Jestem posiadaczką cery trądzikowej, którą od początku lutego leczę Izotekiem. Stan mojej skóry bardzo szybko uległ poprawie, ale do tej pory zdarzają mi się pojedyncze niespodzianki w postaci stanów zapalnych. Wszystkie kosmetyki typowo złuszczające – kwasy, peelingi, przy izotretynoinie nie są wskazane ponieważ skóra jest bardzo wrażliwa, delikatna i przesuszona. Przez przypadek odkryłam jednak coś, co mnie nie podrażnia, a jednocześnie przyspiesza gojenie wyprysków i ogranicza przebarwienia pozapalne! Mowa o serum Gładkolica Klaudyny Hebdy.
Dlaczego odkryłam je przypadkowo? Ano dlatego, że początkowo do wypróbowania otrzymał je mój narzeczony. Z założenia bowiem wpisuje się bardziej w potrzeby jego skóry niż mojej. Ja jednak, wiedziona kosmetyczną ciekawością, znająca skład Gładkolicej oraz zachwycająca się jej zapachem (wielokrotnie wspominałam, że uwielbiam ziołowe aromaty :D) postanowiłam spróbować punktowej aplikacji. No i od tamtego momentu serum używaliśmy wspólnie. Kilka dni temu zużyliśmy całą buteleczkę, więc dziś chciałabym się podzielić z Wami wrażeniami i efektami.
Gładkolica to serum do pielęgnacji cery trądzikowej. Ma całkowicie naturalny skład oparty na olejkach eterycznych i olejach. Za recepturą stoi znana zapewne Wam wszystkim Klaudyna Hebda, polska aromaterapeutka kliniczna numer 1.
W składzie Gładkolicej znajdziemy same dobroci, takie jak:
- olejek jojoba, który jest silnie odżywczy i nisko komedogenny,
- olejek lawendowy o działaniu przeciwzapalnym, łagodzącym i kojącym, regenerującym,
- wspaniały olejek z drzewa herbacianego o właściwościach antybakteryjnych – doskonale wycisza stany zapalne!
- ekstrakt z nagietka CO2 wzmacniający działanie antybakteryjne pozostałych olejków,
- olejek kadzidłowy dedykowany skórze trądzikowej, zanieczyszczonej, o działaniu regenerującym , odświeżającym, zapobiegający powstawaniu blizn,
- olejek bergamotkowy (bez furokumaryny) – specjalny typ olejku, który można stosować na skórę,
- olejek sandałowy działający tonizująco, antyseptycznie, antybakteryjnie i regenerująco,
- olejek copaiba – skutecznie walczy z ranami, które nie chcą się goić, egzemą, infekcjami skóry, ma właściwości regenerujące,
- mój ukochany olejek tymiankowy o działaniu antybakteryjnym i odświeżającym, uwielbiam jego zapach!
- witaminę E.
Serum pachnie dość intensywnie, ziołowo, świeżo, ale dla mnie to akurat jego zaleta, bo mój nos wyczuwa w nim mieszankę olejku z drzewa herbacianego oraz tymiankowego, czyli moich faworytów. No kocham takie aromaty i gdybym mogła, z chęcią kupiła świeczkę w tym klimacie. Mój narzeczony akurat nie podziela mojej miłości do ziół, ale mówi, że zapach Gładkolicej go w żaden sposób nie drażni.
Podoba mi się też sama buteleczka – ciemna, ze złoto-białymi dodatkami. W środku mamy pipetę (ja jestem fanką tego typu opakowań :)), która działa wzorowo. Nic się nie zacina, nie blokuje.
Konsystencja jest lekka, olejowa, ale nieobciążająca, bardzo fajnie wchłania się w skórę.
Co do efektów i sposobu aplikacji – jak już wspominałam, przyjmując Izotek bardzo ostrożnie podchodzę do testowania nowości w obawie o podrażnienia. Skusiłam się jednak na stosowanie Gładkolicej punktowo. Patyczkiem kosmetycznym nakładałam cieniutką warstwę na zmiany zapalne – na policzkach, dekolcie i plecach. Pojawiają się one głównie teraz przed miesiączką i jest ich niewiele, ale są głębokie i czasem ciężko ich się pozbyć. Staram się unikać ich wyciskania, by zminimalizować ryzyko wystąpienia przebarwień.
Zauważyłam, że Gładkolica przyspiesza dojrzewanie wyprysków i ładnie wyciąga na wierzch, to co siedzi pod skórą. Lepiej też się goją. Szczególnie na plecach zdarzało mi się tak, że pryszcz teoretycznie znikał, ale nadal przy dotyku czuć było bolesność i grudkę – teraz tego nie ma. W dodatku jak już faktycznie się nie powstrzymam i coś przy niedoskonałości majstruję, to odrobinka serum sprawia, że tuż po zmiana nie jest taka zaogniona, szybciej się wycisza i nic więcej już się tam nie buduje.
Mój narzeczony natomiast stosował Gładkolicą cienką warstwą na całą twarz, codziennie wieczorem, na oczyszczoną skórę. Tuż po serum aplikował jeszcze lekki krem nawilżający. Jest posiadaczem skóry problematycznej, ale bardzo wrażliwej. Gładkolica w żaden sposób go nie podrażniła, a pielęgnacja domknięta kremem pozwoliła uniknąć ewentualnych przesuszeń.
U Niego zaledwie po kilku dniach zniknęła drobna kaszka ze skroni, wszelkie grudki, a skóra stała się widocznie wygładzona. Największym jednak plusem jest fakt, że Gładkolica BARDZO ograniczyła stany zapalne związane z wrastaniem włosów. Teraz pojawiają się znacznie rzadziej i w mniejszej ilości. A jak już są to niewielkich rozmiarów, szybciej się goją i nie zostawiają po sobie widocznych przebarwień pozapalnych. Cera też widocznie się rozjaśniła.
Serum świetnie też zdało egzamin aplikowane punktowo na skórę głowy – przy goleniu na “zero”, od wielogodzinnego noszenia słuchawek również potrafią tworzyć się zmiany zapalne przy uszach, z którymi Gładkolica poradziła sobie tak samo skutecznie jak na twarzy.
Podsumowując, już czytając o serum zakładałam, że “to nie ma prawa nie zadziałać”, szczególnie, że za recepturą stoi Klaudyna – jej ogromna wiedza, doświadczenie i najwyższa jakość składników. Nie myliłam się. :)
Jeśli jesteście posiadaczkami cery z problemami, z nawracającymi wypryskami, nadprodukcją sebum warto włączyć Gładkolicą do codziennej pielęgnacji. Efekty mogą Was bardzo pozytywnie zaskoczyć. :)
Pamiętajcie jednak proszę, że zaawansowany trądzik wymaga konsultacji z lekarzem, bo przyczyn jego występowania jest wiele. Ogromny wpływ na stan skóry ma także dieta i styl życia.
Buteleczka serum Gładkolica o pojemności 30ml kosztuje 119zł i kupicie ją na stronie klaudynahebda.pl/sklep/
Mam też dla was kod rabatowy! Na hasło agatabielecka5 obowiązuje 5% zniżki na wszystko w sklepie Klaudyny, również produkty w promocji. :)
Post powstał we współpracy z Klaudyną Hebdą.
Przyznam “bez bicia” że nie słyszałam wcześniej o pani Klaudynie, ale skład Gładkolicej jest wspaniały! Sama mam problemy z pojawiającymi się zmianami ropnymi, więc jest to kosmetyk idealny dla mnie!
Ej to serum wydaje się genialne! :) Nigdy nie słyszałam wcześniej o tym produkcie, a okazuje się, że dobrze jest go mieć pod ręką! :)
Produkty Klaudyny są mi znane, ma też wiele olejków do aromaterapii :)
Super produkt, polecam :)