Przez długi czas nie mogłam przekonać się do olejowania włosów. Po prostu nie lubiłam tego uczucia, gdy włosy były tłuste bo ogólnie nie znoszę, gdy są nieświeże. Ponadto nakładałam zbyt dużą ilość oleju i później miałam problemy z jego zmyciem. Na szczęście, w porę się opamiętałam, wyeliminowałam błędy i od tamtej pory olejowanie praktykuję regularnie. W związku z tym, dziś chcę Wam przedstawić mojego absolutnego ulubieńca, którym jest olej z korzenia łopianu, z ziołami od Nami.
Na buteleczce możemy przeczytać, że jest to ekstrakt olejowy z korzenia łopianu, omanu i ziół – pokrzywy, podbiału, uczepu trójlistkowego oraz skrzypu polnego.
Skład oleju jest całkowicie naturalny:
Arktium lappa oil extrakt (ekstrakt olejowy z korzenia łopianu), Inulia oil extrakt (ekstrakt olejowy z korzenia omanu wielkiego), Urtica dioica oil extrakt (ekstrakt olejowy z pokrzywy), Tussilago oil extrakt (ekstrakt olejowy z podbiału), Biolens oil extrakt (ekstrakt olejowy z uczepu trójlistkowego), Equistum oil extrakt (ekstrakt olejowy ze skrzypu polnego).
Konsystencja oleju jest całkowicie płynna, dzięki czemu mogę go nałożyć od razu, bez uprzedniego “podgrzewania”. Kolor jest zielonkawy, a zapach to typowy ziołowy smrodek, znacznie jednak delikatniejszy niż w przypadku np. oleju Bhringraj. Butelka nie posiada żadnego specjalnego dozownika, to zwykłe opakowanie z dziurką. Ja często do aplikacji używam strzykawki. :)
Według producenta olej ma bardzo wszechstronne zastosowanie. Zalecany jest do toksycznego i łojotokowego wypadania włosów, łysienia, regeneracji włosów po trwałych ondulacjach i farbowaniu oraz problemów z trądzikiem, wypryskami, grzybicą, łupieżem, suchością, podrażnieniami i swędzeniem skóry głowy.
Producent zaleca trzy główne sposoby użycia oleju:
- aby wzmocnić cebulki włosowe, wstrzymać wypadanie włosów, w celu zapobiegania łupieżowi i pielęgnacji skóry głowy należy 3-4 razy w tygodniu niewielką ilość oleju intensywnie wcierać w skórę głowy przez 5 min. Po 30 min. zmyć ciepłą wodą z łagodnym szamponem;
- w celu regeneracji zniszczonych włosów należy 1-2 razy w tygodniu zaaplikować olej na włosy i rozczesać rzadkim grzebieniem. Głowę owinąć ręcznikiem lub założyć czepek foliowy. Po 30 min. zmyć ciepłą wodą z łagodnym szamponem;
- w przypadku pielęgnacji twarzy i całego ciała należy dokładnie nasmarować olejem ciało, lekkimi masującymi ruchami wetrzeć olej w twarz, szczególnie pod oczami. W pielęgnacji twarzy stosować olej codziennie.
Ja kupiłam go w celu stosowania na skalp i całą długość włosów. Wielokrotnie pisałam, że mam problem ze skórą głowy, że stwierdzono (ale ostatecznie nie potwierdzono) u mnie łojotokowe zapalenie skóry głowy, doskwiera mi łupież z różnorodnym nasileniem i okresowe swędzenie oraz przesuszenie. Dlatego też, pomimo pielęgnacji mej czupryny na całej długości, liczyłam na to, że olej pomoże mi zniwelować wyżej wymienione problemy skórne.
Zakup był strzałem w dziesiątkę. Olej z korzenia łopianu jest jednym z nielicznych specyfików, który tak fenomenalnie radzi sobie z moim skalpem. Zazwyczaj nakładam go dwa razy w tygodniu (zimą nawet częściej bo to okres, gdy mój problem jest spotęgowany) na około 3h, tuż przed myciem. Noszę go solo, bez żadnego czepka, czy ręcznika. Delikatnie wcieram centymetr po centymetrze w skórę, a następnie niewielką ilość w kosmyki. Zmywam moim ulubionym szamponem Dermedic (recenzja). Doskonale daje się usunąć już po pierwszym myciu.
Po takim zabiegu odczuwam intensywne nawilżenie skalpu, całkowicie znika uczucie swędzenia (po przeprowadzce miałam z tym okropny problem z powodu zmiany wody), łuska staje się praktycznie niewidoczna, a włosy znacznie mniej się przetłuszczają. Spokojnie mogę sobie odpuścić mycie dnia następnego. Ponadto, w trakcie regularnych aplikacji na skórę głowy, zauważyłam dużo baby hair, głównie przy linii czoła i skroni oraz znacznie mniejsze wypadanie włosów.
Jeśli chodzi o działanie pielęgnacyjne na całej długości to jest ono zauważalne gołym okiem. Czupryna zyskuje wygładzeni, mięsistość i sypkość. Dużo lepiej się układa, końcówki nie puszą się i nie elektryzują. Poza tym włosy intensywnie się błyszczą, są elastyczne i sprężyste. Prezentują się jak przeprasowane prostownicą.
Do pielęgnacji twarzy oleju nie stosowałam. Nie odczuwam takiej potrzeby. Jednak kiedyś, gdy miałam problem z krostkami na plecach, zaaplikowałam go kilka razy na zmiany. Nie zauważyłam ani poprawy, ani pogorszenia stanu skóry. Nie zadziałał kompletnie, ale być może to moja wina, gdyż szybko sobie te zabiegi odpuściłam.
Podsumowując, olej z korzenia łopianu to fantastyczny produkt, bez którego nie wyobrażam sobie już mojej włosowej pielęgnacji. Zużyłam kilka butelek i z pewnością sięgnę po kolejne. Zazwyczaj zaopatruję się w nie w sklepach zielarskich lub kupuję przez internet (w sieci zawsze taniej). Olej występuje w dwóch pojemnościach 100 i 150ml. Większa butelka bardziej się opłaca, ale ja ostatnio zaopatrzyłam się ponownie w mniejszą bo sprawdza mi się na wyjazdach. Zapłaciłam za nią niecałe 30zł, większa kosztuje około 35, w zależności od miejsca.
Jestem ciekawa, czy znacie ten olej i czy kiedykolwiek miałyście z nim styczność? Koniecznie dajcie znać jakie są Wasze ulubione specyfiki tego typu i czy praktykujecie w ogóle olejowanie!
PS. Z przyjemnością ogłaszam, że nagrodę główną w konkursie organizowanym z GoDealla.pl, czyli voucher o wartości 100zł do jednego z największych serwisów zakupów grupowych zdobywa anka131@! Serdecznie gratuluję, a Wam ślicznie dziękuję za udział w zabawie! Za chwilę skontaktuję się ze zwyciężczynią mailowo. Jeśli nie otrzymam jakiejkolwiek odpowiedzi zwrotnej do środy, do północy, wyłonię zwycięzcę raz jeszcze.
Używałam wiele olejków do włosów, ale tego jeszcze nie.. Przyznam, że po tym co przeczytałam mam ochotę go wypróbować:)
Serdecznie polecam bo przerobiłam już kilka olejków i ten wypada najlepiej. :)
Ja z olejowania włosów zrezygnowałam. Wypróbowałam arganowy, kokosowy i migdałowy. Niestety, żaden się nie sprawdził. Od jakiegoś czasu na stan mojej czupryny i skóry głowy narzekać nie mogę, więc jest ok :)
Ja arganowy bardzo lubię, ale łopianowy i bhringraj to moje ulubione. :)
Ja dopiero od niedawna zachwycam się olejkami i przyznam że o tym nie słyszałam. Będę musiała wypróbować :)
Ma fenomenalne działanie więc bardzo polecam. :)
Kiedyś go chciałam kupić, ale akurat go nie było w sklepach zielarskich. Kupiłam sobie wtedy inny olej łopianowy, który w składzie miał tylko ten składnik:)
ja mam jeszcze olejki z GP z olejem łopianowym, ale ten wypada lepiej.
Miałam taki olejek z korzenia łopianu, ale z firmy GP, niestety rezultatów zero :(
Płakać mi się chce bo włosy mi strasznie wypadają, nie radzę już sobie z tym, i nic nie pomaga, ani suplementy, ani produkty stosowane zewnętrznie. Teraz myślę o olejku Khadi na wypadające włosy…
mam dwa z GP i ten faktycznie wypada lepiej. Aniu, wiesz, że od oleju może być wzmożone wypadanie włosów, więc z nimi też trzeba uwazać. A robiłaś badania hormonalne? Jakie suplementy stosujesz?
Od jakiegoś czasu polubiłam olejowanie :) Na początku też miałam problem z ilością nakładanego oleju na głowę. Jak na razie próbowałam kokosowy- nie polubiliśmy się, teraz używam oliwki z Babydream, albo olejku ze słodkich migdałów- są super :) Lubię kosmetyki z łopianem, więc ten olej pewnie niedługo zagości w moim domu :)
Mi kokosowy też średnio podszedł, puszył mi włosy. Oliwka z Babydream gości w mojej łazience regularnie, tak jak Hipp, są tak wszechstronne, że używam ich do wszystkiego!
Olejek jest na mojej liście – znam doskonale właściwości podbiału i uczepu trójlistkowego, wpływają fenomenalnie na moją skórę głowy,a robienie maceratów jest trochę uciążliwe :)
Nie miałam nigdy do czynienia z maceratami, ale chyba powinnam się zainteresować. ;)
Chetnie bym go wypróbowała:)
naprawdę warto!
Tego oleju jeszcze nie widziałam, ale działanie kusi. Na razie kupiłam olej migdałowy, który czeka na wypróbowanie :)
migdałowy również lubię, używałam go swego czasu do włosów i twarzy, sprawdzał się fajnie.
Olejku nie znam i szczerze powiedziawszy jakoś nie jestem przekonana do olejowania- rozmawiałam kiedyś z Panią dermatolog, która wyśmiała cały trend nakładania na włosy olejków- szczególnie odradziła mi aplikowanie oleju na skórę głowy.
Wiesz, gdybym ja wierzyła wszystkiemu co mówią dermatolodzy, to dawno byłabym łysa. Ja po olejowaniu zauważyłam dużo większą poprawę stanu skóry i włosów niż po drogich specyfikach od lekarzy więc bliżej mi w tym przypadku do naturalnych metod. ;)
to mój ulubiony olej do włosów, dawał u mnie dokładnie takie same rezultaty
cieszę się w takim razie :)
Trochę nie ogarniam stosowania olejów wzmacniających włosy na twarz, nawet gdy mają fajne składy. No bo co będzie wtedy, gdy wzmocni włosy na twarzy? o.O Ale znalazłam jeden taki świetny… Na szczęście zapomniałam już, który to był : )
każdy robi to co lubi ;) wiele z nich ma działanie antybakteryjne, przeciwzapalne i przede wszystkim mocno odżywcze i nawilżające ;)
Wzmocni włosy na twarzy??? :O To co ty masz zarost czy jak? :)
Dużo dobrego słyszałam o tym olejku, a że podobnie jak Ty kiedyś za olejowaniem nie przepadałam jakoś odłożyłam jego zakup :). Dziś myślę, że jednak warto w niego zainwestować i w końcu go sobie zakupić :)
jeśli miałabym polecić tylko jeden olej, byłby to właśnie ten!
Nie znam tego olejku, a miałam okazję używać rycynowego (jak dla mnie świetny) i kokosowego (nie szkodzi, ale też nie pomaga).
ja z kokosowym jakoś nie do końca się polubiłam. puszył moje włosy. rycyna to już klasyk, bardzo lubię nie tylko na włosy ;)
Nie znam tego olejku. Może to dlatego, że nie mam problemów ze skórą głowy, męczą mnie tylko sianowate włosy…
z sianowatymi włosami również sobie poradzi ;)
Mam jakiś olejek łopianowy GP w zapasach, ale chyba muszę rzucić okiem na ten :)
ja mam nawet dwa, ale póki co raczej się kurzą, muszę zacząć ich używać regularnie bo może dlatego, że rzadko po nie sięgam, nie widzę spektakularnych efektów.
Jestem baaaardzo zainteresowana tym produktem. Agu można spytać gdzie dokładnie kupujesz go w ZS?
na bolesława śmiałego jest taki sklep ze zdrowa żywnością/zielarski, w piwnicy takiej. tam go kupowałam stacjonarnie w Szczecinie po raz ostatni. ;)
O bardzo chętnie go sobie przetestuję. Ja na szczęście ze skórą głowy nie mam większych problemów. Czasami mnie swędzi jak użyję jakiegoś zbyt mocnego szamponu, ale boję się co będzie od września, bo czeka mnie przeprowadzka i nie wiadomo jak będzie z jakością wody.
Ja generalnie bardzo lubię olejować włosy. Najlepiej sprawdzają się olejki na bazie kokosowego lub czysty olej kokosowy. Ten produkt może też i u mnie byłby dobry!
Co prawda z tym olejem nie miałam jeszcze styczności, jednak Twoja opinia o nim bardzo mnie zachęciła. Mam problemy z przetłuszczającymi się włosami, które niestety muszę myć codziennie, bo inaczej wyglądają okropnie- szczególnie latem, gdy temperatury są wysokie; zimą zresztą też, bo dochodzą problemy z elektryzowaniem… Chciałabym jednak w tym miejscu wspomnieć o bardzo fajnym szamponie, o którym sobie momentalnie przypomniałam czytając Twój wpis. Chodzi mi o ten szampon łopianowy FARMONA. Czy któraś z Was go używała? Jest przeznaczony do tłustych włosów z tendencją do łupieżu. Muszę Wam powiedzieć, że mi bardzo pomaga. W ogóle cała seria tych szamponów jest… Czytaj więcej »
Kasia, każdy ma przecież zarost na twarzy, z tym, że większość kobiet ma niewidoczny :D