Jakoś ponad miesiąc temu pokazywałam Wam na fp przesyłkę, w której znalazły się m.in. dziewięć potrójnych cieni My Secret. Zdążyłam do tej pory wyrobić sobie o nich zdanie więc najwyższa pora na recenzję. :)
Generalnie lubię cienie tej marki. Uważam, że mają rewelacyjnie napigmentowane maty, w wielu ciekawych kolorach. Dlatego od trójeczek oczekiwałam wiele i w zasadzie się nie zawiodłam. Są tu cienie mniej lub bardziej intensywne, ale całość moim zdaniem wypada jak najbardziej pozytywnie.
Gama kolorów jest dość spora, mamy tu czerń, szarość, granat, zieleń, dzienne brązy, fiolety, ale też szalone pastele, do których ja osobiście w makijażu oka przekonać się nie mogę. Niemniej jednak, zestawienie kolorystyczne każdej trójki jest skomponowane tak, że nic się ze sobą nie gryzie, a makijaż jaki powstaje na oku jest spójny i po prostu ładnie wygląda.
Cienie bezproblemowo się aplikują pędzelkiem, ładnie ze sobą łączą i rozcierają. Na bazie wytrzymują u mnie praktycznie cały dzień. Nie kruszą się, nie osypują i nie migrują bezwstydnie po powiekach. Pigmentacja jest całkiem niezła, jedynie pojedyncze odcienie mają słabszy kolor. Najbardziej blado wypada trio z czernią w roli głównej. Naprawdę niewiele widać. :(
Przedstawię teraz każdy z osobna, rozpoczynając od tych najbardziej ulubionych. :)
306 – mój numer jeden! Bardzo przydało mi do gustu połączenie kolorystyczne. Matowy brąz, fiolet złamany brudnym różem i jasny rozbielony róż sprawiają, że jest to trio używane przeze mnie najczęściej. Pigmentacja jest świetna, kolory na oku są wyraźne, nie tracą na intensywności.
307- przyjemne połączenie brązu i złocistego beżu, idealne do dziennego makijażu. Doskonale sprawdza się w pośpiechu. Kolory ładnie rozświetlają powiekę, dobrze się aplikują. Pigmentacja bez zarzutu.
308 – podobne do powyższego kolory, bezpieczne na co dzień, kiedy nie mamy czasu na wymyślne makijaże. Sięgam równie często, najjaśniejszy kolor bardzo ładnie rozświetla wewnętrzny kącik. Pigmentacja także dobra, a aplikacja bezproblemowa.
319 – bardziej szalone kolory niż poprzednie bo główne skrzypce gra fiolet i matowa zieleń, a dodatkiem jest przyjemne złotko. Wszystkie dobrze napigmentowane.
320 – piękny matowy jeansowy kolor, do tego niemniej uroczy odcień niebieskiego i piekielnie napigmentowany róż. Po takie kolory nie sięgam na co dzień, najczęściej lądują u mnie na dolnej powiece, ale kto wie, może niedługo zaszaleję? ;)
318 – pigmentacja nieco słabsza, szczególnie soczystej limonki i turkusu. Na bazie kolor jest nieco mocniejszy, ale żałuję, że nie tak wyraźny jak u poprzedników bo kolory są piękne. Jedynie róż jest bez zarzutu.
316 – przyjemnie napigmentowane pastelowe, nieco rozbielone maty, które na moim oku zagoszczą nieprędko, gdyż pomysłu na nie brak. ;) Jak widać na zdjęciu parę razy sięgnęłam po jasny, waniliowy cień, który spisuje się naprawdę dobrze. Na powiece trwa dzielnie i nie traci koloru.
317– kolejne zestawienie kolorystyczne zupełnie nie dla mnie. Same jakość cieni jest naprawdę ok, ale takie odcienie na moim oku? Hmm, raczej nie. Chyba, ze latem zmienię zdanie, w co wątpię.
305 – wspomniane już wyżej trio z szaraczkiem i czernią, które pod względem pigmentacji daleko odbiega od reszty. Cieni praktycznie nie widać na oku i trzeba się mocno napracować by uzyskać zamierzony efekt, a szkoda bo szarość ma bardzo ładny odcień. Jestem zawiedziona.
Poniżej swatche wszystkich odcieni w różnym świetle.
Jeśli szukacie niedrogich (7,99zł) cieni na co dzień, polecam. W szczególności moich faworytów 306, 307 308. Są naprawdę fajne jakościowo i mają ładne, bezpieczne kolory. Wyczarujecie nimi zarówno lekki makijaż dzienny, jak i mocniejszy wieczorowy. :) Reszta trójek to już kwestia gustu i naocznych upodobań.. Ze względu na jakość nie polecam 305, która mnie zawiodła totalnie i 318, w której dwa kolory mogłyby być dużo mocniejsze.
Na koniec wrzucam jeszcze dwa zdjęcia zrobione na szybko, makijażu robionego w ogromnym pośpiechu, wykonanego za pomocą 306.
Co o nich sądzicie? :) Które trio podoba się Wam najbardziej?:)
Ściskam,
Agu
305 chyba najbardziej mi się podoba:)
wszystkie baardzo mi się podobają;)
306 jest piękny :)
To taka moja kolorystyka!
pierwsze trzy przedstawione na zbliżeniach są piękne
Pierwszych pięć trójeczek podoba mi się najbardziej :)
318 i 320 mi się podobają ;)
306, 307, 308 zdecydowanie najlepsze z całej gamy kolorystycznej :)
307 to moj typ :)
Mam trio 307 i jestem z niego bardzo zadowolona. Cienie mają dobrą pigmentację, nie osypują się i ślicznie wyglądają na oku. Zanim dostałam paletkę Sleek'a Au Naturel, używałam ich niemalże codziennie ;)
Bardzo podobają mi się te pastelowe kolorki, ale wątpię żeby ładnie wyglądały na moich oczach :P
Posiadam 305 i pomimo nieoszałamiającej pigmentacji lubię używać tych cieni :)
306 zdecydowanie naj :)
306 uwielbiam !
wow, pigmentacja jaka przyzwoita, nie spodziewałam się;)
mam 307 i 308 ale rzadko używam, bo ostatnio stawiam raczej na matowe cienie :)
307 mi sie podoba , taki codzienniaczek ;)
Twoi faworyci sa tez moimi :D
kiedyś jedna trójeczka powędrowała do mojego koszyka pod wpływem impulsu… chyba nawet 306, bo to takie moje kolory. Niestety nie miałam o nich takiej dobrej opinii jak Ty i szybko poszły w odstawkę. Po przeczytaniu Twojej recenzji chyba zrobię drugie podejście, choć obawiam się, czy ich już dawno nie wyrzuciłam:)
Piękne są te kolorowe połączenia. Na wiosnę idealna :) czekam na makijaż z 319 i 316! W takiej niskiej cenie grzechem byłoby nie skusić na choć jedną 'mini paletkę' :)
307 i 308 mi się widzą. Moja paleta kolorów, ale póki co mam wystarczająco dużo cieni, które leżą nieużywane, bo ostatnio mój jedyny makijaż (o ile w ogóle go robię) składa się z tuszu do rzęs i tylko z niego ;)
Ja jestem chyba rozpuszczona kosmetycznie bo one mnie w ogóle nie kuszą…Jakieś takie…wydają mi się jak dla lalek albo małych dziewczynek ;P
prawie wszystkie bardzo mocno napigmentowane :) ja bardzo je lubię, mam teraz trio z bielą (ale jest słaba) turkusem i granatem
mam 307, ale ostatnio coś zapomniałam o tych cieniach. może trzeba sobie o nich przypomnieć ;)
Kusisz, kusisz ;P
już u kogoś te cienie widziałam, kolory wyglądają na powiekach super, kto by pomyślał, że za takie pieniądze można mieć 3 porządne cienie
wszystkie brazy za super:)
Świetna pigmentacja jestem pod wrażeniem i świetny dobór kolorów w paletce :)
Świetna kolekcja, ja mam tylko jedne w swojej kolekcji.
mam gdzieś numerek 305 ale kupilam go kilka lat temu i chyba już do niczego się nie nadaje :)
306 i 307 podobają mi się najbardziej :) Muszę się za nimi rozejrzeć :)
Ileż ty tego masz! :)
Też lubie cienie tej marki jednak te 3jki do mnie nie przemawiają.. bo niekoniecznie gama kolorystyczna.. jeden mi się podoba a z dwóch bym nie korzystała i to takie ee..
ale coś mi się wydaje że niektóre są suche a inne takie 'w musie' czy to tylko złudzenie przez zdjęcia?
Te pierwsze też mi się najbardziej podobają :)
307 jest cudna :)
A mi najbardziej podoba si cała 307 i zieleń z 319 :) !
Są świetne ;] Kiedyś miałam trio właśnie z czernią. I nie było takie złe. Ale to było chyba kilka lat temu :D
320 bardzo ładne :)
307 najbardziej przypadło mi do gustu :)
Hej jestem początkująca, i każdy miły komentarz wywołuje u mnie uśmiech , wpadniesz ?http://lulafashion.blogspot.com/
308 i 319 to jak najbardziej moje kolorki :DDD
Kurcze, wyglądają bardzo zachęcająco, a ja w Naturze, zawsze je omijałam szerokim łukiem.. Czas to zmienić :D
Dodaję cię do obserwowanych i zapraszam do mnie – marionetka115.blogspot.com
Pozdrawiam :)
Rzeczywiście nieźle napigmentowane są!
Fajnie wygląda taka mnogość tych zestawów na zdjęciu. ;-)
wow. sporo tego:) i dość zachęcająco wyglądają:)
306,308,320 i 318 mogłyby zamieszkać u mnie ;)
307 moj ukochany!
Miałam je kiedyś, ale porzuciłam dla minipaletki z wibo (4 połyskujące cienie w brązowej tonacji). Nie jestem pewna, czy dobrze zrobiłam, bo chyba jednak ta trójka bardziej nadawała się na co dzień niż czwórka z wibo. Oczywiście jestem w gorącej wodzie kąpana, więc my secert wylądował w koszu…
306 i 307 są świetne. Mam 315, kolory podobne jak 306, ale maty – też całkiem niezłe. 306 chyba kupię, bo lubię lekki błysk na powiece ;)
306 jest cudny, zdecydowanie wolę takie małe poręczne cienie 3w1 niż duże paletki.pozdrawiam;-)
306 i 307 – piękności :)
Jako,że nie jestem fanką papuziego makijażu to najbardziej podobają mi się 3 pierwsze zestawienia :)
nie używałam nigdy cieni tej marki, jakoś tak konsekwentnie je omijałam a pigmentacja jest zadziwiająco dobra. Będe musiała się im bliżej przyjżeć
Tak, cienie z serii MATT są rewelacyjne!