Makijaż pozwala zakryć niedoskonałości, poczuć się lepiej, ładniej i pewniej. Czasem jednak presja, którą narzuca nam sieć i czasopisma, bywa bardzo przytłaczająca. Popadamy w kompleksy, czujemy się niewystarczająco dobre i na siłę próbujemy udowodnić coś światu ukrywając się pod coraz to grubszą maską kosmetyków. Czy jest sens? Myślę, że nie i w dalszej części wpisu zdradzę Wam dlaczego.
Makijaż to zabawa
Makijaż nie jest czymś trwałym. Jeśli Ci nie wyjdzie, zaliczysz jakąś wpadkę, zawsze możesz go zmyć. Wiadomo, że każda z nas chciałaby zawsze dobrze wyglądać, ale pamiętaj, świat się nie zawali, gdy narysujesz nierówną kreskę, przesadzisz z różem, albo podkład zwarzy Ci się na nosie. Co więcej, gwarantuję Ci, że połowa osób nawet nie zwróci na to uwagi. Gdybyśmy nie popełniały błędów, nie uczyłybyśmy się na nich, więc wrzuć na luz i odpuść sobie czasem.
Maluj się dla siebie
Makijaż powinnyśmy wykonywać dla samych siebie. Nie dla faceta, przyjaciółki, czy reszty społeczeństwa. Malujemy się dlatego, aby podkreślić swoją urodę, poczuć się bardziej komfortowo i kobieco, a nie dlatego, by udowodnić coś innym. Jeśli ktoś Cię lubi i szanuje, to za to jaka jesteś, a nie jak wyglądasz. :-) Podobnie jest zresztą z gubieniem kilogramów, jeśli Twoim priorytetem jest schudnięcie, by się komuś spodobać, a nie robisz tego głównie dla siebie, by poczuć się lepiej, to coś jest nie tak.
Ćwicz
Praktyka czyni mistrza, w każdej dziedzinie. :-) Nie zrażaj się krzywo namalowaną kreską, czy słabo rozblendowanym cieniem. Każda z nas kiedyś zaczynała. Jeśli zależy Ci na tym, by dojść do perfekcji, to po prostu rób ćwicz. Postępy zauważysz szybciej niż myślisz.
Znajdź swój własny styl
Każda z nas jest inna, ma inny kształt twarzy, oczu i inny typ urody. To co pasuje Twojej koleżance, niekoniecznie będzie pasować Tobie. Ja na przykład do tej pory źle czuję się w kreskach i zawsze stawiam na rozdymioną kredkę nad linią rzęs. Mam typ makijażu, w którym czuję się najpewniej i nie mam parcia na jakieś wybitne eksperymenty. Nie jestem wizażystką, nie zajmuję się tym zawodowo, więc zawsze robię tak, aby to mi było dobrze. :-)
Mniej znaczy lepiej
Chciałabym to wiedzieć kiedyś i chciałabym aby dziś dziewczyny również zdawały sobie z tego sprawę. Pocięte na instagramie filmy, mocne makijaże prezentowane na YT, instabrows, pełne konturowanie, to wszystko wygląda dobrze tylko w kamerze, na zdjęciach i przy sztucznym oświetleniu. Tony kosmetyków kolorowych na skórze nigdy nie będą prezentować się naturalnie na żywo.
Nie podążaj ślepo za trendami
Trendy w makijażu mnożą się jak grzyby po deszczu. Sine szminki do ust, czerwony i pomarańczowy makijaż oka, aplikacja podkładu najdziwniejszymi gadżetami, takimi jak silisponge, czy nawet prezerwatywą, czerwony pigment pod oczami, to tylko jedne z nielicznych. Okej, fajnie czasem poeksperymentować, ale tak jak zawsze należy zachować zdrowy rozsądek. Coś co jest modne, nie oznacza wcale, że nam pasuje. Myślę, że wiecie o czym mowa. :-)
To chyba wszystkie prawdy, o których moim zdaniem warto pamiętać, ale jestem ciekawa co dopisałybyście do powyższej listy? Malujecie się na co dzień? Czym jest dla Was makijaż? :-) Dajcie znać!
Ocen: 6 makijażowych prawd
Oceń
poprzedni post
Hebe Professional – pędzle i akcesoria do makijażu
Mam pytanie: co to za paletka na ostatnim zdjęciu?
Bikor MAROCCO, chyba numer 4 marry me :)
Tak, to Bikor Marocco 4. :-)
porady trafione w samo sedno ;)
Super, że się z nimi zgadzasz. ;-)
święta prawda! :)
Cieszę się. :-)
Przerażają mnie grube brwi, takie dorysowane a często po prostu przerysowane. Wygląda to przerażająco!
Albo pełny makijaż w upał, o matko, co te kobiety wyprawiają? Nie sądzę, by malowały się dla siebie, raczej chcą zabłysnąć przed koleżankami ;)
Z brwiami łatwo przesadzić, wiem, bo sama mam liche i muszę je podkreślać, ale zawsze staram się uzyskać w miarę naturalny efekt. Nie chcę by najpierw było widać brwi, a potem całą twarz. :-)
Co do pełnego makijażu w upały, czasem sytuacja niestety tego wymaga. Ja mam koleżanki, które np. nie mogą pozwolić sobie na makeup no makeup w pracy. :-(
a ja nie rozumiem, jak można czepiać się cudzych brwi, włosów, figur i ubioru – najważniejsze, że Ty nie masz grubych brwi i pełnego makijażu w upał. Ciekawe, kiedy nadejdą czasy, że przestaniemy oceniać wygląd innych.
Zgadzam się ze wszystkimi punktami :)
Cieszę się ;-)
Zawsze powtarzam by bawić się kolorami jesli ma się ochotę… makijaż ma być dla nas nie dla kogoś :)
Jak ktoś lubi, to pewnie, przecież zawsze można zmyć. :-)
To racja ważne żeby mieć swój styl, już nie raz przekonałam się na sobie ze to co pasuje moim koleżanką, mi kompletnie w nie :)
Otóż to, czasem tak bywa. :-)
Świetne porady, to tylko makijaż każda z nas ma prawo do pomyłek :) Muszę zacząć więcej ćwiczyć, chociaż ja nie widzę postępów to nie raz od koleżanek zostałam zaskoczona komplementem na temat ładnego makijażu. Miło.
Bo my zazwyczaj nie widzimy u siebie postępów i zmian, podobnie jest z wagą na przykład. Pewnie, że miło. ;-)
Amen :) Ja lubię się bawić makijażem, kombinować z różnymi wersjami makijażu oka itp. Ale niektóre rzeczy dla mnie są niedorzeczne i po prostu ich nie próbuję. Ot, chociażby silisponge, dla mnie od początku to było niedorzeczne i pewnie zaoszczędziłam 20 zł i trochę czasu :D Najważniejsze, żeby czuć się dobrze i mieć z tego radość :)
Witam.
Co to za bronzer?
Pozdrawiam
Bardzo lubię kosmetyki kolorowe i makijaż, do pracy muszę być pomalowana . Ale nie wyobrażam sobie pójść w makijażu na siłownię , basen czy na plażę. Niestety czasem spotykam pewne makijazowe youtuberki na swej drodze i na żywo ich makijaż nie wygląda tak dobrze jak w kamerze. Fakt jest staranny, mają talent ale zdecydowanie jest tego za dużo. Wystarczy spojrzeć jak nakładają korektor pod oczy. Ja kiedyś tak wysmarowalam cala twarz bo już nie wiedziałam gdzie go wyłapywać. ..
O zz tym ślepym podążaniem za trendami to trafiłaś w punkt :)
Ostatni punkt jest trafieniem w sendo. Nieraz widzę jakieś bladolice niewiasty z sinymi ustami, ktorym blizęj wyglądem do topielicy niż eleganckiej dziewczyny.
U mnie kolor w makijażu to podstawa, im więcej zabawy tym lepiej:)!
Wszystko prawda:D jedynie z ćwiczeniem robienia kreski eyelinerem się poddałam:D
Prawda, chociaż ja akurat lubię eksperymenty bo lubię samo robienie makijażu ;) maluje się na codzień, ale nie przesadzajmy kiedy siedze cały dzień w domu i tylko wyjdę do sklepu to nie nakładam nic :D
Bardzo mądrze napisane ;)
Bardzo madre rady <3
Ja już dawno się przekonałam,że to co pasuje jednemu nie pasuje już do końca drugiemu więc ważne jest aby poznać własne upodobania a kosmetyki dobierać indywidualnie metodą prób i błędów ! Sama maluje się niemal każdego dnia i każdego dnia wychodzę w innym makijażu nawet używając tych samych kosmetyków – lubię eksperymentować i nie trzymać się określonych zasad :)
Ja jestem straaasznie nudna z moimi makijażami :D Ciągle tylko brązy, beże i ukochana czarna kreska (posługiwanie się kredką to dla mnie czarna magia – odwrotnie jak u Ciebie). Nie nauczyłam się perfekcyjnie konturować twarzy i aktualnie staram się polubić samą siebie bez makijażu i wyjść tak z domu bez uczucia dyskomfortu.
Z innej beczki? polecasz tę paletkę Bikor? Jak z pigmentacją i trwałością cieni?
Zgadzam się w 100 % :)
Święta racja! W ćwiczenia uwierzyłam niedawno, gdy po latach średnio udanych prób wreszcie zaczęła mi wychodzić kreska :D Dostrzegłam, gdzie popełniałam błąd i nagle okazało się, że to nie takie trudne. Zasadę mniej znaczy lepiej realizuję pokrętną drogą – makijaż zajmuje mi teraz znacznie więcej czasu, składa się z większej liczby warstw i różnych kosmetyków, ale głównie mineralnych, nakładanych oszczędniej i dokładniej, dzięki czemu efekt jest bardziej naturalny. Z malowaniem się dla siebie mam problem… Najlepiej czuję się i wyglądam z ciemnymi szminkami, ale ciągle boję się, że przy blond włosach mogą być odczytywane jako prowokujące. Muszę chyba nauczyć się… Czytaj więcej »
W samo sedno napisałaś :D
Zgadzam się z wszystkimi punktami :)
Najgorsze są te makijaże składające się z 10 warstw, gdzie jeden kosmetyk rozcierany jest kolejnym… W sumie chciałabym zobaczyć jak naprawdę twarz wygląda po takim zabiegu upiększającym :P
Oj tak. Osobiście najbardziej mnie drażni i nie rozumiem malowania się do szkoły jak na wybieg.. Fajnie jest mieć prosty makijaż i podkreślone bądź zakryte to co powinnyśmy, ale tona makijażu, niczym na wesele nie wygląda na co dzień już fajnie. I piszę z własnego doświadczenia, gdyż mam 1 7 lat:D
Wszystkie to święta prawda, praktyka, umiar i luz :D
Z tym "mniej znaczy lepiej" zgodze sie w stu procentach. Tyle razy widze na youtubie kobietki noszace na codzien full make up, czyli mocne oko, do tego mocna szminka i gruba wartswa podkladu. Uwazam, ze o wiele lepiej wygladaja gdy prezentuja sie w naturalniejszej wersji :)
Dokładnie! Makijaż ma być dla nas, żebyśmy czuły się pewne sobie i piękne <3