpisu.
Na wstępie pochwalę buteleczkę. Pod tym względem metamorfozę uważam za udaną. Szkło, prosty design i wygodna pompka, tworzą całkiem niezłą całość. Przyczepię się jedynie do tego, że srebrna część niesamowicie się brudzi, z powodu rzadkiej konsystencji podkładu. Na szczęście, szybko się ją czyści.
Wybrałam odcień najjaśniejszy 1.N, bo w tym momencie moja skóra jest już dość blada. Tutaj nie mam zastrzeżeń, to ładny, przyjemnie jasny kolor bez różu. Całkiem nieźle stapia się z kolorytem mojej cery i nie odcina się na linii żuchwy.
A dalej jest już tylko gorzej. Choć z fluidem mam styczność raptem od kilku dni, to obecnie jestem tak zniechęcona, że odkładam butelkę w kąt i sama nie wiem, czy kiedyś dam jej jeszcze jedną szansę, czy puszczę ją w świat.
Poprzednia wersja uwydatniała i podkreślała na mojej twarzy wszystko co możliwe – każdą niedoskonałość i suchą skórkę. Ta miała być inna, a niestety jest bardzo podobnie.
Podkład ma naprawdę bardzo rzadką, wręcz lejącą się konsystencję. O dziwo, mimo tego, naprawdę nieźle się aplikuje i ładnie kryje. Kamufluje wszelkie przebarwienia, zaczerwienienia, ale na większe wypryski przyda się korektor. Zauważyłam, że nieco lepiej się trzyma niż ten w starej buteleczce, ale i tak wymaga poprawek w ciągu dnia, bo stosunkowo szybko ściera mi się z nosa.
Dostrzegam także różnicę w samym wykończeniu – obecna formuła jest na pewno mniej sucha niż poprzednia, ale dla mnie, w dalszym ciągu za sucha. W sumie to dziwne, bo gdy zobaczyłam przebijający się z butelki malusieńki pyłek, liczyłam na rozświetlenie i nawet na jako takie nawilżenie. Przeliczyłam się, gdyż chwilę po nałożeniu podkładu, na pierwszy plan wybija się każde przesuszone miejsce, a pory, które ja mam niestety dość spore, zostają mocno podkreślone. Nie czuję True Match na skórze, ale za to widzę doskonale, bo jakoś nie potrafi stopić się z moją skórą. Próbowałam różnych metod aplikacji i kilku kremów w roli bazy. Robiłam też peeling i maskę, ale niczego to nie zmieniło. Bourjois Healthy Mix wygląda cudnie, a tu za każdym razem jestem świadkiem małego koszmarku.
Na zdjęciach nie ma tragedii, szczególnie na takich normalnych ujęciach, dlatego specjalnie pokusiłam się o powiększenie, by pokazać Wam o co mi dokładnie chodzi. Myślę, że zgodzicie się ze mną, że nie wygląda to dobrze? Przede wszystkim ten suchy placek i obszar przy nosie. Na żywo naprawdę mocno się odznacza i jest widoczny na kilometr. A po kilku godzinach noszenia, widok jest jest gorszy. ;)
Podczas tych kilku aplikacji nie zapchał mnie, ani nie uczulił, ale tak jak napisałam wyżej, jakoś nie mam ochoty dłużej go oswajać. Przywykłam do lekkich podkładów, które ładnie wyrównują koloryt i średnio kryją, a jednocześnie udają moją drugą skórę. Wolę bowiem słuchać, że mam ładną cerę, a nie maskę.
Myślę, że dalsze rozwodzenie się nie ma sensu. Coś nie zagrało i tyle. Wiem, że dużo dziewczyn True Match chwali, ale ja do grona fanek nie dołączę. A szkoda. :)
Dajcie znać jak podkład wypada u Was, używacie go? Miałyście z nim do czynienia?
________________________________________________
Ocen: L’Oreal True Match, nowa wersja – dlaczego jej nie polubiłam?
Oceń
poprzedni post
Listopad w zdjęciach
U mnie stara wersja nie zdała egzaminu i po nową na pewno nie sięgnę. Jak Ci się sprawdzają te nowe pędzle z MUR? Zastanawiam się nad nimi ale nue wiem czy są warte swojej ceny. Co o nich myślisz? :)
Zapowiadają się całkiem spoko, ale mogłyby być trochę tańsze. ;)
Niestety muszę się zgodzić. Choć generalnie nie mam suchych skórek i rozszerzonych porów, to nosząc ten podkład mam wrażenie, że widać go na twarzy. To nie jest efekt Bourjois Healthy Mix, do którego się przyzwyczaiłam i który uwielbiam. Tak czy inaczej nie uważam tego podkładu za bubel, bo wiem, że wiele dziewczyn go lubi ;)
Ja też nie twierdzę, że to bubel, po prostu mi nie odpowiada. :-)
ja mam mieszaną cerę i lubię ten podkład, bo fajnie kryje, ale wydaje mi się, że bardzo podreśla zmarszczki mimiczne pod oczami
Krycie ma faktycznie niezłe. :-)
A próbowałaś go nakładać gąbeczką? Ja na początku nakładałam go na bazę z Kobo smooth make-up base będzelkiem z zoevy 104 i też nie byłam zadowolona z efektu bo podkreślał mi suche skórki dookoła nosa. Ale spróbowałam z nawilżoną gąbeczką ala beauty blender z rossmanna i już nie było tego problemu.
Próbowałam, próbowałam. :-) Efekt ten sam. ;-)
Też go nie lubie…jest koszmarny.
Kupiłam ten podkład zachęcona pozytywnymi opiniami i na początku moje wrażenia były podobne do Twoich – podkreślał suche skórki, nie wyglądał dobrze, jakoś tak właśnie dziwnie sucho + dodatkowo kolor za jasny. Zmieszałam go z Healthy mix 52 i to był strzał w 10! Wyglądał na twarzy bardzo dobrze i taka mieszanka utrzymuje się na mojej buzi lepiej niż sam healthy mix. Po kilku tygodniach używania zauważyłam, że tak jakby trochę zgęstniał i chyba dobrze mu to zrobiło, bo ostatnio kilka razy użyłam go solo i nic nie podkreślał, wyglądał bardzo dobrze. Nie wiem czemu miał tak słaby początek, ale… Czytaj więcej »
W takim razie zostawię go w szufladzie i pokombinuję. Jak coś się zmieni zrobię update. :-)
Faktycznie wygląda nieciekawie :/ Nigdy go nie używałam, ani w starej, ani w nowej wersji, ani na sobie, ani na modelkach/klientkach… Też uwielbiam Bourjois HM, więc L'Oreal pewnie by mi nie przypadł do gustu ;)
Pozdrawiam, Yenn
zdjęcia za to śliczne :D
Też się u mnie nie sprawdził, zachowuje się u mnie dokładnie tak samo jak u Ciebie, wygląda identycznie. Dziewczyny chwalą go i polecają do suchej skóry, a u mnie przy tłustej/mieszanej wygląda tak sucho i koszmarnie… Oddałam go ;/
Wstyd, nie znam jeszcze żadnej wersji tego podkładu. Ostatnio wróciłam jeszcze na chwilkę do Max Factor 3in1, ale nie wiem czy to moja cera znów się zmieniła, czy konsystencja została zmieniona, ale bardzo przesusza moją skórę. Mimo dobrego nawilżenia. Ten podkład L'oreal trochę kusi, żeby tylko go spróbować, ale coś czuję, że chyba na wielką miłość nie ma co liczyć :)
I dzięki za polecenie we wpisie kremu CC Bell. Bardzo się polubiliśmy i nie rozstajemy w te spokojniejsze dni, gdy nie muszą obcować z mocniejszym makijażem :)
Też go nie polubiłam. Strasznie podkreśla moje rozszerzone pory…
Wypróbuję go chociażby z tego względu, że jest jaśniejszy od healthy mix 51 :D
dobrze że go nie kupiłam ,nie lubię takich podkładów ,podobnie u mnie robi Astor Perfect Skin , masakra. Lubię mat to druga sprawa ;)
A ja tam go lubię :) a najbardziej lubię mieszać go (mam odcień N2 Vanilla) z Healthy Mix (51 Vanilla Clair) gdyż wtedy efekt na mojej twarzy jest taki bardziej "mokry" :) i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył pod względem krycia!
U mnie sprawdził się bardzo fajnie :) Nakładany beauty blenderem – ideał :)
Szkoda, że taka z niego paskuda.
Ja z kolei mega go sobie chwalę ;) a obawiałam się po niego sięgnąć, bo byłam rozczarowana wcześniejszym ich podkładem. Na szczęście się sprawdził :)
Ja mam skórę tłustą, szczególnie w okolic T i uzyskałam taki sam efekt po podkładzie Revlon do skóry tłustej…Naczytałam się tylu pozytywnych opinii i czuję, że straciłam tylko pieniądze. Może podpowiecie jaki podkład wybrać na zimę?
Mam, ale sama nie wiem. Na pewno jest lepszy od poprzedniej wersji, której nawet nie skończyłam, tylko oddałam, ale jednak przeszkadzają mi drobinki i średnia trwałość. Może spróbuj go nakładać na jakąś bazę wygładzającą albo w ogóle bez kremu?
A ja mam go od okolo tygodnia i jestem bardzo zadowolona świetnie kryje dobrze sie nosi i nie odróżnia się od szyj. Ja jestem bardzo zadowolona i polecam serdecznie
A mnie bardzo pasuje ta nowa wersja. Świetnie stapia się ze skórą i nadaje cerze promienności. Jestem nim miło zaskoczona, a jak pewnie wiesz, generalnie nie przepadam za płynnymi podkładami. :*
Szkoda, że swoją konsystencją nie jest lepszy niż stara wersja. Dokładnie to samo podkreślenie każdej suchej skórki w starym mnie drażniło i ta lejąca konsystencja.. jeśli w nowym jest to samo to ja nie będę go kupować. Opakowanie wizualnie faktycznie na plus.
Za to na zdjęciu buzi wygląda ślicznie u Ciebie.
Ja teraz jestem zachwycona matującym z Pharamceris.
Stara wersja zupełnie nie dla mnie i miałam to samo co Ty! Po Twojej recenzji na pewno na nową wersję się nie skuszę :/
Dzięki za ten post. Mi poprzednia wersja również nie przypadła do gustu a zastanawiałam się nad zakupem tej nowej….i widzę że dobrze zrobiłam że jednak się nie skusiłam. Nabyłam Bourjois HM i ogólnie jestem bardzo zadowolona tylko szkoda że troszkę na mnie ciemnieje :-(
Nie miałam jeszcze okazji wypróbować ale myślę nad kupnem żeby samemu sprawdzić jak będzie działał u mnie. Jedni polecają drudzy nie :)
Ja go uwielbiam! Jestm u mnie nr 2 zaraz po Astor Skin Match :) nic nie podkreśla i pięknie stapia się ze skóra do tego trzyma się cały dzień. A mam tendencje do suchych skórek i rozszerzonych porów
Też go nie lubię za te drobiny
Miałam próbkę tego podkładu i zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami. Mojego ukochanego Healthy Mix chyba nic nie wygryzie :)
Witaj :)Należę do grona zwolenniczek Loreal True Match, choć nowej wersji nie posiadam, ale posiąść zamierzam :)Odpowiada mi jego satynowe wykończenie, które nie wymaga przypudrowania. Ciekawa jestem nowej wersji ze względu na efekt rozświetlenia, który bardzo w podkładach lubię, choćby ze względu na mój wiek – mam 43 lata a moja cera bardzo lubi być promienną bez używania rozświetlacza (w ciągu dnia wystarczy mi odrobina blasku w różu). Często jest tak, że "ulepszenie" kosmetyku nie wychodzi mu na dobre. I tego boję się najbardziej, dlatego zastanawiam się nad zrobieniem zapasu starej wersji :)Pod wpływem Twoich zachęt i opinii zakupiłam Bourjois… Czytaj więcej »
A miałam ochotę się na niego skusić.
Miałam poprzednią wersję loreal true match N1. Przeżyłam dokładnie to samo co Ty teraz. Podkład w ogóle nie stapiał się z moją cerą, (mam mieszaną w kierunk tłustej) podkreślał każdą możliwą suchą skórkę, a wręcz je wyczarowywał w jakiś nieznany mi sposób na twarzy, przez to makijaż na pewno nie wygłądał naturalnie. Dlatego poleciał dalej w świat i skutecznie zniechęcił do eksperymentowania z jakimikolwiek podkładami z loreal :/
A ja miałam ochotę go kupić i teraz nie wiem.
Jest to jeden z bardziej przereklamowanych podkładów drogeryjnych. Mam starszą wersje i jest to dla mnie podkładowa masakra :/
Ja też mam mieszane uczucia do niego niestety :(
Dobrze, że dałaś to powiększenie, bo bym pewnie do końca nie zrozumiała skąd narzekania. Ale masz rację, ja też nie lubię jak podkład się tak zbiera, strasznie nieestetycznie to wygląda :( Na szczęście jest taaaaaki wybór na rynku, że można coś innego kupić :D
Ja właśnie zabieram się do pisania posta na jego temat – ale powiem Ci szczerze, że mojej cerze jakoś bardziej pasuje ta wersja niż poprzednia. Dziwna sprawa – to chyba jednak indywidualne wymagania skóry :)
Ps. Przepiękne zdjęcia !
Odcień faktycznie wygląda bardzo dobrze, zwłaszcza do za ciemnego dla mnie teraz Healthy Mix 51… ale teraz widzę, że się na niego na pewno nie skuszę – za bardzo mi tym co piszesz przypomina Wake Me Up …
Nowej wersji nie mam, ale stara była u mnie niewypałem:)
Znam starszą formułę, nie urzekła mnie, nie zamierzam próbować z nową, choć kusi opiniami i opakowaniem :)
Wielu dziewczynom spodobała się i ta wersja z tego co słyszałam :)
Przeczytałam Twój post z zainteresowaniem, ponieważ masz zupełnie inny rodzaj cery niż ja, a jak wiadomo co cera to obyczaj i tak też jest w tym przypadku. Na mojej buzi True Match sprawdza się świetnie, jedyne co mogę mu zarzucić to to że faktycznie dość szybko ściera się z okolic nosa.
Niby na Twoim zdjęciu wygląda ładnie…
Mam go, kupiłam w promocji w SuperPharm, na razie czeka na swoją kolej nieotwierany, a taki jest ładny i w ogóle zachęcający, no zobaczymy!
U mnie niestety wygląda strasznie różowo na twarzy…
Mam starą wersję – jest tragiczna! Kolor to marzenie, ale niestety cała reszta zawodzi. To bardzo nietrwały podkład, strasznie się po nim świecę, wchodzi w pory, robi mi na twarzy ciastko. Nowej wersji nie mam ochoty sprawdzać.
Miałam starą i mam nową wersję. Tamta chyba ciut lepiej mi odpowiadała, ale z tej także jestem zadowolona. Kolor mógłby być troszeczkę jaśniejszy. Moja buzia jest sucha, ale nawilżam i wtedy podkład wygląda dobrze, nie dzieje się nic co opisałaś. Jedynie konsystencja mogłaby być lepsza.
Ale jestem zadowolona. Gdybyś się go pozbywała to pamiętaj o Kamyczku :)
Pozdrawiam ciepło :)
Nie używałam go, jakoś nigdy nie było okazji. Ciekawe jak sprawdził by się u mnie, muszę się przejść po próbkę do drogerii :)
Hmmm a to u mnie jest zupełnie inaczej.True match wyglada super a healthy mix podkresla suche skorki (mam cere sucha) :-)
Starą wersję lubiłam, ale ta to jakaś porażka. Nie mam problemów z cerą, jest raczej normalna w stronę suchej, a z nosa i czoła ten podkład schodzi mi ekspresowo. Do tego nawet mocno przypudrowany świeci się strasznie.
Stara wersja się u mnie nie sprawdziła. Dumam właśnie nad zakupem tej nowej wersji dla porównania. Może kiedyś się skuszę, a nóż sprawdzi się lepiej niż poprzednik.
używam podkładu podkładu od ingrid,mam straszne siniaki i nierówny kolor, ale jest spoko i kosztuje tańsze)