Puder sypki to kosmetyk, który wędruje na moją twarz za każdym razem gdy wykonuję makijaż. Bardzo rzadko sięgam po puder w kamieniu. Transparentne sypańce to nieodłączna część mojej kosmetyczki. Przetestowałam ich już kilka, raczej nie trafiłam na buble, ale wciąż szukam i z chęcią odkrywam nowości. Dlatego też kiedy miałam możliwość wyboru kosmetyków marki Mariza, bez wahania skusiłam się na puder ryżowy.
W katalogu jego regularna cena wynosi 17,90zł/5g, ale podejrzewam, że można go dostać taniej w promocji. :)
Opakowanie to zwykły plastikowy słoiczek z sitkiem, którego wykonanie jest dość porządne. Nie otwiera się i nie odkręca nieproszony. Ogromnym plusem jest także mały puszek, który jakością nie zachwyca i do prania się nie nadaje więc żywot jego będzie krótki, ale świetnie zabezpiecza puder przed wysypem, a także w awaryjnych sytuacjach radzi sobie z nałożeniem pudru w strefę T. Lubię od czasu do czasu mocniej się zmatowić i zamiast omieść pędzlem twarz, wciskam puder puszkiem. :)
Sam puder jest bardzo drobno zmielony. Ma całkowicie biały kolor i wygląda jak mąka. Nie posiada żadnego zapachu.
Jeśli chodzi o działanie, nie mam mu nic do zarzucenia. Ładnie matuje twarz na wiele godzin. Nie bieli, nałożony na twarz jest całkowicie niewidoczny. Dobrze scala makijaż i przedłuża jego trwałość. Ostatnio moim głównym problemem była strefa T. Bardzo buntowały mi się minerały a dzięki pudrowi wszystko trzyma się w ryzach i ładnie wygląda. Poza tym po nałożeniu go na twarz moje pory są mniej widoczne, szczególnie na nosie. O jakimkolwiek kryciu oczywiście nie ma mowy, ale to chyba każdy wie. ;)
Pomimo talku na pierwszym miejscu w składzie, puder nie przyczynił się do powstania nowych niespodzianek, nie zwiększył ilości zaskórników. Nie podrażnił mnie, nie wysuszył, ani nie uczulił.
Polecam przyjrzeć się bliżej, jeśli tak jak ja lubicie pudry sypkie i jeśli macie dostęp do kosmetyków Mariza. :)
strona Marizy: www.mariza-polska.pl
kontakt w razie ewentualnych pytań: mariza-polska@wp.pl
Dajcie znać jaki jest Wasz ulubiony puder sypki. A może wolicie te w kamieniu? :)
Ściskam,
Agu :)
mam go i kocham! matuje bardzo dobrze!
uwielbiam go. Wcześniej używałam Elf High Definition ale ten jest o niebo lepszy… matuje na cały dzień w na ryjku praktycznie go nie widac, niedługo i u mnie będzie recenzja…
gdzie w szn mozna dostac ich kosmetyki ??
nie mam pojęcia, ja je dostałam, napisz do konsultantki mariza-polska@wp.pl, na pewno powie Ci więcej :)
kurcze, a ja wzięłam zwykły matujący :)
u mnie zdecydowanie sypańce – Vichy Dermablend i Lily Lolo Flawless Silk, do torebki natomiast w razie potrzeby prasowany Bourjois Healthy Balance :)
nie miałam ich, ale na Vichy swojego czasu ostro chorowałam, a jak sprawdza się u Ciebie Lily Lolo? póki co mam podkład i róż i jestem zakochana:)
Ciekawe w nim jest to że ma biały kolor :) ja aktualnie używam pudru w kamieniu :)
Mój ulubiony? Zdecydowanie Essence fix&matte!
tego jeszcze nie miałam ;> muszę kupić jak mi się skończą zapasy, choć mam też chrapkę na kryolan i lily lolo :)
Mój ulubiony jest z Essence ale limitowanka także szukam czegoś innego.
Jeśli chodzi o sypki to matujący transparentny z Vipery! :)
miałam, pisałam recenzję ;> bardzo fajny :))
Też lubię :) Tego z Marizy jeszcze nie znam!
ojaaaa, jak dużo parabenów w składzie. :/ ja używam Jadwigi, polecam z całego serca, ma tylko trzy przyjazne składniki, świetnie się sprawuje. :)
Właśnie czekam na ten puder, jestem coraz bardziej ciekawa jak u mnie się sprawdzi :)
mam go, bałam się używać, bo faktycznie jest jak mąka, ale po nałożeniu na twarz, po prostu go nie ma:)
A ja nie przepadam za sypańcami…mam vichy Dermablend i używam od święta ;)
ja używam teraz bambusowy, ale nie jestem do końca zadowolona, jak uda mi się go wykończyć (choć pewnie nie szybko), to spróbuję tego :)
oo nawet nie wiedziałam,że mają coś takiego w ofercie:)
Ja obecnie używam na zmianę High Definition i SPF 45 z e.l.f. i jestem bardzo zadowolona. Do użytku w domu preferuję pudry sypkie. Natomiast w torebce wolę pudry w kamieniu.
ja jestem wierna mySecret;)
Ja jestem wierna bambusowemu z BU :)
Chyba się skusze, bo ulubieniec z Essence, już nie daje sobie ze mną rady..
Nie miałam okazji go wypróbować, ale jakoś tak ostatnio mało który puder mnie przekonuje… Bardzo zawiodłam się na zachwalanym pudrze bambusowym, bo bardzo szybko się po nim świecę, niezależnie od metody aplikacji. Może ten ryżowy byłby dobry, ale nie mam dostępu do Marizy… ;)
Nie miałam nigdy styczności z pudrem sypkim, od zawsze wystarczał mi fluid i puder w kamieniu. Aczkolwiek zawróciłaś mi głowę pudrem ryżowym, muszę poczytać o nim więcej w necie i prawie jestem pewna, że chcę go w swojej kosmetyczce :)
Ciekawy, jeszcze o takim nie słyszałam
no zaciekawił mnie bardzo :))
Chciałam go kupić, ale trochę mnie zniechęcił talk na pierwszym miejscu. Skoro coś nazywa się pudrem ryżowym to powinno nim być :) Z takich sypańców bardzo lubię bambusowy z Biochemii Urody, choć trochę bieli. Jest jednak w 100% naturalny i za to duży plus :) A obecnie zużywam kamienny z Sephory, który kupiłam specjalnie na swój ślub w maju i teraz muszę coś z nim zrobić :) Poprawek w ciągu dnia nie robię, jednak w torebce noszę zawsze Inglota w kamieniu, w sumie nie wiem po co. Pozdrawiam.
Uwielbiam pudry sypkie transparentne i nie ma mowy o żadnych innych ;)
Miałam z Vipery, teraz mam z Jadwigi i jestem zadowolona. Też mi w stafie T minerały wariują, więc potrzebuję czegoś matującego, bo mi się lekko ważą.
Zastanawiam się jak zmieniacie kod, by tytuł posta był na środku? :)
masz moze porownanie z pudrem bambusowym? ciekawa jestem jak wypadaja w porownaniu l-)
niestety nie miałam bambusowego:(