W kolorówce dużo nowości, ale też powroty do sprawdzonych kosmetyków. Zacznę od podstaw, czyli od makijażu twarzy.
agublogmakijażmakijaż oczumakijaż twarzymakijaż ustpielęgnacjapielęgnacja ciałapielęgnacja twarzypielęgnacja włosów
kosmetyczne rewelacje lipcowe / ulubieńcy lata
Lipiec dobiega końca więc czas na ulubieńców. W tym miesiącu zachwyciło mnie sporo nowych rzeczy więc postanowiłam nie ograniczać ilości kosmetyków do zaprezentowania. Dziś będzie dużo, długo i kolorowo. W sumie można ten post, z lekkim przymrużeniem oka, nazwać także ulubieńcami lata. :) Jeśli któryś z kosmetyków zainteresuje Was bliżej, wystarczy kliknąć w jego nazwę, większość jest podlinkowana i przeniesie Was do pełnych recenzji. Pozostałe na pewno doczekają się oddzielnych wpisów w najbliższym czasie. :) Zapraszam do dalszego czytania. :)
Trochę się opaliłam i większość podkładów stała się za jasna. Podkradłam więc mamie Rimmel Wake Me Up, który idealnie stapia się z moją cerą w tym momencie. Lubię używać go latem, bo choć nie trzyma się spektakularnie długo to przyjemnie nawilża skórę i sprawia, że wygląda zdrowo i promiennie. Odkopałam również mineralny podkład Lily Lolo w odcieniu Warm Peach. Kiedyś był moim ulubieńcem, później przestał dogadywać się ze strefą T. Aktualnie, dzięki szczoteczce Foreo Luna, znów wygląda dobrze. Na co dzień sprawdza się super i w upały pozwala oddychać mojej skórze.
Cienie pod oczami to moja zmora, nie są wielkie, ale bardzo ich nie lubię i nie wyjdę z domu bez użycia choć odrobiny korektora. Już drugi miesiąc moim ulubieńcem jest Bell BB Cream Lightening 7w1. Jest lekki, ale kryje to co ma przykryć, nie wysusza i dobrze stapia się nawet teraz, gdy moja skóra jest nieco ciemniejsza. Spojrzenie wygląda na wypoczęte, a na tym głównie mi zależy.
Zapomniałam na zdjęciu umieścić puder theBalm Sexy Mama, bo akurat miałam go w torebce. Obecnie to mój ulubiony kosmetyk matujący i nie rozstaję się z nim. Trzyma moją cerę w ryzach przez wiele godzin, nawet w największe upały.
Odkąd mam bronzer Bahama Mama theBalm, w odstawkę poszła większość wcześniej używanych. Dwa nawet zdążyły polecieć w świat. Uwielbiam chłodny brąz Mamuśki i polecać ją będę bez końca. :) Jest przy tym trwała i odporna na ścieranie.
Bez różu ani rusz! W lipcu najczęściej na policzkach gościło trio od Sleeka. Dwa róże w kamieniu i jeden kremowy. Kolory idealne na lato! :) Mocno napigmentowane, soczyste, dobrze współgrające z każdym makijażem.
Na ustach różowo, jak to u mnie, naprzemiennie błyszczyk MUA Shocking Pink lub barwiący balsam do ust w kredce Irreplaceable tej samej marki, albo farbka Sleek Pout Paint w odcieniu Milkshake. Nie potrafię wybrać, który z tych kosmetyków jest obecnie moim numerem jeden. :)
W przypadku powiek, gdy miałam ochotę na odrobinę koloru, sięgałam po paletkę theBalm Shady Lady vol 3. Jak dla mnie to świetna letnia opcja, ale nie krzykliwa i myślę, że sprawdzi się u większości kobiet. Kompozycja kolorów bardzo przemyślana, a przy tym niesamowita jakość. Jeśli decydowałam się na klasykę, wybierałam paletę MUA Luxe Pretty Edgy Eyeshadow Palette, która jest idealna dla dziewczyn, które lubią stonowany, delikatny makijaż. Świetne maty i satynowe odcienie, które genialnie się uzupełniają. Poza tym urocze opakowanie i niska cena. :)
Na rzęsach gościł głównie tusz Bourjois Twist Up The Volume kupiony na promocji -50% w Rossmannie. Widocznie wydłuża, rozdziela rzęsy, jest trwała i trzyma się od rana do wieczora. Parę osób pytało mnie, czy ich nie zafundowałam sobie zabiegu przedłużania, a to chyba najlepsza rekomendacja dla tej maskary. Podoba mi się w niej także silikonowa szczoteczka 2w1.
W lipcu moje brwi dostały nowe życie. Nie są za specjalne i nie przepadam za nimi, dlatego wciąż szukam idealnego produktu do ich podkreślania. Dziś mogę napisać, że chyba znalazłam. Po przerobieniu miliona kosmetyków, wreszcie wybrałam się do Sephory po Aqua Brow. Miła pani dała mi próbki dwóch numerków – 30 i 40. Jestem w nich zakochana i chyba kupię oba. :D Po raz pierwszy mogę sobie domalować włoski tam gdzie ich nie mam i nie rzuca się to w oczy bo na pierwszy plan nie wybijają się ciepłe tony. Poza tym zachwyca trwałość AB! Nawet w upały trzyma się idealnie przez cały dzień. No miłość!
Makijażu nie byłoby bez pędzli. Szczególnie mocno urzekły mnie te marki Real Techniques. Są mięciutkie, niezwykle przyjemne, z łatwością się nimi pracuje, a ponadto mają wygodne rączki, które się nie brudzą tak jak te drewniane i można je postawić na toaletce. O uroczych kolorach już nawet nie wspominam. :) Mam 3 zestawy, które zaprezentuję Wam na dniach bo jestem absolutnie na tak.
Jak z kolorówką szaleję i eksperymentuję, tak w pielęgnacji stawiam głównie na sprawdzone kosmetyki bo moja skóra w trakcie wysokich temperatur i po dłuższym spotkaniu ze słońcem ma tendencje do wysypu, zaskórników i grudek.
Powróciłam do aplikacji Effaclar Duo La Roche Posay na noc (mam starą wersję, dajcie znać, czy nowa czymś się różni i jak wypada – gorzej, lepiej?). Regularne stosowanie bardzo szybko rozprawiło się z grudkami na policzkach i czole, nie przesuszając przy tym mojej cery. Jak dla mnie, pozycja obowiązkowa.
Pod oczami ciągle w użyciu odżywczo-wygładzający krem od GoCranberry. Uwielbiam go i nie będę się rozwodzić bo niedawno o nim pisałam. Bogaty, naturalny skład w dobrej cenie.
Na dzień obowiązkowo Ziaja 25+ krem nawilżająco-matujący, który utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia mojej skóry i jednocześnie delikatnie ją matuje, przygotowując pod makijaż. Tanio i dobrze. To już kolejny słoiczek i z pewnością kupię raz jeszcze. Celowo nie wspominam o filtrach bo choć stosuję je także, to nie mam ulubionego. ;)
Zachwyciła mnie także oczyszczająca emulsja do mycia twarzy Alterra Granat Bio, która jest od niedawna na rynku. Od samego początku wiedziałam, że będzie to strzał w dziesiątkę. W połączeniu z Luną, zapewnia mi skórę miękką, gładką, bez suchych skórek, ze zwężonymi porami na nosie. Na pewno kupię ponownie.
Niedawno też odkryłam i od razu polubiłam płyn różany, teoretycznie do cery suchej, marki Fitomed. Jak zapachu róży w kosmetykach nie lubię, tak tym mogłabym się psikać non stop. Stosuję rano, tuż po przebudzeniu, by dodać sobie energii oraz w ciągu dnia, jako mgiełkę odświeżającą. Sprawdza się genialnie! Dobre zastępstwo wody termalnej, czy toniku :)
Ciało wyjątkowo polubiło w lipcu kosmetyki Lirene. Gruszkowy żel pod prysznic już mi się skończył, ale musiałam Wam go pokazać bo pachnie obłędnie, dobrze się pieni i nie wysusza. Równie przyjemny jest balsam z jabłkiem z serii Youngy20+. Uzależniłam się od tego zapachu i w użyciu jest codziennie. Dodajmy do tego lekką konsystencję, szybkie wchłanianie oraz dobre odżywianie i mamy letni balsam idealny. ;)
Na spieczoną słońcem skórę dobrze sprawdza mi się spray aloesowy marki Isana. Przyjemnie chłodzi, łagodzi pieczenie i koi podrażniony naskórek. Pomógł mi po wyprawie nad morze, gdy zjarałam się na raka. ;)
Moje włosy to ostatnio porażka bo bardziej przypominają siano niż jakąkolwiek fryzurę. Od listopada nie widziały fryzjera, a lato zdecydowanie im nie służy. W kwestii ujarzmienia i ogarnięcia ich na szybko, najlepiej spisuje się odżywka Balea z mango i aloesem oraz jedwab Green Pharmacy. Dzięki tym dwóm kosmetykom, nie wyglądam jak strach na wróble, moje przesuszone końce nie stoją w każdą stronę, a ja mogę (nie)cierpliwie czekać na nadchodzącą wizytę u fryzjera!
I to już wszystko. Wyszedł z tego post tasiemiec, brawa więc dla tych, którzy dotrwali do końca. :D
Jestem ciekawa, czy któryś z moich ulubieńców jest także Waszym i czy macie jakiekolwiek doświadczenie z przedstawionymi wyżej kosmetykami? :) Co Was zachwyciło w ostatnim czasie? Jakie są Wasze makijażowe i pielęgnacyjne hity lipca? :) Dajcie znać! :)
Ocen: kosmetyczne rewelacje lipcowe / ulubieńcy lata
Oceń
w Sephorze bez problemu dostanę próbki kosmetyku, który mnie interesuje?
ja zawsze dostaję bez problemu jeśli poproszę więc myślę, że tak, choć to zależy od Pań konsultantek, ja jeszcze nigdy nie trafiłam na taką, która byłaby niemiła. :)
z Twoich ulubieńców – moimi ulubieńcami są oczywiście MATKA :D z TheBalmu, blasam do włosów Balea (moje 5 opakowanie :D idzie jak woda :p ) oraz wszystko co z Alterry
jeżeli o Alterrę chodzi to zwróć również uwagę na peeling pod prysznic z Alterry kokos i papaja <3
o ludzie jak on pachnie <3
jego "drobinki" peelingujące TO – wiórki kokosowe! naprawdę rewelacyjny jest :)))
ooooo nie słyszałam o nim! jak wykończę peelingi, które mam to na pewno wypróbuję. :D dzięki za polecenie! :)
A ja odradzam ten peeling alterry. Wczoraj pisalam o nim na blogu że to straszny bubel śmierdzący alkoholem.
Mi natomiast odpowiada.
Ja go nie znam kompletnie, nawet o nim nie słyszałam, wiadomo, że każdy lubi co innego. :)
Podkład Wake Me Up bardzo lubię, odżywkę mango-aloes Balei też bardzo lubię, z firmy Fitomed posiadam oczarowy płyn do twarzy i uważam, że jest przekozacki, a jedwab Green Pharmacy to mój ulubieniec od bardzoooo dawna :)
no to piątka! :)
U mnie rownież poszedl w ruch rimmel wake me up :) jezeli chodzi o mój hit lata to dzis napisalam o nim notkę na blogu – olejek nuxe.
Natomiast u mnie zupelnie nie sprawdził się krem ziaja matujący. Podrażniał i zapychał :(
Popieram, u mnie również Krem z Ziaji się nie sprawdził. Pierwsze dwie aplikacje super:D ale kolejne to zapchane pory, niekomfortowo się czułam, jak miałam wrażenie że tłuszcz mi kapie z twarzy..Totalna porażka
La Roche również się u mnie nei sprawdził- mówię o duo .. Bo jeżeli chodzi o Effaklar K- to kochałam i kocham go miłością nieśmiertelną:)
Hispaniola, a ja się do Nuxe przekonać nie mogę, nie wiem czemu, leży miniatura i się kurzy. :)
Ziaja u mnie ciągle w użyciu, któryś z rzędu już słoiczek, sprawdza się świetnie na mojej skórze, ale wiadomo, każdemu służy co innego.
Iga B-N a u mnie K nie sprawdził się kompletnie i raczej do niego nigdy nie wrócę :P
Rzeczywiście kolorowo! :)
zastanawiam się znów, czy tylko ja nie dogadałam się z farbką Sleek, ale u mnie daje koszmarny i nietrwały efekt :/
hehe to ja tak miałam z pomadką Sleeka, każdy chwalił, a dla mnie była koszmarna. ;)
Możesz mi powiedzieć jaka jest nazwa trio? Planuję zakupy a przyznam, że róże zapowiadają się świetnie!
Pink Lemonade, dokładnie ta trójka:
http://puderek.com.pl/pl/p/Sleek-Makeup-Blush-by-3-Pink-Lemonade-paletka-3-rozy/1075
Ciagle mam ochote na twist up tusz, czekam na promocje ;)
warto! :D
Sporo tego uzbierałaś ale ja osobiście poznałam jedynie jedwab GP. Z Fitomed mam płyn z kwiatem pomarańczy i coraz bardziej go lubię :)
Ja mam ochotę poznać bliżej ofertę marki Fitomed. :)
Miałam krem nawilżająco-matujący i u mnie również spisywał się super. Teraz planuję się skusić na ten z manuką, na dzień. Ekspedientka mówiła mi, że też delikatnie matuje :)
Mnie cała seria z manuką kusi,ale nie kupię dopóki nie zużyję tego co mam. Postanowione! :D
Jedwab z GP zamieniłam na olejki orientalne z Marion i jestem mega zadowolona, stosuję na suche włosy i daje on piękny połysk :)
nie znam, ale poczytam, dzięki za polecenie ;)
Oj zabrałabym Ci wszystko! :D Same cudowności :)
nie oddam ;)
Ilu ulubieńców ho ho ;). Effaclar Duo to również i mój ulubieniec ale również mam jeszcze starą wersję więc nie mam pojęcia czym różni się od nowej. Zaciekawiłaś mnie tą emulsją do oczyszczania cery z Alterry – chyba przyjrzę się jej bliżej :) pozdrawiam
Ta emulsja jest świetna! a co do LRP, jak kupimy nową to się dowiemy :D
Wake Me Up właśnie próbuje zdenkować bo na zimę znów bd dla mnie za ciemny :P
hehe dla mnie też ;)
Minerały od Lily Lolo, effeclar i różana mgiełka to moje hity. Na lato Lily Lolo i EDM są idealne!
mi EDM jakoś nie podpasowały ;)
Ja coś ostatnio nie mogę używać minerałów. Weekend na plaży przesuszył mi cerę i puder podkreśla suche miejsca. Zainteresował mnie korektor z Bell i woda różana. Muszę wypróbować przy okazji.
Ja przez jakiś czas też nie mogłam, korektor i wodę polecam. :)
Mam płyn oczarowy z Fitomedu. Myślę, że dla wielu osób plusem będzie to, że nie pachnie oczarem, tylko hydrolatem pomarańczowym. Rzeczywiście dobrze sprawdza się w upały, no i ma dobry skład:)
Ach, no i czekam na recenzję paletki Mua:) Miałam jedną, ale rozczarowała mnie,poszła w świat:)
to moje pierwsze spotkanie z marką, ale mam ochotę na więcej! Paletka pojawi się niedługo. :)
Spray aloesowy Isana jest super :) Podklad Rimmel dobrze kryje i również go lubie :)
haha właśnie zczaiłam, że to nie Isana, a Sun Ozon, babol się wkradł! :) Rimmel jest świetny!
Paletki wyglądają interesująco, a niektóre z kosmetyków pielęgnacyjnych są także moimi ulubieńcami :) Pozdrawiam
które, które? :)
Gigantyczne dzięki za przypomnienie o istnieniu płynu różnego z Fitomeda! Uwielbiałam go w zeszłe lato, a w te kompletne zapomniałam. Muszę jutro skoczyć po niego do sklepu! :D Chodzi też za mną od jakiegoś czasu ten rimmelowy podkład, wiele osób go zachwala. I mam też jedną paletkę MUA, ale kusi mnie żeby dorwać coś jeszcze, bo paletka jest bardzo dobra, a kosztowała gorsze.
proszę bardzo ;) też go polubiłam! a jaką paletkę MUA posiadasz? :)
To w Sephorze mają próbki AB?????? WOW! Aż się przejdę!
mają AB w sprzedaży przecież więc są testery i z tych testerów Pani mi wycisnęła do słoiczka troszkę. :)
Jakoś tak letnio i wakacyjnie się zrobiło na tych zdjęciach :D Znam sporo Twoich ulubieńców, a na paletce MUA na dłuższą chwilę zawiesiłam wzrok :D
ona jest piękna, już na stronie ekobieca.pl mi się spodobała na fotkach, kolory są klasyczne i idealne na każdą okazję! :)
tą paletę z MUA muszę mieć!
jest piękna :)
Shady Lady vol 3 jaka piękna ! <3
baaardzo ją lubię! :)
Piękna kolekcja i piękne zdjęcia :) alterra – chyba pora się skusić, bo jak widzę, to wiele osób zachwala :)
dziękuję i polecam ;)
Z miłą chęcią bym przygarnęła paletkę z MUA, ogólnie podziwiam Cię, za nakładanie tyle produktów w lato na twarz, ja bym umarła ;) Jedwab z GreenPharmacy jest świetny, a tą pastę z Alterry musze wypróbować jak skończę z Ziai. Mam olejek do twarzy z tej serii Alterry i jest świetny ;)
haha, ale ja nie nakładam przecież ich wszystkich na raz! :D
Bardzo fajny zestaw – kilku kosmetyków spróbowałabym z przyjemnością :) Szczególnie bronzera The Balm i różanego płynu to twarzy. Podkłady Lily Lolo moja skóra bardzo polubiła, ale w czasie takich upałów nawet to ze mnie spływa…
pozdrawiam, A
Dzięki temu podkładowi Rimmela i kremowi La Roche-Posay moja twarz wygląda idealnie!
Mam ochotę na róże Sleeka i paletkę The Balm :)
U mnie Effeclar Duo zdziałał rok temu cuda na twarzy i od tego czasu nie wyobrażam sobie życia bez niego.
Bardzo jestem ciekawa tej paletki z MUA :)
jeej, jak tego dużo :D
słyszałam zachwyty nad tym kremem z Ziaji 25+, ale jakoś nie mogę się przekonać do niego.
Sama już nie wiem co komentować! :))
Ja również wróciłam teraz do Warm Peach, chociaż mam tylko końcówkę, ale ponownie przekonałam się, że lubię ten odcień – napradę niewielka ilość wystarcza mi, żeby koloryt mojej cery był ładnie wyrównany :)
Paletki Shady Lady marzą mi się od pewnego czasu i choć nie są mi niezbędne, to jednak chętka jest :)
Chętnie wypróbuję też emulsję z Alterry. Poprzednią wersję bardzo lubiłam, ale tej jeszcze nie udało mi się dorwać!
moja siostra używała ten krem ziaji 25+ i faktycznie już jakiś czas go używa i jest bardzo zadowolona.
Bronzer Bahama Mama to aktualnie kosmetyk, którego najbardziej pragnę :D