Ogromną maniaczką smarowania dłoni nie jestem. Staram się wyrobić w sobie ten nawyk, ale różnie wychodzi. Moje dłonie nie są wymagające, tylko w zimie wymagają troszkę więcej uwagi. Osobiście nie lubię uczucia lepkości, tłustego filmu i czekania kiedy krem się wchłonie. Dłonie kremuję zatem tylko wtedy, gdy nie muszę nic konkretnego robić lub zmuszają mnie do tego warunki pogodowe. Podziwiam dziewczyny, które maziają się przy każdej możliwej okazji. ;)))
W paczce od Laboratorium Kosmetycznego Dr Ireny Eris, otrzymałam m.in. krem antiaging witaminowy marki Lirene. Na początku pomyślałam sobie, że zapewne będzie to krem jak krem, mam ich trochę i dam do przetestowania mamie.. Ale wycisnęłam trochę na dłoń i wiedziałam już, że krem zostanie ze mną. Ma tak cudowny zapach, że do tej pory nie mogę przestać go wąchać! Jest delikatny, kremowy, ale po prostu piękny. Wszystkie inne kremy oddałam mamie…;)
Zapach zapachem, ale przecież to nie jest w kremie do rąk najważniejsze. Producent obiecuje nam, że krem skutecznie pielęgnuje zniszczoną skórę dłoni, wygładza zmarszczki i przebarwienia oraz natłuszcza i nawilża skórę przywracając jej elastyczność. Ja co prawda większych problemów ze skórą rąk nie mam, ale odkąd używam tego kremu, rzeczywiście zauważyłam poprawę nawilżenia. Po aplikacji kremu dłonie są bardzo miękkie, a skóra gładsza w dotyku.
Zdecydowanym plusem jest też fakt, że krem ma lekką konsystencję i bardzo szybko się wchłania. Pożegnałam się z przeklętym przeze mnie uczuciem lepkości. Mogę go użyć w każdej chwili bez obawy, że utrudni mi to najprostsze czynności życiowe. ;)))
To pierwszy kosmetyk, który obudził we mnie regularność i prawdziwą chęć stosowania tego typu kremów. Odkąd go mam, używam regularnie, kilka razy dziennie. To dla mnie ogromna nowość i wielkie zdziwienie. Zapach uwiódł mnie na tyle, że można by to było podpiąć pod małą obsesję. Polecam chociaż powąchać! ;))
Możecie go dostać na pewno w Rossmannie w cenie ok. 7zł/100ml. Nie wiem jak z dostępnością w innych miejscach, ale podejrzewam, że też nie będzie problemu. Muszę się rozejrzeć i obwąchać inne wersje, jeśli będą pachnieć równie obłędnie to już po mnie! ;))
Używałyście tego kremu? Może posiadacie inny jego rodzaj? Jestem ogromnie ciekawa czy pachnie równie pięknie!
Uwielbiam ten krem :D
cena bardzo zachęcająca. pokończę swoje tubki i rozejrzę się za tym. zaciekawiłaś mnie tym zapachem. :)
Nigdy go nie wąchałam. Pora nadrobić braki!
Ja zawsze kupuję babci kremy z tej serii :)
wielka szkoda ze w skladzie jest parafina ktora daje tylko zludzenie nawilzonych i gladkich rak… i utrudnia dzialanie reszcie skladu.
wielki minus ode mnie ma za to Lirene
w kremie do rąk mi ona nie przeszkadza;) nie mogę jej zdzierżyć jedynie w kremach do twarzy:))
nie mialam tego kremu, a Lirene bardzo lubie ;)
Ja też bardzo polubiłam tą firmę :)
Kremik zapowiada sie na calkiem fajny. O tej firmie robi sie coraz glosniej a ja jeszcze musze chwilke poczekac aby cos przetestowac;/
nie dla mnie, wysuszył mi skórę, dziwnie pomarszczył, wydaje mi się że jest gorzej niż było :(