Nie mogłam przejść obojętnie obok nowości MIYA Cosmetics. Kibicuję marce od początku jej istnienia, większość kosmetyków kupuję regularnie bo sprawdzają mi się wzorowo. Gdy zobaczyłam info, że do sprzedaży wchodzą nowe sera, tonik z kwasem glikolowym i peeling enzymatyczny, to nie mogłam doczekać się wypróbowania ich na własnej skórze. Tak też się stało i dziś czas podzielić się wrażeniami!
Nowości Miya Cosmetics seria BEAUTY.lab
Po hitowych kremach do twarzy, genialnym olejku do demakijażu, czy też kremie BB marka poszła o krok dalej i stworzyła nową specjalistyczną linię kosmetyków naturalnych BEAUTY.lab. To odpowiednio dobrana mieszanka składników pochodzenia naturalnego z ze składnikami aktywnymi o wyższym stężeniu ukierunkowanych na konkretne problemy z cerą. W skład linii wchodzi:
Tonik rozświetlający z kwasem glikolowym 5%
Toniki kwasowe towarzyszą mi w pielęgnacji od długiego czasu. Złuszczanie jest bowiem jej nieodzownym elementem. Moja skóra bardzo lubi kwasy, a ich stosowanie w formie toniku jest bardzo wygodne, skuteczne i zarazem delikatne. Stężenie 5% kwasu glikolowego przy regularnych aplikacjach (u mnie codziennie wieczorem – przypominam, że mam cerę przetłuszczającą się, z niedoskonałościami, trądzikową) pięknie rozjaśnia, hamuje stany zapalne, oczyszcza pory, reguluje wydzielanie sebum i pozwala pożegnać się z suchymi skórkami raz na zawsze. Skóra jest wygładzona, bardziej promienna, a jej koloryt zdrowszy i wyrównany. Wszelkie pozostałości po krostkach szybciej się goją i jaśnieją. Jednocześnie nie występują żadne podrażnienia, czy przesuszenia. Tonik rozświetlający z kwasem glikolowym 5% to naprawdę dobry kosmetyk. Szczególnie, gdy chcecie dopiero zacząć swoją przygodę z kwasami lub jeśli szukacie czegoś złuszczającego i łagodnego dla skóry.
Serum z prebiotykami do cery problematycznej
To mój hit! Numer jeden sposród wszystkich nowości Miya, o którym już wspominałam w Tygodniku (znajdziecie go w wyróżnionych relacjach) na moim Instagramie.
Serum z prebiotykami jest wspaniałe i świetnie uzupełnia codzienną pielęgnację skóry z niedoskonałościami. W składzie mamy 5% kwas azelainowy i glicynę, niacynamid 2%, probiotyk 2%, postbiotyk i ekstrakt z czerwonej akacji. Wszystkie te składniki mają za zadanie koić skórę, działać antybakteryjnie, normalizująco i rozjaśniać przebarwienia. Jak już wspominałam na stories, u mnie serum przede wszystkim rewelacyjnie uporało się ze wszystkimi grudkami i drobnymi krostkami na brodzie, skroniach, czy szczytach kości policzkowych. Przy codziennym stosowaniu cera staje się wyraźnie gładsza, pory są wizualnie mniejsze i bardziej oczyszczone, a strefa T mniej się przetłuszcza. Na początku zdarzało mi się używać serum pod makijaż – jest lekkie, nieobciążające i nie pozostawia lepkiej warstwy. Dobrze współgra z resztą pielęgnacji i podkładem. Można je stosować również punktowo, na newralgiczne obszary, u mnie ląduje na całej twarzy. Aha, jeszcze jedno – pięknie pachnie. :)
Serum z witaminą C na przebarwienia
Z witaminą C nie miałam do tej pory specjalnego doświadczenia. Zawsze jej się nieco bałam, teraz już wiem, że niepotrzebnie. Włączyłam serum na przebarwienia do swojej porannej pielęgnacji i muszę przyznać, że w połączeniu z pozostałymi kosmetykami pozwala mi utrzymać skórę w fajnej kondycji. Widzę, że jest bardziej sprężysta, promienna, rozjaśniona i wyciszona. Stare przebarwienia są mniej widoczne, a świeże pozostałości po wypryskach szybciej znikają. W składzie mamy rozjaśniającą witaminę C w 5% stężeniu, prowitaminę B5, inulinę i oczyszczający kwas mlekowy, a także upiększający hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy i ekstrakt z mandarynki japońskiej. Ma leciutką formułę, szybko się wchłania i może być stosowane również przez kobiety w ciąży oraz karmiące.
Serum wygładzające z kompleksem anti-aging 5%
Serum wygładzające postanowiłam stosować w tym momencie na okolicę wokół oczu i szyję oraz dekolt. Zależy mi bowiem na ujędrnieniu i wygładzeniu tych obszarów. Mamy tutaj 5% kompleks ARGIRELINE (w skład którego wchodzą neuropeptydy, kwas hialuronowy i kwas fitowy) oraz ekstrakty z czarnej borówki i owoców goi, a także hydrolat z kwiatów róży damaceńskiej. Serum ma za zadanie odmładzać skórę, minimalizować efekty zmęczenia, redukować zmarszczki i opóźniać powstawanie nowych. Efekty jakie zauważyłam, to na pewno bardziej nawilżona i uelastyczniona skóra pod oczami (po serum zawsze nakładam jeszcze krem). Mam też wrażenie, że jedna głębsza zmarszczka na mojej szyi jest nieco mniejsza. Ale tutaj chyba jeszcze za wcześnie na spektakularne efekty. Ciekawa jestem jak będzie wyglądać, gdy skończę buteleczkę. Ma lekką konsystencję, ekspresowo się wchłania i łączy z innymi kosmetykami.
Zobacz też: MIYA myBBcream -lekki krem BB SPF30 – ideał na lato!
Naturalny peeling enzymatyczny myBEAUTYpeeling
To jeszcze nie koniec nowości Miya! W asortymencie pojawił się również naturalny peeling enzymatyczny myBEAUTYpeeling. Zawiera papainę oraz drobinki ryżowe i z orzecha włoskiego, które ścierają martwy naskórek i oczyszczają pory. Mamy tu także oleje, ekstrakty owocowe i witaminę E oraz prowitaminę B5. Ja nakładam go dwa razy w tygodniu na około 10 minut na całą twarz, omijając okolice oczu, a następnie wykonuję krótki masaż i zmywam ciepłą wodą (jest łatwy do usunięcia, bo nie zastyga na skorupkę). Peeling jest bardzo delikatny, nie podrażnia skóry i nie ściąga jej. Jednocześnie ładnie oczyszcza, wygładza, odświeża, usuwa suche skórki i rozpromienia cerę. Myślę, że sprawdzi się zarówno w przypadku cer tłustych, jak i tych wrażliwych i naczynkowych. Pięknie pachnie!
Jestem ciekawa, czy testowałyście już nowości MIYA? Jeśli tak, to na jaki kosmetyk się zdecydowałyście? Jak wrażenia? :)
Zainteresowałam się marką po Twoim poleceniu serum z probiotykiami i zaopatrzyłam się właśnie w to serum. Po pozytywnym pierwszym wrażeniu dokupiłam serum anti- aging do porannej pielęgnacji, żel oraz odżywczy krem. Testuję, póki co jestem zadowolona ale na efekty trzeba poczekać ? Dodam, że mam skórę mieszaną, skłonną do powstawania niedoskonałości i nie zauważyłam, żeby coś mnie zapychało.
Kasiu, bardzo się cieszę! <3 Od siebie mogę polecić jeszcze olejek do demakijażu (dwuetapowe oczyszczanie przy skórze mieszanej z niedoskonałościami u mnie sprawdza się super) i maseczki, bo obie są świetne, choć chyba bardziej wolę tą z kwasem azelainowym. :)
Myślę, że jak skończę olejek z Vianka to się skuszę ? Nie chciałam po pierwszym użyciu serum rzucać się na całą ofertę ?? ale z czasem z pewnością będę próbować jeszcze innych produktów. Dziękuję za polecenie ?
Również kibicuję marce MIYA od samego początku, uwielbiam ich kremy i zawsze mam jakiś w łazience :) Pozostałe produkty też będę testować, bo kremy działają u mnie jak żadne inne.
Ja z nowości nie mam nic ale serum rewitalizujące polecam jest świetne a teraz testuje krem BB ❤️
Ja także uwielbiam ta markę po doświadczeniach z serią kremów My Wonderbalm. Z nowości nic jeszcze nie testowałam, a po Twoim wpisie… mam ochotę na wszystkie ;))) Jak tylko uszczuplę nieco zapasy kosmetyczne to z przyjemnością sięgnę po te produkty!
Serum z witaminą C zainteresowało mnie najmocniej, może dlatego że moja cera lubi się z witaminą C. Nie ukrywam że wszystkie kosmetyki chętnie bym przetestowała ;)
Jestem zakochana w zapachu peelingu enzymatycznego, a sama zaczęłam używać tonik i serum anti-age bo jestem mega ciekawa tych produktów :)
Również odkąd go kupiłam to się nie potrafię od niego oderwać.
Tyle słyszałam o produktach Miya, ciągle je widzę w social mediach, a w sumie nie mialam okazji, aby je przetestować. Najbardziej kusi mnie ten tonik, o którym wspomniałaś. Gdy skończę swój obecny, muszę mieć go na uwadze :)
peeling jest świetny, na razie mój ulubiony produkt z tej marki bo nie wszystkie mnie do końca kupiły
Też jestem fanką tej marki i posiadam kilka jej kosmetyków w swojej kosmetyczce :D
[…] ZOBACZ TEŻ: Nowości MIYA BEAUTY.lab […]