Kosmetyki do włosów L’Oreal Elseve kojarzą mi się z moją babcią. W jej łazience od zawsze można znaleźć szampon i odżywkę z którejś serii, zmieniają się tylko kolory butelek. Mi jakoś nigdy nie było po drodze do tych produktów, ale kiedy trafił do mnie eliksir odżywczy Elseve i bardzo się z nim polubiłam, postanowiłam iść za ciosem. W ramach współpracy wybrałam sobie jeden z czterech kosmetyków z najnowszej serii Elseve. W paczce od koncernu znalazła się właśnie m.in. maska do włosów od L’Oreal Paris Elseve Fibralogy Ekspansja Gęstości. Producent obiecuje, że jest to skoncentrowane aktywne serum pogrubiające strukturę włosa. Intensywnie odżywia włókna włosów. Kremowa i aksamitna konsystencja nadaje miękkość i pielęgnuje końce. Włosy są pogrubione i chronione przed uszkodzeniami powodowanymi suszeniem i stylizacją. Szczerze powiedziawszy, byłam do niej nastawiona dość sceptycznie, ale zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona!
Po odkręceniu słoiczka ukazuje nam się budyniowa zawartość, o przepięknym słodko-owocowym zapachu. Uwielbiam go od pierwszego powąchania! Gęsta konsystencja znacznie ułatwia aplikację. Nic nie przecieka przez palce, maska dobrze trzyma się włosów i bez trudu mogę ją nałożyć będąc pod prysznicem bo tak najczęściej robię. Producent zaleca naniesienie jej na osuszone ręcznikiem włosy, ze szczególnym uwzględnieniem końcówek, na około 2-3 minuty. Ja ten czas wydłużam do minut maksymalnie 10. Następnie spłukuję całość wodą i nakładam standardowo serum.
czy maska nie przypomina Wam budyniu malinowego? ;) |
Nie liczyłam na spektakularne efekty, a okazało się, że one są naprawdę świetne! Jak wiecie, mam teraz krótkie włosy. Niestety, taka długość im nie sprzyja i aby dobrze wyglądały, muszę je każdego dnia delikatnie modelować, inaczej żyją własnym życiem. Lubią się wykręcać, czasem puszyć. Jakie było moje zdziwienie, gdy po nałożeniu maski a następnie wysuszeniu suszarką, były idealnie gładkie, zdyscyplinowane, lśniące i tak miłe w dotyku, że dotykałam ich jak głupia. :D Wyglądały tak, jak po ułożeniu na szczotce. I tak jest za każdym razem! Chociażby dziś. :) Ponadto zaskoczyła mnie ich ilość, dawno nie miałam tak okazałej fryzury. ;) Po każdym spotkaniu z maską są przepięknie odbite od nasady a moja wymarzona objętość utrzymuje się przez większość dnia. Końcówki zaś się nie puszą, na całej długości włosy są sypkie i mięsiste. Zauważyłam też, że maska ułatwia stylizację. Przy mojej obecnej długości lubię czasami za pomocą prostownicy wyczarować sobie luźne loki. Wcześniej kończyło się to tym, że po 3h nie było po nich śladu. W połączeniu z maską, śmigałam w nich do wieczora. Co prawda pod koniec przypominały już fale, ale nadal były. :] W Sylwestra Fibralogy oczywiście również wylądowała na moich kosmykach, później potraktowałam je prostownicą.. Nawet na drugi dzień były idealnie gładkie! Nie wykręciły się, nie napuszyły, przetrwały witanie nowego roku w kapturze, jak i tańce na parkiecie. Duży plus. W związku z tym, w ostatnim czasie to jedyna nakładana przeze mnie maseczka na włosy. Bardzo ją polubiłam i cieszę się, że miałam okazję do wypróbowania jej bo sama zapewne, nie sięgnęłabym po nią w drogerii.
Nie zauważyłam by maska przyczyniała się do wzmożonego przetłuszczania moich włosów, czy ich obciążenia. Nakładam jej małą ilość przy skalpie, starannie go omijając, następnie od ucha w dół już jej sobie nie żałuję. Mimo tego, jest bardzo wydajna i myślę, że moim włosom za ramiona posłuży jeszcze przez kilka miesięcy. W słoiczku jest jej 300ml i z tego co się orientuję, w drogeriach kosztuje około 20zł.
Maska nie zawiera silikonów, a w swym składzie ma Quateranium-87, które (tak wyczytałam;))w bardzo podobny sposób chroni włosy przed uszkodzeniami i znacznie je wygładza.
Wydaje mi się, że najbardziej sprawdzi się u posiadaczek włosów dość gęstych, ale cienkich i niesfornych, takich jak moje. :) Powinna też w ekspresowym tempie poprawić wizualnie bardzo zniszczone włosy.
Podsumowując, moje włosy bardzo się z maską polubiły, więc na pewno sięgnę po nią ponownie. Zastanawiałam się też na odżywką, ale czytałam recenzje i okazuje się, że są średnie i sobie zakup odpuściłam. Teraz chodzi za mną aktywator, który jest częścią serii Fibralogy i używa się go do mieszania z odżywką lub maską. Ponoć efekty są jeszcze lepsze i być może za jakiś czas to sprawdzę. Moja pielęgnacja włosów to ciągłe mieszanie produktów sprawdzonych z nowymi więc pewnie moja ciekawość wygra. ;)
A może wy znacie inne kosmetyki z tej serii i możecie mi je polecić albo odradzić? :) Zdążyłyście już przetestować maskę, czy taka drogeryjna pielęgnacja Was nie kusi? Dajcie znać!
No i jak ja to zrobilam, ze jej jeszcze nigdzie nie widzialam?
Sleeepota ;)
Buziaki, lona
bo ona dopiero od listopada ponoc na polkach :D buziaki!
Z masek do włosów u mnie bezkonkurencyjna jest ta firmy Macadamia :)
nie miałam z nią do czynienia, cały czas zniechęca mnie cena, ale sam produkt kusi :)
Jakoś nie miałam nigdy żadnej maski tej firmy, raczej używam sprawdzonych :)
ja lubię od czasu do czasu przetestować coś nowego, mimo, że pewniaków swoich się trzymam raczej, taka już kobieca natura :D
Przydałoby mi się takie cudeńko…będę wypatrywać na półkach:)
ponoć ostatnio była dostępna w Biedronkach!
Mialam z tej serii kilka masek z tej serii i naprawde sluzyly moim wlosom :)
a polecasz jakąś szczególnie? :)
Wg mnie cała seria tych kosmetyków w połączeniu z maską i szamponem są super :)
innych kosmetyków z tej serii nie używałam wiec się nie wypowiem :)
z masek loreala mialam tylko te rozowa i byla raczej przecietna w efektach:)
ja żadnej innej nie miałam :)
Moje włosy właśnie po quaterniach i polyquaterniach wyglądają genialnie. Niestety, takie produkty błyskawicznie je obciążają i po 3 użyciach jest tragedia. Ale jednorazowo, doraźnie – cud!
dlatego robię sobie przerwy pomiędzy każdym użyciem, nigdy nie nakładam masek przez parę myć z rzędu, niezależnie od składu bo mam obciążone strąki ;)
A ja bardzo lubiłam kosmetyki od Elseve :) Chętnie bym za nią popatrzyła – tak dla dzikiej odmiany od ubóstwianego Kallosa :D (no i ta budyniowa zawartość kusi:P)
a ja nie miałam jeszcze mlecznego Kallosa! wstyd:P
Zapowiada się bardzo przyjemnie:)
jest naprawdę bardzo fajna :)
miałam ostatnio sięgnąć po szampon, mimo 5 otwartych w domu… skarciłam się jednak wewnętrznie, może za kilka miesięcy jak już zejdę z opakowań mi się uda :p
ja wiem, że szampon na moim problematycznym skalpie się nie sprawdzi więc nawet na niego nie spoglądam :)
wydaje sie fajna :) na pewno wypróbuje :)
warto przyjrzeć się jej bliżej :)
W związku z tym, iż zimą moje włosy są szorstkie i niezdyscyplinowane, chętnie zapoznam się z maską L`Oreal. Produkty z serii Elseve dotychczas służyły moim wysokoporowatym kosmykom. Linia Fibralogy zapowiada się interesująco:)
a które produkty się u Ciebie z Elseve sprawdziły? :)
Czyli czas wpisać ją na listę musz mieciów :)
myślę, że warto!:)
za każdym razem jak do Ciebie wchodzę to podziwiam kunszt zrobionych zdjęć – proste ale jakie efektowne. Podziwiam :)
Dzięki Aga, bardzo mi miło. Cieszę się, że zdjęcia są przyjemne w odbiorze i się podobają. :)
Ja mam szampon i maskę od Loreala i też uważam że to bardzo dobre i warte uwagi produkty :)
szampon na bank by się u mnie nie sprawdził, ze względu na problemową skórę, ale maska jest naprawdę super!
Mmmm czuje się mocno zaintrygowana coś czuje, że to może być mój pierwszy kontakt z tą marką
mój był pierwszy od dawien dawna :)
Z checia wyprobuje te maske po zuzyciu zapasow ;)
ja teraz też staram się intensywnie wykanczac wszystko co mam bo na oku mam mnóstwo nowych chciejstw :D
Widziałam ją chyba ostatnio u mnie w Biedronce jednak się nie skusiłam gdyż w sklepie czeka na mnie do odebrania maska drożdzowa na porost włosów bo słyszałam, że też jest całkiem niezła ;)
doszły mnie własnie słuchy, że w Biedronkach one były, nie zwróciłam uwagi,ale we wtorek sprawdzę w swojej :)
muszę ją mieć!!!!
daj znać jak sprawdzi się u Ciebie :)
Ja jestem bardzo ciekawa tej maski, za jakiś czas będę miała okazję ją wypróbować :) Widzę po Twojej recenzji, że mam na co czekać :D
Asiu, mam nadzieję, że u Ciebie spisze się tak samo dobrze jak u mnie! :)
Używam szamponu już dość dawno 3 butelki w tym jedna wielgachna.Szampon spisuje się świetnie. Dzisiaj kupiłam kolejne opakowanie promocyjne czyli do butelki dołączone były 2 saszetki odżywka i aktywator.Uzylam wszystko i czekam na efekt bo mam jeszcze mokre włosy. Szampon uwielbiam ale mam poczekalnia moja córka podczepiła się też i będę musiała częściej kupować.
takie wpisy włączają moje chciejstwo :D muszę na nią zapolować :)
ponoć jest/była dostępna w Biedronkach! udanego polowania! :)
o kurcze, jeszcze jej nigdzie nie widziałam, musze wypróbować. Moją jedną z lepszych jest jej siostra Elseve Total Repair 5!
nie używałam, ale poczytam o niej :D czuję się zaciekawiona :)
Myślałam, że ta seria będzie silikonowym oblepiaczem, a tu takie zdziwienie! :)
szczerze mówiąc ja też myślałam podobnie na początku, ale jestem na prawdę bardzo pozytywnie zdziwiona i zaskoczona:)
ja również bardzo ją polubiłam. u mnie maska jest już prawie na wykończeniu :)
Monia, Ty masz włosy dużo dłuższe niż ja, to się nie dziwię, ja uzależniłam się od jej zapachu, jest boski!
Kiedyś ją widziałam, i wahałam sie między tą a Pantene, którą wybrałam, ;) Trzeba będzie i tej spróbować,
Dodaję do obserwowanych :)
Agata, a jaką Pantene wybrałaś? :) polecam Ci zwrócenie uwagi na ten produkt bo jest naprawdę tego wart :)
miło mi :)
boże no jaram się całą tą serią, kocham elsevki nasd życie sa dla moich włosów jedne z najlepszych ale nie mogę ich znaleźć tu w Anglii, ubolewam okrutnie :(
życzę Ci w takim razie byś znalazła jak najszybciej :)
Chce teraz wyprobwac cala serie garnier damage pomarańczowa, mam szampon i bardzo go lubie:)
ja mialam szampon i też go mile wspominam :)
Bardzo ciekawy blog Agu =) bede zagladac tu czesciej
dziękuję, bardzo mi miło, witam Cię serdecznie i zapraszam! :)
Właśnie szukam jakiejś fajnej maski. Może powinnam sięgnąć właśnie po tą zanim zacznę szukać czegoś w sklepach internetowych.
myślę, że jest godna uwagi :)
Nie słyszałam o niej, ale już widzę, że do mnie woła…:D
faaajna jest ;)
Mam i właśnie jestem w fazie testów :) Najbardziej mnie zadziwił aktywizator dodawany do odżywki lub maski, trochę wydaje mi się to naciąganiem klientów na kasę. Jakby nie można było od razu połączyć go właśnie z odżywką bądź maską…
no wlaśnie on mnie kusi,ale kosztuje 20zł i trochę mnie to zniecheca ;)
Mam fioła na punkcie masek do włosów, będę musiała ją wypróbować , zwłaszcza, że bardzo chciałabym znaleźć coś co doda moim włosom objętości ;)
u mnie z objętością też ciężko, a ona naprawdę daje sobie radę!
Też bardzo lubię serum odżywcze tej marki, chociaż wcześniej też jakoś nie bardzo przepadałam za produktami Loreala do włosów, przekonałaś mnie tą recenzją, muszę wypróbować tą maskę :)
mam nadzieję, że u Ciebie spisze się tak samo dobrze jak u mnie!
Maska do włosów faktycznie wydaje się ciekawą propozycją, choć ja mam obawy, bo czego nie użyje, to moje włosy ze skłonnością do przetłuszczania wyglądają po kilku godzinach tak jak po całym dniu ;/
Więc najlepiej dla nich jak niczego nie używam, a najlepszym szamponem okazał się dla nich Pantene Aqua, bez silikonu ;)
P.S. Trafiłam tu przez przypadek a chyba zostanę na dłużej :) Bardzo fajny blog:)
moje włosy też się przetłuszczają, myję je codziennie po tym jak skróciłam :) serię Pantene Aqua bardzo chwaliła sobie moja mama, zużyła kilka opakowań szamponu i odżywki :)
dziękuję, miło mi :)
Pierwszy raz widzę ten kosmetyk.
Nie przeczę, że w przyszłości ją kupię, bo to co czytam bardzo mi odpowiada.
Na chwilę obecną jednak, mam spory zapas kosmetyków do włosów.
u mnie kosmetyki do włosów niebezpiecznie rozprzestrzeniają się w łazience, dlatego też mam bana na zakupy :)
Będę się musiała za nią rozejrzeć, bo o dziwo udało mi się zużyć wszystko co miałam:)
wow, gratuluję! u mnie chyba nigdy to nie nastąpi!
Muszę ją wypróbować, właśnie szukam czegoś fajnego na włoski :)
mam nadzieję, że się sprawdzi :)
To ja dla odmiany kiedyś uwielbiałam Elseve, zawsze gościły w mojej łazience, szczególnie seria różowa ( z proteiną perły ). Wierz lub nie, ale moje włosy naprawdę wyglądały po niej świetnie :) Potem zmienili coś w składzie i już mi tak nie służyła. Potem przyszedł czas na zagłębianie się w składy, uciekanie przed silikonami i zapatrzenie w zupełnie inną półkę kosmetyczną. Teraz jednak narobiłaś mi ochoty na tą maskę, a że mój zapasik powoli się kurczy to może wrócę do korzeni – nawet jeśli nie zadziała to chociaż ma ładne opakowanie :P
Buziaki Aguś :)
opakowanie, opakowaniem, ale zapach jaki ma boski :DD ja Elseve nigdy nie kupowałam, u mnie rządził Gliss Kur. ;) Nie wiem ile ja butelek zużyłam serii Total Repair! :) Tak samo jak Nivea Straight & Easy, aż ciekawa jestem jakby moje włosy zareagowały, gdybym teraz do tych kosmetyków wróciła. :)
Kupiłam dzisiaj całą serię! Także zobaczymy co z tego wyjdzie :D
Muszę koniecznie wypróbować, bo dawno nie miałam żadnej maski która dobrze sprawdziłaby się na moich włosach ;)
zaciekawiłaś mnie :) skoro u ciebie się nie puszą i nie wywijają, może i u mnie będzie tak samo ? :D muszę koniecznie to sprawdzić :D
Maska jest super, dzisiaj użyłam jej pierwszy raz.