Wiosna pełną parą! Pogoda za oknem nie zachęca do siedzenia przed komputerem, dlatego wykorzystuję każdą wolną chwilę i aktywnie spędzam czas. Energia mnie rozpiera! Ćwiczę, przemierzam kilometry, tramwaj zamieniłam na własne nogi. Tego mi było trzeba. :) Dni mijają jeszcze szybciej a na bloga pozostaje coraz mniej czasu. To nawet dobrze bo potrzebny mi głębszy oddech od internetowego świata. ;)
Dziś przychodzę dosłownie przelotem, ale już od kilku dni obiecuję sobie, że wreszcie napiszę Wam o moim włosowym hicie więc jestem. :) Ostatnio głośno o kremowaniu włosów, a że ja lubię eksperymentować i testować nowe rozwiązania, oczywiście od razu nałożyłam na włosy kakaowy krem do ciała Isany. Efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania i od pierwszego razu stałam się ogromną fanką tej metody pielęgnacji włosów!
Wiele razy próbowałam przekonać się do olejowania, ale średnio mi to wyszło. Oleje mają bowiem mocne, specyficzne zapachy, które średnio lubię. Poza tym jakoś nie potrafię ich nigdy dobrze domyć i później denerwuję się, że mam gdzieś jakieś tłuste pasmo. A tak ogólnie to nienawidzę mieć tłustych włosów więc samo przebywanie z olejem na głowie jest dla mnie nie lada poświęceniem i wyzwaniem. Dlatego też kremowanie wydało mi się świetną alternatywą i rzeczywiście tak jest.
Wszelkie kremy do pielęgnacji ciała, twarzy, równie dobrze mogą sprawdzić się na naszych włosach. Grunt, by ich składy były odpowiednie. Dobrze jeśli zawierają naturalne oleje, czy ekstrakty roślinne, które mają pozytywny wpływ na naszą czuprynę. Krem na włosy nakładamy tak samo jak oleje – możemy zrobić to przed myciem, trzymając przez dowolny okres czasu (godzina, dwie, cała noc – wszystko zależy od nas) lub po myciu, stosując np w celu zabezpieczenia końcówek. W tym drugim przypadku należy zachować minimalizm by uniknąć obciążenia i przetłuszczonych włosów. :)
Na moich włosach, tak jak napisałam wyżej, ląduje obecnie Isana w wersji kakaowej. W jej składzie znajdziemy m.in. olej kokosowy, glicerynę, masło shea, witaminę E, masło kakaowe i pantenol. Zarówno moje włosy jak i bardzo problematyczny skalp, mocno się z nią polubiły. I to mnie niesamowicie cieszy ponieważ mało który kosmetyk nie wyrządza mojej skórze głowy krzywdy. Tutaj jest wręcz przeciwnie. Od pierwszego nałożenia poczułam niesamowitą ulgę i chłodzenie skalpu. Skóra była nawilżona, delikatna i zmiękczona. Przestała swędzieć i zdecydowanie mniej się łuszczyła. Zniknęły wszelkie czerwone miejsca i krostki, z którymi nie mogłam się uporać. Włosy natomiast stały się niesamowicie gładkie, lśniące i sypkie. Ich poziom nawilżenia znacznie się poprawił. Lepiej się układały i były odpowiednio dociążone. Nawet moje przesuszone końcówki nieco się poprawiły, choć i tak je ścięłam. :)
jeszcze bez grzywy ;) włosy świeżo po umyciu, wysuszeniu suszarką i rozczesaniu TT, bez żadnej stylizacji :) |
W kremowaniu podoba mi się to, że nie muszę męczyć się z tłustą konsystencją. Nakładam krem, który nie spływa, nie zastyga na skorupę a później doskonale się zmywa dzięki zawartości m.in. wody w składzie. Już jedno mycie delikatnym szamponem sprawia, że nie ma po nim ani śladu. Poza tym kremy o dobrym składzie są ogólnodostępne, wystarczy przejść się do Rossmanna i kupić Isanę kakaową lub oliwkową (500ml/10zł) lub w Naturze zaopatrzyć się w krem do rąk Anidy z woskiem pszczelim i makadamią (100ml/4zł). Dla mnie istotnym aspektem jest także zapach, jestem na niego wrażliwa i cieszę się, że podczas kremowania roztacza się jedynie przyjemna kakaowa woń, która nawet po myciu jest wyczuwalna. :)
Podsumowując, kremowanie stało się moim absolutnym pielęgnacyjnym hitem i zamierzam w najbliższym czasie zaopatrzyć się w inne kremy, które posłużą mi do nakładania na włosy. :) Na pewno za jakiś czas pojawi się tutaj moje subiektywne ich porównanie. Moje kosmyki nie są idealne i chwila lenistwa z mojej strony sprawia, że zaczynają żyć własnym życiem, dlatego kremy wpisują się na stałe w moje włosowe nawyki. Mam nadzieję, że wspomogą moją walkę o zdrową czuprynę. :)
A Wy kremujecie, czy raczej jesteście fankami innych metod pielęgnacji? Może bardziej lubicie oleje? :) Dajcie znać!
Ściskam,
Agu
ja jeszcze nie kremowałam, ale muszę spróbować ;)
polecam!:)))
tej metody nie próbowałam, ale głównie dlatego, że obecnie nie mam nawet kremu nawilżającego w domu, który by się do tego nadawał:p ale nie ukrywam, że mocno ta metoda mnie ciekawi…
no to trzeba zmienić ten stan w najbliższej przyszłości ;)
Koniecznie muszę wypróbować tę metodę! Olejowanie lubię, nieźle się u mnie sprawdza, ale zazwyczaj pielęgnuję włosy tradycyjnymi sposobami (lenistwo!). Ten krem mam akurat "na stanie" ;), ciekawe jak się u mnie sorawdzi :).
też jestem leniwa z natury, ale od czasu do czasu lubię się porozpieszczać :))
Kupiłam w zeszłym tyg. to masło w promocji za koło 7zł i wczoraj próbowałam na włosy i szału nie było:) A jak posmarowałam łydki, to skończyło się okropnym swędzeniem:/ Mam nadzieję, że to jednorazowa reakcja, bo szkoda taki wielki słój trzymać niezużyty.
mnie czasami łydki też swędziały, głównie po goleniu :) ale na włoskach i do codziennej pielęgnacji sprawdza się świetnie:D
właśnie siedzę z Isaną na włosach – lubię ten zapach wokół! ostatnio kremuję dużo częściej niż olejuję :)
to tak jak ja :) a zapach Isanki kocham :D
Kremowanie włosów i ciała tą kakaową Isaną to przyjemność, zwłaszcza jeśli chodzi o ten zapach :D
dokładnie! zapach jest obłędny!!:)
wolę olejowania, ale czasem tez kremuję ;)
ja niektóre oleje też lubię, ale większość jakoś średnio mi odpowiada:D
chyba zacznę sama kremować swoje kłaki :D
do dzieła:D
A ja jakoś ani do olejowania ani do kremowania włosów się przekonać nie mogę;)
a ja bardzo polubiłam i widzę poprawę w stanie włosów, biorąc pod uwagę to co było kiedyś, a to co jest teraz to niebo a ziemia:)
kremuję też Isaną! jestem w trakcie drugiego opakowania już :D
ja kończę pierwsze;)
Ja jednak wolę olejowanie – przynosi więcej korzyści moim włosom i bardziej nawilża;)
każde włosy lubią coś innego :))
ja nie kremowałam jeszcze włosów, muszę kupić jakiś duży kremik, bo na moje długie włosy pewnie sporo tego pójdzie… :)
Isana jest wielka i bardzo wydajna, ja też mam długie włosy a potrzeba jej naprawdę w małych ilościach :)
Moje włosy nie lubią takich eksperymentów. Zdecydowanie lepiej wyglądają po silikonach, niestety…
moje też lubią silikony, ale naturalna pielęgnacja służy im wyjątkowo dobrze:)
Ja jeszcze nie próbowałam kremowania…Ciężko mi się przekonać, ale może spróbuję ;) Ja lubię olejowanie, stosuję obecnie olejek Migdał i Argan z Alverde i jest bardzo przyjemny, delikatnie pachnie, zmywa się bez większych problemów.
kremowanie ma w zasadzie takie samo działanie jak olejowanie:)
Olejuję dzielnie! Ale zaintrygowałaś mnie tą wzmianką o kremie Anidy… jutro wybiorę się do Natury i sprawdzę to cudo :)
sprawdź :) u mnie był w stałej sprzedaży, a jak nie będzie to widziałam też w kilku aptekach :)
Też nakładam ten krem i faktycznie, efekty są super :)
cieszę się :))
Jak narazie jestem fanką olejowania:)
grunt by w ogóle dbać i odżywiać włoski :)
Ja sięgam zarówno po oleje, jak i kremy. Jednak te drugie są wygodniejsze w użyciu. Podczas aplikacji nic nam nie przecieka między palcami. Poza tym piękne aromaty uprzyjemniają czas, kiedy przechadzamy się po domu z tłustymi kosmykami;)
Odnośnie zmywania mam nieco inne wrażenia, ale to prawdopodobnie kwestia kremu, z którego korzystam;) Maść Babydream fur Mama charakteryzuje się stosunkowo treściwą formułą, stąd wynikają moje trudności.
dokładnie :) konsystencja kremów i ich zapach mają przewagę nad olejami :) nie używałam maści Babydream, daje fajne efekty?:)
Właśnie teraz poluję na ten krem ^^ Stałam się włosomaniaczką xDD
super:)
U mnie również pierwsze porywy wiosny wywołały przypływ energii – kuchnia wysprzątana na błysk :)
A kremowania jeszcze nie próbowałam, ale skuszę się na pewno :)
skuś się skuś, u mnie wiosenne sprzątanie mieszkania odłożone na sobotę, wzięłam się za to za porządki ze sobą :D
U mnie Isana kakaowa też dała superefekty :)
no to super!!
Obecnie nakładam olej kokosowy, czasem wzbogacany odżywką, nie tyle z przekonania co do skuteczności, ale chęci zużycia nadmiaru zgromadzonych kosmetyków. Każdy powód dobry, myślę że nie zaszkodzi :)
mi olej kokosowy średnio przypasował :)
Za olejowanie brać mi się nie chciało, a kremu używam ciągle i moje włosy ostatnio wyglądają dużo lepiej. ;)
to fakt, różnica jest zauważalna przy regularnym stosowaniu :)
U mnie się nie sprawdził, niestety i nie mam pomysłu co zrobić z tym wielkim słojem…
ja uwielbiam go za wszystko :)
Ooo, no to muszę się w niego zaopatrzyć i zacząć kremować!
:)))
Mnie szczerze mówiąc tradycyjne olejowanie też nie rzuciło na kolana, ale od kiedy odkryłam olejowe serum z przepisu anwen moje włosy po każdym użyciu są coraz lepsze! :)
polecam.
blog Anwen to skarbnica wiedzy;)
będę musiała przekonać się na własnej skórze i włosach :) Podrażniona skóra głowy to także mój problem :/
spróbuj :) mi bardzo pomógł, a muszę podkreślić, że raczej więcej kosmetyków mi szkodzi niż pomaga więc Isana zasłużyła sobie w pełni na miano ulubieńca:)
Zdecydowanie jestem za olejami. Jakoś nie mogłabym się przełamać do kremowania włosów. To tak jak myć włosy płynem do higieny intymnej :P Dla mnie to co najmniej dziwaczne :P
dla mnie nie jest ważne co, ważne działa :) zresztą, skoro płyn nie podrażnia delikatnych okolic intymnych to dlaczego nie używać go na wrażliwą skórę głowy? ;) (osobiście nie próbowałam bo mój mój skalp akceptuje jeden szampon i nie chcę eksperymentować, ale w przyszłości kto wie, nie widzę przeszkód:D)
Jakoś nie wyobrażam sobie kremowania włosów :) ale też mam bardzo wrażliwą skórę głowy więc może spróbuje :)
też sobie nie wyobrażałam kiedyś, ale polecam :) u mnie się sprawdziła, w szczególności na skalpie!
chętnie wypróbuję:) mam pytanie: jaka jest porowatość Twoich włosów :)?
wydaje mi się, że średnia bo ani typowo wysoka, ani niska :)
ja nigdy nie kremowałam włosów- głównie z obawy, że ucierpi na tym skóra głowy, bo moja jest baaardzo wrażliwa.
moja też jest ekstremalnie wrażliwa, a Isana bardzo jej pomogła:)
Chyba się skuszę na tę Isanę :) Kremowałam kilka razy, ale nie powaliła mnie ta metoda na kolana :)
ja ją bardzo lubię :)
Pierwsze słyszę o czymś takim! Mam jeszcze końcówkę tego kremu kakaowego, muszę spróbować:D
spróbuj, a nie pożałujesz:)))
Raczej olejuję, ale Isany chyba też spróbuję. A nuż kremowanie polubię bardziej :)
u mnie sprawdza się świetnie, koniecznie spróbuj :)
Tak, ten krem sprawdza się super :)
bardzo go lubię :)
ja kilka tygodni temu też zaczęłam kremować :))
i jak wrażenia? :)
Zbieram się do kremowania już chyba ze 3 miesiące i nadal nie zaczęłam. Krem Isana stoi i czeka… Chyba muszę wreszcie się za to zabrać, bo wiosna idzie, włosy muszą być piękne :)
polecam, u mnie sprawdza się świetnie:))
Kremowania jeszcze nie próbowałam, ale średnio mnie ta metoda kusi.
Wolę oleje :)
a mi jakoś krem bardziej pasuje ;)
Ja tez zaczelam testowalac kremowanie wlosów, na razie maslem z alterry, i poki co jestem zachwycona;)
testowac'
oo, a którym konkretnie?:)
Kremuję włosy i ten produkt jest genialny, do włosów i do ciała :)
zgadzam się :)
Takie rzeczy opowiadasz, że aż nie mogę w to uwierzyć. I skóra nie swędzi? Musze koniecznie wypróbować na moje suche kędziorki. Powiadomię o efektach. Tymczasem dołączam do obserwatorów :)
nie swędzi, wręcz przeciwnie, mój podrażniony skalp bardzo się uspokoił a wcześniej był istny koszmarek:)
miło mi:)))
ciekawa metoda, pierwszy raz o niej słyszę…;]
warta uwagi ;)
na pewno po Twoim poście spróbuję
spróbuj, warto:)
Ja wolę olejowanie, kremowanie kakaową Isaną się u mnie nie sprawdziło, ale spróbuję jeszcze innym kremem :)
może oleje w składzie nie te :) spróbuj Anidy:)
Próbowałam, tym samym kremem i bardzo mi to przypadło do gustu. Nie wiedziałam, że w Naturze jest ten krem z Anidy. Kiedyś go sobie kupię
w mojej był na 100%, jest jeszcze w aptekach i to nawet taniej :)
własnei dziś wrzuciłam tą isankę do moich ulubieńców…też zaczełam kremować włosy i jestem bardzo zadowolona ;)
ja się nie spodziewałam, że efekty będą aż takie :)
Też używam tego kremu do włosów i jestem zachwycona <3
ja mam jeszcze w planach oliwkową Isankę:)
Ja w domu mam krem z Biedronki i też nim czasami kremuję włosy . ale od połowy
ja tu sobie nie żałuję :D krem ląduje też na skalpie :D
kremuję i ja! ;) a kremik Isany widnieje w lutowych ulubieńcach <3
Isanka przyjemna bardzo jest:)
Też polubiłam kremowanie włosów :)
fajne jest, nie? :)