Kosmetyki Sylveco bardzo lubię i chętnie sięgam po nie w codziennej pielęgnacji. Regularnie też odkrywam nowości, z którymi nie miałam wcześniej do czynienia. W ostatnim czasie pokusiłam się o zapoznanie z płynem micelarnym, maską do włosów i pomadką z peelingiem. Wszystkie trzy produkty okazały się strzałem w dziesiątkę, więc dziś chcę Wam przedstawić je bliżej. Zapraszam do dalszego czytania.
Odżywcza pomadka z peelingiem, to kosmetyk bardzo oryginalny, ale skuteczny. Nie dość, że świetnie natłuszcza i nawilża, to jeszcze drobinki cukru trzcinowego fundują nam naprawdę porządny, a zarazem delikatny peeling warg. Dzięki regularnemu stosowaniu, usta są gładkie, miękkie, odporne na działanie warunków atmosferycznych i gotowe na noszenie intensywnych kolorów. Zero suchych, odstających skórek, pierzchnięcia i pęknięć, nawet w połączeniu z matowymi szminkami. Uczulam jednak, że pomadka ma dość specyficzny zapach (mieszanka migdałów z jakąś ziołową nutą), który nie każdy polubi. Mi on nie przeszkadza. Na pewno nie rozstanę się z nią jesienią i zimą, bo w mig doprowadza moje usta do porządku. Cena: 9,57zł.
Lipowy płyn micelarny chodził mi po głowie bardzo długo. Wy też polecałyście go bardzo często. Gdy więc pokończyłam wszystkie swoje micele, sięgnęłam właśnie po niego. Początkowo byłam nastawiona sceptycznie, bo przyznam szczerze, że nie spodziewałam się skuteczności. Jakież było moje zdziwienie, gdy płyn doskonale poradził sobie z mocnym, przydymionym makijażem oka i kilkoma warstwami tuszu do rzęs. Wystarczyło namoczyć płatek i przytrzymać go kilka sekund, dociskając delikatnie do powieki. Jest skuteczny, a zarazem bardzo delikatny. Nie szczypie w oczy, nie podrażnia skóry, nie powoduje zaczerwienienia, ściągnięcia, czy podrażnienia. Ma lekki, ziołowy zapach, który w żaden sposób nie drażni nosa i jest niesamowicie wydajny. Śmiało może konkurować ze swoimi drogeryjnymi lub aptecznymi odpowiednikami. Myślę, że zostanie ze mną na dłużej, ze względu na swój przyjazny skład. Zmywam nim cały makijaż codziennie, a następnie myję twarz żelem. Cena: 17,31zł.
Skład: Woda, Ekstrakt z lipy, Glukozyd decylowy, Gliceryna, Panthenol, Alantoina, Ekstrakt z aloesu, Kwas mlekowy, Alkohol benzylowy, Kwas dehydrooctowy.
Lniana maska do włosów okazała się wybawieniem dla mojej skóry głowy. To jedna z niewielu, która po nałożeniu koi, łagodzi podrażnienia, uspokaja i niweluje swędzenie. Nie powoduje też łupieżu i doskonale nawilża. Na całej długości włosów także spisuje się świetnie. Jest lekka, ma formułę nieobciążającego musu, ale przez to jest niestety niewydajna. Znika z opakowania z prędkością światła. Trochę szkoda. Maskę nakładam dwa razy w tygodniu, po myciu, na pół godziny, w komplecie z czepkiem i ręcznikiem. Po jej użyciu włosy są bardzo miękkie, mocniej błyszczą i znacznie lepiej się układają. Moje przesuszone końce dawno nie widziały fryzjera, a po maseczce prezentują się o niebo lepiej. Fryzura jest dociążona, kosmyki wygładzone i zdyscyplinowane. Nie pojawia się niechciany puch i strąki w ciągu dnia. Na koniec jeszcze kwestia zapachu – nastawiłam się na przyjemny aromat, bo często czytałam, że maska pachnie kokosem. Dla mnie nic wspólnego z nim nie ma, ale na szczęście jej nuty zapachowe są na tyle delikatne, że śmiało mogę nazwać je neutralnymi. Cena: 26,20zł.
Podsumowując, marka Sylveco kolejny raz zaplusowała. Jestem naprawdę zadowolona i z czystym sumieniem napisać mogę “dobre, bo polskie”. Rodzima marka, przyjazne, naturalne składy, skuteczność i przystępne ceny, można chcieć czegoś więcej? :)
Wszystkie trzy kosmetyki pochodzą z drogerii ekobieca.pl. Chwilowo są niedostępne, ale zapewne lada dzień znów pojawią się w asortymencie.
Dajcie znać z jakimi kosmetykami Sylveco miałyście do czynienia i jak się u Was sprawdziły. :)
Jeżeli jesteście ciekawe mojej opinii na temat innych produktów marki zajrzyjcie do tego wpisu:
Rocznik '88. Miłośniczka kosmetyków, kotów, kawy i bujania w obłokach. W wolnych chwilach pochłania seriale i spotyka się z przyjaciółmi. W międzyczasie ćwiczy makijażowe triki i testuje kolejne produkty pielęgnacyjne. Nieustannie poszukuje kosmetycznych ideałów.
Pomadka jest też moim hitem – zużywam drugie opakowanie i na pewno nie ostatnie. Płyn micelarny czeka na swoją kolej, ale jestem dobrem myśli po tylu pozytywnych recenzjach. Maski nie miałam jeszcze, ale kto wie – może i ona w końcu do mnie trafi :)
Nie wyobrażam sobie używania Bourjois Rouge Edition Velvet bez wcześiejszego peelingu pomadką od Sylveco. Jest rewelacyjna! Mi pachnie marcepanem :) Przymierzam się też do kupna maski.
Czy mogłabym prosić o odpowiedź na mój komentarz w poprzednim poście? Bardzo mi zależy.
Lodovata, odpisałam. :-) Burżuj u mnie trzyma się dobrze, więc myślę, że jeśli go porządnie przypudrujesz, a nie masz problemów z cerą, to będzie ok. Ja go często na imprezki używam, koleżanki również zdarza mi się nim malować, takie, których skóra nie wymaga wielkiego kamuflażu i są zadowolone. :-)
Joanna K
9 lat temu
Świetne te produkty! :) Zwłaszcza pomadka z peelingiem mnie zaciekawiła :)
Z kosmetykami Sylveco mam love & hate – niektóre są genialne (peelingi, tonik), inne zupełnie u mnie się nie sprawdzają (lekkie kremy i szampon). Pomadka jest świetna, szkoda tylko, że nie jest wydajna (swoją zużyłam w jakieś 3 tygodnie). Maska lniana koszmarnie obciąża mi włosy (za to zastosowana przed myciem jest ok) i też jest niewydajna.
Tylko, że mój e-mail nic a nic się nie zmienił, a skoro znalazła go Pani za pierwszym razem, to i od lipca nie trudno napisać jakąkolwiek wiadomość. :) Chyba, że poprosiła pani o stworzenie szablonu tak dla zabawy :)
Mary, aka Asertywna aka milion innych ksywek, trochę wstyd wiesz? O ile rozumiesz pojęcie. :) To że zmieniasz nicki jak rękawiczki nie znaczy, że nikt nie wpadnie na to, że jesteś tą samą osobą. Masz tak charakterystyczny styl wypowiedzi, że nie trudno się kapnąć. Przykre, że w dzisiejszych czasach takie akcje mają miejsce.
Ruda
9 lat temu
Mam wszystkie trzy kosmetyki! Pomadkę z peelingiem- uwielbiam, kupiłam ją bodajże w czerwcu i niedługo niestety sięgnie dna. Matowe pomadki po jej użyciu prezentują się wspaniale :-) Płyn micelarny kupiłam niedawno, a wczoraj wzięłam go do łazienki- pierwsze spotkanie pozytywne, zobaczymy co będzie dalej. Maskę lnianą, kupiłam razem z płynem- jeszcze czeka na swój debiut. Obawiałam się właśnie, że może być niewydajna. U mnie pewnie zniknie bardzo szybko, bo mam długie i grube włosy…. :-)
Mam dylemat, pomocy – NUDE DUDE THEBALM czy NATURALLY YOURS ZOEVA? A może COCOA BLEND ZOEVA? Zależy mi na palecie, której będę mogła używać do codziennego, delikatniejszego makijażu, jaki i posiadającej cienie na wyjście do klubu itp.
Nie posiadam Cocoa Blend, a paletę Zoevy jak i theBalm bardzo lubię, więc to już kwestia tego, jakie odcienie Ci pasują bo i jedną i drugą wyczarujesz makijaż dzienny, jak i wieczorowy. :-)
Marta K
9 lat temu
Też kupiłam też płyn micelarny i czekam aż moja Bioderma się skończy. Mam nadzieję że się polubimy )
Ja do tej pory miałam jeden krem nagietkowy i żel do twarzy rumiankowy – krem oddałam bo mi nie pasował a z żelem się trochę męczę, zbyt wydajny a i sam zapach niezbyt zachęca :)
A ja żel bardzo lubię, pod prysznicem mam już któreś opakowanie z kolei. :-) Jak nie ppodoba Ci się zapach, przetestuj Biolaven, pachnie cudnie winogronowo. :-)
ekstrawagancja ekstrawaganckiej
9 lat temu
Gdy dostałam pod choinkę płyn micelarny od Sylveco, nawet nie spodziewałam się, że go polubię. Wtedy ledwo znałam markę, bodajże dzięki peelingowi, jednak z czasem kolekcja kosmetyków nieco się powiększyła :) Najbardziej lubię jednak szampon! :)
Anna Ewelina Wilczyńska
9 lat temu
Nagle wszyscy używają tych szamponów;). Ja te markę znam jedynie z próbkę – zacnych, więc pewnie kiedyś sięgnę po pełnowartościowy produkt.
Nie miałam jeszcze nic tej firmy, ale po Twoich wpisach na pewno się skuszę ;) lniana maska szczególnie mnie zaciekawiła..myślisz, że sprawdzi się na bardzo suchych, kręconych włosach?
Mam wszystkie 3 produkty. Maska lniana ze względu na kokos w składzie pomaga mi średnio, bo puszy włosy :( Micel czeka na swoją kolej po Biolavenie, a pomadka jest świetna!
Właśnie skusiłam się na te produkty, czekają na mnie w Polsce aż je odbiorę :)
Ewa Wawrzen
9 lat temu
Maska do włosów wydaje się dość interesująca :)
Klaudia Torba
9 lat temu
Ja z Sylveco mam na razie tylko peeling do twarzy ale go uwielbiam, dlatego myślę że w niedługim czasie skuszę się na coś jeszcze. Pewnie to będzie właśnie micel :)
ergo
9 lat temu
Przetestowałam już większość produktów z ich gamy :) jestem zachwycona ;)
Cammy
9 lat temu
Znam tylko pomadkę z peelingiem i jest niezła :)
Science Woman
9 lat temu
pomadkę z peelingiem uwielbiam i mam zawsze:) może teraz, nowa sztuka doczeka się osobnej recenzji, bo pierwszą zużyłam zanim mądra Hania zdążyła zrobić zdjęcia:) skuszę się na lipowy micelek, bo już wiele o nim słyszałam, ale mam mnóstwo miceli w zapasie, więc na razie sobie daruję.
Kosmetyczne Atelier
9 lat temu
Pomadkę mam i uwielbiam;)
Anonimowy
9 lat temu
Co w tej masce robi cukier? ;) nie lepi się?
Monetka M
9 lat temu
Pomadkę z peelingiem mam i właśnie nakładam ją na usta. Jest genialna – nigdy jeszcze nic tak szybko nie poprawiło mojej kondycji ust.
Kosmetycznie nawiedzona
9 lat temu
Sylveco z każdym dniem mnie zachwyca :)
Evelinn
9 lat temu
Uwielbiam tę pomadkę z peelingiem :)
Kasia Kot
9 lat temu
Ta pomadka jest suuuper ! ;-))
bloGosia
9 lat temu
W płynie micelarnym jestem zakochana, a na lnianą maskę do włosów mam ogromną ochotę i jak tylko wykończę dwa produkty z tej kategorii to ją sobie zakupię :-)
kinga naturalnie
9 lat temu
Płyn micelarny jest moim faworytem wśród miceli, maskę mam ale jeszcze nie używałam a pomadkę na pewno kupię :)
Joa nowa
9 lat temu
Pomadkę uwielbiam :D
Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że zgadzasz się na to, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz.AkceptujeOdrzuć
Wszyscy wychwalają tę pomadkę i po zdenkowaniu swoich zapasów pewnie się na nią skuszę :)
Jak dla mnie to hicior!
Pomadka jest też moim hitem – zużywam drugie opakowanie i na pewno nie ostatnie. Płyn micelarny czeka na swoją kolej, ale jestem dobrem myśli po tylu pozytywnych recenzjach. Maski nie miałam jeszcze, ale kto wie – może i ona w końcu do mnie trafi :)
Mam nadzieję, że będziesz z niej zadowolona. :)
Bardzo intryguje mnie ta maska i jeśli nie znajdę jej nigdzie stacjonarne to zamówię w październiku , na pomadka tez zapoluje
Trudno z dostępnością Sylveco stacjonarnie. :-(
Nie wyobrażam sobie używania Bourjois Rouge Edition Velvet bez wcześiejszego peelingu pomadką od Sylveco. Jest rewelacyjna! Mi pachnie marcepanem :) Przymierzam się też do kupna maski.
Czy mogłabym prosić o odpowiedź na mój komentarz w poprzednim poście? Bardzo mi zależy.
Lodovata, odpisałam. :-) Burżuj u mnie trzyma się dobrze, więc myślę, że jeśli go porządnie przypudrujesz, a nie masz problemów z cerą, to będzie ok. Ja go często na imprezki używam, koleżanki również zdarza mi się nim malować, takie, których skóra nie wymaga wielkiego kamuflażu i są zadowolone. :-)
Świetne te produkty! :) Zwłaszcza pomadka z peelingiem mnie zaciekawiła :)
Polecam. :-)
Ciekawa jestem zapachu tych kosmetyków…
Są specyficzne, ale całkiem ok. :-)
Z kosmetykami Sylveco mam love & hate – niektóre są genialne (peelingi, tonik), inne zupełnie u mnie się nie sprawdzają (lekkie kremy i szampon). Pomadka jest świetna, szkoda tylko, że nie jest wydajna (swoją zużyłam w jakieś 3 tygodnie). Maska lniana koszmarnie obciąża mi włosy (za to zastosowana przed myciem jest ok) i też jest niewydajna.
A no widzisz, bo z nimi chyba tak jest, albo się kocha, albo nienawidzi. :-)
Płyn micelarny mam i go bardzo lubię ;) Maski jakoś nigdzie stacjonarnie nie mogę dorwać, a nie chce zamawiać, bo to zwiększa koszty;)
Witaj Mary! :) Widzę, że na e-mail wciąż nie odpisałaś, ale aktywnie korzystasz z konta! :) Ktoś chyba postępuje nieco niezbyt fair…
To pewnie dlatego, że mam teraz innego @, od tamtego zapomniałam hasła :)
Tylko, że mój e-mail nic a nic się nie zmienił, a skoro znalazła go Pani za pierwszym razem, to i od lipca nie trudno napisać jakąkolwiek wiadomość. :) Chyba, że poprosiła pani o stworzenie szablonu tak dla zabawy :)
"Kochana" MARY, jeszcze Ci się ta zabawa nie znudziła? :D:D Prędzej czy później wszystko wychodzi na jaw :)
Mary, aka Asertywna aka milion innych ksywek, trochę wstyd wiesz? O ile rozumiesz pojęcie. :) To że zmieniasz nicki jak rękawiczki nie znaczy, że nikt nie wpadnie na to, że jesteś tą samą osobą. Masz tak charakterystyczny styl wypowiedzi, że nie trudno się kapnąć. Przykre, że w dzisiejszych czasach takie akcje mają miejsce.
Mam wszystkie trzy kosmetyki! Pomadkę z peelingiem- uwielbiam, kupiłam ją bodajże w czerwcu i niedługo niestety sięgnie dna. Matowe pomadki po jej użyciu prezentują się wspaniale :-) Płyn micelarny kupiłam niedawno, a wczoraj wzięłam go do łazienki- pierwsze spotkanie pozytywne, zobaczymy co będzie dalej. Maskę lnianą, kupiłam razem z płynem- jeszcze czeka na swój debiut. Obawiałam się właśnie, że może być niewydajna. U mnie pewnie zniknie bardzo szybko, bo mam długie i grube włosy…. :-)
Oj to na pewno, bo wydajnością nie grzeszy. ;-(
pomadkę na pewno zamówię od dawna jest na mojej liście :)
Mam nadzieję, że będziesz zadowolona. :-)
Mam dylemat, pomocy – NUDE DUDE THEBALM czy NATURALLY YOURS ZOEVA? A może COCOA BLEND ZOEVA? Zależy mi na palecie, której będę mogła używać do codziennego, delikatniejszego makijażu, jaki i posiadającej cienie na wyjście do klubu itp.
Nie posiadam Cocoa Blend, a paletę Zoevy jak i theBalm bardzo lubię, więc to już kwestia tego, jakie odcienie Ci pasują bo i jedną i drugą wyczarujesz makijaż dzienny, jak i wieczorowy. :-)
Też kupiłam też płyn micelarny i czekam aż moja Bioderma się skończy. Mam nadzieję że się polubimy )
Też mam taką nadzieję! :-)
Ja do tej pory miałam jeden krem nagietkowy i żel do twarzy rumiankowy – krem oddałam bo mi nie pasował a z żelem się trochę męczę, zbyt wydajny a i sam zapach niezbyt zachęca :)
A ja żel bardzo lubię, pod prysznicem mam już któreś opakowanie z kolei. :-) Jak nie ppodoba Ci się zapach, przetestuj Biolaven, pachnie cudnie winogronowo. :-)
Gdy dostałam pod choinkę płyn micelarny od Sylveco, nawet nie spodziewałam się, że go polubię. Wtedy ledwo znałam markę, bodajże dzięki peelingowi, jednak z czasem kolekcja kosmetyków nieco się powiększyła :) Najbardziej lubię jednak szampon! :)
Nagle wszyscy używają tych szamponów;). Ja te markę znam jedynie z próbkę – zacnych, więc pewnie kiedyś sięgnę po pełnowartościowy produkt.
Hm, ale to nie szampon, a płyn micelarny. :-)
Nie miałam jeszcze nic tej firmy, ale po Twoich wpisach na pewno się skuszę ;) lniana maska szczególnie mnie zaciekawiła..myślisz, że sprawdzi się na bardzo suchych, kręconych włosach?
Ciężko mi powiedzieć, bo takowych nie posiadam. :-) A wiadomo jak to jest, jednemu się sprawdzi, drugiemu nie. :-)
Płyn micelarny i pomadkę bardzo lubię. A maski jeszcze nie miałam.
Fajnie, że u Ciebie też się sprawdzają. :-)
Maskę na pewno kiedyś wypróbuję :)
Zachęcam. :)
Mam tą pomadkę z peelingiem, jest super ;)
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :) ♡
U mnie też sprawdza się extra!
Mam wszystkie 3 produkty. Maska lniana ze względu na kokos w składzie pomaga mi średnio, bo puszy włosy :( Micel czeka na swoją kolej po Biolavenie, a pomadka jest świetna!
A jak Biolaven? :)
pomadkę oraz płyn lipowy znam i bardzo lubię. Maski jeszcze nie miałam, ale planuję ją zakupić wraz z balsamem do mycia włosów.
Balsamik też jest świetny. :-)
Pomadkę uwielbiam, a na maskę mam ochotę :)
zachęcam do wypróowania. :)
Właśnie skusiłam się na te produkty, czekają na mnie w Polsce aż je odbiorę :)
Maska do włosów wydaje się dość interesująca :)
Ja z Sylveco mam na razie tylko peeling do twarzy ale go uwielbiam, dlatego myślę że w niedługim czasie skuszę się na coś jeszcze. Pewnie to będzie właśnie micel :)
Przetestowałam już większość produktów z ich gamy :) jestem zachwycona ;)
Znam tylko pomadkę z peelingiem i jest niezła :)
pomadkę z peelingiem uwielbiam i mam zawsze:) może teraz, nowa sztuka doczeka się osobnej recenzji, bo pierwszą zużyłam zanim mądra Hania zdążyła zrobić zdjęcia:) skuszę się na lipowy micelek, bo już wiele o nim słyszałam, ale mam mnóstwo miceli w zapasie, więc na razie sobie daruję.
Pomadkę mam i uwielbiam;)
Co w tej masce robi cukier? ;) nie lepi się?
Pomadkę z peelingiem mam i właśnie nakładam ją na usta. Jest genialna – nigdy jeszcze nic tak szybko nie poprawiło mojej kondycji ust.
Sylveco z każdym dniem mnie zachwyca :)
Uwielbiam tę pomadkę z peelingiem :)
Ta pomadka jest suuuper ! ;-))
W płynie micelarnym jestem zakochana, a na lnianą maskę do włosów mam ogromną ochotę i jak tylko wykończę dwa produkty z tej kategorii to ją sobie zakupię :-)
Płyn micelarny jest moim faworytem wśród miceli, maskę mam ale jeszcze nie używałam a pomadkę na pewno kupię :)
Pomadkę uwielbiam :D