Jakiś czas temu pokazywałam na facebooku przesyłkę, którą otrzymałam od dystrybutora słoweńskiej firmy Kozmetika Afrodita. Od tamtego czasu zdążyłam wyrobić sobie zdanie na temat kosmetyków, które znalazły się w paczuszce, więc nadeszła pora by napisać o nich coś więcej! :) Dziś skupię się na trzech produktach do pielęgnacji ciała i jednym do pielęgnacji paznokci.
To moje pierwsze spotkanie z marką, wcześniej nie miałam z nią do czynienia, dlatego na początku kilka słów o samej firmie i jej filozofii. Poniżej przedstawię Wam opis, który sprawił, że od razu byłam na tak!
“W firmie Kozmetika Afrodita od ponad 40 lat powstają najlepszej jakości kosmetyki zarówno profesjonalne, przeznaczone do pracy w gabinetach kosmetycznych, jak i do codziennej pielęgnacji twarzy i ciała. Filozofia firmy jest spójna z imieniem jej patronki – greckiej bogini piękna i miłości, która rodzi się z morskiej piany. Już na samym jej początku postawiono na rozwój i produkcję wyrobów kosmetycznych, których formuły muszą opierać się na przewadze składników aktywnych pochodzenia roślinnego.Wprowadzenie znikomego dodatku substancji syntetycznych często okazywało się konieczne dla stałego zapewnienia wysokiej jakości produkcji. Obecnie prawie całkowicie zastąpiono te składniki substancjami naturalnymi dzięki wykorzystaniu wyników badań naukowych nad oddziaływaniem licznych substancji roślinnych. W firmie Kozmetika Afrodita spotkać się można z wyrobami:
- w skład których wchodzą wyłącznie składniki aktywne pochodzenia roślinnego
- nie zawierają olejków parafinowych, wazeliny ani silikonów,
- nie są chronione sztucznymi konserwantami,
- nie zwierają barwników syntetycznych,
- opierają się na emulgatorach roślinnych,
- nie są testowane na zwierzętach.”
Na pierwszy ogień idzie duet, który zachwycił mnie od samego początku. Mowa o maśle do ciała i cukrowym peelingu z linii miód i mleko. Zapach tych kosmetyków jest tak fenomenalny, że za każdym razem leci mi ślinka i mam ochotę je zejść. Słodki, bez chemicznej woni, z wybijającymi się nutami brązowego cukru. Przypomina mi nieco cukierki Werher,s Original. Po prostu boski! A w parze z tym zapachem idzie świetne działanie obu produktów.
Peeling zawiera wyraźne drobinki cukru trzcinowego, który widnieje na pierwszym miejscu w składzie. Tuż za nim jest masło karite, olej jojoba oraz olej słonecznikowy. Dzięki czemu, kosmetyk nie tylko doskonale usuwa obumarły naskórek, ale też pozostawia skórę gładką i aksamitnie miękką. Za sprawą olejków wyczuwalna jest na skórze delikatna warstwa nawilżenia, której nie tworzy wszechobecna w kosmetykach parafina. Peeling stosuję dwa razy w tygodniu. Taka częstotliwość pozwala mi cieszyć się nawilżoną i oczyszczoną skórą, bez wrastających włosków i przesuszeń.
Masło do ciała, swoją konsystencją przypomina mi karpatkę. Niby zbite i gęste, ale w rzeczywistości bardzo lekkie, rozsmarowujące się bezproblemowo. Szybko też się wchłania, nie pozostawiając lepkiej warstwy. Chwilę po wsmarowaniu w skórę, mogę wskoczyć w piżamkę. ;) Zawiera w swym składzie masło karite, olej słonecznikowy, i kokosowy, ekstrakt z miodu, mleczka pszczelego oraz mleczka kokosowego. Świetnie nawilża i wygładza skórę. Staje się aksamitna i miękka. Masło aplikuję codziennie wieczorem, po prysznicu. W połączeniu z peelingiem super poradziło sobie z moim zapaleniem mieszków włosowych na przedramionach. Zniknęło zaczerwienienie z nim związane i skóra wygląda dużo lepiej.
Kolejnym kosmetykiem jest jagodowy żel pod prysznic, którego zapach także bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Jagodowy aromat jest słodki, a zarazem bardzo rześki i energetyczny. Świetnie sprawdza się rano lub po treningu. Zdziwiłam się, że nawet po prysznicu jest wyczuwalny na skórze. Kojarzy mi się z landrynkami. Nie obraziłabym się, gdybym miała w swym posiadaniu taką mgiełkę do ciała. Ważne jest też, że produkt nie zawiera parabenów, silikonów i parafiny. Pod prysznicem spisuje się bez zarzutu. Dobrze się pieni, dzięki czemu jest też wydajny. Dobrze oczyszcza moją skórę, nie wysuszając jej przy tym i nie powodując uczucia ściągnięcia. Używam go z ogromną przyjemnością i jestem ciekawa innych wersji zapachowych.
Ostatnim produktem jest żel, preparat do usuwania skórek wokół paznokci. Ja, od jakiegoś czasu większego problemu z tym nie mam. Moją skórki są bardzo delikatne, zdarza im się ewentualnie cienką warstwą narosnąć na paznokieć. Żel bardzo szybko je rozpuścił. Nałożyłam go wokół nich, odczekałam 2 minuty i odsunęłam drewnianym patyczkiem dołączonym do zestawu. Większe pole do popisu miał u mojej mamy, u której skórki to całkiem inna bajka. I muszę Wam powiedzieć, że nawet z tymi najbardziej opornymi dał sobie radę. Spodobał jej się na tyle, że poprosiła mnie o zamówienie buteleczki specjalnie dla niej. Pochwalić muszę też sporą pojemność żelu bo buteleczka ma aż 50ml! Wystarczy mi na dłuuugi okres. Plusem jest też wygodna końcówka, dzięki której łatwo zaaplikujemy preparat na skórki. Wiem, że wiele z Was otrzymało ten żel w lutowej edycji ShinyBox. Pamiętajcie, aby po każdym zabiegu dokładnie umyć dłonie, a w trakcie unikać kontaktu z oczami! Producent ostrzega, że kosmetyk zawiera substancje alkaliczne, w związku z tym włożenia palucha do oka może źle się dla nas skończyć.
Podsumowując, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! Kosmetyki marki Kozmetika Afrodita wywarły na mnie ogromne wrażenie. Od samego początku uwiodły mnie cudowne zapachy, później przyszedł czas na naprawdę dobre działanie. Żaden produkt mnie nie uczulił, nie podrażnił, ani nie wysuszył. Mam tu na myśli zarówno produkty do pielęgnacji ciała, jak i te do twarzy, o których opowiem Wam w drugiej części. To udane, pierwsze spotkanie z marką, sprawiło, że mam ochotę zapoznać się z nią jeszcze bardziej bo jak to mówią, apetyt rośnie w miarę jedzenia. ;) Żałuję, że nie mam do kosmetyków stacjonarnego dostępu!
Jestem bardzo ciekawa, czy zetknęłyście się kiedyś z marką Kozmetika Afrodita? Może w jakimś salonie kosmetycznym? Koniecznie dajcie znać, czy znacie jakieś produkty, czy jest to dla Was totalna nowość. :)
PS. Kosmetyki można dostać w dobrych salonach kosmetycznych oraz zamówić:
-za pośrednictwem strony: www.kozmetika-afrodita.pl
-mailowo: biuro@kosmetyk.net
-telefonicznie 500 100 833
Link do FB: www.facebook.com/kosmetyk.net
Skład masło: Aqua, Butyrospermum Parkii Butter, Propylheptyl, Caprylate, Glyceryl Stearate Citrate, Glycerin, Glyceryl Stearate, Helianthus Annuus Seed Oil, Dicaprylyl Carbonate Cetryl Alcohol, Propylene Glycol, Cocos Nucifera Oil, Cocos Nucifera Extract, Sclerotium Gum, Mel Extract, Royal Jelly Extract, Sodium Benzoate, Citric Acid, Pottasium Sorbate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Xantan Gum, Parfum, BHT, Ascorbyl Pamitate, Benzyl Benzoate.
Skład peeling: Sucrose, Butyrospermum Parkii Butter, Simmondsia Chinensis Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Isopropyl Myristate, Triticum Vulgare Germ Oil, BHT, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Benzyl Benzolate.
Skład żel pod prysznic: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl, Betaine, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Parfum, Sodium Chloride, Vaccinium Myrtillus Extract, Niacinamide, Tocopherol, Helianthus Annus Seed Oil, Polyquaternium-10, PEG-40, Hydrogenated Castor Oil, Octocrylene, Homosalate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Methylisothiazolinone, Metylchloroisothiazolinone, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linanol, CI 42051, CI 18050.
Skład żel do skórek: Aqua, Potasium Hydroxide, Glycerin, Xanthan Gum, Styrene/VP Cocolymer.
Peeling i masło rzeczywiście pięknie wyglądają :)
I podoba mi się opakowanie żelu pod prysznic :)
masło i peeling wymiatają! jestem tym duetem zauroczona :)
Zachęcająco to wygląda… Słoweńskich kosmetyków jeszcze nie miałam… Jeszcze ;-)
:D
Peeling wygląda super, te drobinki cukru są całkiem spore:)
są spore i fajnie ścierają, plus ten zapach mmmm:)
Chyba się skuszę na coś, zachęciłaś mnie ;)
daj znać co wybrałaś!:)
ze skórkami problemu nie mam w ogóle, bo jakoś nie chcą zbyt wyrastać, więc ten produkt mnie nie interesuje, maseł do ciała mam na tony więc też eee, ale na peeling to już bym się skusiła :) i jeszcze ten zapach :)
zapach wymiata, dawno nie miałam tak cudownie pachnącego kosmetyku :)
Bardzo mnie zachęciłaś do tego preparatu do skórek. Miód i mleko to nie moja fajka. Bardziej mi się kojarzą z traumą dzieciństwa – mleko z miodem i masłem – niż czymś przyjemnym. Za to z żelem pod prysznic mogłabym się bardzo polubić.
Kurcze, ale to właśnie nie jest taki typowy zapach mleka i miodu. Czuć tam wyraźnie brązowy cukier, coś na pograniczu cukierków Werther's Original a waty cukrowej. Ciężko mi to opisać, ale jak dla mnie bomba!
Masło i peeling – idealny duet dla mnie :)
Aneta, ten duet jest genialny. Mnie urzekł do granic. :)
Kojarzę jedynie ten żel na skórki co był w shinyboxie. Wszystko brzmi bardzo ciekawie.
ale w SB ten żel był tylko dla subskrybentek, prawda?
Prawda :)
Jagodowy żel pod prysznic najbardziej mnie zainteresował :)
ja mam po nim chrapkę na inne zapachy, pewnie pachną równie przyjemnie!
Coraz częściej czytam o tych kosmetykach, może kiedyś uda mi się potestować :)
życzę Ci aby wpadły w Twoje łapki, szczególnie masło i peeling bo są boskie!
kuszące produkty <3
oj tak, mnie teraz kusi dużo więcej :)
O nie znałam tych kosmetyków, a szczerze kuszą!
Pięknie wyglądają te kosmetyki,widzę je pierwszy raz
Peeling i masło to coś dla mnie ;] Będę o nich pamiętać.
Bardzo, ale to bardzo mnie zaciekawiłaś tymi produktami, czuję, że to coś dla mnie, zwłaszcza peeling i masło, będę sobie coś musiała kiedyś sprezentować :3 Nigdy nie słyszałam o tej marce :)
Bardzo ciekawi mnie jak sprawdzi się peeling ;)
rewelacyjny jest ten peeling,i ogólnie z opisu chętnie bym je przetestowała.Pozdrawiam :-)
Peeling i masło muszą być świetne:):)
Apetycznie o nich opowiedzialas ciekawa jestem czy mozna tez zamowic je do Stanow ……..
Warto sprobowac :) Ten peeling mnie zaintrygowal ….
'okres czasu' ;) mnie najbardziej zaciekawił żel pod prysznic! podejrzewam, że pachnie obłędnie :D
Dzięki! Wiesz, że nigdy nie zwróciłam na to uwagi? :D Zawsze to się człowiek czegoś nowego nauczy :D Już poprawiłam!
Peeling wygląda bajecznie, już wyobrażam sobie ten cudowny zapach :)
Jagodowy żel pod prysznic także może być ciekawy :)
Dostałam właśnie w shiny ten żel do skórek i chyba lada chwila go wykorzystam, bo coś ostatnio skórki zaczęły mi rosnąć jak szalone ;)
Anitka polecam , mam i jestem zachwycona :-)
Ciekawe kosmetyki. Szkoda, że cena dość wysoka…
Jestem ciekawa ile kosztują na Słowenii.
Szkoda, że nie wiedziałam o ich istnieniu przebywając tam jakiś czas:( W sklepie również jakoś nie wpadły mi w oko ale może źle obserwowałam sklepowe półki…Może będzie jeszcze okazja (takie moje małe marzenie):D
Nie dość, że kraj wspaniały to widzę, że i kosmetyki mają fajne!
Mogłabyś podać cenę masła?
Post zostal opublikiwany rok temu – nie pamietam. Na koncu wpisu masz namiary firmy, wystarczy się z nimi skontaktowac, a na pewno odpowiedzą na Twoje pytanie.