Wodoodporny tusz do rzęs
Wodoodporny tusz do rzęs OBSESION dodaje rzęsom objętość i długość a ponadto jest odporny na wodę, otarcia oraz silny wiatr. Bardzo specyficzna silnie wodoodporna struktura tuszu do rzęs bardzo łatwo się nanosi dzięki doskonałej szczoteczce. Tusz do rzęs OBSESION został stworzony jako intensywna maskara, która jest wodoodporna i długotrwała.
Do demakijażu wodoodpornego tuszu do rzęs OBSESION stosujcie GENTLE EYE MAKE- UP REMOVER, który został stworzony do demakijażu wodoodpornych maskar. Do demakijażu potrzebny jest płatek kosmetyczny z emulsją do demakijażu należy przez kilka sekund przytrzymać płatek kosmetyczny na zamkniętej powiece a później zetrzeć na zewnątrz oka. Czynność należy powtórzyć kilka razy, jeśli tusz do rzęs nie zmyje się za pierwszym razem.
Pojemność; 12 ml
Nie wiem, może to tylko moje rzęsy go nie tolerują, ale naprawdę jestem rozczarowana. Każdy poprzedni produkt marki Dermacol mnie zachwycił i szczerze uwiódł. A tu taka klapa. Nie zmieniam oczywiście zdania o tej firmie, uważam, że ich kosmetyki są naprawdę dobre jakościowo i warto się z nimi bliżej poznać, jednak ten tusz naprawdę mnie zawiódł. Pozostaje mi jedynie wierzyć, że spowodowane jest to właśnie tym, iż to tester. Mam nadzieję, że pełnowymiarowe opakowanie sprawiłoby, że naprawdę tuszowanie rzęs tą maskarą byłoby dla mnie przyjemnością i przerodziłoby się w czystą obsesję na jej punkcie…;))
to co widac na szczotecze budzi moje obawy – u mnie pewnie by sie nie sprawdzil :/
uuuu, no nie ladnie. Moim zdaniem wysylanie testera do blogerek to lekka przesada ;)
http://bajeczneopowisci.blogspot.com/
Z masakrami często jest problem u tych mniej znanych marek lub takich, które nie skupiają się tak na tuszach jak inne, widac różnicę, a ten rzeczywiście nie wygląda ciekawie…
♥ Mój blog.
ciekawa recenzja:) byc moze skusze sie na ten produkt:). Fajny blog.obserwujemy?
http://miscellaneouss93.blogspot.com/
ten tusz wylewający się z opakowania nie wygląda za ciekawie…wygląda jakby nie było w opakowaniu tej takiej "gumeczki", która zabezpiecza tusz przed wydostawaniem się zbyt dużej ilości na zewnątrz
Ojej, faktycznie wygląda paskudnie! Podejrzewam, że "testerowość" Twojego egzemplarza polega na obecności naklejki "tester" i to po prostu kiepski produkt.
ja chyba nigdy nie zmienie swojeich upodoban tuszowych
Szczoteczka budzi grozę. No cóż, musiał się znaleźć jakiś bubel w tych produktach, inaczej byłoby zbyt pięknie ;)
GRATULACJE! Zostałaś nominowana do kosmetycznego tagu – "The Make Up Blogger Award".
Więcej dowiesz się tutaj:
http://uroda-make-up.blogspot.com/2011/08/make-up-blogger-award.html
miałam z tej serii tusz, ale w kolorze czerwonym i również nie przypadł mi do gustu ;)
Agu, o ile pamiętam to była ul. Witkiewicza? niedaleko był Lidl ;) ale nie jestem pewna, w Szczecinie byłam pierwszy raz :) piękne miasto!
Wiesz co, że nie pomyślałam, o tym, żeby podpytać blogerki o szczecińskie drogerie :P następnym razem zapukam do Ciebie z prośbą o oprowadzenie :D
Odnośnie tuszu – szczoteczka jest strasznie obklejona, nie dziwię się, że nie przypadł Ci do gustu…
ps. jak to możliwe, że nie obserwowałam Twojego bloga…już nadrabiam! :)
tusz porażka, widac nawet po szczoteczce :/ no niestety… ja sie trzymam mojego ulubionego z maybelline i chyba tego nie zmienie. Dodatkowo fajnie jest przykleic sobie od czasu do czasu kępki rzęs, swietnie sie prezentuja i bardzo naturalnie wygladaja, ja akurat mam z donegala ktore sa tanie i nabrdzo naturlane. Polecam takie cos niz iwestowac w taki tusz ;) http://www.donegal.com.pl/