nie zwracajcie uwagi na rękę, jest umazana cieniami ;) |
Dziś przychodzę z obiecanym postem na temat minerałów. Często spotykam się z opiniami, że dziewczyny boją się lub nie chcą używać podkładów mineralnych bo a) słabo kryją b) są nietrwałe c) nie potrafią ich nałożyć na skórę. Chcę poruszyć każdą z trzech powyższych kwestii, rozwiać wątpliwości i udowodnić, że podkład mineralny kryje czasem lepiej niż niejeden płynny. Zapraszam do dalszego czytania :)
Zacznijmy od początku. Zdecydowałyśmy się sięgnąć po podkład mineralny. Co dalej? Przydałoby się coś, czy mogłybyśmy go nałożyć na twarz. Najlepiej wybrać pędzel typu flat top, np. taki, lub kabuki, np. taki. Jeśli macie pędzle tego typu innych marek, to też będzie dobrze. :)
Flat topem uzyskamy większe krycie, ze względu na to, że jego włosie jest gęste i zbite. Kabuki posiada szerzej rozstawione włoski i zaokrąglony kształt, dzięki czemu uzyskany efekt będzie delikatniejszy. Pędzlem jeęyczkowym oczywiście też da się to zrobić, ale moim zdaniem, trzeba mieć większą wprawę.
W aplikacji minerałów, fajnie sprawdzą się też gąbeczki – np. Beautyblender lub Real Techniques. Podkład nałożony zwilżonym jajeczkiem zapewni nam większe krycie, bardziej aksamitne wykończenie i będzie zbawieniem dla osób borykających się z suchymi skórkami (są wtedy znacznie mniej widoczne).
Warto też pamiętać, że podkład mineralny możemy nakładać na mokro nie tylko gąbeczką. Wystarczy spryskać wodą termalną wybrany przez nas pędzelek i dopiero zanurzyć go w proszku. W każdym przypadku zwiększy to krycie oraz zniweluje ewentualną “pudrowość”, która może się pojawić u posiadaczek suchej skóry.
Ja preferuję aplikację na sucho flat topem lub na mokro beautyblenderem, w zależności od tego na jakim kryciu i wykończeniu mi zależy.
Pędzel wybrany więc przechodzimy do następnego kroku – aplikacji. Pamiętać trzeba, że minerały nakładamy na całkowicie suchą skórę. Nie oznacza to, że wcześniej nie możemy nałożyć kremu, wręcz przeciwnie, jest to wskazane! Na nawilżonej skórze każdy podkład prezentuje się lepiej. Po prostu musimy odczekać, aby krem porządnie się wchłonął i nie zostawił na naszej skórze tłustej/lepkiej warstwy. W przeciwnym wypadku mogą pojawić się plamy i nierównomierne rozłożenie koloru. Moje dwa typy, które mogę Wam polecić to Sylveco, lekki krem nagietkowy oraz Ziaja, krem matująco-nawilżający 25+. Sprawdzają się świetnie, nie skracają trwałości makijażu mineralnego, współpracują z kosmetykami nienagannie.
Skórę mamy przygotowaną, czas zabrać się za nakładanie podkładu. Jak ja to robię? Na wieczko wysypuję odrobinę proszku. Następnie biorę pędzel flat top i maczam, porządnie dociskając. Nadmiar delikatnie strzepuję. Przykładam flat top do skóry i zaczynam nakładać kosmetyk kolistymi, wcierającymi ruchami. Zaczynam od boków twarzy, dochodząc do jej środka – najpierw żuchwa, policzki, czoło i broda, na końcu nos. Zależy mi, aby na nim było jak najmniej produktu.
Jeżeli nakładam podkład beautyblenderem, postępuję początkowo tak samo, z tym, że w trakcie aplikacji wykonuję stemplujące. Tak jakbym aplikowała gąbeczką podkład płynny.
Ważne, aby nakładać bardzo cienkie warstwy. Gwarantuję Wam, że trzy cieniutkie, dobrze wtarte, będą wyglądały dużo lepiej niż jedna gruba. Poza tym znacznie zostanie zminimalizowane ryzyko tzw. ciastkowania podkładu, co ma miejsce przeważnie w strefie T.
No dobra, ale co w przypadku, gdy mimo wszystko podkład się nie trzyma? Schodzi, ciastkuje i ogólnie nie prezentuje się ciekawie. Przyczyn może być oczywiście mnóstwo. Być może nie odpowiada Wam po prostu dana formuła podkładu i należałoby ją z mienić. Zanim jednak to zrobicie, warto spróbować kilku trików, które mogą mieć znaczący wpływ na trwałość podkładu mineralnego.
Można zacząć od zmiany kremu, możliwe, że tu tkwi przyczyna. Z płynnymi też nie każdy chce współpracować. Jeżeli to nie pomoże, przed aplikacją warto delikatnie przypudrować strefę T np. pudrem bambusowym, skrobią kukurydzianą, czy ziemniaczaną. Czasami to wystarczy, by odkryć potencjał podkładu mineralnego. Taka baza fajnie ukryje pory, trochę wyrówna strukturę skóry i w większości znanych mi przypadków rozwiązuje problem braku trwałości. Zdecydowanie jestem za tym, by pudrować twarz przed nałożeniem minerałów niż po. Sama po sobie widzę dużą różnicę. Jednak jeśli odczuwacie taką potrzebę, można delikatnie omieść twarz pudrem jeszcze na sam koniec. Oczywiście w dalszym ciągu nie zapominamy, że cieniutkie warstwy to podstawa. Warto też na koniec spsikać cały makijaż wodą termalną. Oczywiście delikatnie, polecam Uriage, która nie wymaga osuszania. Scali wszystkie warstwy, zniweluje pudrowy efekt i też lekko wpłynie na trwałość.
Na koniec chcę Wam jeszcze zaprezentować minerały w akcji. Poniżej możecie zobaczyć mój standardowy, dzienny makijaż wykonany kosmetykami Annabelle Minerals, które pokazywałam Wam we wtorek – recenzja klik. Nie jest to nic wymyślnego, bo na co dzień nie mam czasu na kombinowanie. Ma być lekko i naturalnie.
Na całą twarz nałożyłam mineralny podkład matujący Annabelle Minerals w odcieniu Golden Fairest. Pod oczami standardowo korektor Affinitone z numerkiem 1. Na policzkach odrobina Mamuśki od theBalm oraz różu Rose Annabelle Minerals. Na powiekach baza Lumene, następnie na całą powiekę nałożyłam mineralny cień Cappuccino, w którym jestem absolutnie zakochana. W zewnętrznym kąciku odrobina Chocolate. Wewnętrzny kącik i obszar pod łukiem brwiowym należy do kolorku Vanilla. Linię rzęs zagęściłam delikatnie brązową kredką Essence. Dolna powieka to leciutkie odbicie górnej. :) Rzęsy pomalowałam wydłużającym tuszem Yves Rocher. Brwi podkreśliłam zestawem Bh Cosmetics (wiem, że wołają o pomstę do nieba, ale zapuszczam je, by oddać się wreszcie w czyjeś fachowe ręce;)). Na ustach matowa pomadka Manhattan, wymieszana z błyszczykiem Rimmel.
Na koniec jeszcze bonus, zdjęcie z najbardziej sfochowanym kotem świata. :D Zawsze jak robię zdjęcia to chodzi i mi przeszkadza, miauczy i próbuje skupić na sobie uwagę, ale jak wezmę go na ręce to wkurza się i od razu chce mnie gryźć. :P Chyba nigdy nie polubi przytulania. :D
Mam nadzieję, że moje rady okażą się dla Was przydatne. Jeśli macie jakieś pytania piszcie śmiało. :)
Jestem ciekawa jakie macie doświadczenia z minerałami? Czujecie się skuszone by je wypróbować? Mam nadzieję, że tak i że dzisiejszy wpis przekonał Was, że naprawdę nie ma się czego bać. :)
Ocen: metody i sposoby aplikacji minerałów | dzienny makijaż mineralny Annabelle Minerals
Oceń
poprzedni post
7 makijażowych zachcianek
Kot zachwycony zdjęciem ;)
Podkład mineralny to mój ulubiony. Nie znalazłam jeszcze płynnego, który by był dla mnie wystarczająco jasny i dobrze kryjący. Robię podkład z kolorówki, trzyma się dosłownie cały dzień. Pod spód używałam kiedyś lekkiego kremu brzozowego z Sylveco (rewelacyjny), a teraz kremu z filtrem 50+ Pharmaceris, bo się kwaszę. Wystarczą dwie warstwy podkładu, a cera wygląda idealnie. Koloryt wyrównany, zaczerwienień, pryszczy, zaskórników nie widać. Najlepiej! :D No i w ogóle nie czuć, tak jak w przypadku podkładu płynnego, że ma się go na skórze. Ideał. Ale wciąż nie nauczyłam się nakładać go tak, by nie usyfić połowy łazienki :D Może potrzebuję… Czytaj więcej »
Koteeeeeł! :D A podkład wygląda super :3
Muszę w końcu wypróbować ten krem matująco-nawilżający z Ziai, dużo osób go chwali. Minerały aplikuję podobnie jak Ty, tylko zaczynam zazwyczaj od nosa. Nie próbowałam natomiast nakładać minerałów gąbeczką, ale jutro spróbuję, raczej w dzień się nigdzie nie wybieram, wiec będę mogła poeksperymentować trochę w domu i zobaczyć jak tak nałożony podkład będzie się zachowywał z upływem czasu.
Ja mam dwa kociaki, jeden to by się przytulał cały czas, a drugi jak tylko się go weźmie na ręce to miauczy i jest zły, ewidentnie tego nie lubi, ale jak leży na łóżku czy gdzieś to już lubi być głaskany. :)
uważam, że krem pod minerały należy koniecznie nałożyć, w przeciwnym razie nasza cera może się przesuszyć. Na początku nakładałam minerały flat topem Hakuro h50S, jednak efekt nie do końca mi odpowiadał. Ze względu na zbite, gęste włosie, ciężko mi było nim nakładać cienkie warstwy. Dopiero pędzel kabukisprawił, że jestem zachwycona makijażem mineralnym. Kabuki pozwala na aplikację naprawdę cieniutkich warstw podkładu, wszystko wygląda naturalnie i świeżo. CZęsto przed nałożeniem podkładu na buzię aplikuję primer matujący z kolorówki.com, świetnie ją wyrównuje i wygładza a także matuje.:)
SSStrasznie mi się podobają cienie AM, w podkładzie jestem zakochana, muszę sobie w końcu sprawić cienie.
Nie pisałaś o korektorach AM, myślę, że wiele dziewczyn byłoby zainteresowane tematem.
Ja mam najjaśniejszy, jest odrobinę zielonkawy, GENIALNIE maskuje zaczerwienienia, ślady po wypryskach. Na to odrobina podkładu i nie ma śladu po jakichś niespodziankach. Naprawdę polecam:)
bardzo przydatny post – tym bardziej, że właśnie zaczynam przygodę z minerałami :)
aż sobie skopiowałam to wszystko i wykorzystam jak kupię minerałki. No i chyba czas w końcu flat topa kupić : )
Polski Grumpy Cat :D
Post jak zawsze super… ale tego kota to bym Ci podebrała z miłą chęcią :D Mimo obrażalskiej miny wygląda na grzeczniejszego od mojego :D
Uwielbiam ten podkład, mam nawet ten sam odcień, tzn prawie ten sam, mój jest o ton ciemniejszy ;) Mam również róż, ale w ogóle go nie używam. Sama nie wiem dlaczego ;) Zainteresowały mnie cienie, może podczas następnego zamówienia skuszę się jakiś :)
A tak w ogóle to fajny post i ładny makijaż ;)
Pięknie wygląda Twoja twarz ubrana w minerał :)
Śliczne to Wasze wspólne zdjęcie :D
Przyznam szczerze, że nienawidziłam podkładów mineralnych za ich aplikacje…ale któregoś pięknego dnia spróbowałam nałożyć jeden z nich mokrym BB i wszystko się zmieniło. :D Nic mi się nie sypie, ładnie i szybko się rozprowadza, lepiej trzyma… W moim przypadku sposób aplikacji zrobił diametralną różnicę.
Minerały są specyficzne i w moim przypadku to gąbeczką jest o wiele lepszy efekt niż pędzlem :) krem brzozowy z Sylveco też się nadaje pod makijaż.
Ja chyba muszę spróbować podkładów mineralych. Myślę, że mogłyby lepiej poradzić sobie z moją skłonną do niedoskonałości
Nigdy nie nakładałam ich na mokro, muszę wypróbować tę metodę :) aplikuję je na sucho flat topem nakładając cienką warstwą wówczas tworzy się bardzo naturalny efekt na twarzy :) jako bazę nakładam również cienką warstwę olejku Marula, który idealnie nawilża skórę dzięki czemu minerały ładniej i lepiej się na niej trzymają :)
Jeszcze nie miałam minerałów, ale kiedyś na pewno spróbuję :) Bardzo mnie ciekawi jaki efekt dałby na mojej twarzy mineralny podkład :)
Ja czuję się skuszona i to bardzo! Niedawno miałam przyjemność testowania minerałów LL i nabrałam ochoty na dalszą część przygody z tą formą makijażu :)
A orientujesz się może czy puder perłowy lub jedwabny nadałby się pod mineralki? Głównie właśnie zależy mi na przedłużeniu trwałości podkładu a obawiam się, że puder bambusowy będzie bardzo wysuszał moją suchą skórę :/ Może masz jakiś pomysł co by się sprawdziło?
Pozdrawiam :)
Moja aplikacja jest bardzo podobna
Ja mam pędzel kabuki Earthnicity i świetnie się nim nakłada podklad mineralny. Ten od Annabelle niespecjalnie mi przypadl do gustu. Ale ten od Earthnicity bardziej mi sie spodobał bo daje bardziej naturalny efekt
Bardzo lubię pędzle typu flat top do nakładania podkładu mineralnego. Używam Kavai – bardzo polecam – jest świetny!
bardzo naturalny makijaż, właśnie takie lubię najbardziej :)