Dzisiaj kolejna odsłona kosmetyków, które się u mnie nie sprawdziły i nie kupię ich ponownie. Fajnie, że ten cykl przypadł Wam do gustu, ale zawsze, niezależnie od tematu, pamiętajcie proszę, że to moja (subiektywna) opinia. Każda z nas jest inna i to co dla mnie jest kiepskie, u Was może sprawdzać się rewelacyjnie i na odwrót. Przykładowo – podkład z poprzedniego wpisu 3 x NIE (klik), powędrował do mojej koleżanki, która jest nim zachwycona. Pszczoła, potwierdź! :P
Tym razem na tapecie pielęgnacja. Trzy produkty, które z pewnych względów się nie spisały i nie polubiłam ich na tyle, by sięgać po nie z przyjemnością. Jeśli jesteście ciekawe dlaczego, zapraszam do dalszego czytania. Będzie krótko, zwięźle i na temat. :)
Dermedic Hydrain3 Hialuro, krem pod oczy
Kosmetyk jest przeznaczony dla skóry suchej, ale moim zdaniem nie daje rady nawet w przypadku normalnej. Ma przyjemną żelową konsystencję, ale jest stanowczo za lekki i zbyt słabo nawilża. Uważam, że sprawdzi się u młodych osób, które dopiero zaczynają przygodę z tego typu kremami. Ja, mając już ćwierćwiecze za sobą, wymagam czegoś więcej. Muszę czuć, że pod oczy coś nałożyłam, szczególnie na noc. Wymagam dogłębnego nawilżenia i odżywienia, tu go nie otrzymałam, a szkoda. :)
Fusswohl, rozświetlający lotion do nóg
Nie mam nic przeciwko balsamom z drobinkami, ale ten jest po prostu nieudany. Ma tępą konsystencję, kiepsko pachnie (sztucznie i trochę męsko) i wcale nie nawilża. Mam wrażenie, że wręcz ściąga skórę na łydkach. Poza tym drobinki są bardzo delikatne, praktycznie ich nie widać, a jak już sięgam po tego typu kosmetyk to po to, żeby było coś jednak mieniło się w słońcu. Dlatego wolę Lirene, o którym wspominałam Wam w ulubieńcach (klik tutaj).
Oriflame, Pure Nature, maseczka z białą herbatą
Żelowa maska do twarzy, która ma nawilżać i odświeżać cerę. Niestety nie zaobserwowałam pozytywnego wpływu na stan mojej skóry. Wręcz przeciwnie, po każdej aplikacji była zaczerwieniona i lekko podrażniona, dlatego po kilku razach rzuciłam maskę w kąt i odpuściłam dalsze próby. Tyle dobrego, że skóra szybko powracała do normalności. Poza tym ‘nature’ w nazwie nie idzie w parze z naturalnym składem. Moja koleżanka ma inną z tej serii i również nie jest zadowolona.
Jestem ciekawa czy znacie któryś z przedstawionych dziś kosmetyków. Dajcie znać, jakie są Wasze doświadczenia z powyższą trójką. :) Używałyście, czy nie? Lubicie, nie lubicie? :)
Nie miałam żadnego z nich;-) może to i lepiej
Pszczoła potwierdza :) Mimo, że mam naczynkową cerę i wiecznie czerwone policzki to u mnie podkład z Orflame sprawdza si ę bardzo dobrze :) Długo trzyma się na buzi, świecić się nie świeci, ale to dlatego, że mam dość suchą cerę, ale z kolei suchych skórek nie podkreśla no i ten kolor <3
Na szczęście nie miałam żadnego z nich i na pewno mieć nie będę :)
Ja dziś akurat smarowałam nogi tym rozświetlającym balsamem(nawet jeszcze leży przed komputerkiem) i faktycznie nic rewelacyjnego nie zauważyłam, więcej tych drobinek pewnie na rękach mi zostało niż nogach, zapach też taki sobie a o nawilżeniu to nawet mowy nie ma;(
Nie miałam okazji testować ich, ale już wiem, że ten krem jest nie dla mnie. Używając kryjacego korektora pod oczy musze tez dbać o to aby skóra pod oczami była nawilżona, a nie tylko w połowie. Jeżeli chodzi o tą serię z Dermedic to jestem bardzo ciekawa tego serum :)
1,3 ta sama opinia, bubel na bublu:(
Nie miałam żadnego, ale z tego co piszesz mamy zbliżone wymagania do podobnych kosmetyków,więc i u mnie się raczej nie sprwdzą :/
Nie miałam jeszcze żadnego z nich.
Z żadnym produktem jeszcze się nie poznałam, ale akurat z firmy FussWohl mam krem nawilżający do pięt i naprawdę jest świetny :). Widać jeden kosmetyk im wyszedł, a drugi już nie bardzo :).
całe szczęscie ich nie znam;p
Nie miałam żadnego, ale w mojej kosmetyczce znalazły się inne maseczki Oriflame (konkretnie: trzy). "Polubiłam się" tylko z jedną, co znaczy, że mogłam jej używać bez uszczerbku na zdrowiu, ale nie robiła z moją twarzą nic szczególnego. Pozostałe wywoływały wysyp krostek i czerwone plamy.
na szczęście nie zetknęłam się z żadnym z nich ;)
A mi Oriflame bardzo podszedł na mojej atopowej skórze :) . Początkowo powoduje zaczerwienie, które, przynajmniej u mnie, schodziło w ciągu godziny i na skórze była wyraźna poprawa :) .
Maseczkę miałam i nie używałam aż w końcu wylądowała w koszu, a krem pod oczy mam i zużywam ale szału nie ma.
Nie miałam nic z tych kosmetyków.
Nie znam tych kosmetyków no ale dobrze wiedzieć, że się nie sprawdzają. Po kosmetyku z Fuss Wohl się tego nie spodziewałam, bo ogólnie bardzo mi podpasowały kosmetyki tej marki…a wydaje się on być ciekawym kosmetykiem..pozdrawiam
Nie miałam okazji używać tych kosmetyków, rzadko sięgam po kosmetyki marki Oriflame czy Dermedic.
nie znam żadnego z nich
Ja posiadam krem z Dermedic z innej serii, określonej jako specjalistyczna i muszę powiedzieć, że jest świetny. Tego nie próbowałam.
Jeśli lubisz efekt rozświetlonych nóg, to koniecznie musisz spróbować kremu CC z bielendy, nie dość, że rozświetla i ujednolica koloryt, to jeszcze pięknie pachnie. :)
Na mnie również ta maska nie wywarła pozytywnego wrażenia. Całkowicie nie robiła nic. Nie lubię kosmetyków Oriflame..
A u mnie? Przepis na pysznego kurczaka :)
Buziaki, Michalina.
też mam tą uroczą latarenkę w tle.
Jeśli chodzi o te maseczki z Oriflame, to mam cały zestaw i najlepsza jest chyba ta z glinką. Ta, o której piszesz, choć mnie nie podrażnia, to też niespecjalnie nawilża, więc jaki jest sens jej stosowania?
niestety lub stety nie znam żadnego z powyższych ;P
Miałam Dermedic Hydrain3 Hialuro, krem pod oczy – ogromny zawód – krem nie robi nic, nawet nie nawilża skóry, a nawet powiem, że wysusza – bubel jakich mało. Ale są inne kremy tej firmy całkiem dobre.
Nie miałam żadnego, ale moze to i dobrze
Miałam maseczkę peel off z oriflame, chyba z tej samej serii bo opakowanie takie miała takie same tylko w innym kolorze, użyłam jej kilka razy, ale nie robiła zupełnie nic i poszła w kosz. :)
nie znam żadnego z tych kosmetyków ;)
nie mialam nic i dobrze
Nie miałam nic. Ale krem z Dermedic mimo to dalej mnie kusi :P
Zgadzam się – krem z Dermedic jest stanowczo zbyt mało nawilżający. Szkoda.
Na szczęście żadnego z nich nie miałam :)
Mam tonik z oriflame z serii love nature i również zauważyłam delikatne zaczerwienie, zwłaszcza wokół nosa, a naturalny to on też nie jest, niestety :(
Miałam ta maskę z ori. TRAGEDIA!!! nic mnie wcześniej tak nie podrażniało.
Co do rozświetlających jestem ostatnio zauroczona jedwabiem z Luxe. Pięknie się utrzymuje i ma bardzo leciutką konsystencję.
Szczerze mówiąc mimo wszystko nie sięgnęłabym po te produkty a teraz tylko się w tym utwierdziłam. Szukam właśnie jakiegoś fajnego kremiku pod oczy… czy do tej pory wypróbowałaś jakiś godny uwagi? :)
Miałam maseczkę – faktycznie taki 'zwyklak'
Lubię maseczki z Ori – ale tej jescze nie miałam.
Używam tych z glinką i peel – off :)
Cóż, nie zetknęłam się z tymi "rarytasami", ale prawdę mówiąc sama raczej bym po nie nie sięgnęła. Twój wpis tylko potwierdza, że nie warto.
Żadnego z tych kosmetyków nie miałam, na szczęście :)
kremy do stóp w zasadzie mogłyby dla mnie nie istnieć…używam kremu nivea tego za 3 zł i też działa :)
Jak dla mnie wszystkie kosmetyki z hydrain jakie miałam są do kitu… Płyn micelarny nie zmywa nawet zwykłej maskary, a krem nawilżający tak mnie zapchał, że nie mogłam w to uwierzyć. Porażka.
nie polecam również kremu z Oriflame z tej samej serii. Narobił mi okropnej krzywdy ;-(
Nie znam żadnego :)
Z Fusswohlem też się nie polubiłam ale z odwrotnej przyczyny: nie lubię jak nogi mi się aż tak mienią. Poza tym zostawiał tłustą warstewkę na moich pęcinkach.