Catrice, cień do powiek w odcieniu 410 C’mon Chameleon
L’Oreal Infallible Eye Shadow w odcieniu 002 Hourglass Beige
W7 Honolulu bronzer
Lily Lolo, róż Oh La La
Koniecznie dajcie mi znać, czy znacie kosmetyki, o których dziś mowa. Być może też się u Was kurzą i całkowicie o nich zapomniałyście? :D
Zapraszam też na mój Instagram KLIK :)
Nic z tego nie miałam, choć o wszystkim słyszałam, fajne są te cienie z Loreala :P
o tak ;-) Honolulu znam i też lubię. Często do niego wracam ;-)
Mam próbkę Oh la la i na pewno kupię pełnowymiarowe opakowanie – jest idealny ! :) Co do kosmetyków kurzących się w szafie, na szczęście, takich nie posiadam. Mam tyle ile mi potrzeba i ciągle są w użyciu. Chociaż nowości kuszą ;)
bronzer mam juz od dwoch lat i skonczyc nie moge :D
Podobają mi się oba cienie , są śliczne ;) natomiast ten brąz nie dla mnie zdecydowanie .Lily Lolo bardzo sobie chwałę , to zdecydowanie moje ulubione minerały i ten rozowy revlon , głębia koloru choć osobiście nie lubię takich kredek do ust ;)
Miałam ten kameleon z catrice-później zrzuciła mi go koleżanka i nadawał się tylko do wyrzucenia ;) Ale w sumie nie płakałam po nim, bo zawsze się rolował w załamaniu. Próbowałam na różnych bazach, w różnych ilościach itd :/ Coś z nim było nie tak.
Ja w ten sposób odkopałam paletkę Iconic 3, nawet był czas, że chciałam ją oddać w lepsze ręce, a teraz namiętnie używam :3
mam dwa cienie z Catrice i bardzo je lubię. twój odcień wygląda świetnie :)
Faktycznie odkopałaś to z dna szuflady – miałam ten Revlon…hohoho, chyba ze trzy lata temu. w sumie żałuję, że nie wiem, gdzie teraz jest;). Swoją drogą muszęe pogrzebać w swojej szufladzie;).
Wycofali Kameleona?! Rozbój!!! Dobrze, że mam go jeszcze całkiem sporo w opakowaniu
Szukałam wszędzie tego cienia C'mon Chameleon i w okolicy słuch po nim zaginął :( tak samo Hourglass Beige – dlatego zdecydowałam się na matowy – i z niego już nie jestem tak zadowolona. Z kredek chyba jednak wolę tego nowego Rimmela niż Revlon. Stosunek ceny do jakości wypada korzystniej :) a ten Honolulu kusi, kusi, zwłaszcza, że mój Kobo popękał :(
Dla mnie cień Catrice nie umywa się nawet do pigmentu z Inglota, jest bardziej jednowymiarowy za to Inglot to jest duochrome.
Ewa z bloga lamadolamy prezentowała ostatnio nowy cień Catrice i wydaje mi się, że odcień może być podobny choć żadnego nie widziałam na żywo to i pewności nie mam http://1.bp.blogspot.com/-zWv6ObSFDXo/VfSV6RFQJBI/AAAAAAAAFzc/9ts4Sy6iauQ/s1600/cieniewkremie4%2B%25281%2Bof%2B1%2529.tif
(to zdjęcie pochodzi z jej bloga)
Nie znam żadnego;)
ja mam ochotę kupić ten bronzer:)
Honolulu to chyba jeden z moich ulubionych bronzerów, którego do tej pory używam :)
ten cień z loreala zawsze chciałam mieć i do tej pory go nie posiadam :)
Co do cienia Catrice, jeszcze jednym zamiennikiem jest Golden Rose Teracotta 127. Tyle, że jest nieco słabiej napigmentowany, więc bardziej przydatny do makijazu dziennego. :)
Honolulu chyba jest cieplejszy niż Bahamam mama?
uwielbiam tego kameleona z Catrice :) mam jeszcze taki z MUG i też daje cudowny efekt :)
Wiem co masz na myśli pisząc, że w niektórych kolorach czujesz się jak milion dolców…
Jejku, kolor tego różu Lily Lolo jest obłędny! :D Właśnie przerzucam się na minerały, więc muszę go mieć. <3
Czy mogłabyś polecić podkład do cery tłustej i mieszanej do stosowania na co dzień? Zależy mi tylko na długotrwałym zmatowieniu. Używałam już kilku podkładów matujących, ale żaden nie dawał długotrwałego zmatowienia. Zazwyczaj po 2 godzinach już cera się 'świeciła'. Z góry dziękuję.
Słyszałam o Honolulu bronzer ale nie używałam,może kiedyś spróbuje .
Zgadzam się w zupełności co do różu z lily lolo. Super jakość i jeszcze starcza na wiele, wiele lat. Mam ten sam odcień i używam go praktycznie codziennie już przeszło rok a ubycie jest znikome :)
Śliczne są te cienie :) szkoda, że zostały wycofane bo podejrzewam, że by się znalazły w mojej kosmetyczce ;)
Urzekła mnie ta kredka. Chyba zamienię swoje błyszczyki na takie właśnie pomadki w kredce ;)
Mam Honolulu i również go zreaktywowałam ostatnio. A cienie Infalible wręcz uwielbiam. Mam 3 kolory: ten który prezentujesz, różowo-koralowy (przepiękny) oraz butelkową zieleń.
Bardzo podoba mi się cień L'oreal ;)