1. ZBYT AGRESYWNE KOSMETYKI
12 najczęściej popełnianych błędów w pielęgnacji twarzy – jak dbać o cerę, by jej nie zaszkodzić?
Każda kobieta dba o swoją twarz najlepiej jak potrafi. Zdarza się też, że nie daje rady sama i musi sięgnąć po pomoc specjalistów. Trądzik, wszelkiego rodzaju wysypki, przesuszenia, podrażnienia, nadprodukcję sebum i uczulenia, przerobiła pewnie zdecydowana większość z nas. Wychodzę z założenia, że jeżeli problem jest znaczący, długotrwały lub dokuczliwy, nie ma co czekać, ani działać na własną rękę, po prostu trzeba udać się do lekarza. Zawsze jednak warto przeanalizować naszą obecną pielęgnację i zastanowić się, czy aby na pewno, wszystko robimy dobrze. Może się okazać, że jakiś kosmetyk, bądź zabieg regularnie wykonywany w domu, choć doraźnie pomaga, na dłuższą metę nam szkodzi. Dlatego dzisiaj chcę poruszyć temat najczęściej popełnianych błędów podczas pielęgnacji twarzy. Opiszę swoje własne doświadczenia oraz moich koleżanek. Zmiana nawyków i eliminacja złych przyzwyczajeń bardzo szybko poprawiła stan naszych cer. Wierzę więc, że poniższe wskazówki, choć w większości pewnie oczywiste, przydadzą się którejś z Was. Zapraszam do dalszego czytania!
Sama przez wiele lat miałam problem z przetłuszczającą się cerą. Moja strefa T zawsze raczyła mnie błyskiem w najmniej odpowiednim momencie. Próbowałam z tym walczyć stosując wszelkiego rodzaju kremy matujące, toniki na bazie alkoholu, podkłady i pudry matujące. Nie myślałam nawet o regularnym nawilżaniu. I to był mój największy błąd. Każdą cerę, nawet ekstremalnie tłustą trzeba nawilżać. Im bardziej będziemy męczyć ją agresywnymi kosmetykami, tym bardziej będzie się bronić i produkować jeszcze większą ilość sebum. Dacie wiarę, że moja koleżanka po wizycie u dermatologa usłyszała, że wcale nie ma cery tłustej, tylko normalną, silnie odwodnioną? Dobry krem nawilżający i delikatne kosmetyki pielęgnacyjne to podstawa, niezależnie od przypadku! Na rynku mamy tak duży wybór, że każda kobieta znajdzie coś dla siebie. Ja, żeby utrzymać skórę w ryzach, przeplatam nawilżenie ze złuszczaniem i stosowaniem kremów z kwasami, ale o mojej pielęgnacji wkrótce pojawi się oddzielny post.
2. NIEODPOWIEDNIE ZŁUSZCZANIE – ZA CZĘSTE /ZA RZADKIE
Peelingi są potrzebne, ale szorowanie twarzy codziennie, bądź co drugi dzień, kosmetykiem z ostrymi drobinkami, na pewno nie przyniesie żadnej skórze nic dobrego. Tym bardziej, gdy na buzi macie jakieś większe zmiany. Oczywiście nie należy przeginać też w drugą stronę, odpowiedni peeling przyda się każdej cerze i nie należy z niego całkowicie rezygnować. Warto jednak zainteresować się peelingami enzymatycznymi i mówi Wam to największa (była) fanka zdzieraków ziarnistych. Dobrym rozwiązaniem są także szczoteczki do mycia twarzy. Od siebie polecam Lunę Foreo [recenzja klik], bo znacząco wpłynęła na poprawę stanu mojej cery, będąc przy tym niesamowicie delikatną, ale wiem, że to już spory wydatek.
3. KUPOWANIE W CIEMNO LUB Z POLECENIA ZNAJOMYCH
Kiedyś sama leciałam do drogerii, bo jakaś znana blogerka poleciła krem do twarzy, bądź koleżanka zachwalała jakiś kosmetyk. Jasne, nie ma nic w tym złego, ale pamiętajcie, że zanim dokonacie zakupu, warto poczytać opinie innych dziewczyn, o skórze takiej jak Wasza i zapoznać się ze składem kosmetyku. Nie każda z nas jest mistrzynią w odczytywaniu INCI, ja sama nie znam tych wszystkich magicznych nazw, ale z biegiem czasu zdążyłam już rozszyfrować co może mi szkodzić i czego powinnam unikać – np. wszechobecnej parafiny, szczególnie w pielęgnacji twarzy właśnie. Jeżeli coś jest hitem u innych, niekoniecznie musi sprawdzić się u nas. :)
4. WYCISKANIE PRYSZCZY
Oczywiście nie będę wciskać kitu, że nigdy tego nie robię. Pewnie, że zdarza mi się majstrować przy twarzy, bo każda z nas chce się pozbyć dojrzewającego wroga jak najszybciej. Pamiętajmy jednak, że jak już się za to zabieramy, należy zachować podstawowe zasady higieny – czystość na pierwszym miejscu! Zawsze też sięgam po chusteczkę, nigdy nie wyciskam gołymi palcami oraz skupiam się na tym, by to opuszki załatwiły sprawę, a nie paznokcie. To właśnie po nich zostały mi największe blizny, o zgrozo, z winy niekompetentnej kosmetyczki. Odradzam zabieranie się za początkujące zmiany, z którymi i tak nie da się nic zrobić. Koniec końców, nabawicie się jedynie olbrzymiego strupa, który będzie się bardziej rzucał w oczy niż mała krostka.
5. NIEDOKŁADNE OCZYSZCZANIE TWARZY
Przejechanie kilkukrotnie dłonią w towarzystwie żelu do twarzy, raczej nie oczyści porządnie skóry z makijażu. Kiedyś pani w aptece powiedziała mi, że jak używam płynu micelarnego, to nie muszę już żelu i na odwrót. Ja jakoś sobie tego nie wyobrażam, pewnie tak jak zwiększość z Was. Demakijaż u mnie składa się z kilku etapów. Najpierw płynem micelarnym oczyszczam twarz, następnie myję ją delikatnym żelem masując przez conajmniej minutę (palcami lub Luną), spłukuję i przecieram twarz tonikiem. Następnie przechodzę do aplikacji kremu. Jeżeli myjecie twarz krócej niż 60 sekund, spróbujcie to zmienić i początkowo nawet z zegarkiem w ręku pilnujcie tego czasu. Ja zobaczyłam ogromną różnicę!
6. ZAPOMINANIE O KREMIE POD OCZY
Przez długi, długi czas miałam z tym ogromny problem. Notorycznie o nim zapominałam. Zmobilizowałam się jednak i teraz nie położę się spać bez kremu pod oczami. Pamiętajcie, że kosmetyk ten nie działa na zmarszczki, które już są, tylko zapobiega i opóźnia proces ich powstawania, a przede wszystkim nawilża i odżywia cienką skórę pod oczami, która podatna jest na przesuszenie oraz odwodnienie. Jeżeli aktualnie nie odczuwanie potrzeby sięgania po niego, bo z waszą okolicą oczu nic się nie dzieje, gwarantuję, że po latach zobaczycie różnicę i skóra odwdzięczy się Wam z nawiązką.
7. NIESTOSOWANIE KREMÓW Z FILTREM
Przyznaję, że do tej pory nie jestem pod tym względem najbardziej regularna. Latem się z filtrami nie rozstaję, bo bez pięćdziesiątki na twarzy moja skóra spłonęłaby chyba żywcem. W pozostałych porach roku zdarza mi się jednak zapomnieć, ale coraz częściej krem z filtrem ląduje na mojej twarzy, szczególnie zimą, gdy wychodzę na dłużej. A gdy używam silniejszych kremów z kwasami, to już obowiązkowo. Nie po to je stosuję, by później walczyć z nowymi przebarwieniami.
8. ZA DUŻO NA RAZ
Nałożenie serum, trzech różnych kremów, maseczki i innych kosmetyków na skórę, jeden po drugim, raczej nie przyniesie super efektów. Wręcz przeciwnie, może zaszkodzić. Czasami połączenie dwóch kosmetyków ze sobą, może wywołać przykre niespodzianki. Zdarza się także, że jedne składniki, hamują działanie drugich. Lepiej działać z umiarem, stopniowo.
9. NAKŁADANIE NIEZNANYCH WCZEŚNIEJ KOSMETYKÓW NA CAŁĄ TWARZ
Jestem żywym przykładem tego, że nawet jeżeli wszyscy zachwalają jakiś kosmetyk, a Ty go wcześniej nie używałaś, warto zrobić sobie próbę uczuleniową na nadgarstku lub na wysokości ramienia/piersi (włożyć płatek kosmetyczny pod biustonosz i ponosić kilka godzin – rada dermatologa), bo tam skóra najszybciej zareaguje. Ja raz nałożyłam maseczkę na noc, która miała zregenerować moją skórę. Efekt? Zobaczcie same tutaj. ;) Zapłaciłam wtedy bardzo wysoką cenę za swoją głupotę, ale na szczęście skończyło się happy endem, a ja dostałam nauczkę na całe życie. :)
10. POPADANIE W RUTYNĘ
Warto trzymać się sprawdzonych kosmetyków, ale często zdarza się też tak, że skóra się do nich przyzwyczaja i nagle to co przynosiło efekt, przestaje działać. Dobrze jest wtedy zrobić sobie przerwę od ulubionej linii i postawić na coś innego. Po jakimś czasie zawsze możemy powrócić do tego, co wcześniej i zobaczyć, jak skóra zacznie się zachowywać. Ja tak miałam chociażby z ulubionym Effaclar Duo.
11. SPANIE W MAKIJAŻU
Nie mogłam o tym nie wspomnieć. Niezmywanie makijażu na noc to zło i zawsze, ale to zawsze należy go zmyć. Wiem, że czasem się nie chce, bo człowiek zmęczony przysypia na kanapie. Jaki mam na to sposób? Jeżeli wiem, że już nigdzie nie będę musiała wyjść, demakijaż wykonuję od razu, po powrocie do domu. Choć ja ogólnie robię to zawsze, nawet po zakrapianej imprezie, o 4 nad ranem. Nienawidzę spać z pomalowanymi rzęsami. Kiedyś, parę razy mi się zdarzyło i za więcej dziękuję. ;)
12. NIESŁUCHANIE POTRZEB WŁASNEJ SKÓRY
Ten punkt powinien znaleźć się chyba na początku tej listy. Pamiętajcie, że nie ma uniwersalnej recepty na pielęgnację danej cery. Każda z nas jest inna i tak samo jest z naszą skórą. To my powinnyśmy znać ją najlepiej i wiedzieć, co jest dla niej najbardziej odpowiednie. Obserwujcie ją i reagujcie na jej potrzeby. Zdrowy rozsądek to podstawa. Czasem trzeba dojść do tego metodą prób i błędów, ale na pewno warto.
Jestem ciekawa jakie wy błędy w pielęgnacji twarzy popełniacie / popełniałyście? Koniecznie dajcie znać jak to u Was wygląda! :)
Ocen: 12 najczęściej popełnianych błędów w pielęgnacji twarzy – jak dbać o cerę, by jej nie zaszkodzić?
Oceń
Bardzo cenne rady. Co prawda niektóre to oczywistość jak np. spanie w makijażu, zawsze staram się go pierw zmyć. Jednak nie używam kremu pod oczy – już zaczynam czytanie opinii, a jutro polecę coś kupić :)
Zmywanie makijażu, to podstawa. Ja mam cerę mieszaną w kierunku tłustej i trądzikowej. Obecnie stosuję na noc krem z kwasem glikolowym, żeby złuszczyć naskórek. Peeling ziarnisty używam 2x w tygodniu, ale mam zamiar zainwestować w enzymatyczny, bo ziarnistym tylko roznoszę trądzik po twarzy. Na dzień nawilżam skórę- Dermoprotektor obecnie testuję. Niestety nie obejdzie się bez podkładu matującego, bo tylko taki sprawia, że nie świecę się już po 5minutach jak latarnia. Puder tylko transparentny, te w kamieniu mnie zapychają.
Ja niestety często wyciskam pryszcze :/ Ale zawsze robię to czystymi rękami, a najczęściej wacikami kosmetycznymi :) I zdarza mi się bez przemyślenia kupić kosmetyk, "bo on jest boski", a u mnie się później z różnych względów nie sprawdza…
Już się poprawiłam i nie popełniam wielu błędów. Jedynie to zapominam o kremie pod oczy – kupiony jest, leży w szafce. : /
I co jak co, ale najbardziej mnie razi spanie w makijażu. Nigdy tego nie zrozumiem. To udręka dla buzi, totalna krzywda. Mam tak jak Ty, że nawet po imprezie nad ranem nie położę się do łóżka bez demakijażu. I podobnie jak Ty – zmywam go często po powrocie do domu, gdy wiem, że już nigdzie nie pójdę. :)
Pozdrawiam. :)
Kilka razy do roku popełniam starszny grzech i kładę się z niedokładnie zmytym makijażem. Wiadomo – impreza, szaleństwo do rana, ale jak przychodzi stanąć przed lustrem, to stać mnie tylko na przetarcie policzków, nosa i czoła płynem micelarnym i odrobiną toniku… Ale oczęta zostaję nie naruszone i padam jak długa na łóżko. Na drugi dzień funduję jednak maseczki odżywcze, płatki na oczy i kremy łagodzące. W dwa dni regeneruję skórę i bardzo ją przepraszam…
Więcej grzechów nie pamiętam! :D
mam cere mieszana z stedencjo do tradziku ja uzywam kremy matujace bo po nawilzajacych krostki mi wyskakuja ale juz zakupiłam teraz nawilzajacy krem z mixa zobaczymy czy sie sprawdzi,krem pod oczy tez zadko uzywam bo czesto onim zapominam,,makijaz zmywam dokładnie
Niestety ja również kilka z tych błędów popełniłam lub czasami zdarza mi się je popełniać, ale najważniejsze, że nad nimi pracuję :)
Aga piękne zdjęcie:)))
świetny wartościowy post :)
Przydatne rady :) Są to podstawy, ale wiele kobiet się do nich nie stosuje…
Nr 4 mnie dotyczy niestety, nie umiem się powstrzymać.
Niedokładny demakijaż to chyba bardzo częsty problem wielu dziewczyn… nawet wśród znajomych obserwuję, że wiele osób nie przykłada do tego dużej uwagi i robi to bardzo niedokładnie.
czasem śpię w makijażu, ale potem patrząc na swoją skórę – szczerze żałuję !
Sporo cennych uwag :)
Pięknie wszystko powiedziałaś co najważniejsze w temacie :) podpisuję się pod każda z Twoich rad, moim największym błędem jest zapominanie o kremie pod oczy ;/ teraz kiedy używam olejku kokosowego jako odżywki do rzęs to od razu daje pod oczy, ale wcześniej taki krem lądował u mnie może 1 raz w tygodniu – aż wstyd mi to pisać :).
O, fajny wpis! Czyżby zainspirowała Cię ostatnia notka na blogu Green Pharmacy czy to przypadek? :)
Ech, a ja mam tak wrażliwą skórę, że nakładanie na nią kremów kończy się właśnie alergią :( Może nie aż tak zaognioną jak to było w Twoim przypadku, ale i tak 24 h po nałożeniu czegoś staję się burakiem, twarz piecze, swędzi i jest szorstka przez kilka dni. Dlatego zaprzestałam eksperymentów :( U mnie chyba wiąże się to z mieszaniem kosmetyków czyli.. mogę umyć twarz żelem ale nie odważyłabym się nałożyć po tym kremu. To samo z kremem i płynnym podkładem.. gdzie ten ostatni musiałam wyeliminować na rzecz A.Minerals bo nie mam innego pomysłu. Dlatego mam kilka delikatnych produktów i… Czytaj więcej »
Cenne porady, które każda z nas powinna stosować, aby mieć ładną i zadbaną skórę :) Śliczne zdjęcie.
Agato fajny post. Wśród blogerek od czasu do czasu pojawiają się zestawienia błędów, ale naszym zdaniem nigdy za wiele informacji na ten temat. U Ciebie na prawdę wiele informacji :) Dodamy tylko mały drogowskaz odnośnie peelingów. Peeling może stosować każdy i warto go nie pomijać w codziennej pielęgnacji. Jednak osoby z cerą wrażliwą, a przede wszystkim ze skłonnością do teleangiektazji (rozszerzonych naczynek) powinny używać peelingów enzymatycznych.
Świetny post. Zgadzam się ze wszystkimi punktami. Przez lata nauczyłam się rozpoznawać potrzeby mojej skóry i w pielęgnacji stosuje się do zasad, o których wspomniałaś.
U mnie "za dużo na raz" przyniosło super efekty. :) To taka moja odmiana pielęgnacji złożonej – aplikuję na każdą część twarzy wszystko, czego potrzebuje moja skóra. Strefę mieszaną myję najpierw żelem antybakteryjnym, a potem nawilżającym, a tłustą tylko antybakteryjnym. Nakładam potem kwasy, serum, a na koniec krem (czasami nawet dwa, bo na tłuste czoło inny). :D Nie używam tylko toników. I odkąd tak robię, moja buzia szaleje z radości i nie obfituje w żadne niespodzianki. :) Jeśli chodzi o wyciskanie, to sama czasem wycisnę coś, co już "wyszło do wierzchu" (ależ obrzydlistwa piszę!:). I to przyspiesza mi wtedy gojenie.… Czytaj więcej »
ufff.. nie jest ze mną wcale tak źle, do większości się stosuję. niektóre za to musze wprowadzić w życie :)
hm no tak :) odpowiednia pielęgnacja i dbanie o cerę to dla nas podstawa :)
Odpowiednia pielęgnacja i od razu czujemy się lepiej, i makijaże lepiej się prezentują :)
Być może przeoczyłam ale nawilżanie skóry jest również bardzo ważne i odpowiednia dieta no i oczywiście unikanie papierosów :)
Miałam niestety okazję sprawdzić większość tych pielęgnacyjnych błędów, przyznaję się z ręką na sercu :) Ale staram się słuchać swojej skóry – to chyba był największy błąd. Miałam niby cerę tłustą, więc wybierałam bardzo agresywne środki oczyszczające, a zapominałam o nawilżaniu. Teraz mam już pewien sposób na moją cerę i jest nieźle :) Do ideału jeszcze mi trochę brakuje, słucham i robię to, co skóra mówi.
pozdrawiam, A
Sądziłam, że to wszystko jest oczywiste, ale jednak… okazało się, że nie :)
Dzięki tej notce uporałam się z krostkami na czole. Wystarczyło odstawić zbyt mocny kosmetyk i zastąpić go nawilżającym.
Dzięki! :)
tak…często robimy wiele błędów całkiem nieświadomie ;) fajne zestawienie
Przyznaje się bez bicia czasem zapominam o kremie pod oczy :)
super post, czasami, niestety, jakbys pisala o mnie :P
Moim największym błędem za czasów tzw "gimbazy" było wyciskanie pryszczów..O zgrozo moje czoło miało wtedy same czerwone placki. Teraz tego nie robię i jest lepiej. Niestety muszę teraz rozpocząć nierówną walkę z zaskórnikami :<
A jaki krem pod oczy bys polecila? Obecnie uzywam zel z Flosleka ale konczy mi sie i chciałabym sprubowac czegos innego mam 26 lat Pozdrawiam :)
Makijaż zawsze zmywam zapominam o kremie pod oczy moja wina!