poznajcie Lusię, nową dziewczynę Rudego, od teraz mam dwóch pomocników, przy robieniu zdjęć :-) |
GARNIER FRUCTIS, OLEO REPAIR
Nie mam pojęcia ile opakowań tej odżywki zużyłam! Kupuję ją regularnie, bo jest tania, łatwo dostępna (dostaniecie ją nawet w Biedronce) i naprawdę działa. W widoczny sposób poprawia wygląd moich kosmyków. Ułatwia rozczesywanie włosów, odpowiednio je zmiękcza, dociąża i dyscyplinuje. Nie puszą się w ciągu dnia, ładniej się układają i są bardzo przyjemne w dotyku. Zauważyłam też, że po jej użyciu, włosy dłużej trzymają skręt i są bardziej elastyczne. Kosmetyk przyjemnie pachnie, ma niezbyt gęstą konsystencję i dobrze rozprowadza się na pasmach. Nie jest szalenie wydajny, ale z racji niskiej ceny, przymykam na to oko. W składzie znajdziemy między innymi ekstrakt z trzciny cukrowej, jabłka, skórki cytrynowej i zielonej herbaty, masło shea, olej awokado i oliwę z oliwek. Cena: 8,99zł/200ml.
GARNIER, ULTRA DOUX, OLEJEK Z AWOKADO I MASŁO KARITE
Nieco słabsza w działaniu, ale też fajna odżywka Garniera. Nie zawiera silikonów, znajdziemy tu za to olej palmowy i awokado oraz masło shea. Troszkę mniej dociąża moje włosy niż Oleo Repair, ale poza tym nie mam jej nic do zarzucenia. Jest lekka, ma kremową konsystencję, która nie spływa z dłoni. Zapobiega puszeniu końcówek, ułatwia rozczesywanie, zmiękcza włosy, przyjemnie je nawilża i delikatnie wygładza. Pasma stają się sypkie i nie plączą się w ciągu dnia. Mam wrażenie, że jest wydajniejsza od Oleo Repair i starcza na dłużej. Kosztuje 8,99zł/200ml.
NIVEA, STRAIGHT & GLOSS CARE
Kiedyś byłam wierna odżywce Long Repair, teraz zastąpiłam ją wersją Straight & Gloss Care. Głównie dlatego, że znacznie lepiej moje włosy dociąża i sprawia, że są niesamowicie lejące, gładkie i śliskie, a do tego mocniej niż zwykle lśnią. Są zdyscyplinowane na całej długości, mięsiste i wyglądają jakbym przejechała po nich prostownicą. Znacznie lepiej się układają, pozostają długo świeże i nie tracą objętości. Nie mogę też nie wspomnieć o przyjemnym dla nosa zapachu i wyjątkowo gęstej, kremowej konsystencji. W składzie znajdziemy silikony, ale też olej z nasion makadamii i ekstrakt z magnolii. W Rossmannie kosztuje 11,99zł/200ml, ale ja często kupuję ją w promocji – obecnie jest za 6,99zł.
DOVE, ADVANCED HAIR SERIES, OXYGEN MOISTURE
Całą serię uwielbiam za zapach! Jest taki charakterystyczny i nieoczywisty. Niby świeży, wodny, ale też cytrusowy i lekko perfumowany. Całkiem długo utrzymuje się na włosach. Linia OM przeznaczona jest dla włosów cienkich i delikatnych, którym brak lekkości. Odżywka ma dość gęstą, kremową konsystencję i jest naprawdę wydajna. Wygodna, miękka tubka pozwala zużyć kosmetyk do samego końca. Do tego dochodzi widoczne działanie na moje włosy. Bardzo ubię sięgać po Dove, gdy zależy mi na objętości i odbiciu włosów od nasady. Po jej użyciu stają się bardzo elastyczne, miękkie, ale też puszyste i pełne życia. Są wygładzone, mięsiste i błyszczące, a także wyjątkowo proste. Fryzurze daleko jednak do przyklapniętych, smętnie wiszących strąków. Jest trochę droższa od pozostałych, dziś wymienionych odżywek – regularna cena w Rossmannie to aż 22,99zł/250ml, ale ja niedawno upolowałam ją za 11,99zł, więc warto czekać na promocje.
ISANA PROFESSIONAL, OIL CARE
O tej odżywce już wspominałam parę razy i nadal bardzo ją lubię. Wciąż wzorowo działa na moje włosy – bezproblemowo się po niej rozczesują, są nawilżone, ujarzmione i przestają żyć własnym życiem. Wyraźnie też zmiękcza i dyscyplinuje końce, które mają tendencje do puszenia się. Jak dla mnie, jest idealna do codziennego stosowania na szybko. ;-) Konsystencję ma odpowiednio zwartą i nie spływa z włosów, a zapach jest przyjemny dla nosa. W jej składzie nie znajdziemy silikonów, natomiast znalazło się miejsce dla oleju arganowego i śliwkowego. W regularnej cenie kosztuje 9,99zł/200ml, ale teraz widziałam ją w promocji za 7,49zł.
Od teraz możecie spodziewać się większej ilości włosowych wpisów. Jeśli śledzicie mnie na facebooku lub instagramie, wiecie, że we wtorek byłam u fryzjera, mocno podcięłam pasma i jednak obeszło się bez farbowania. Chcę zatem, aby mój powrót do natury (ostatnia koloryzacja była ponad rok temu!) wiązał się wyłącznie z zadbanymi kosmykami i bujną fryzurą. Obecnie moje włosy prezentują się jak na poniższym zdjęciu. W planie jest zapuszczanie i skupienie się na ich kondycji. ;-) Na chwilę obecną nie jest źle, ale szału też nie ma. Na bieżąco będę Wam zdawać relację i informować jakich produktów używam, co się sprawdza, a co nie. :-)
Znacie odżywki, które dziś przedstawiłam? Może polecicie mi jakieś inne, warte przetestowania? :-) Zostawcie swoje typy w komentarzach, chętnie poznam jakieś nowe kosmetyki do włosów. :-)
Moje typy pokrywają się z Twoimi w 100%, aż muszę się przeprosić z Fructisem, który bardzo dawno u mnie nie gościł.. :)
Warto do niego wracać :-)
Oprócz Isany, która się u mnie kompletnie nie sprawdziła, pozostałe odżywki bardzo lubię i również polecam. :)
A dlaczego Isabka się nie sprawdziła? :-)
Isana i Dove u mnie jak najbardziej na plus!:) Ostatnio polubiłam się tez z tą nową, arganową odżywką Timotei.
A koteł zdjęcia niech przejmuje! :)
O, nie znam tej od Timotei:-)
Kiedyś lubiłam odżywkę Ultra Doux z awokado, ale ostatnio ją kupiłam i się srogo rozczarowałam… Jest zupełnie inna niż kiedyś, absolutnie nie działa na moje włosy i nawet konsystencją się różni.
A ja ją lubię nieustannie :-)
Całkiem lubię maskę z Alterry, którą stosuje jako odżywkę pod prysznicem. Myślę, że jest warta wypróbowania ;)
Która? Ta z granatem? Jeśli tak, to znam ją i lubię :-)
W życiu nie miałam tak dobrze działającej na moje włosy odżywki jak ta z Garniera. A odkryłam ją dopiero miesiąc temu :O Chętnie sprawdzę Nivea oraz Dove, choć moje włosy nie potrzebują odbicia od nasady.
Mówisz o Oleo Repair? :-)
Znam te wszystkie produkty i lubię :)
Fajnie, że sprawdzają się nie tylko u mnie. :-)
Isana sprawdziła się świetnie, Ultra Doux jest dość ciężka, ale ratuje mnie w zimie i po kąpielach w morzu, z Fructisów uwielbiam Goodbye Damage. Ale Dove to była jakaś porażka. Mam zdrowe, cienkie, niskoporowate, mało wymagające włosy z tendencją do oklapu, ta odżywka puszyła mi włosy a przy tym kompletnie nie nawilżała. Nivei nawet nie będę testować – ma keratynę jeszcze wyżej w składzie niż long repair która aż "spaliła" mi końcówki (rozważałam nawet ich obcięcie…).
Kinga, stara wersja miała keratynę, w tej jej nie zauważyłam, ale może źle spojrzałam. :-)
Nie mam tej odżywki z garniera, ale mam szampon z tej serii i jest rewelacyjny. Muszę w końcu wypróbować tą odżywkę :)
Którą dokładnie? :-)
Garnier Oleo Repair uwielbiam.
A z Nivea uwielbiam tę do długich włosów
Też ją lubię, ale ta ze zdjęcia ostatnio ją wyprzedziła :D
Obie odżywki Garnier znam i lubię :) Ostatnio zużyłam fajną odżywkę Balea, po której moje włosy wyglądały rewelacyjnie ;)
Którą? Ja miło wspominam taką w brązowej tubie. :-)
Miałam taką do włosów farbowanych – w czerwonym opakowaniu ;)
Piękna Lusia! <3 Ja niestety boję się testować jakichkolwiek odżywek do włosów, gdyż na większość z nich mam uczulenie- piękne jest życie alergika..
Nawet jak nałożysz na długości od ucha w dół? :-(
Piękna ta Lusia ♥ Z tych odżywek miałam tylko te Garniera, ale ciekawią mnie pozostałe. Jak zużyję zapasy na pewno będę je testować na swojej głowie :D
U mnie sprawdzają się bardzo fajnie, więc mam nadzieję, że i Tobie przypadną do gustu, a raczej Twoim włosom. ;-) Pozdrawiamy z Lusią i Rudym ;-)
Ale piękna kicia! :D Nie stosowałam żadnej z tych odżywek, ale chyba muszę to zmienić :)
Warto je przetestować :-)
Dwie pierwsze znam i również bardzo lubię. Resztę chętnie poznam, może coś z nich wybiorę na wakacje.
Mam nadzieję, że się sprawdzą. :-)
Zdjęcia Luski na Insta zawsze mnie rozczulaja. Maska z avwokado i karite i mnie niestety nie bardzo się sprawdziła. Pozostałych nie znam. U mnie najlepiej się chyba srawdzala maska babci agaffi drożdżowa i muszę ja ponownie kupić.
Nie znam maski, o której wspominasz, ale chętnie poznam. :-)
Lusia jest cudna :D, uwielbiam biało-czarne istotki :D. Muszę w końcu wypróbować tą odżywkę Oil Repair z Garniera, ta z masłem Karite u mnie się świetnie sprawdzała.
To czarno-biała szatanica! ;-)
Też mam takiego małego szatana w domu :)
U mnie mało odżywek się sprawdza większość bardzo mi obciąża włosy. Szczególnie produkty z lini dave i nivea (szampony też) przynajmniej te co testowałam a było ich trochę. Z isany miałam w wersji fioletowej i była całkiem ok. Garniera nie pamiętam jak działały bo już dawno ich nie było w mojej łazience ale bardzo lubię maski kallosa :)
O, ja też miałam fioletową Isanę i całkiem miło ją wspominam. :-) Kallosy też lubię i często używam w roli odżywek, Blueberry ♥ ♥ ♥ ♥
Zaciekawiła mnie ta pierwsza odżywka z Garniera, koniecznie muszę ją wypróbować. A odżywkę z Isany miałam i bardzo polubiłam, na pewno do niej jeszcze wrócę :)
Garnier ma ogólnie fajne odżywki, więc polecam. :-)
POlecam Ci przyjrzeć się produktom Timotei, szczególnie zwróć uwagę na grejpfrutowy szampon – mega objętość nawet ciężkich i grubych wlosów :) Wracając do odżywek, używałam Garniera i Fructis, są ok ale jednak delikatnie obciążają ( moje włosy) ale efekt bo avokado bardzo lubię – gładkość i błysk :) Będąc w Rossmanie zobaczę tą wersję Dove :) Dzięki!
Dzięki za polecenie, akurat z szamponami muszę ostrożnie, bo mam wrażliwą skórę głowy, ale zerknę na niego. :-)
Ja też chcę takiego kota!!
Pozdrawiam cieplutko
Monika
Kotów do adopcji akurat nie brakuje. :-)
ja lubię Aussie i maski Gliss Kura, obu tych produktów używam naprzemiennie. Kiedyś dobrze sprawdzała mi się też Dove z granatowymi napisami :)
O, przypomniałaś mi o Gliss Kurze, kiedyś bardzo lubiłam tę markę. Za Aussie natomiast nie przepadam. :-)
och! ten śliczny kociak! :)
:-)
Ja również bardzo lubię te odżywki z Garniera, jednak moje włosy są dość długie i cienkie, więc ta pierwsza ostatnio poszła w odstawkę, bo włosy za bardzo obciążała. Za to muszę kupić kolejne opakowanie "avokado i masło karite". :) Moi drogeryjni ulubieńcy jeśli chodzi o odżywki to właśnie ten drugi Garnier i Nivea "Long Repair". :)
odżywki z garniera też uwielbiam :)
kociaka bym ukradła :-D z pewnością sprawdzę maskę z Garniera z awokado. Mam również ochotę na przetestowanie produktów InSight oraz Joico
Ja też bardzo lubię odżywkę Fructis Oleo repair :) Kupiłam ją kiedyś po sylwestrze bo fryzjerka popaliła mi końcówki włosów lokówką a ta odżywka sprawiła, że moje włosy odżyły i dość szybko wróciły do dawnej kondycji :) Aktualnie używam tej odżywki z Dove i jak na razie jestem z niej zadowolona, bo ładnie wygładza i nawilża włosy :) Pozdrawiam :)
Polecam odżywkę L'Oreal Elseve Magiczna Moc Olejków – nie nakładam jej na skalp, tylko na długość, by nie przeciążyć włosów, ale już po jednym użyciu z moich sianowatych końcówek zrobiły się normalne lśniące włosy :D
Muszę wypróbować tę Ultra doux. Jeśli chodzi o nivea, to bardzo polubiłam się z odżywką repair&targeted :)
Z całej gromadki miałam tylko odżywkę marki Dove Oxygen i muszę przyznać, że bardzo miłą ją wspominam :-)
Ale masz PIĘKNE włosy, napatrzeć się nie mogę :-)
U mnie nr 1 jest garnier Avodaco Uwielbiam go :) Isana też zawsze gości w mojej łazience ale używam ją tylko jako maska przed myciem. Wtedy mi za bardzo nie obciąża włosów :)
U mnie najlepiej sprawdzają się Ultra Doux i Isana, lubię też Alterrę :)
z tych odżywek miałam tylko isanę i bardzo lubiłam ta odżywkę :) resztę pewnie prędzej czy później tez wypróbuję ;)
Linię Dove, którą przedstawiłaś, bardzo lubię, ostatnio zużyłam serię niedostępną już w Rossmannie, przeciw starzeniu się włosów, wcześniej miałam próbki tej nawilżającej i obie przypadły mi do gustu. Na kosmetyki Garnier od jakiegoś czasu miałam uczulenie, ale bardzo zainteresowałaś mnie odżywką Fructis. Moje włosy puszą się i potrzebne im dociążenie i lekka dyscyplina :))) Z pewnością, przy okazji najbliższych zakupów zapoznam się z nią dłużej, może akurat się sprawdzi i nie uczuli :))
Aaaa, zapomniałam wyżej dodać, że kocio przepięknie pozuje ;-)
Nigdy nie używałam tej odżywki z Garnier, już ją spisałam na listę zakupów :)
a co do kici to jest przepiękna!Jestem straszną kociarą :D Też mam dwóch kocich pomocników do zdjęć :D
Pozdrawiam! http://paulalein.blogspot.com/
Nivea i Ultra Doux uwielbiam,czuję że mamy podobne wymagania włosowe jeśli chodzi o odżywki,więc pozostałe też zapamiętam :)
Masz cudne włosy! strasznie podoba mi się jak masz pocieniowane końce :) pozwoliłam sobie zapisać to zdjęcie w telefon,pokażę fryzjerce,bo chcę takie! :D miałam długo cieniowane,potem ścinałam aż się zrównały,ale patrząc na Twoje znowu mam ochotę na cieniowanie :)
Muszę sprawdzić tego Garniera ja cały czas szukam dobrej odżywki u mnie na włosach aktualnie sprawdzają się Kallosy jagodowa i wiśniowa najlepsze ;)
Jeśli chodzi o odżywki drogeryjne to zdecydowanie u mnie wygrywa Fructis oleo repair. Natomiast jeśli chodzi o odżywkę przed stylizacja- ochronę przed temperaturą to tu przedstawiłam swoje faworyty:
http://beautyobsessionblog.com
Ja uwielbiam kurację z olejkiem z Isany, też z tej samej serii :) To od wielu miesięcy moja ulubiona odżywka do włosów :)
Fructis był dla mnie za słaby, odżywki Isany nie próbowałam, ale miałam maskę z tej serii i to samo:< Uroki rozjaśnianych włosów:P Ostatnio hitem dla mnie jest YR z olejem jojoba (jeśli nie próbowałaś, polecam) i bardzo lubię też Alterrę z granatem, ale ją na pewno znasz :)
Lubię odżywkę Garniera Ultra Doux :-) Reszty nie miałam jeszcze.
Nie miałam dotychczas żadnej z nich, ale planuję kupić odżywkę z garniera, tą oleo repair, bo mam szampon ktory sie dobrze sprawdza i zastanawiam sie nad odżywką do kompletu :)
Co tam odżywki – to Lusia jest tu gwiazdą…:)
Z wymienionych przez Ciebie odżywek miałam (i nadal gdzieś jeszcze powinnam mieć) Dove Oxygen Moisture. Fajnie mi się sprawdzała – z tego co pamiętam nie obciążała włosów, ale ładnie je nawilżała.
Aż dziw bierze, że nie miałam jeszcze odżywek z Garniera :O Myślę, że w najbliższym czasie się na nie skuszę – tak dużo pozytywnych recenzji krąży o nich w sieci :D
Mam odzywke zgarnier fructis oil repair3 i z tej samej serii szampon
Ale odzywke uzywam od polowy wlosow bo jak uzyje na cale to mam takie tluste wlosy jak bym ich wogule nie umyla