Najwyższa pora pokazać wrześniowe denko. W torbie wylądowało kilkanaście kosmetyków, z czego
większość doczekała się oddzielnego wpisu. Nie będę się zatem rozwodzić, do zrecenzowanych kosmetyków dołączę link. Jeśli któryś zainteresuje Was bardziej, będziecie mogły przenieść się bezpośrednio do niego. :) Oczywiście króluje pielęgnacja,
kolorówka chyba nigdy mi się nie skończy, też tak macie?
większość doczekała się oddzielnego wpisu. Nie będę się zatem rozwodzić, do zrecenzowanych kosmetyków dołączę link. Jeśli któryś zainteresuje Was bardziej, będziecie mogły przenieść się bezpośrednio do niego. :) Oczywiście króluje pielęgnacja,
kolorówka chyba nigdy mi się nie skończy, też tak macie?
1/ Balsam Tisane, czyli jeden z moich ulubieńców. Używałam
codziennie wieczorem, dobrze radzi sobie
ze spierzchniętymi ustami. Pisałam o nim tutaj.
codziennie wieczorem, dobrze radzi sobie
ze spierzchniętymi ustami. Pisałam o nim tutaj.
2/ Under 20, tonik i żel do mycia twarzy. Przyjemne
kosmetyki do cery wrażliwej, skłonnej do niedoskonałości. Delikatne,
niewysuszające. Bardzo je lubiłam i pisałam o nich tutaj.
kosmetyki do cery wrażliwej, skłonnej do niedoskonałości. Delikatne,
niewysuszające. Bardzo je lubiłam i pisałam o nich tutaj.
3/ Pharmaceris, delikatna pianka myjąca. Polecam szczególnie
wrażliwcom, jest niezwykle łagodna i
świetnie się sprawdzała w codziennej pielęgnacji. Używałam jej rano. Więcej
tutaj.
wrażliwcom, jest niezwykle łagodna i
świetnie się sprawdzała w codziennej pielęgnacji. Używałam jej rano. Więcej
tutaj.
4/ Isana, pianka do golenia. Kupuję i zużywam
regularnie. Sprawdza się u mnie, jest
tania i nie potrzebuję niczego innego.
regularnie. Sprawdza się u mnie, jest
tania i nie potrzebuję niczego innego.
5/ Perfecta, masło do ciała, pomarańcza i aromat wanilii.
Ładnie pachnie, zadowalająco nawilża, nie podrażnia. Używałam z przyjemnością, jednak kakaowa
Isana pasuje mi bardziej. Recenzja tutaj.
Ładnie pachnie, zadowalająco nawilża, nie podrażnia. Używałam z przyjemnością, jednak kakaowa
Isana pasuje mi bardziej. Recenzja tutaj.
6/ Bielenda, bawełna, płyn dwufazowy. Nie jestem
zwolenniczką tego rodzaju kosmetyków. Wolę micele. Makijaż jednak był zmyty bez zarzutu. O
wszystkich dwufazówkach Bielendy pisałam
w tym poście.
zwolenniczką tego rodzaju kosmetyków. Wolę micele. Makijaż jednak był zmyty bez zarzutu. O
wszystkich dwufazówkach Bielendy pisałam
w tym poście.
7/ Healing, Catzy. Szampon przeciwłupieżowy, który jako
jedyny ujarzmia skórę mojej głowy. Próbowałam go odstawić i nie skończyło się
to dobrze więc mam już w łazience drugą butelkę. Więcej tutaj.
jedyny ujarzmia skórę mojej głowy. Próbowałam go odstawić i nie skończyło się
to dobrze więc mam już w łazience drugą butelkę. Więcej tutaj.
8/ Avene, woda
termalna. Świetna zarówno do odświeżenia w ciągu dnia jak i do glinek. Poza tym
dobrze sprawdza się jako tonik. Łagodzi podrażnienia, nie wysusza. Wpis na jej temat pojawił się na początku mojej blogowej przygody. :)
termalna. Świetna zarówno do odświeżenia w ciągu dnia jak i do glinek. Poza tym
dobrze sprawdza się jako tonik. Łagodzi podrażnienia, nie wysusza. Wpis na jej temat pojawił się na początku mojej blogowej przygody. :)
9/ Biochemia Urody, peeling enzymatyczny. Najlepszy jaki
miałam! Pisałam o nim tutaj. W najbliższym czasie na pewno zamówię kolejne
opakowanie.
miałam! Pisałam o nim tutaj. W najbliższym czasie na pewno zamówię kolejne
opakowanie.
10/ Hydrolat różany, dostałam odlewkę od Patrycji z bloga
Pieprz i Kokos. Nie przypasował mi zapach. Nie lubię kosmetyków różanych.
Pieprz i Kokos. Nie przypasował mi zapach. Nie lubię kosmetyków różanych.
11/ Avene, TriAcneal. Nie zrobił nic. Ani nie skrzywdził, ani nie pomógł za bardzo. Skóra niby była w trochę lepszym stanie, ale
bez efektu wow więc resztki wyrzucam bo się przeterminował. W tym roku króluje Effaclar Duo.
bez efektu wow więc resztki wyrzucam bo się przeterminował. W tym roku króluje Effaclar Duo.
12/ Uriage, Hyseac.
Krem z kwasami AHA, na który moja buzia swojego czasu zareagowała świetnie. W
ekspresowym tempie pozbyłam się wszelkich grudek. Skóra nie była przesuszona, ani podrażniona.
Był w miarę delikatny i działał. Do tego przyjemnie pachniał. Później jednak
chyba cera się przyzwyczaiła bo działanie było coraz mniej widoczne. Jego
termin ważności także minął więc wyrzucam bez wyrzutów sumienia.
Krem z kwasami AHA, na który moja buzia swojego czasu zareagowała świetnie. W
ekspresowym tempie pozbyłam się wszelkich grudek. Skóra nie była przesuszona, ani podrażniona.
Był w miarę delikatny i działał. Do tego przyjemnie pachniał. Później jednak
chyba cera się przyzwyczaiła bo działanie było coraz mniej widoczne. Jego
termin ważności także minął więc wyrzucam bez wyrzutów sumienia.
13/ Bioderma Sebium AKN, krem aktywny. Wyrzutek z powodu przeterminowania,
wstyd, ale nie zdążyłam nawet wypróbować.
wstyd, ale nie zdążyłam nawet wypróbować.
A Wam co udało się zużyć we wrześniu? :) Koniecznie dajcie znać!:)
PS. Ostatnio nie mogę dogadać się z moim aparatem. Pogoda nie sprzyja mojemu staruszkowi i jestem na etapie poszukiwania nowego kompaktu. Możecie mi polecić coś sprawdzonego w granicach 800zł? Moim marzeniem jest lustrzanka Canona, ale niestety jest poza moim zasięgiem. Jeszcze. ;) Dlatego poszukuję czegoś małego i w miarę dobrego. Z góry dzięki za wszelkie propozycje. ;)
Ściskam,
Agu
U mnie wrzesień był słaby, za to październik szykuje się obfity. Już mi z torby wyłażą opakowania! ;) Piankę Isany również lubię, a reszty jeszcze nie znam :)
lubię obfite denka:D
Również uważam peeling enzymatyczny z BU za najlepszy. Jest wprost stworzony do mojej naczynkowej, skłonnej do zapychania cery. Nie pojawiają się nowe naczynka ani niedoskonałości, a zrogowaciały naskórek zostaje usunięty. Skóra jest gładka jak u dziecka;)
zgadzam się! nawet mój TŻ go polubił a to już coś! jego skóra jest hiper wrażliwa, a tutaj nie dzieje się nic złego, wręcz przeciwnie!
lubie pianki do golenia isany :) spore denko! pozdrawiam!
hot-rain
dzięki! pozdrawiam także :)))))
Oszalała nam Agata…aż tyle??? A ja w sumie znam tylko szampon healing, który i mi pomógł kilka razy pozbyc się białego nieprzyjaciela…teraz go nie stosuję, ale po "kuracji" stosowałam go doraźnie np. co drugie mycie, a później coraz rzadziej,aż wreszcie go odstawiałam. ;)
ech, ja jak odstawiłam to wrócił :(
U mnie też głównie pielęgnacja schodzi. Z kolorówki jedynie błyszczyki;)
u mnie błyszczyki nie schodzą wcale:(
Ja też zużywam głównie pielęgnację, kolorówkę raczej bardzo rzadko :)
Pokaźne denko! U mnie we wrześniu też dobrze poszło, ale nie zdążyłam jeszcze zrobić zdjęć :)
lubię denkować:D z kolorówki pewnie poszłoby coś jakbym codziennie wychodziła do ludzi, a że siedzę w domu i czasami moje wyjście to tylko pobliska Biedronka/drogeria/poczta to się prawie nie maluję:D bo na siedzenie w domu mi kosmetyków szkoda;P
stwierdzam, że dziwna jestem:DD
wszyscy tak dużo coś ostatnio zużywają a mi tak jakby wszystko stoi w miejscu :(
ojj, ja czasem też mam takie miesiące;)
Gratuluję denka ;)
dzięki ;)
U mnie projekt denko był już kilka dni temu, więc zapraszam do zapoznania się :)
Płyn do demakijażu oczu z Bielendy znam i lubię.
Piankę z Isany, również – wolę jednak tę wersję brzoskwiniową.
Za masłami do ciała z Perfecty nie przepadam.
Zraziłam się do wersji czekoladowej i jakoś nie mam ochoty testować innych zapachów.
OO a czemu się zraziłaś? Co do pianki to mi jest to obojętne, raz kupuję jedną a raz drugą wersję. :D
Bardzo ładnie:) ja testuję właśnie piankę a zastanawiam się czy nie kupić żelu..
żel miałam, ale piankę wolę bardziej, no i jest tańsza:DDD
Mam problem ze zrobieniem jakiegokolwiek denka niestety, z natury jestem chomikiem i kiedy jakiś kosmetyk już mi się kończy i zostały jego śladowe ilości to pakuje go do kartonu, zupełnie nie wiem z czego to wynika ;)
Do pianki Isana jestem już bardzo przyzwyczajona i uważam, że za cenę którą proponuje nam producent jest to naprawdę świetny produkt, oj liczyłam że coś powiesz na temat biodermy bo akurat się na nią czaiłam ;D
też tak mam, ale z perfumami, trzymam resztki na dnie :D
Ostatnio robiłam porządek w próbkach i wywaliłam to co się przeterminowało, wybacz:DDD
Pianka isana znajdzie się również i w moim denku.
Zaciekawił mnie ten peeling enzymatyczny, bo ostanio takie polubiłam.
Skoro jest najlepszy jaki miałaś to musi być świetny:)
Jest naprawdę super, a przetestowałam ich wiele. :)
Spore zużycia :) Ja też poszukuję takiego aparatu, bo moja stara cyfrówka robi 5 zdjęć i pada :/
Ja wreszcie się dorobiłam nowego, jest całkiem ok :)
Sporo tego :) Tisane to też mój ulubieniec, ale ostatnio coraz częściej zdradzam go z Carmexem… Ja wzięłam się za intensywne denkowanie i mam zamiar zaprezentować swoje zużycia na koniec października :)
Ja teraz zdradzam z Blistexem ;))) I również intensywnie denkuję!:D
Ciekawe denko. Ja we wrześniu mało co zużyłam. Też uwielbiam tą wodę termalną. :)
Ja się starałam bardzo mocno, zresztą cały czas się staram zużywać:D
Niezłe zużycia:) U mnie ostatnio słabo ze zużyciami..
u mnie w październiku będzie słabo:D
Tisane kompletnie mi nie służyło..tzn efekt u mnie był bardzo mizerny.
Jestem chyba pierwsza która nie jest zachwycona Tisane..niestety;/
A szampon Catzy również mam. Swego czasu nabawiłam się łupieżu od koleżanki, która uczesała się moim grzebieniem. Próbowałam setek specyfików aż w końcu na forach przeczytałam o Catzy. Efekt widoczny był już po pierwszym użyciu, swędzenie o wiele mniejsze. Po paru użyciach łupież zniknął. Odstawiłam również szampon ale mam go w pudełku w pogotowi jakby co ;)
A używałaś Blistex? :)
Ja jak odstawiam Catzy to łupież wraca, niestety.
Pianka z Isany – rewelacja!!!
zgadzam się:)
wow, naprawdę mnóstwo tego ;)
starałam się:D
Owocne denko ::)
staram się:D
Większość produktów miałam i lubię :)
nie jestem zaskakująca:D
całkiem spore denko :)
odnośnie aparatu to może któraś z cyfrówek Nikon Coolpix? mają dobre opinie. sama jakiś czas temu myślałam o kupnie nowego aparatu, ale ostatecznie zostanę przy moim staruszku (ma już 12 lat!), bo jeszcze wciąż nieźle sobie radzi ;)
kupiłam Canona ;) staruszek??????? Twoje fotki są bardzo fajne, myślałam, że masz jakiś nowy sprzęt;)
Muszę w końcu wypróbować tą Perfektę:)
Całkiem przyjemna, ale teraz Isana to mój faworyt;)
te masła i peelingi z perfekty sa bardzo fajne :) U mnie najszybciej denkują sie kosmetyki do wlosow bo duzo i regularnie ich uzywam a kolorwoka nigdy sie nie konczy:P
Zapraszam na nowy wpis:)
ja mam wrażenie, że kolorówki do końca życia nie zużyję:DDD
mam ochotę na Pharmaceris, delikatna pianka myjąca
:)
Z tego co widzę stosujesz kosmetyk do skóry z niedoskonałościami … nie chce się narzucać ,ale jeśli byłabyś zainteresowana przetestowaniem kremu Acne (do cery tłustej / z niedoskonałościami)to zaprasam do siebie na rozdanie .
Dzięki, ale aktualnie używam jednego kremu a kolejny czeka w kolejce :D dlatego mam zapas na najbliższe pół roku:D
bardzo lubie ta pianke isany ;)
ja też:)
Nr 1 i 8 kocham, a nr 4 testuję :-)
I jak? :)
Moja woda termalna z Avene również dobija dna. Niestety trafiłam na jakiś felerny egzemplarz- spray już mi się popsuł- rozpyla wodę na boki, a do przodu ani trochę ;/ Ale i tak jestem z tego kosmetyku bardzo zadowolona.
To masło do ciała z Perfecty dostałam na ostatnim blogowym spotkaniu- pachnie ładnie, jednak oddałam go rodzince. Ma w składzie parafinę, a u mnie stosowanie kosmetyków z parafiną kończy się od razu zapchaniem porów :/
W mojej też jeszcze troszkę zostało, ale nie ma już ciśnienia:( Parafina mnie również zapycha, ale na twarzy, na ciele jeszcze jest ok :)
Imponujące denko:)
starałam się:D
Konkretne denko ;) U mnie najbardziej schodzą micele, płyny dwufazowe, szampony, żele pod prysznic i balsamy. A z kolorówki najszybciej tusze do rzęs. Jesteś kolejną osoba, która lubi peeling z BU, a ja go mam już kilka m-cy i nie mogę sie do niego przekonać, choć może dam mu jeszcze jedną, ostatnią szanse ;) Pozdrawiam