Ostatnio mam jakiś blogowy zastój, nie mogę się zebrać by stworzyć nowy wpis. Jakoś tak mi nie po drodze, może dlatego, że w pracy spędzam 8h przed komputerem i czuję przesyt? Nie wiem, wierzę jedynie, że to chwilowy spadek energii do blogowania. :) Do wszystkiego innego bowiem mam jej dość sporo. :) Ba! Dawno nie byłam tak turbodoładowana!
Kalendarzowa wiosna za nami, za 3 miesiące lato. Podjęłam wyzwanie i postanowiłam WRESZCIE coś ze sobą zrobić. I to tak na 100% bo dość szukania wymówek i wykręcania się brakiem siły, czasu itp. itd. Od nowego roku dojrzewałam do tych zmian, ale średnio mi wychodziły regularne ćwiczenia i dieta. Teraz wkręciłam się na maksa! Dzień bez ćwiczeń jest dniem straconym. :) Co prawda moja kondycja pozostawia wiele do życzenia, ale z Ewki i jej słynnego skalpela przerzuciłam się na Jillian Michaels 30 Day Shred. I to był bardzo dobry wybór. :) Trening dostępny jest na YT, ja obecnie jestem na 5 dniu pierwszego levelu. Więcej opowiem jak przebrnę przez całość. :) Dodatkowo robię też kilka innych ćwiczeń.
To niewiarygodne jak w czasie regularnych ćwiczeń zmienia się ciało! Od zeszłej niedzieli ćwiczę codziennie, wcześniej ćwiczyłam bardzo nieregularnie (skalpel – czasem 2 razy w tygodniu, czasem 3), nie jestem na żadnej specjalnej diecie. Staram się jeść wszystko, ale przede wszystkim regularnie i w rozsądnych ilościach. Przez ten czas schudłam 2,5 kg. Zleciało głównie z talii (-2cm), z bioder (-2cm) i z brzucha (-1cm). To początek mojej drogi, która zapewne będzie długa bo w planach mam zrzucenie -15kg. Nie zależy mi na tym by było szybko i dużo, grunt by to nie była droga przez mękę, a czysta przyjemność. ;) Aktualnie zamierzam wytrwać miesiąc z Jillian, a później… mam kilka innych pomysłów. ;)
Nie wiem czy najgorsze już za mną, czy dopiero przede mną, ale wiem jedno – najtrudniej zacząć! Potem już leci, choć ja staram się nie robić żadnych przerw bo później ciężej się zmobilizować. Godzina 19 to czas dla mnie i koniec. Nic innego wtedy nie istnieje. :) Zakwasy raczej się już nie pojawiają, a ja odkryłam, że mam mięśnie, o których nie miałam wcześniej pojęcia. :DDD Wiem jedno, nie zamierzam odpuszczać! Chcę dobrze wyglądać i czuć się w swoim ciele i wiem, że tym razem uda mi się osiągnąć założony cel. :) Trzymajcie kciuki! :)
A jak sprawa wygląda u Was? Ćwiczycie, nie ćwiczycie? :) Może ktoś podejmie wyzwanie razem ze mną? Trzy miesiące to wystarczający okres czasu by latem zabłysnąć nową figurą. ;) No to jak? Ponoć w kupie siła! :D
Do napisania za jakiś czas, mam nadzieję, że bardziej kosmetycznie! ;)
Buziaki,
Agu
spróbuję dziś tej jilian:)
Ja zbieram się w sobie. Twój wpis dostarczył mi dodatkową dawkę motywacji :)
Julian jest świetna :) Lubię z nią ćwiczyć :) Ewa Ch. bardzo szybko mnie znudziła, a tu wręcz odwrotnie :) Polecam i zyczę wytrwałości
Ja nie mam własnego kąta, żeby ćwiczyć :( raz w tygodniu chodzę na fitness i tyle mojego ćwiczenia. Może od kwietnia zapisałabym się na dodatkowe zajęcia. Jestem stworzeniem stadnym i ćwicząc sama szybko tracę motywację :)
O jeśli chodzi o ćwiczenia to strasznie ciężko mi się zmobilizować :( natomiast staram się codziennie chodzić na spacery i lekko jeść :) przymierzam się do biegania jak zejdzie śnieg i kupię butki :) trzymam kciuki za ciebie :)
Ja od tygodnia codziennie ćwiczę z ewą Chodakowską i mel b ;D i już widzę różnice ;D
Ja jestem bardzo aktywna od długiego czasu i nie wyobrażam sobie dnia bez ćwiczeń ;) Fitness, treningi w domu, a gdy tylko robi się cieplej biegam z moim Mężczyzną. Oboje lubimy ćwiczyć i sprawia nam to wielką frajdę ;) Mimo, że ja już sporo schudłam, to i tak podejmuję się tego wyzwania razem z Tobą! O Jillian słyszałam, ale nigdy nie miałam okazji spróbować jej ćwiczeń – jutro nadrobię zaległości. Skutecznie mnie zachęciłaś :)
Życzę wytrwałości Kochana :*
Ja od niedawna też zaczęłam znów ćwiczyć
Oj też muszę w końcu wziąć się za regularne ćwiczenia! :)))
Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie też! :)
ja jestem właśnie teraz w fazie skalpelu i widzę już pierwsze efekty! + do tego staram się co kilka dni robić zabieg cynamonowy z folią na brzuch, biodra i nogi :)
Podobno nie powinno sie cwiczyc codziennie, tylko robic 1 dzien przerwy pomiedzy treningami a po nich zjesc cos bialkowego :)
to chyba zależy od kondycji i wytrzymałości ;) Jillian trwa tylko 30 min i jakbym ją miała robić co 2 dzień to dla mnie byłoby to bez sensu :) co do białka – zgadza się :)
nie chodzi tu o kondycje i wytrzymalosc ;), a o przemiane (jesli dobrze pamietam).
Kochana w Shredzie zrób sobie jeden dzień wolnego np. niedziela-wiem,że nie męczą te ćwiczenia i faktycznie to tylko 30 min ale mięśnie muszą mieć czas na regenrację;)
chce zrobic sobie po 10 dniach przerwe, ale jesli wczesniej zajdzie taka potrzeba to zrobie bo rzeczywiscie czuje z dnia na dzien, ze coraz bardziej buntuja mi sie miesnie:))
Tylko to lato musi najpierw nadejść. Póki co jeszcze wiosny nie widać :(((…
jak już nadejdzie to będzie za późno na zmiany:)
bardzo polecam Jillian:) u mnie po 30 Day Shred ubyło kilkanaście cm z całego ciała!!! ma wiele zestawów więc polecam ją gorrrąco również potem,dla podtrzymania wyników:)
trzymam kciuki:)
ja rowniez wytrwale cwicze:)
Ja cały czas jadę ze skalpelem,ale zerknę na Jillian:)
powodzenia, Agu! to wciąga, rozumiem co masz na myśli, bo sama od stycznia nałogowo się fitnessuję. mam karnet ok system, więc biegam na siłownię/fitness, a w wolnych dniach…Ewka. ale ta Twoja Jillian…fajna sprawa, może spróbuję jutro? Dziś jestem już po killerze, pot lał się strumieniami :) co do efektów…hmm – zaopatrzyłam się w solidne mięśnie, zamiast wysmuklić, co było moim celem, aleee…kupiony karnet na kolejne 3 miesiące, trochę zmodyfikuję plan ćwiczeniowy i może do lata będę w pełni zadowolona z siebie? :) jestem więc z Tobą, mamy sporo czasu, wchodzę w to ;)
ściskam!
Tatiana (/odrobinamagii)
Też postanowiłam coś u siebie zmienić ;D w tydzień spadło 3 kg ;p
Gratuluję! :) Fajnie, że masz motywacje :) ja ćwiczę regularnie od dłuuugiego czasu i nie wyobrażam sobie przestać :)
Ja wzięłam się w garść od poniedziałku – dieta + codziennie ćwiczenia. Nie wiem jak tam z wagą i centymetrami, ale na pewno czuję się lepiej :)
Twój post jest bardzo mobilizujący :) Ja czekam, aż się zrobi trochę cieplej i mam zamiar biegać, kusi mnie też zumba :)
Powodzenia w dalszych ćwiczeniach :)
Zazelam cwiczyc ale tak naprawde czekam na cieplejsze dni co by na maska zaczac biega- uwilebiam to…. po ciezkim dniu w pracy taki bieg orpoznia mnie z wszelkich zlych emocji :)
u mnie dzisiaj 39 dzień diety ;p mam dietkę 1000 kcal ale jem zazwyczaj troszkę więcej około 1100 kcal ;) jeśli nie mam wolnego od szkoły to ćwiczę 3 razy w tygodniu (piątek, sobota, niedziela) a jeżeli mam wolne to staram się codziennie ;) tydzień temu się ważyłam – waga pokazała 4 kg mniej w 32 dniu diety ;) czuję się świetnie, nie chodzę głodna ani zmęczona.
Agu! Piszę się na to! Wczoraj wróciłam do shreda, bo w ubiegłym roku prawie go ukończyłam (zabrakło mi dwóch dni, bo wyjechałam na majówkę, gdzie zupełnie nie było warunków do shreda…) i byłam zadowolona z tego, że się tego podjęłam. Efektów spektakularnych nie było, ale ja sama drugi level rozwlekłam na dwa tygodnie zamiast 10 dni. Zobaczymy jak uda mi się tym razem. Chcę ćwiczyć codziennie, bo każdy dzień przerwy sprawia, że trudniej jest wrócić, więc zaskakująco łatwiej ćwiczy mi się każdego dnia, niż co 2-3. Jeść mniej i częściej, czy raczej bardziej regularnie staram się już od jakiegoś czasu… Czytaj więcej »
Trzymam kciuki !! i zazdroszczę silnej woli:)
O kurka….ładne centymetrowe i kilogramowe spadki :) Pozazdrościć…chociaż nie, nie będę zazdrościć…biorę się za siebie :D Takie konkretne przedstawienie sprawy bardzo mobilizuje!
Ja również ćwiczę :)
I od przeszło miesiąca nie miałam żadnej słodkości w buzi :)
Lubię jednak ćwiczyć z Ewą.
Ale łączę sobie jej fimiki z YT w jeden set.
I tak sobie ćwiczę.
Ponadto codziennie kręcę hula hop i tańczę zumbę :)
Ja też ćwiczę, idzie lato musze wygladać. Trzymam kciuki też za Ciebie ;*
Miałam zacząć biegać, ale okazało się, że moja stopa jest w rozsypce i czeka mnie rehabilitacja :/
Ja tez walczę ze swoim ciałem! Trzymam kciuki!
Uskuteczniam Fitness Evolved z xboxem i kinectem, ale raczej mało regularnie, muszę się kopnąć w siedzenie :P
Ja też planuję zrobić coś ze sobą- na razie kiepsko mi to idzie, ale może od poniedziałku zacznę się intensywniej ruszać :D
Brawo, powodzenia!
Po porodzie będę musiała pomyśleć o jakimś mobilizatorze do ćwiczeń ;) Póki co mogę bezkarnie tyć :P
Wstrzeliłaś sie idealnie.. i powiem Ci że mam to samo:P nie mam motywacji do blogowania ale za to wzięłam sie za ćwiczenia :) Co prawda dzisiaj dopiero pierwszy dzień ale chce więcej! :)
tak wiec powodzenia tobie i sobie ;)
ja rozpoczynam z Ewka ale myślę o Shaun T – Insanity Deluxe :)) a gdy będzie już na + myślę dodatkowo o bieganiu, zobaczymy jak to mi wyjdzie :)
Codziennie sobie powtarzam "od jutra".. :/ Ale pora chyba się w końcu kopnąć w tyłek:D
Trzymam kciuki i chętnie podejmę z Tobą to wyzwanie! Jakiś czas temu ćwiczyłam codziennie na rowerku i robiłam brzuszki, ale podczas kobiecych dni zaniechałam i to wystarczyło, żebym wypadła z obiegu ;/ teraz chcę znów zacząć ćwiczyć i wprowadzić jakieś "cięższe" ćwiczenia :)
ja zaczęłam trening z Ewką, ale teraz mnie zainteresowałaś tym programem. Jest lepszy ? Bardziej wymagający ? Czy po prostu tobie się z nim lepiej ćwiczy ? :)
wydaje mi się, że jest nieco bardziej wymagający bo nie dość, że każde ćwiczenie masz z ciężarkami, to dodatkowo masz kardio, a tego mi w skalpelu brakowało, a do innych jej programów mam za słabe (jeszcze) ręce, Jillian trwa 30 min, Ewka nieco więcej, ale to po Jillian pot mi spływa po tyłku :) no i Jillian dużo lepiej tłumaczy, ćwiczą z nią dwie dziewczyny, jedna jest jako początkująca i pokazuje jak wykonać w inny sposób ćwiczenie, którego np. nie jesteś w stanie zrobić tak jak pokazuje Jillian. ćwiczę z nią 6 dzień i widzę ogromne efekty także polecam! (w… Czytaj więcej »
Niestety mi brakuje motywacji w tym roku. Zupełnie nie mam ochoty na ćwiczenia. Może po maturze mnie najdzie :)
ja mam dziś za sobą 4 dzień z pierwszego levelu, czuję się super chociaż u mnie to jest tak, że po każdych ćwiczeniach moje mięśnie puchną i trochę potrwa aż zobaczę efekty w postaci utraty cm:) trzymam kciuki:)
ja tak miałam po skalpelu, niby ciało nieco się zmieniło, ale utrata była niewielka, a waga skakała do góry. :) ja również trzymam kciuki ;)
powodzenia! ja od jutra startuje z dietą od dietetyka do tego 3 razy w tygodniu chodakowska albo inne cwiczenia i masaż bańką chińska. to ostatni dzwonek zeby zmienic troche ciało przed latem :)
mnie strasznie gubi jedzenie w nocy :( nie mogę też odstawić słodyczy, ale obecnie mi się udaje. i chyba też zacznę te ćwiczonka ;)
Ja ćwiczę Killera co drugi dzień i steper ;)
ja co chwile stawiam sobie takie wyzwania, jednak najciezsza jest mobilizacja i ograniczanie slodyczy w moim przypadku:) na zrzucanie cm i ujedrnienie polecam Ci jeszcze banki chinski, naprawde pomagaja:) a z cwiczen kilka razy robilam program Brazil Butt Lift i Cindy Crawford, bardzo przyjemne:)
Ja zaczynam od 1 kwietnia i również 3 miesiące :D i dosłownie tyle samo 15 kg do zrzucenia, więc życzę wytrwałości :D
Jestem po pierwszym tygodniu Isanity, jeszcze tak mocnego programu nie robiłam, a pociłam się już i z Jillian i Ewką, fajny post, bardzo motywacyjny, w sumie uświadomiłaś mi jak niewiele czasu zostało do wakacji! O_o!! Fajnie by było abyś tego typu post dodawała raz w tygodniu,obserwacje i przemyślenia z każdego tygodnia jako motywację dla nas – dziewczyn i może siebie, bo przyznaję dziś doładowałaś mnie tym postem, mam do zgubienia ok 5 kg i może na majówkę by się już udało osiągnąć cel… W każdym razie serdecznie pozdrawiam, i proszę przemyśl moją propozycję co tygodniowych relacji.
Ja walczę od stycznia z mniejszymi i większymi wpadkami,ale w końcu jesteśmy tylko ludźmi :) i uwielbiam to potreningowe uczucie :))
Podziwiam Twoją silną wolę:) Ja nigdy nie potrafiłam się zmobilizować do regularnych ćwiczeń. Wszelkie próby kończyły się porażką. Jak chcę podszlifować kondycję, to stawiam na rower i badmintona. Dość dobrze sprawdza się skakanka. Niestety, inne formy aktywności fizycznej nie mają u mnie racji bytu, ponieważ nie odczuwam z nich żadnej radości, a gdy brakuje satysfakcji to trudniej wytrwać w postanowieniu;) Trzymam kciuki za realizację planu:)
Może to głupio zabrzmi, ale mój chłopak powiedział mi dziś tak z przymrużeniem oka, że gdybym była szczuplejsza to byłby ze mnie niezły "lachon". Przyznam, że troszkę wjechał mi na ambicję bo ja naprawdę strasznie się zapuściłam i te 90 dni do wakacji muszę naprawdę dobrze spożytkować :)
Życzę dalszych sukcesów , ja od 2 miesięcy ćwiczę regularnie i widzę znaczne efekty
powodzenia! napewno Ci się uda;)
Powodzenia :)
Ja biegam (2-3 razy w tygodniu), od niecałych 2 tygodni jestem na diecie 3D Chili (polecam!).
Przez kilka lat chodziłam na różne zajęcia "fitnessowe", potem zamieniłam to na Zumbę, po miesiącu musiałam przestać. Na razie mnie do niej nie ciagnie, znalazłam inną odpowiadającą mi formę ruchu.