Moja miłość do matowych pomadek trwa w najlepsze! Najczęściej wybieram te w płynie. O szminkach Bell nasłuchałam się już wiele dobrego, ale zrażona kiepskimi doświadczeniami z Bell Moroccan Dream jakoś nie paliłam się do kolejnych zakupów. Ostatnio jednak będąc w Biedronce wrzuciłam do koszyka Bell Matt Liquid Lips w odcieniu 03 i przepadłam! Nie dość, że ma przepiękny odcień, w którym bardzo dobrze się czuję, to jeszcze bardzo komfortowo się nosi, jest długotrwała i równomiernie się ściera. Obecnie sięgam po nią praktycznie non stop! Super pomadka za grosze, koniecznie sprawdźcie!
Ostatnio miałam też problem z doborem odpowiedniego podkładu. Większość (nawet tych sprawdzonych) warzyła mi się na nosie i po kilku godzinach noszenia kończyłam z klasycznym ciastkiem i podkreślonymi porami. Nie wyglądało to zbyt dobrze. Z pomocą przyszedł mi po raz kolejny podkład Catrice HD Liquid Coverage w odcieniu 010. Znam go od dawna, a teraz polubliśmy się jeszcze bardziej. Nałożony za pomocą gąbeczki doskonale stapia się z cerą, wygląda bardzo gładko i ujednolica strukturę skóry. Maskuje pory i wszelkie niedoskonałości, nie oksyduje i nie wyświeca się, ani nie ciastkuje w strefie T. Dobrze utrwalony prezentuje się nienagannie do 8 godzin i daje radę nawet podczas upałów! Wiem, że dziewczyny skarżą się, że potrafi zapchać, ale mi nigdy nie zrobił krzywdy.
Żaden podkład nie utrzyma się na mojej skórze długo, jeśli nie użyję dobrego pudru. Niedawno odkryłam kultowy Vichy Dermablend i od razu zapałałam do niego sympatią. A z podkładem Catrice tworzy naprawdę zgrany duet! Skutecznie oraz długotrwale matuje i optycznie wygładza skórę. Nie jest jednak płaski i mocno pudrowy, wciśnięty gąbeczką na mokro funduje bardzo lekki i naturalny efekt. Doceniam go przede wszystkim za to, że radzi sobie wyśmienicie z moim niesfornym ostatnio nosem. Dermablend sprawia, że podkład prezentuje się w tym miejscu nienagannie nawet po kilku godzinach. Co jeszcze ważne – nie zapycha mnie, nie obciąża i nie przesusza. Jest drobniutko zmielony i aksamitny w swej konsystencji. Bez wahania dorzucam go do grona moich pudrowych ulubieńców i niebawem opowiem Wam o nim więcej, bo myślę, że jest tego wart!
Z moją cerą byłoby kiepsko, gdyby nie Effaclar Duo (+) La Roche-Posay. Może jestem nudna, ale nic nie poradzę, że trzymam się sprawdzonych kosmetyków, które mają widoczny, pozytywny wpływ na moją skórę. Krem ten jest w mojej kosmetyczce od dawna i genialnie radzi sobie ze wszelkimi zmianami na twarzy – usuwa grudki, przyspiesza gojenie się wyprysków oraz rozjaśnia przebarwienia po nich. Nie używam go codziennie – sięgam po niego wtedy, gdy widzę, że dzieje się coś nie tak. Ostatnio uratował moją skórę na plecach i dekolcie – podczas masażu potwornie zapchała mnie oliwka i miałam niesamowity wysyp. Effaclar poradził sobie z drobnymi krostkami w kilka dni.
→Walka o piękną cerę z La Roche-Posay
Ostatnim kosmetykiem na liście jest zapach, a dokładniej woda toaletowa pochodząca z edycji limitowanej Yves Rocher Collection Ete. To typowo letnia, świeżo-owocowa mieszanka, wyczuwam tu cytrusy i dodającą pikanterii miętę z nutą pieprzu. Jest fantastycznym uzupełnieniem ciepłych dni, nie męczy, nie dusi, dodaje lekkości, a zarazem pobudza. Zdecydowanie mój zapach tegorocznego lata!
→Najciekawsze nowości kosmetyczne
Pomadka Bell 03 moje serce również skradła :)
Przepiękny ma ten kolor! ♥♥♥♥
Też bardzo się polubiłam z tym pudrem Vichy :) Ogromnym plusem jest to, że nie bieli skóry :)
Dokładnie, też uważam, że to jego zaleta! :-)
Lubię ten podkład, nigdy mnie nie zawiódł :)
Mnie też nie. :-)
Vichy Dermablend to tylko zwykły talk, który kosztuje grosze. No chyba, ze coś zmienili w składzie?
Z tego co mi wiadomo skład nie został zmieniony. :-)
Puder Vichy z pewnością kupię, bo dużo pozytywnych opinii już o nim słyszałam i muszę wypróbować. Aktualnie używam pudru z Ecocery i go lubię, ale jak go wykończę to sięgnę po ten z Vichy :)
Ten z Ecocery również jest świetny!
Nie miałam jeszcze żadnego z Twoich ulubieńców, więc chyba pora to zmienić
Polecam zapoznać się bliżej z całą piątką! :-)
Wiele dziewczyn narzeka na ten podkład, że zrobił im przysłowiową masakrę na twarzy, a ja, podobnie jak Ty, bardzo go polubiłam. Zużyłam już całą buteleczkę i zastanawiam się nad zakupem kolejnej. Ładnie wygląda na twarzy, długo się utrzymuje i ma fajne krycie. Swego czasu bardzo chciałam kupić ten puder z Vichy, porównywano go z Kryolanem i to na niego wtedy postawiłam. Nie żałuję, choć i ten chętnie bym kiedyś przetestowała. Jestem bardzo ciekawa tych pomadek z Bell!
Ja Kryolan lubię, ale ten z Vichy moim zdaniem wypada mniej płasko. Choć odkąd aplikuję puder na mokro gąbeczką, to większość wygląda dużo lepiej. :-) A pomadeczki z Bell polecam, są tanie i naprawdę prześwietne! Trójkę kocham! ♥
Żadnego z nich akurat nie znam, a ostatnio też prezentowałam swoją ulubioną piątkę :-)
Idę zatem sprawdzić jakie kosmetyki polubiłaś najbardziej! ;-)
ja też podczas zakupów w Biedrze skusiłam się na pomadkę Bell. Wybrałam odcień 01 i jestem w szoku jeśli chodzi o jakość produktu. Spodziewałam się badziewia, a tu miłe zaskoczenie :D
Effaclar to też mój ulubieniec :) ale z Catrice HD ma różne dni …
Woda z YR wpadła mi w oko :)
Jakoś nie mogłam przemóc się do Bell, ale to samo doświadczenie…wrzuciłam w Biedronce tusz do rzęs i się zakochałam :D
Z Twoich ulubieńców znam jedynie podkład Catrice, ale u mnie totalnie się nie sprawdził. Po pierwsze, ten odcień 010 strasznie ciemnieje, po drugie przesuszał moją mieszaną (35+) cerę i generalnie nie wyglądał fajnie. Dobrze, że u Ciebie jest inaczej i że jesteś zadowolona :) ps. piękne zdjęcia!
Mam atopową skórę i dokładnie ten sam problem z podkładami. Ciekawa jestem jak wyglądałby ten podkład na przesuszonych plamach na skórze. A Dermablend kocham i jest mega wydajny.
Muszę spróbować tego produktu z La Roche Posay jeśli nie sprawdzi mi się olejek herbaciany do wyprysków. Brakuje mi właśnie kosmetyku punktowego, a jeśli Tobie się sprawdza to może i mi też :) ogólnie bardzo lubię tą markę, a w szczególności ich krem do okolic oczu :)
Podkład z Catrice również cenię za trwałość i wykończenie. Jednak nie stosuję go na co dzień, zwłaszcza w cieplejsze dni. Moim zdaniem jest zdecydowanie za ciężki ;)
Uwielbiam ten podkład z Catrice :)
Myślę, że Dermablend mógłby mi przypaść do gustu:) Effaclar mam w zapasie, a ciagle boje się wypróbować bo słyszałam, ze różnie to z nim bywa:D
Ja też uwielbiam podkład z Catrice, używam naprzemiennie z Revlonem i na prawdę można stwierdzić, że Catrice niczym nie odbiega od drogiego Revlona, a nawet bym powiedziała, że mniej się po nim świecę (bo jednak po paru godzinach zawsze się świecę :P). Co do pomadek Bell ja się zawiodłam, kupiłam odcień taki brzoskwiniowy (nie pamiętam numerku) nie dość, że gąbeczka do nakładania była zepsuta tzn. była krzywa i odczuwalny był plastik, to również konsystencja była jakby za rzadka i przy nakładaniu musiałam dawać kilka warstw żeby jednolicie pokryło, a i tak zostawały jakby smugi. Może trafiłam na kiepski egzemplarz. Muszę… Czytaj więcej »
Przez dłuższy czas używałam pudru Vichy dopóki nie odkryłam pudru z Ecocery, efekt lepszy a cena dużo niższa ( jak dla mnie). Effaclar to sprawdzony krem, który zawsze mam pod ręką ;-)
Puder z Vichy też ostatnio mnie kusił ale jak zobaczyłam, że to prawie 100% talk to zrezygnowałam bo stwierdziłam że to bardzo drogi talk :D
Kiedyś i moją buzię uratował Effaclar.