Po raz pierwszy, do podsumowania miesiąca zbierałam się tak długo. Może dlatego, że styczeń niesamowicie mi się ciągnął i był jakiś taki “rozmemłany”? Choć w zasadzie działo się sporo i całkiem miło spędzałam ostatnie tygodnie, to ta ciągła szarówka i brak słońca powodują, iż z chęcią wskoczyłabym pod kołdrę i obudziła się wiosną. Na szczęście już coraz bliżej, więc nie narzekam i zapraszam na styczniowe kadry oraz garść polecanych książek i filmów. :-)
Z żalem rozstałam się z choinką, która robiła niesamowity klimat w domu. Kocham światełka i zapach żywego drzewka. Gdy zniknęło, zrobiło się jakoś tak pusto i nijako, dlatego od razu pobiegłam po tulipany. Pochowałam też wszystkie świąteczne ozdoby, które w kartonach czekają na kolejny grudzień. Nie rezygnuję jednak z pięknych zapachów, w kominku wciąż pali się Sugared Apple, moja nowa miłość!
Przejdę może do książek, bo od początku roku realizuję postanowienie przeczytania choć jednej tygodniowo. Całkiem nieźle mi idzie i w styczniu przeczytałam kilka naprawdę ciekawych tytułów.
“Co nas nie zabije” autorstwa Davida Lagercrantza, to kontynuacja kryminalnej trylogii Millenium Stiega Larssona. Początkowo bałam się rozczarowania, ponieważ zawsze trudno przebić mistrza, ale muszę przyznać, że książka bardzo mi się podobała. To wciąż ta sama wartka akcja, napięcie i przede wszystkim bohaterowie – Lisbeth Salander i Mikael Blomkvist. Cała historia jest niesamowicie wciągająca i czyta się ją jednym tchem, więc gorąco polecam, jeżeli jeszcze się zastanawiacie. To właśnie od Millenium rozpoczęła się moja miłość do skandynawskich kryminałów, a przez jej pierwszą część “Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” nie zdałam kiedyś egzaminu. ;-)
Po kryminale przyszedł czas na książkę lżejszą, ale równie przyjemną. To było pierwsze moje spotkanie z twórczością Magdaleny Kordel, ale na pewno nie ostatnie. “Uroczysko” to historia Majki, która zdradzona i porzucona przez męża, postanawia przenieść się w Sudety i tam rozpocząć nowe życie. Książkę połknęłam w jeden wieczór, bo jest napisana bardzo lekko i szybko się ją czyta. To typowo kobieca propozycja, idealna na gorszy dzień. Gwarantuję, że poprawi Wam humor i przekona, że po najgorszej burzy wychodzi słońce. :-)
Nie odmówiłam sobie także “Dziewczyny z pociągu” Pauli Hawkins. Ta książka została tak nagłośniona, że zaczynałam się powoli zastanawiać, kiedy wyskoczy mi z lodówki. Musiałam więc sprawdzić o co tyle szumu. Po początkowej nudzie, akcja całkiem nieźle się rozwija, a zakończenie totalnie zaskakuje – długo nie mogłam zgadnąć, kto jest mordercą. Pod koniec dość mocno mnie pochłonęła, ale mimo wszystko, uważam, że jest przereklamowana. Co nie zmienia faktu, że warto ją przeczytać i ocenić osobiście. ;-)
Styczeń zakończyłam książką “Lepiej. 21 strategii jak osiągnąć szczęście” Gretchen Rubin. Gorąco polecam Wam tę pozycję, bo naprawdę daje do myślenia. Autorka pokazuje jak wielką siłę mają nasze nawyki oraz przyzwyczajenia i pomaga ustalić priorytety na nowo. Ja, po przeczytaniu “Lepiej” zrozumiałam, że za wiele czasu marnuję na pierdoły i skupiam się nie na tym co ważne. Do książki dołączony jest również test psychologiczny online tutaj klik, który pozwala na określenie ile jest w nas z prymusa, buntownika, zobligowanego, czy wątpiącego. Jeżeli ciągle żyjecie w niedoczasie, a schemat codziennych działań nie do końca Was satysfakcjonuje i chcecie coś zmienić, zwróćcie uwagę na tę książkę. Jest naładowana pozytywną energią i wieloma inspirującymi cytatami. Poniżej kilka z nich.
Nie przebrnęłam natomiast przez “Już czas” Jodi Picoult. Starałam się, ale po 150 stronach się poddałam. Być może kiedyś do niej wrócę, bo generalnie Jodi książki lubię i mam kilka na koncie, jednak ta historia ciągnęła się za bardzo i nieźle mnie znudziła. Zero jakiejkolwiek akcji.
Często też pytacie skąd zamawiam książki i zazwyczaj zakupy robię w znak.com.pl. Tylko czasami kupuję stacjonarnie np. w Empiku, gdy zależy mi na czasie, ale ogólnie online są najlepsze promocje, a na znaku często można kupić książki za połowę ceny. :-)
W kwestii filmowej, w styczniu zaskoczyłam zarówno samą siebie, jak i moich bliskich, bo zaczęło mnie ciągnąć do horrorów. A musicie wiedzieć, że zawsze się ich bałam i stroniłam od tego gatunku. O dziwo, w ostatnich tygodniach to ja jestem prowodyrem wszelkich wieczorów z kinem grozy. :-) Zaczęło się od “Naznaczonego”, który w moim odczuciu nie jest ani straszny, ani jakiś wybitnie wciągający. Oglądaliśmy film we 4 i zgodnie doszliśmy do wniosku, że przez ponad połowę czasu nic się nie dzieje. Kolejne było “Lśnienie”, czyli film na podstawie książki Stephena Kinga. To bardzo stary horror, ale zaskakujący i trzymający w napięciu. Jack Nicholson w roli głównego bohatera jest naprawdę przerażający. Oglądałyśmy go ze szwagierką, w oryginalnym tłumaczeniu i czasami podskakiwałyśmy na kanapie. Przyszła też pora na “Egzorcyzmy Emily Rose”. Akurat ten film oglądałam po raz drugi i pamiętam, że za pierwszym razem okropnie się bałam, ale teraz do całości podeszłam z większym spokojem. Wątek opętania, to coś co lubię w horrorach najbardziej więc historię tytułowej Emily, jak najbardziej polecam. Ostatni tytuł z dreszczykiem, to “Zbaw nas ode złego”, który także oglądałam drugi raz. Typowym horrorem bym go nie nazwała, ale trzeba przyznać, że trzyma w napięciu. Jeśli lubicie kino grozy, koniecznie sprawdźcie.
Nie samymi horrorami jednak człowiek żyje. ;-) Jako prawdziwa fanka Bradley’a Cooper’a z przyjemnością obejrzałam film “Ugotowany”, w którym wciera się w rolę skazanego na sukces, niezwykle seksownego szefa kuchni. To fabuła z tych lekkich i przyjemnych, więc jeśli szukacie czegoś na odstresowanie, polecam. Z ciekawością też wybrałam się do kina na “Pitbull. Nowe porządki” i jak fanką polskich filmów nie jestem, tak ten podobał mi się bardzo. Genialna obsada, wciągająca akcja, mocne sceny i kilka zabawnych fragmentów sprawiły, że z chęcią obejrzę Pitbulla raz jeszcze.
Na koniec seriale! Nareszcie pojawił się nowy sezon Suits, który ku mojemu zaskoczeniu jest bardzo dobry, więc śledzę odcinki na bieżąco. Sherlock Holmes to całkiem inne klimaty, ale to także jeden z moich ulubionych seriali.
No, ale styczeń nie upłynął mi jedynie na czytaniu i oglądaniu. Były wyjazdy (na zdjęciu poniżej moja weekendowa kosmetyczka), spotkania ze znajomymi, pyszne desery oraz kawy, a przede wszystkim, poszukiwania sukni ślubnej. Jeszcze nie mojej, a przyjaciółki, która w tym roku wychodzi za mąż. Misja została zakończona sukcesem, teraz czekamy na ten dzień. ;-)
Standardowo, w zestawieniu nie może zabraknąć zwierzaków. :-) Rozwalony, zaspany Rudy, moja kudłata staruszka Mika w domu rodzinnym, Kropek, który już jest w nowym domu i Kacper, czyli 1/12 mojego osiedlowego stadka. Jak tu ich nie kochać? :-) Teraz zaczyna się gorący okres, a my mamy ręce pełne roboty. Akcja sterylizacja przed wiosną, czyli jest co robić. Was także zachęcam!
Pojawiło się też trochę nowości! Maseczki Starskin, popularne ostatnio szczotki Tangle Angel, o których już pisałam na blogu i które możecie zdobyć na moim facebooku, olejki pod prysznic Biodermy i całkiem udane pudełeczko beGLOSSY. :-) Rozgrzewający krem do stóp, to rewelacyjna sprawa dla takich zmarzluchów jak ja!
To już wszystko na dziś. Kto dotrwał do końca, temu należą się brawa. ;-)
Koniecznie napiszcie w komentarzach co tam u Was i jak minął Wam styczeń! :-)
Ocen: Styczeń w zdjęciach
Oceń
poprzedni post
Ulubieńcy stycznia
Uwielbiam takie posty ! Z miłą chęcią ogląda się tak cudowne zdjęcia ! ♥
Dziękuję :-)
Bradley Cooper- już się rozglądam za tym filmem <3<3<3
a na Angel sama się czaję ;)
Polecam :-)
Bardzo ładne zdjęcia. Też było mi smutno, że musiałam sprzątnąć choinkę.
Dziękuję :-)
Co nas nie zabije cały czas czeka na swoją kolej do przeczytania :)
Świetna książka, naprawdę :-)
Ogromny szacun za pomoc zwierzakom, buziak :)!
Każdy może pomagać, ale dzięki :-)
Jesteś lekarzem weterynarii, czy udzielasz się w jakiejś fundacji? :) tak, czy inaczej- masz złote serduszko!
A.
Od jakiegoś czasu jestem wolontariuszem fundacji, ale od zawsze działam na własną rękę wraz ze znajomymi i narzeczonym. Chcieć to móc. :-)
Jak zawsze świetne zdjęcia i całkiem ciekawy miesiąc.
Dzięki ;-)
Wczoraj skończyłam czytać Dziewczynę z pociągu i stwierdzam, że bardzo dobra książka, a Ugotowny to jeden z lepszych filmów jaki ostatnio oglądałam.
Mnie na początku Dziewczyna nudziła, ale później fajnie się rozwinęła! :-)
Cudowna pościel <3
Dzięki ;-)
Jak zdjęcie pięknie zrobione to tak miło się patrzy :)
:-*
Z przyjemnoscia sie czytalo …..podziwiam, ze tyle przeczytalas ksiazek ja ciagle nie mam kiedy. Widze ze masz kindle …..jak sie na nim czyta? Poszlabym sobie do kina na polski fim …..u mnie ich nie graja, a szkoda uwazam ze polskie kino jest coraz lepsze.
To nie Kindle Asiu, to tablet :-)
Pytanie nie do mnie, ale może pomogę. Na Kindle Paperwhite II (taki mam) czyta się rewelacyjnie. Podświetlenie to super sprawa. Jak lubisz polskie filmy to możesz on line wykupić tvn player w pakiecie i oglądać do woli. Widziałam tam wszystkie nowości. Poza tym polecam stronę portalu/akcji "legalna kultura". Tam jest mapa legalnych zasobów on line. Można z nich korzystać nawet za granicą.
Kurcze, a ja wciąż się zastanawiam, czy brać Kindle ze światełkiem, czy bez :-D
Jeśli Kindle to zdecydowanie z podświetleniem. Dzięki temu nie męczy wzroku tak jak tablet czy telefon bo jasność ekranu można idealnie dostosować do natężenia światła w otoczeniu.
Chcę tylko zwrócić uwagę, że pisze się Sherlock a nie Scherlock.
Tak, wiem. Pomyliłam się. :-)
No ja mam nadzieję, że w lutowym zestawieniu znajdzie się wizyta u nas!
Koniecznie! :-*
zrobiłam screena na dowód :D
Zachęciłaś mnie do lektury "Lepiej.21 strategii by osiągnąć szczęście". No i dzięki za link do testu. Ciekawe co się tak naprawdę kryje pod typem jaki test mi zasugerował. ;-) I dzięki za recenzję "Co nas nie zabije". Miałam wątpliwości czy warto po nią sięgnąć, a Ty je rozwiałaś. No i dzięki za tytuł filmu z Bradleyem Cooperem bo nie wiedziałam, że w czymś takim grał, a lubię go jako aktora i mam ostatnio fazę na filmy i książki z wątkiem kulinarnym. ;-) Ja ze stycznia mogę polecić trylogię, której autorką jest Marsha Mehran i film "Excentrycy" (jest nawet ścieżka dźwiękowa… Czytaj więcej »
Warto warto. <3 A Excentrycy są na liście do oglądania. :-) Nienawistną Ósemkę również dopisuję. :-) Dzięki!
Egzorcyzmy Emili Rose OMG oglądałam i okropnie się bałam. W ogóle jestem strachliwa, boję się sama w domu być w nocy :)
Też się boję być sama w nocy. :-D
Lubię takie posty;) Z obawą sięgałam po 'co nas nie zabije', ale na szczęście okazało się, że to bardzo dobra książka. Też uważam, że 'dziewczyna z pociągu' jest przereklamowana, wcale mi się nie podobała, główna bohaterka strasznie mnie irytowała, poza tym książka była mocno przewidywalna. Nie czytałam jeszcze 'lepiej' ale mam to w planach:)
A mi się jednak trochę podobała, choć początek był nudny. :D
Lubię takie podsumowania miesiąca w zdjęciach :)
Egzorcyzmy Emily Rose – widziałam, i się bałam na nich…
To mocny film, nie dziwię się. ;-)
koniecznie zobacz ''Sierootę'' najbardziej zaskakujace zakonczenie filmu jakie widziałam. Z ''zaskakujących zakonczen'' polecam tez ''miasteczko wayward pines'' i ''lightfields''
Sierotę znam, faktycznie dobry film. :-) Dwa pozostałe tytuły wpisuję na listę, dzięki. :-)
Naznaczony 1 to jakby wstęp do całej trylogii. Też uważałam, że 1 jest słaba, jednak 2 daje radę, a 3 jest jakby przed 1? Generalnie polecam i nie zrażaj się;)
Wiem, wiem, ale póki co nie czuję się zachęcona. :-)
Piękny kociak! :)
Który? :D
jacie, tyle książek, koniecznie musze nadrobić moje zaległosci książkowe ;) słodki kotek! :)) pozdrawiam!
Pozdraiam także ;-)
cudne zdjęcia, aż miło popatrzeć, Egzorcyzmy Emily Rose bardzo lubię, muszę jeszcze nadrobić Zbaw nas ode złego, w ogóle jestem fanką horrorów, a najśmieszniejsze jest to, że im jestem starsza tym jakoś bardziej się boję hhaha kiedyś siedziałam niewzruszona na każdym :D
Dzięki. :-D Co do horrorów to ja mam na odwrót, sama nie wiem czemu. :-D
Uwielbiam horrory, mimo że zdarza się, że nie mogę po nich zasnąć :) Muszę koniecznie obejrzeć film z Cooper'em, bo uwielbiam tego aktora :)
Ja też go uwielbiam! :-)
Jeju, ile książek :o Chciałabym trochę poczytać, ale moja doba jest za krótka :( Pozdrawiam :)
Brak czasu to najlepsza wymówka! ;-)
Tulipany <3 Jak ja tęsknię za wiosną!!!
Ojjj, ja też i to bardzo!
Bardzo lubię Twoje przeglądy, bo są to nie tylko zdjęcia, ale i krótkie historie ;)
Dziękuję! :-)
Chciałabym mieć tyle czasu żeby czytać, oglądać…
Czas zawsze się znajdzie, potrzebne są jedynie chęci :-)
Świetny mix zdjęć! :)
SiostryAndrzejewskie
Świetne zdjęcia, jak przypomnę sobie egzorcyzmy Emile Rose to już się boję :-)
Super wpis – Pozdrawiam
Dzięki :-)
Hej :)
Czy Suits oglądasz w tv.. czy jakimś innym serwisie?:) jeżeli to drugie to bardzo proszę o polecenie
Oglądam online i korzystam z zalukaj, cda lub różnych angielskich stron. Nie mam ulubionej. :-)
Ja również żałuję że już drzewko nie jest z Nami, ale niestety koty dały popalić choince :).
piękne zdjęcia… :)
U mnie styczeń to przede wszystkim sesja, sesja, sesja….i sesja. Ale już prawie po :)
Oo, happy planner :) Jak idzie uzupełnianie?
Doskonale. :-)
jak sprawują się Tangle? ;) polecasz? :)
Na blogu jest oddzielny wpis na temat Tangle Angel. Wpisz nazwę w wyszukiwarkę u góry po prawej stronie. :-)
uwielbiam takie podsumowania, mnie z resztą łatwo jest podejść dobrym zdjęciem ;)
Dzięki Inga. ;-)
'Już czas' to naprawdę dobra książka w moim odczuciu. uwielbiam jodi Picoult, jej styl pisania jest niesamowity. Nad tymi książkami trzeba się zastanowić , nie są lekkie :) a zakończenie tej konkretnej, jak na Jodi jaka znam , zaskakujące ;)
Hej. Lubię bardzo zaglądać na Twojego bloga, lecz swojego nie posiadam. Cenie sobie prywatność. Pomijając kosmetyki jestem chyba większą maniaczką książek. Zawsze jest miło poczytać przy kominku.
Właśnie będę czytać rekomendowaną przez Ciebie książke "co nas nie zabije". Poprzednie trzy tomy przeczytałam w tydzień. Zobaczymy czy autor tej równie nas wciągnie w akcje jak Larson. Co do "Dziewczyny z pociągu" uważam że jest przereklamowana i zwyczajnie nudna.
Gorąco pozdrawiam z Zielonej Wyspy
a zdjęcia te jak zawsze- zachwychwycajace :)