Nowości: theBalm, Makeup Revolution, Sally Hansen, Eos, Bodetko Lash, GoCranberry, beGLOSSY, Elle, L’Occitane
Nazbierała mi się garstka nowości, więc dziś zapraszam na mały przegląd tego, co do mnie w ostatnim czasie trafiło. Będzie trochę kosmetyków kolorowych oraz pielęgnacyjnych. Zapraszam do dalszego czytania. :)
Zacznijmy od nowości makijażowych. Z cocolita.pl przyleciało do mnie kilka kosmetyków theBalm oraz Makeup Revolution.
Paleta Meet Matt(e) Nude chodziła za mną od długiego czasu, bo brakowało mi porządnie napigmentowanych matów w neutralnych kolorach. Nie zdziwi Was pewnie, gdy napiszę, że jest naprawdę piękna i reprezentuje wysoką jakość. Cienie są nasycone i przyjemnie się z nimi pracuje, ale na chwilę obecną nie będę pisać nic więcej, bo zarówno jej, jak i pozostałym kosmetyków z dzisiejszego wpisu, w przyszłości poświęcę jeszcze chwilę. ;) Paletka kosztuje 134,90zł i możecie ją znaleźć TUTAJ.
Na róże theBalm skusiłam po obejrzeniu miliona recenzji i swatchy w sieci. Posiadam trzy odcienie – Down Boy, Cabana Boy oraz Frat Boy i chyba nie potrafię wskazać faworyta. Każdy jest piękny i rewelacyjnie prezentuje się na policzkach, a CB idealnie prezentuje się podczas zimowych dni. No i te opakowania ♥. Róże znajdziecie TUTAJ w cenie 57,90zł.
Bardzo lubię róże Makeup Revolution zamknięte w czarnych paletach, dlatego skusiłam się na dwie nowości z tej serii. Pierwsza z nich to Ultra Blush Palette o nazwie Golden Sugar, która zawiera typowe rozświetlacze, mocno rozświetlające róże oraz bronzery (satynowy i matowy). Druga, czyli Ultra Bronze Palette – All About Bronze to mieszanka pudrów brązujących. Nie brakuje tu ciepłych odcieni i błysku, ale są też maty godne uwagi. Niestety ta z bronzerami zawiera parafinę, ale dopiero na 6 miejscu. Obie kosztują 30zł i pierwszą kupicie TUTAJ, drugą zaś TUTAJ.
Z czystej ciekawości skusiłam się także na nowe pomadki MUR. Opakowanie łudząco przypomina maty, o których pisałam TUTAJ, ale jest to całkiem inny kosmetyk. Szminki również są w płynie, ale mają lżejszą formułę, są mniej kryjące, krócej się trzymają i wyglądają delikatniej na ustach. Mimo mocnych kolorów, nadają się na dzień. Pokażę je na dniach. Mam trzy kolory – ładny, żywy róż Bring Me Down, jagodę No One For Playing Games i cukierkowy Sweet Boy With A Big Mouth. Moją ulubienicą jest pierwsza. Kosztują 16zł. Wszystkie płynne pomadki Makeup Revolution znajdziecie TUTAJ.
Niedawno wraz z innymi blogerkami otrzymałam również nowość Sally Hansen – lakiery Miracle Gel. Mają być alternatywą dla hybryd, m.i.n. trzymać się do 14 dni bez odprysków, ale bez konieczności utrwardzania ich w lampie. Na poniższym zdjęciu, zaczynając od lewej, widzicie: 100 Top Coat, 330 Redgy, 120 Bare Dare, 470 Red Eye 240 B Girl, 270 Street Flair. Dodatkowo w przesyłce znalazł się zestaw do stempelków, ale nie pytajcie mnie jak to działa, bo nie wiem. Mój manicure jest naprawdę mocno ograniczony. ;) Pierwsze wrażenia na temat lakierów? Mocno średnie. Na drugi dzień miałam odpryski, ale moja płytka wymaga specjalnego traktowania i dam im jeszcze szansę. W sprzedaży MG miały być od lutego, ale ponoć już są dostępne w Hebe. Cena to około 34zł.
Czas na pielęgnację, bo tu także pojawiło się kilka nowości.
Po raz pierwszy skusiłam się na balsamy EOS, posiadam jagodę (niebieska) i truskawkę (różowa). I wiecie co? Spodziewałam się chyba czegoś innego. Nie są to na pewno najbardziej nawilżające balsamy do ust jakie znam, ale plusują oczywiście wyglądem, zapachem i smakiem. Na dzień dzisiejszy oceniam je na czwórkę. Jak coś się zmieni, dam znać. Szeroką gamę zapachową w cenie 22,90zł znajdziecie TUTAJ.
Zaczęłam również testowanie odżywki do rzęs Bodetko Lash. Pewnie każdej z Was kojarzy się ona z długaśnymi rzęsami Asi – Maxineczki. Liczę, że będę miała takie same, albo chociaż podobne. ;) Przepraszam, jeśli kogoś na facebooku lub instagramie wprowadziłam w błąd pisząc, że odżywka zawiera tuż po wodzie bimatoprost. Taki skład widnieje na stronie i nim się sugerowałam, ale został on jakiś czas temu zmieniony i w ulotce bimatoprostu już nie ma. :)) Wszelkie szczegóły na temat odżywki znajdziecie na fanpagu marki TUTAJ. Bardzo często są promocje, więc warto śledzić na bieżąco.
Wczoraj przyfrunęły do mnie także nowości od GoCranberry. Uwielbiam ich krem pod oczy, o którym pisałam m.in. w odkryciach 2014 roku TUTAJ. W najbliższym czasie sprawdzę zaś działanie aksamitnego żelu pod prysznic z balsamem nawilżającym, intensywnie regenerującej maski do włosów z kolagenem i olejem żurawinowym, żurawinowego płynu micelarnego, żelu do higieny intymnej oraz micelarnego żelu do mycia twarzy. Czuję, że któryś z tych kosmetyków dołączy do tegorocznych odkryć. ;) Całą piątkę znajdziecie TUTAJ.
Dzisiaj dotarło do mnie także styczniowe beGLOSSY. Trzy kosmetyki dostają plusa – peelingująca pianka Organique, konturówka Postquam, cień w kredce Sumita Beauty, natomiast trzy pozostałe minusa – lakier Pierre Rene, przyspieszacz wysychania lakieru Cztery Pory Roku oraz mydło do ciała i włosów D’Olive. Mogło być lepiej.
A na samym końcu magazyn Elle, który udało mi się kupić z kremem L’Occitane. Od dawna chciałam go (do gazety dołączone były różne rodzaje) wypróbować, a taka pojemność pozwoli mi ocenić, czy się polubimy, czy niekoniecznie. ;) Gazetę dorwałam wczoraj, więc jeśli macie ochotę, zróbcie rundkę po kioskach. :) Cena z dodatkiem to 9,99zł.
I to już wszystkie moje nowości. Dajcie znać jeśli chciałybyście zobaczyć coś w pierwszej kolejności. Za co mam się zabrać najszybciej? :) Jeśli miałyście okazję testować któryś z zaprezentowanych dziś kosmetyków, koniecznie podzielcie się swoimi doświadczeniami.
Ocen: Nowości: theBalm, Makeup Revolution, Sally Hansen, Eos, Bodetko Lash, GoCranberry, beGLOSSY, Elle, L’Occitane
Oceń
poprzedni post
10 makijażowych zachcianek
lakier 270- cudo :D poka poka :)
moje paznokcie aktualnie nie nadaja sie do pokazywania ;)
Jakie fooooooooooooooty *,*
dziękować :)
Za duzo tego masz, oddawaj polowe!!!!!!! I Frat Boya!!!! :D :*
nie ma opcji ;)
muszę się wybrać po elle. No i wszelkich thebalm Ci zazdroszczę *_*
mam nadzieje, ze uda Ci sie upolowac :)
Mnie jedynie zainteresowała ta pierwsza matowa paletka cieni :) tak więc czekam na szczegółową recenzje :)
zapewne sie pojawi :)
też kupiłam tą paletke Bronze z MUR <3
i jak?
Styczniowy BeGlossy jakieś liche jest. Co do lakierów sally hansen to koniecznie muszę wypróbować
to prawda, mogło być lepiej. :-)
MUR wciąż nas pozytywnie zaskakuje, uwielbiam ich stosunek jakości do ceny, muszę się skusić na jeszcze kilka kosmetyków;) Wiesz może czy gdzieś stacjonarnie można dostać Go Cranberry?
niestety nie wiem :(
Często są na targach eko, można do nich napisać na Fb z zapytaniem, czy w Twojej okolicy są dostępni stacjonarnie, polecam tez te kosmetyki są super, miałam i mam te co Aga tutaj pokazała oprócz aksamitny żel pod prysznic, bardzo lubię też ich serum, peelingi i olejki
ja też już przetestowałam kilka ich kosmetykow – krem pod oczy to moj hit, zresztą serum, masło do ciała i peeling oraz olejki także są świetne! :)
mam the balm frat boy <3
Uwielbiam żel pod prysznic z balsamem i mam kilka butelek w zapasie :)
Faktycznie BeGlossy jak zwykle wypada blado… ;)
Ależ pięknie skomponowane zdjęcia! Widzę, że masz spore doświadczenia z kolorówką MR. Miałaś może ich podkłady w płynie?
dziękuję :) podkładów akurat nie posiadam :)
Świetne produkty, jestem bardzo ciekawa tych "hybrydowych" lakierów – wszyscy o nich mówią i opinie są podzielone, a mi przydałby się manicure chociaż na 7 dni… :)
same cudeńka :D
Super kosmetyki, najbardziej jesteś ciekawa the balm i tych pomadek z MR. Czekam z niecierpliwością na kolejny wpis
Też mam niebieski Eos i paletę MUR:) są super
Z tego co się orientuję to Bimatoprost jest w odżywce bodetko tylko pod inną nazwą – sprawdź to :)
To jego pochodna. :)
Zdjęcia jak z bajki zazdroszczę Ci tych wszystkich kosmetyków :) pędzę po gazetę :)
ładna garsteczka :) super nowości :)
lakiery wydają sie być ciekawe :)
the Balm wciąż mnie kusi, a ja się jeszcze czaje :D
Zaciekawiły mnie żelowe lakiery :)
żurawionowa seria mnie kusi, no i te piękne lakiery
Przed chwilą dorwałem Elle w kiosku :) pletka cieni the Balm jest rewelacyjna :)
Same smaczki :D Jestem bardzo ciekawa lakierów z Sally Hansen, palety cieni i kosmetyków MUR ;)
Wczoraj skorzystałam na promocję GoCranberry w Strefa Urody – za zakup 2 sztuk micel gratis, przy zakupie za min. 100zł peeling cukrowy gratis, gratisy się łączą. Jestem ciekawa tych kosmetyków
Na pewno będziesz zadowolona
W pierwszej kolejności oczywiście The Balm, ta marka jest na mojej liście, tylko nie wiem co wybrać, bo te paletki są super
Dużo tego :)
Ciekawie wyglądają paletki z różami i bronzerami :)
Jakie cudowne,wiosenne zdjęcia <3
Sporo tego:) Miłego testowania! Pozdrawiam:)
zazdroszcze rozy z the balm!!
Wow, zazdroszczę tylu wspaniałości, produkty balma mam z wyjątkiem różu down boy jest za jasny dla mnie i nie pasujący do karnacji, z chęcią wypróbowałabym balsamik eosa
Ciekawe nowości :) ja w końcu musze sie wybrsc po "jajkowy" balsam do ust :) tzn po EOS :P
Czekam na zdjęcia z Cabana Boy na policzkach
o to raczej będzie trudno bo zdjęcie nigdy nie odda rzeczywistego efektu różu na policzkach :)
większość super ale ceny mnie odstraszają :/
jestem bardzo ciekawa tych lakierów Sally Hansen :)
The balm <3 zazdroszcze wszystkiego !!! :*
Kosmetyki theBalm chodzą mi po głowie od dłuższego czasu… jak tu nie kochać tych kolorowych, niepowtarzalnych paletek? :) Brązowa mamuśka była pierwszym moim kosmetykiem theBalm, więc nasza znajomość rozpoczęła się bardzo dobrze :D Widuję się z nią przed każdym ważnym wyjściem czy huczną imprezą:D
W tym miesiącu miałam całkowitego bana na zakupy kosmetyków.. miałam, bo właśnie lecę zamówić coś z MUR. Jest 20% zniżki i nie mogę tego przegapić… odpracuję mój grzech w swoim czasie :D
wow ile cudów :P
Pięknie się to wszystko prezentuje, szczególnie kolorówka, ale jestem też bardzo ciekawa kosmetyków z GoCranberry. To marka, którą zamierzam bliżej poznać w tym roku, podobnie jak coś z Organique – z ich kosmetykami też nie miałam jeszcze styczności, ta cukrowa pianka musi być świetna. :)
Róże theBalm również mi wpadły w oko, szczególnie Down Boy :) Chociaż w swojej liście chciejstw zapisałam róż MAC w kolorze well dressed, to ten również kusi… Paletka matowych cieni z tej samej firmy wygląda zachęcająco i chętnie zobaczę ją u Ciebie na blogu w szerszej prezentacji :) Przyjemnego testowania wszystkich nowości, bo masz pełne ręce roboty! :)
pozdrawiam, A
Uwielbiam te kolory na Twoich zdjęciach a nowości, cud, miód malina Aga!
Bardzo lubię Twojego bloga, jest tyle pięknych zdjęc i to nasycenie kolorami! Będę musiała przetestować większość z tych produktów :) Ja ostatnio odkryłam niesamowite lakiery Vinylux Są niesamowite, naprawdę! Jestem zadowlona, bo jako jedyne trzymają się tak długo, a codziennie stukam w klawiaturę i jest tyle kolorów, które nie tylko w pojemniczku wyglądają dobrze, ale również na paznokciach!