PHARMACERIS LIPO-PROTECT – REGENERUJĄCY KREM DO RĄK
4 kremy do rąk, po które będę sięgać jesienią
Za kremowaniem dłoni nie przepadam jakoś specjalnie i w okresie letnim mocno czynność tę zaniedbywałam. Wraz z nadejściem jesieni i okresu grzewczego, moja skóra zaczyna się mocno buntować i niesamowicie przesuszać, zatem bez kremów do rąk nie sposób żyć. W związku z tym odkopałam nieco zapomniane po wakacjach tubki i zaczęłam działać zawczasu. Aktualnie mam je dosłownie wszędzie – w torebce, na toaletce, w łazience, kuchni i na szafce nocnej. ;) Dziś chcę Wam pokazać po jakie produkty zamierzam sięgać. ;) Zapraszam do dalszego czytania!
Super odżywczy i porządnie nawilżający krem. Poradzi sobie nawet z wymagającą skórą dłoni i sprawdzi się również w męskim gronie. Pachnie bardzo delikatnie, praktycznie wcale, ma lekką formułę i jednocześnie dość treściwą konsystencję. Szybko się wchłania i daje efekt długotrwałego komfortu oraz ulgi. Skóra jest miękka, gładka i ekspresowo znika jej szorstkość. Nie pozostawia tłustej warstwy, dzięki czemu można stosować go np. w trakcie pracy przed komputerem lub nosić w torebce. Plusem jest także cena, gdy dostałam go po raz pierwszy do przetestowania, myślałam, że jest znacznie droższy. Gdy poszłam po kolejną tubkę, okazało się, że cena nie przewyższa 10zł w mojej aptece. Jedyne do czego mogę się przyczepić to pojemność – jest malutki (50ml), przez co szybko się zużywa.
CIEN BODY CARE – NAWILŻAJĄCY KREM DO RĄK Z OLEJEM MIGDAŁOWYM I MASŁEM SHEA
Krem z Lidla. Niezwykle przyjemny, szybko wchłaniający się kosmetyk, który pozostawia ochronny film na skórze. Nie jest on jednak tłusty, czy klejący. Skóra po aplikacji jest miękka, gładka oraz dość dobrze nawilżona. Ponadto krem ślicznie pachnie! Jeśli szukacie czegoś taniego i fajnie działającego do codziennej pielęgnacji dłoni, polecam przyjrzeć mu się bliżej. Cena jest niziutka – niecałe 4zł za 125ml. Ja wracam do niego regularnie.
WELLNESS & BEAUTY – LOTION DO RĄK, MLECZKO MIGDAŁOWE I BAMBUS
Wzrok przyciąga już opakowanie z wygodną pompką. Minimalistyczne, ale bardzo ładne. To mój nawilżacz łazienkowy. Aplikuję go na dłonie po każdym myciu rąk. Sprawdza się świetnie w tej roli. Nawilża i delikatnie też natłuszcza, zapewniając szybką ulgę dla spierzchniętej skóry. Ma leciutką konsystencję typowej emulsji, dzięki czemu szybko się wchłania. Pozostawia na skórze ochronną powłoczkę, ale tak jak w przypadku poprzednika, nie jest ona tłusta i lepiąca bo takiej nie znoszę.. Od początku do gustu przypadł mi też zapach kremu. Delikatny, nienachalny, ale bardzo przyjemny dla nosa. Kosztuje 12zł za 250ml.
DEBA BIO VITAL – KREM DO RĄK I PAZNOKCI
Faworyt zapachowy! Pachnie wafelkami! :D Zapach na dłoniach utrzymuje się dość długo więc to uczta dla łasuchów. Poza tym krem szybko się wchłania, nie zostawia nieprzyjemnej warstwy na skórze i całkiem nieźle nawilża. Nie wiem jak sprawdziłyby się w przypadku mocno wymagających dłoni, ale u mnie spisuje się bez zarzutu. To już moje drugie opakowanie. Był dostępny w pudełku ShinyBox i w Biedronkach. W sieci można go kupić za 8zł/75ml.
Obiecałam sobie, że nie kupię żadnego kremu do rąk, dopóki nie wykończę powyższej czwórki. Wiem jednak, że na zimę nabędę Flexitol [recenzja klik] bo obecnie jest to mój numer jeden w pielęgnacji problematycznej skóry dłoni i najlepszy krem, jaki miałam okazję testować. Co oczywiście nie zmienia faktu, że dziś zaprezentowane kremy także lubię i z chęcią po nie sięgam. :)
Jestem ciekawa jaki jest Wasz ulubiony krem do rąk i czy znacie któryś z dzisiejszej czwórki. :) Koniecznie dajcie znać!
Ocen: 4 kremy do rąk, po które będę sięgać jesienią
Oceń
po któryś będę musiała sięgnąć bo mam strasznie suche dłonie :/
U mnie bardzo dobrze spisuje się ostatnio krem do rąk i paznokci z Caudalie. Skóra moich dłoni jest bardzo problematyczna, a w sezonie jesiennym i zimowym wiecznie moje dłonie są przesuszone a czasami wręcz popękane :-( Krem z Caudalie doprowadził moje ręce do porządku w 3 dni i wiem już że jest to produkt, który muszę mieć w domu zawsze w zapasie :-) Natomiast krem do rąk z Lidla miałam ale oddałam go tacie bo nie mogłam znieść jego zapachu, ale w działaniu był całkiem dobry.
Z PHARMACERIS używam ostatnio trzy kremy do buźki. Zobaczymy jak się sprawdzą :) Najbardziej z tych czterech kremików to kusi mnie ten z Cien i na pewno go kupię w najbliższym czasie :)
Mam ten Lidlowy, mnie prawdę mówiąc trochę drażni ten zapach, ale pomimo tego, fajnie działa. No i ma dobry skład.
Używam też kremu Deba, kupiłam go dla zapachu, ale zaskoczyło mnie działanie, zupełnie dobrze sie sprawdza, pomimo tego, że skład jest taki sobie. Tytułowe olejki i masła są bardzo daleko w składzie. Chyba nie znalazłam jeszcze idealnego kremu do rąk:)
ja bardzo lubię kremy do rąk z Avonu :)
Moim ulubieńcem jest Ziaja kokosowa. Uwielbiam ten zapach! W końcu też muszę zacząć kremować dłonie systematycznie bo ciągle o tym zapominam.
Bardzo lubię czy raczej lubiłam ten krem do rąk z Pharmaceris. Do moich ulubieńców należy również Ratunek z Lirene :))
Nigdy nie widziałam tego ostatniego kremu w biedronkach a szukałam go nie tylko w regionie. Czy widziałaś go kiedyś w Szczecinie? W Policach chyba go nie ma kompletnie.
Z prezentowanych kremów miałam tylko ten z Pharmaceris. Ja za nim niezbyt przepadam.
Ten z pharmaceris miałam i bardzo go lubiłam :-)
żadnego tego kremu nie znam, za to ten z Cien mnie zainteresował :)
Mam ten krem z Deby, mi on pachnie orzechami;]
W okresie zimowym lubiłam stosować czerwony krem regenerujący z Garniera :)
Moim ulubieńcem na chłodne miesiące jest Isana z mocznikiem:-) na moich suchych dłoniach spisuje się genialnie:-) ten krem z Biedronki również mam ale nie nawilża tak, jak bym tego chciała:-)
U mnie ten krem Deba jest dalej dostępny w Biedronce po 4 zł i bardzo go lubię. Jutro jadę do Lidla, więc kupię ten ich migdałowy.
Och, uwielbiam ten z Deby, według mnie pachnie ciasteczkami. Myślę, że jesienią będę go namiętnie używać.
Ten z DeBa mnie intryguje ;)
Po tym wpisie cieszę się tym bardziej, że w niedzielę udało mi się upolować dwa kremy DeBa, w tym również ten w Biedronce po 3,99zł
krem z pompką to świetne rozwiązanie w domu!
Polecam rumiankowy Kamill.
Kremy do rąk w okresie jesienno-zimowym schodzą u mnie jak świeże bułeczki ;-)
O lidlowskim i tym z Parhameceris słyszałam wiele dobrego :) . Moim całorocznym must have jest czerwony BeBeauty z Biedronki. Radzi sobie nawet z atopową skórą!
Krem z Lidla bardzo lubię i zazwyczaj kupuję go do pracy- oprócz tego, że fajnie nawilża, to jest wydajny i ma nakrętkę na zatrzask :) Pharmaceris nosiłam zimą w torebce i pewnie wrócę do niego, gdy na dworze zrobi się chłodniej. Był idealny do regeneracji spierzchniętych dłoni! Deba urzekła mnie zapachem – dla mnie to nie aromat wafelków, a nutelli :)) Miałam go z shinyboxa, i niestety później w żadnej biedronce go nie dorwałam…
Kremu Wellness nie znam, ale kurczę – super sprawa mieć taki kosmetyk z pompką w łazience przy umywalce – chyba się na niego skuszę :)
A ja zawsze ubolewam, że mam idealną skórę rąk, bo chciałabym kupować sobie takie kremy :P za to nogi mam paskudnie przesuszone….
ja lubię neutrogenę z maliną nordycką, to jedyny krem który szybko mi się wchłania i nie pozostawia tłustych łapek :)
ja uwielbiam kremy do rąk Pat&Rub i właśnie wygrzebałam jeden i od kilku dni się z nim nie rozstaję :)
Lubię ten krem z Lidla, ale i tak moje serce podbił Garnier Intensywna Pielęgnacja Bardzo Suchej Skóry. Moim zdaniem jest genialny, szczególnie na zimę :D
nie miałam nigdy żadnego z tych kremów :)
Uwielbiam kremy do rąk Anida, na noc – Cerkogel z 15% mocznikiem i 5% kwasem mlekowym ;)
Miałam w zeszłym roku ten krem Deba, ale go wywaliłam, bo mdliło mnie po tym zapachu :-)
mam ten z lidla, ale nie za bardzo go lubię : c
Tak, kremy do rąk to teraz podtsawa.
Ja w tej chwili mam ciągle pod ręką Isanę, uwielbiam te kremy :)
żadnego z nich nie znam, choć na te dwa od prawej mam chęć od dawna
Krem z Lidla uwielbiam, dodatkowo slicznie pachnie! Nie sprawdza sie u mnie jednak zima, wowczas siegam po jego brata – koncentrat S.O.S. w czerwonej tubce :) Ciekawi mnie ta aplikacja z uzyciem pompki, pierwszy raz cos takiego widzialam w kremie Paloma, ale do dzis go jeszcze nie mam. Kiedy ten ostatni krem byl w Biedronce? Jakos nie moge skojarzyc…
Miałam krem DeBa. Faktycznie [pachnie waflami z kremem nugatowym :) la mnie jednak nie sprawdził się na ten okres, bo zbyt delikatnie nawilżał. Za to był super na lato. Teraz zachwycam się Bielendą Happy End za 4 zł, jest genialny. A na wysuszenia co roku pomaga mi poczciwy, czerwony Garnier (ten w wąskiej tubce). Muszę spróbować coś ze Cien w końcu.
Chyba kupię wszystkie, bo moje ręce w tym roku przechodzą same siebie. Są bardzo suche i nic mi nie pomaga. Ratuję się tylko kremem Nivea i Emolium kremem specjalnym wsmarowywanymi na noc na zmianę.
Zawsze sobie obiecuję że nie kupie nowego kremu poki nie skończę całej reszty! :) kiepsko mi to wychodzi :)
Zaciekawił mnie krem z dozownikiem – gdzie kupiłaś? :)
Pozdrawiam
http://kosmetykiwmoimswiecie.blogspot.dk/2014/10/loreal-true-match-collection-exclusive.html?m=0
ten lotion z W&B to ostatnio mój ulubieniec, używam go ciągle w domu, i ten zapach <3 :D
pozostałych produktów z Twojego posta nie znam, ale mam tyyyyyle kremów do rąk że mam bana na kupowanie nowych :(
ale na zimę chyba skuszę się na krem do rąk z mocznikiem Isana :)
Ja mam ten z Lidla i niestety dla mnie to on wręcz cuchnie, po prostu nie znosze tego smrodku i choć całkiem nieźle działa pewnie wkrótce wyląduje w koszu na śmieci…
używałam w swoim życiu już wiele kremów, ale żadnego z nich…. chętnie któryś wypróbuję :)
Kupiłam ostatnio ten Biedronkowy krem do rąk. Za wcześnie by pisać o działaniu, ale zapach początkowo kojarzył mi się z przypalonym kakao :D wiem, dziwna jestem, sama nie wiem skąd wzięłam to skojarzenie :D
Aga, nie znam żadnego z Twoich ulubieńców. Polecam serdecznie TBS Hemp Protector w tubce i TSSS w wersji pomarańczowej. Oba czynią cuda z moimi przesuszonymi dłońmi!