Lubię odkrywać nowości i poznawać kosmetyki, ale mam swój arsenał sprawdzonych perełek, do których z ogromną przyjemnością regularnie wracam. To pewniaki, które nigdy nie zawodzą i spełniają potrzeby mojej skóry. Dziś opowiem Wam o 5 z nich. :)
Po pierwsze krem Weleda Skin Food, o którym zrobiło się teraz wyjątkowo głośno. I bardzo dobrze, bo jest świetny. Polecałam Wam go już kilka lat temu. To kosmetyk z kategorii “plaster”. Cudownie otulający, kojący i wygładzający. Rewelacyjnie doprowadza do porządku wszelkie przesuszone miejsca, nie tylko na twarzy. Z powodzeniem można aplikować go na dłonie, stopy, czy ciało ogólnie. Zmiękcza, wycisza zaczerwienienia. I co najważniejsze nigdy mnie nie zapchał mimo olejów w składzie. Lubię mieć go w zapasie, szczególnie w okresie jesienno-zimowym.
Kolejny hicior to Cremobaza 50% – mój numer jeden kosmetyk do stóp. Sprawdza się genialnie, gdy macie problemy z pękającą, szorstką i suchą skórą na piętach, ale też kolanach, czy łokciach. Kuracja Cremobazą zmiękcza zgrubiały naskórek i wszelkie zrogowacenia dzięki zawartości 50% mocznika. Skóra staje się mięciutka jak u bobasa – jest gładka, miękka w dotyku i nawilżona. Tubka jest wygodna w użyciu i nie kosztuje dużo. Uwielbiam.
W mojej rutynie pielęgnacyjnej dominują łagodne kosmetyki myjące. Pharmaceris A Puri-Sensilium to łagodząca pianka myjąca do twarzy i oczu. Wracam do niej regularnie, bo jest delikatna dla skóry i wygodna w użyciu, a jednocześnie dobrze oczyszcza. Nie pozostawia warstwy na skórze, nie ściąga, nie szczypie i nie powoduje zaczerwienień. Nie zawiera mydła i sprawowała się wzorowo nawet, gdy przyjmowałam izotretynoinę. Polecam więc nawet dla skór ektremalnie wrażliwych. Z tej linii Pharmaceris A jest także między innymi świetny tonik i żel do mycia. Generalnie marka ma szeroki asortyment i produkuje naprawdę świetne dermokosmetyki do twarzy, ciała i włosów. :)
Weleda Skin Food już znacie, ale muszę Wam opowiedzieć także o Bioderma Cicabio – to prawdziwy krem ratunkowy, który towarzyszył mi przez całe leczenie Izotretynoiną. Będzie pomocny na wszelkiego rodzaju podrażnienia, które powodują pieczenie, zaczerwienie, czy swędzenie. Już pierwsza aplikacja przywraca komfort, przynosi ulgę i wycisza skórę. Zawsze mam ten krem w szufladzie, bo jest idealny na wszelkie awarie skórne. Rewelacyjnie odbudowuje też naskórek na przykład po laserach, mocnych peelingach, czy chorobie. Szybciutko się wchłania i nie jest ciężki.
Na koniec balsam do ust, do którego nawet obecnie wróciłam z przyjemnością to Ducray Keracnyl Repair. Zużyłam kilka tubeczek, które są higieniczne i pozwalają zabrać go wszędzie ze sobą. Jest gęsty, posiada bogatą formułę i dosłownie naprawia usta. Zostawia na wargach ochronny film, nabłyszcza je, nadaje jędrności i soczystości. W mig rozprawia się z suchymi skórkami i zadziorkami oraz z powodzeniem zastępuje błyszczyk. Niewiele kosztuje i jest bardzo wydajny. W ogóle mam wrażenie, że marka Ducray jest trochę niedoceniana, a to naprawdę świetne dermokosmetyki do ciała i twarzy!
Jestem ciekawa, czy znacie moich ulubieńców, no i do jakich kosmetyków Wy wracacie regularnie? :)
Post powstał we współpracy z Ceneo.pl i zawiera linki afiliacyjne.
Krem Weleda oraz piankę Pharmaceris znam i bardzo lubię. Kremy Avene i Biodermy bardzo mnie zainteresowały, zwrócę na nie uwagę, kiedy znowu będę szukać czegoś do pielęgnacji twarzy :)
Świetny zestaw! Też od lat najbardziej cenię sobie dermokosmetyki. Jeszcze nigdy nie zrobiły mi krzywdy, wprost przeciwnie, łagodzą wszystkie zmiany. Chętnie wypróbuję Twoje propozycje :)
O kremie Weleda słyszałam już ładnych parę lat temu, jak jeszcze pracowałam na zlecenie jako konsultantka w Super-Pharm i pamiętam, że nie było mnie wtedy po prostu na niego stać :D Muszę koniecznie wypróbować! Krem z Biodermy znam i chętnie używam i to właśnie dzięki Tobie, bo kupiłam go z Twojego polecenia. Nie raz uratował moją suchą i podrażnioną skórę. A i z pianki Pharmaceris byłam zadowolona!
Pianka jest mojej liście zakupowej jak ją tylko tu zobaczylam. Wiecznie na liście do kupienia. Jakoś nie mogę zebrać się i kupić :D
Też uwielbiam cremobazę. Idealny krem do stóp.