Zapewne każda z Was słyszała o kultowej, wycofanej już odżywce Isany z olejem babasu [recenzja]. Ogromnie ubolewam, że zniknęła ze sklepowych półek. Nic nie dało się z tym faktem zrobić więc zmuszona zostałam do znalezienia jej godnego następcy. Oczywiście moja wrodzona ciekawość nie pozwoliła mi mi nie sięgnąć po jej 3 drogeryjne siostry. Na promocji wrzuciłam do koszyka wszystkie trzy i o nich Wam dzisiaj opowiem.
Zacznijmy od tej, która do gustu przypadła mi najbardziej, czyli od czerwonej wersji połysk koloru. Na moich włosach spisuje się dobrze. Nakładam ją po myciu od ucha do końca włosów i muszę powiedzieć, że ładnie je dyscyplinuje. Stają się gładkie i miękkie, bezproblemowo się rozczesują i są odpowiednio dociążone. Łatwo je ułożyć, nie zbijają się w strąki. Co do ochrony koloru – trudno mi powiedzieć, używam różnych kosmetyków do włosów więc nie jestem w stanie ocenić czy jest jakiekolwiek zmniejszenie wypłukiwania się farby. Ja tego nie zauważyłam. Odżywka pachnie nieco chemicznie, ale jest to zapach niedrażniący jakoś specjalnie nosa. Dla mnie jest jak najbardziej znośny.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate SE, Propylene Glycol, Panthenol, Benzophenone-4, Quaternium-87, Behentrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Niacinamide, Parfum, Citronellol, Phenoxyethanol, Citric Acid.
Druga w kolejności jest wersja różowa, czyli połysk jedwabiu. Ta odżywka ma najładniejszy zapach. Też idzie w nim wyczuć chemiczne nuty, ale mój nos najbardziej go lubi. Jeśli o działanie zaś chodzi, to jest ono zadowalające. Odżywka dobrze się sprawdza w codziennej pielęgnacji, jednak mam poczucie, że mniej dyscyplinuje mi włosy niż opisana powyżej. Przy jej użyciu miewam czasami gorsze dni, kiedy nie chcą się kompletnie ułożyć i muszę je związać. Poza tym dostatecznie nawilża, nie obciąża i ułatwia rozczesywanie. Jest całkiem niezła, gdyby wygładzała mocniej byłaby dla mnie na równi z wersją czerwoną.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate SE, Propylene Glycol, Quaternium-87, Panthenol, Behentrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Phenoxyethanol, Hydrolyzed Wheat Protein, Niacinamide, Parfum, CItrid Acid, CI 6185
Żółta wersja, czyli odżywka intensywnie pielęgnująca, jest moim zdaniem najgorsza. Nie dość, że pachnie dla mnie jak jakiś środek czyszczący to jeszcze w ogóle na moje włosy nie działa. Jedynie ułatwia nieco rozczesywanie, ale tylko gdy nałożę ją w większej ilości. Poza tym nie zauważyłam żadnych efektów, ani nie nawilża, ani nie wygładza. Czasami wręcz mam wrażenie, że przesusza i funduje moim włosom niezłe siano. Stoi już pod prysznicem dość długo bo rzadko po nią sięgam. W ogóle nie wiem co się z nią stało, ale na złączeniu butelki i z nakrętką zrobiła się czarna i nijak nie mogę tego doczyścić. Trudno. Po nią na 100% już nigdy więcej nie sięgnę.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate SE, Propylene Glycol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Quaternium-87, Panthenol, Niacinamide, Glutamic Acid, Parfum, Alpha-Isomethyl ionone, Phenoxyethanol, Citric Acid, CI 15985
W składach podkreśliłam te składniki, które występują we wszystkich 3 wersjach.
Podsumowując, żadna z tych odżywek nie zastąpiła mi wersji z olejem babasu. Po prostu żadna z nich jej nie dorównuje. Nawet połysk koloru, który moim zdaniem jest dobry i fajnie sprawdza się na moich włosach, pozostaje daleko w tyle. Szkoda, wielka szkoda… Moje poszukiwania trwają dalej i będę Was na bieżąco informować o moich odkryciach. ;)
A Wy używałyście tych odżywek? Która na Waszych włosach spisuje się najlepiej? Wiem, że działanie uzależnione jest od rodzaju włosów, dlatego jestem ciekawa, którą Wasze polubiły najbardziej? A może znalazłyście już godny odpowiednik babasowej Isany? :)
Ściskam,
Agu
Oj tak … żółta jest tragiczna!
mało powiedziane;)
nie używałam, ponieważ nie słyszałam o nich pochlebnych opinii – mam jeszcze resztkę różowej wycofanej, ale zastępuję ją Alterrą i Garnierem:)
Garniera muszę kupić ;>
miałam jedną, z olejem bambasu i nie zrobiła na mnie wrażenia. natomiast zanim chyba jeszcze było takie bum na te odżywki dorwałam niveę z tym olejem i była bardzo dobra :)
nivea? nie kojarzę :)
Nie używałam ich jeszcze, ale zapewne kupię tą czerwoną. Żałuję że nie zdążyłam przetestować tej z olejem babasu.
może to i dobrze;)
Ja żadnej z tych nie próbowałam, ale stosowałam Liquid Silk Haarkur, inaczej płynny jedwab do włosów. O dziwo byłam bardzo zadowolona z tego produktu bo ogóle nie obciążała mi włosów, a o to w moim przypadku jest naprawdę bardzo łatwo! Co prawda wielkiego wow też nie było, ale ogólnie może być :)
nie znam :>
a właśnie myślałam o takim porównaniu ostatnio :)
ale użyłam na razie tylko dwóch – żółta, która podobnie tak jak Ciebie nie zachwyciła mnie ani trochę :) i czerwona którą aktualnie używam i z której jestem zadowolona :)
ta żółta ma tragiczny zapach moim zdaniem :(
Mi też żadna z nich nie pasowała. Bambusowa była zdecydowanie najlepsza. Teraz trzeba czekać aż tą nową wypuszczą, może ona będzie godnym następcą?
oby! bardzo bym chciała :)
W takim razie przy promocji wezmę czerwoną do wypróbowania ;)
warto spróbować :)
Ja na tę żółtą nie narzekałam, a pozostałych niestety nie miałam okazji próbować. :)
mi ona śmierdzi:P
koniecznie muszę którąś kupić :)
spróbuj :)
Mi najbardziej spodobała się wersja różowa, chociaż miałam też czerwoną i ona była nieco gorsza, ale i tak OK. Uwielbiałam tę z olejkiem babassu i zastępuję ją Kallosem, wersją Serical Crema Al Latte :-)
nie znam, przyjrzę się jej, dzięki!
ja miałam tylko różową i ją lubiłam ;)
dla mnie czerwona jest lepsza:)
Miałam tą różową. Nie odpowiadał mi zapach, ale mimo to chciałam spróbować. I się zawiodłam moim zdaniem jest do kitu. Może dlatego, że do moich blond włosów potrzebuje czegoś mocniejszego ;)
Być może :)
Nie słyszałam o tej wycofanej odżywce, tych też nie stosowałam.
była świetna!!
Miałam środkową lecz za szybko przetłuszczała mi włosy. Ciekawe porównania.
cieszę się, że post przypadł Ci do gustu.
Miałam tą witaminową i u mnie też się nie sprawdziła. Mam jeszcze zapas baobassu i tą nową w innej butelce isany i też jest ok.
zazdroszczę zapasów!!
Dobre porównanie! U mnie najlepiej sprawdza się ta z jedwabiem, ale nie jestem pewna, czy jestem twoją włosową siostrą.
:))
Teraz to już nie wypróbuję :)
:)
testowalam wszystkie oprocz czerwonej i najbardziej pasuje mi różowa, calkiem fajnie wygladza moje wlosy, ale szkooooda ze Babassu nie ma :(
I.
oj szkoda:(
ja mam połysk jedwabiu i moje włosy ją lubią. Muszę jeszcze kupić wersję czerwoną…
no właśnie bo to też w dużej mierze kwestia włosów :)
ledwo skonczylam swoją isanę babassu, bo rzadko stosuję odzywki d/s. raczej stawiam na maski ;) tych niestety nie mialam, więc nie mam porównania
ach, tamta była genialna! :)
żółta ma rzeczywiście najsłabsze działania, choć zapach mi się podoba -kojarzy mi się z proszkiem do prania (nie używaj tylko tego żółtego szamponu -samo zło!)
a zapach czerwonej kojarzy mi się z …kwiatami na cmentarzu ;D – bardzo dobrze się u mnie sprawdza do mycia włosów metodą OMO:)
mnie się kojarzy z jakimś płynem do czyszczenia wc ;>
miałam 2 i 3 i przyznam, że szału nie ma, szukam dalej;)
daj znać jak znajdziesz;)
Ja na szczęście mam jeszcze trochę tej z babassu, nastepną chyba wypróbuję jakąś odżywkę z alterry :)
alterra z granatem czeka w kolejce:)
Ja jakoś zdecydowanie nie lubię się z Isaną i mało które produkty mi podchodzą, także nawet nie próbuję
ja się lubię bardzo :)
Nie używałam nigdy tych odżywek, zniechęcona po zakupie odżywek Isany w spray'u, które nie robiły kompletnie nic z moimi włosami i miałam wrażenie, że pryskam je wodą ;/
Chciałam kiedyś kupić tą z olejkiem babassu ale akurat był to czas jej wycofywania i już jej nie było na półkach.
nie znam, nie używałam :) będę unikać :)
Miałam tylko tą wygładzającą, słynną już :)
Inne mnie w ogóle nie kuszą.
tamta była cudna :)
u mnie sie nie sprawdziła żadna, strasznie ubolewam nad wycofanym Babassu
ja też :(
U mnie właśnie kończy się ostatnia butelka Babasuu;( Dla mnie była idealna do pierwszego O w OMO i teraz zaczną się poszukiwania, eh.
Nie wiem czemu wycofują najlepsze produkty…
nie używałam … może tamta wróci?
wątpię:(
ja skusiłam się tylko na polecaną odżywkę i na szczęście w moim rodzinnym mieście udało się zgarną 3 ostatnie z półki :)
w Szczecinie?! ubiegłaś mnie :P
zgadzam się i faktycznie żadna z nich nie zastapi czerwonej Isany…miałam 2 pozostale i już tak dobrze nie dyscyplinowały moich włosów ;)
dokładnie, tamta była hitem!!
Nie miałam nigdy tych odżywek,ale akurat średnio mnie one kuszą:)
Wycofana wersja była genialna:)
Mam tę różową i sprawdza się super :)
Włosy sa miękkie,sypkie i mają ładny połysk :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://roznosci-kosmetyczne.blogspot.com/
u mnie czerwona działa mocniej :)
kończy mi się babasu, ale kilkakrotnie używałam tej jedwabnej i ją kupię jako następną, bo działa na mnie podobnie :)
ja tęsknię za tamtą:(
Mam różową, jest średnia. Niby po nałożeniu czuć poślizg, ale rozczesywania nie ułatwia i nie wpływa jakoś szczególnie na wygląd włosów. Jak tylko się skończy, sięgnę po czerwoną.
No właśnie ona jest niezła, ale czegoś jej brakuje, czerwona u mnie sprawdza się lepiej. :)
Urzywałam tej żółtej odrzywki strasznie przesuszała mi włosy. Juz drugi raz na pewno nie kupie. Ciekawi mnie jednak ta rozowa :)
Spróbuj ;)
Rozowa jest calkiem niezla:)
daje radę;)
A ja powiem, że w Warszawie w KAŻDYM Rossmannie (przynajmniej w tych, które odwiedziłam) grzecznie stoją na półkach różowe odżywki, po kilka sztuk.
ale które różowe? chodzi Ci o wersję z powyższego zdjęcia? jeśli tak, to one są w stałej sprzedaży. Wycofana została wersja biało-różowa:)
Ja lubię odżywki z Joanny Naturia :) żałuję, że nie zdążyłam wypróbować Isany z babassu.
nie używałam chyba, obadam ;>
używałam tej różowej (połysk jedwabiu) i niby była ok, ale nie zastąpi mi odżywki z olejem babasu
dokładnie:)
ja lubie te odżywki bo nie są drogie,a jak na drogeryjną taniość spisują się fajnie:)
ogólnie lubię Isanę, ale dlaczego wycofali najlepszą wersję odżywki to nie mam pojęcia!
mam różową i mi do gustu przypadła;) a mam mega proste włosy, nie obciąża ich ;)
Ja nie miałam okazji wypróbować tej słynnej z olejkiem Babassu. Myślę, że warto spojrzeć na Garnier – Karite + Avocado (rewelacja na włosach!), dobrze też działała maska z Furterer do suchych włosów, no i maska z granatem z Alterry. Używam również kremy do ciała Isana (shea +kakao) jako maska do włosów – rewelacja! Pozdrawiam, Blogging Novi
Ja używałam jak dotąd tylko tej trzeciej wersji i jestem bardzo zadowolona. Właśnie kupiłam drugie opakowanie.
Potwierdzam, odżywki Joanna Naturia są jak dla mnie bardzo dobre. Polecam również szampon tej firmy z alg morskich
Ta odżywkę świetnie zastępuje Alterra z granatem. Lepsza niż Garnier