świeca YC Angel Wings – klik / szczotka D-Meli-Melo Angel Wings – klik /
Biotebal – skuteczna broń w walce z wypadaniem włosów
O moich włosach można napisać książkę. Serio. Najpierw były gęste, zdrowe i długie. Później, za czasów gimnazjum bardzo mocno wycieniowane, krótkie i codziennie niszczone prostownicą byle jakiej jakości. Co gorsza, taki stan utrzymywał się do połowy studiów. Nie dbałam o włosy. Używałam drogeryjnych kosmetyków, najczęściej duetów szampon + odżywka z Rossmanna i katowałam je regularnie czarną farbą na całej długości. Nie miałam pojęcia, że mogę dbać o nie inaczej, lepiej. Nie znałam się na składach (nadal nie jestem ekspertem). W międzyczasie pojawiły się problemy ze skórą głowy, o których wspominałam wielokrotnie na łamach bloga. Pojawił się łupież, swędzenie, przesuszenie i potworne wypadanie. Stwierdzono ŁZS, do którego po dziś dzień nie jestem przekonana. Wydałam mnóstwo pieniędzy na dermatologów, trychologów, specjalistyczne szampony, suplementy. Jedne działały lepiej, drugie gorzej, inne wcale. Na szczęście, z biegiem czasu wypracowałam sobie własną pielęgnację, która pomaga mi utrzymać skórę w ryzach. Pomijając wyjątki takie jak okres zimowy, zmiany pogody, czy stres, naprawdę nie mogę narzekać. W porównaniu z tym co było parę lat temu, przez większość czasu jest naprawdę super. Udało mi się też ograniczyć wypadanie włosów, których straciłam prawię połowę. Później jednak cały czas leciały w jakimś tam stopniu i wszędzie “znaczyłam” nimi teren. Zdecydowałam więc, że najwyższa pora znów powalczyć na własną rękę i wziąć się za przywrócenie gęstości oraz za ogólnie wzmocnienie kosmyków. Dziś chcę Wam opowiedzieć o tabletkach, które bardzo mi pomogły. Być może macie podobny problem i sprawdzą się również u Was. Zapraszam do dalszego czytania!
Zacznę może od tego, że regularne łykanie tabletek to dla mnie katorga i wiecznie o tym zapominam. No, chyba, że coś mnie boli i siłą rzeczy przypomina o zażyciu odpowiedniego środka. Z wszystkimi suplementami mam jednak tak, że pobiorę je maksymalnie tydzień i później leżą gdzieś w kącie. I tak było początkowo z Biotebalem. Wzięłam bodajże 10 tabletek i dopiero po paru miesiącach odkopałam prawie pełen blister z dna szuflady. Postanowiłam, że tym razem nie odpuszczę i zaczęłam łykać go regularnie. Na szczęście dziennie przyjmuje się tylko jedną tabletkę, więc udało mi się wyrobić nawyk całkiem nieźle, bo kończę właśnie drugie opakowanie. ;)
Trzeba podkreślić, że Biotebal nie jest suplementem. To lek należący do grupy preparatów witaminowych. Substancją czynną leku jest biotyna (zwana też witaminą H lub B7). Jej dawka tj. 5mg, zawarta w jednej tabletce Biotebalu, jest od 50 do 500 razy większa niż standardowa jej ilość w popularnych suplementach działających na skórę, włosy i paznokcie. Generalnie ciężko znaleźć drugi taki preparat na rynku, który będzie posiadał taką ilość biotyny, zarówno solo, jak i w towarzystwie innych witamin. Nawet Pani w aptece nie była mi w stanie polecić zamiennika.
Biotebal stosowany jest w niedoborze biotyny, która powoduje u ludzi zapalenie skóry wokół oczu, nosa, ust, zapalenie spojówek, zaburzenia wzrostu paznokoci i włosów, ich nadmierną łamliwość oraz zaburzenia przemiany tłuszczów. Biotyna wspomaga procesy powstawania keratyny i różnicowania się komórek naskórka oraz włosów i paznokci, poprawiając ich stan.
Oczywiście przed zakupem Biotebalu warto zapoznać się dokładnie z ulotką. Trzeba wiedzieć, że nie można leku przyjmować w czasie ciąży i podczas karmienia piersią. W przypadku stosowania innych leków należy skonultować się ze swoim lekarzem. Ogólnie radziłabym z rozsądkiem podchodzić do wszystkich tabletek. Biotebal powinno się stosować regularnie, raz dziennie, a w przypadku pominięcia dawki, nie należy jej uzupełniać. Oczywiście “kurację’ kontynuować trzeba przez conajmniej kilka miesięcy, aby przyniosła oczekiwane efekty. Choć wiadomo, że jedni zobaczą je szybciej, drudzy później, a pozostali, być może, wcale. Na ulotce nie wskazano maksymalnego okresu przyjmowania, widnieje jedynie informacja odnotowano przedawkowania biotyny.
Koszt jednego opakowania to +/- 30zł/30 tabletek w zależności od miejsca zakupu. Ja ostatnio w aptece pod domem płaciłam ponad 35 i trochę przepłaciłam, ale wiem, że w sieci można kupić tabletki taniej (np. tutaj) i następnym razem zrobię większe zamówienie.
Przejdźmy do najważniejszego, czyli działania i efektów, które są widoczne gołym okiem. Szczerze mówiąc zauważyłam je dopiero, gdy na granicy lini czoła i włosów pojawiły się nowe mini włoski, czyli miniej więcej po miesiącu. Dostrzegłam je pewniego dnia, w trakcie czesania i za nic nie mogłam ujarzmić. Później pojawiły się “problemy” przy związanych włosach. Wyglądałam jakby mnie piorun strzelił. ;) Szczególnie z przodu twarzy, w okolicy skroni i ucha wszystko mocno odstawało. W ruch musiał pójść lakier do włosów i wszelkie oljeki dyscyplinujące moje nowe kosmyki. Oczywiście niesamowicie mnie to cieszy!
Wcześniej nie skupiałam się na tym, czy włosów wypada mniej. Łykałam tabletki i się nie przyglądałam ilości na szczotce jakoś specjalnie, ale od tygodnia obserwuję wszystko dokładnie i nawet w tej chwili, gdy przeczesuję ręką rozpuszczone włosy, w dłoni mam tylko jedną sztukę, co w moim przypadku jest efektem wow i trudno mi w to uwierzyć. Dostrzegam też, że białe kafle w łazience są wolne od moich “znaków szczególnych”, nie budzę się z niespodzianką na poduszce, nie zapycham odpływu w prysznicu po każdym myciu. Ogólnie mam wrażenie, że włosów jest jakby więcej, wydają się być mocniejsze, grubsze w dotyku, puszyste i bardziej odbite od nasady. Nie zauważyłam jednak, by szybciej rosły, ale ja generalnie z przyrostem problemu nie mam. Aby zobrazować Wam efekt, wrzucam zdjęcie, na którym widać troszkę baby hair. Tego, co jest widoczne na czole, wcześniej w ogóle nie było. Może nie ma tego dużo, ale ja naprawdę cieszę się z każdego nowego włosa i zaczynam wierzyć, że kiedyś moje fryzura będzie choć w połowie przypominać gęstością tę sprzed lat.
Jeżeli chodzi o paznokcie, to nie widzę jakichś spektakularnych efektów. Może są trochę mocniejsze i szybciej rosną, ale nic poza tym. Ciekawa jestem, czy z biegiem czasu i tutaj się coś zadzieje.
W przypadku działania na skórę, nie zauważyłam żadnej zmiany. Jak było tak jest, ale ja generalnie nie mam jakichś większych problemów na twarzy więc w sumie nie wiem, co mogłoby się zmienić. :)
Podsumowując, podchodziłam trochę sceptycznie do tej kuracji. Liczyłam, że jakieś tam efekty będą, ale nie spodziewałam się tego, co teraz obserwuję. Jestem totalnie zaskoczona i bardzo zadowolona. Śmiało mogę napisać, że Biotebal na moich włosach spisał się najlepiej spośród wszystkich stosowanych do tej pory tabletek tego typu. Zamierzam kontynuować kurację, choć pewnie po paru miesiącach zrobię sobie przerwę. Gdy coś się zmieni, na pewno skrobnę kolejny wpis. Cały czas też myślę o ampułkach Artego, o których wspominałam TUTAJ, ale trochę boję się o skalp.
Jestem ciekawa, czy miałyście styczność z Biotebalem? Przyznam, że zanim się na niego zdecydowałam, przeczytałam milion recenzji na blogach, które były różne, ale koniec końców, większość dziewczyn była zadowolona z efektów. Przyjmujecie jakieś suplementy? :)
świeca YC Angel Wings – klik / szczotka D-Meli-Melo Angel Wings – klik /
świeca YC Angel Wings – klik / szczotka D-Meli-Melo Angel Wings – klik /
Ocen: Biotebal – skuteczna broń w walce z wypadaniem włosów
Oceń
poprzedni post
Nowość: paleta cieni Nude ‘Dude od theBalm ♡
Zauważyłaś jakiś przyrost? Bo mi głównie na tym zależy :) aktualnie skończył mi się renovastin i myślałam nad zakupem vitapilu, bo cały czas szukam ideału :)
Odpowiedź masz w poście powyżej. ;)
To, że baby hair jest to wiem- doczytałam, ale ja tego pod uwagę nie biorę, bo ja mam i tak dużo włosów więc nowych mi nie potrzeba, dla mnie liczy się konkretny przyrost czyli ponad 1 cm miesięcznie, bo 1 cm to one standardowo rosną :)
Nie chodzi mi o baby hair, doskonale zrozumiałam Twoje pytanie i odpowiedź na nie masz w poście, cyt.: "Nie zauważyłam jednak, by szybciej rosły, ale ja generalnie z przyrostem problemu nie mam." :)
Aha, to źle zinterpretowalam to zdanie. Teraz juz wiem. Dzięki :)
Przepiękne zdjęcia! Naprawdę robią wrażenie!
dziękuję :)
To może być coś dla mnie, bo na przyroście aż tak mi nie zależy (od tego mam wcierkę Jantar, która u mnie bardzo pobudza przyrost, ale słabiej działa na wypadanie). Może to będzie jakaś odpowiedź na moje modły o bardziej gęste włosy :). Muszę pamiętać przy następnej wizycie w aptece :).
Siulka, ja jestem zaskoczona efektami, na przyroście mi nie zależy, bo same z siebie rosną mi szybko, ale to, że przestały wypadać praktycznie całkowicie i rosną nowe to dla mnie ogromna radość. :) Jeśli więc nie widzisz przeciwskazań u siebie, polecam. :)
Obudziłam się dzisiaj rano i stwierdziłam, że nie ma na co czekać i śmigam dzisiaj rano do apteki :). Dzięki!!!
Dotychczas przyjmowałam kilka suplementów od Mega Krzemu po Merz SPecial a nawet sam Bayer – moja suplementacja trwała około 2 lat i nagle kiedy zaczęłam przyjmować kwas foliowy moje włosy zupełnie przestały wypadać. Po umyciu głowy na szczotce zostaje do 20 włosów, a dzienne wypadanie jest normą przy 200. Byłam i nadal jestem tym faktem ogromnie zaskoczona :)
A na mnie Biotebal nie podziałał. Nie zauważyłam ani przyrostu, ani baby hair, wypadanie też bez zmian :( Teraz łykam Humavit, zobaczymy jak będzie.
O widzę,że mamy bardzo podobną historie. Ja w dzieciństwie cały czas słyszałam zachwyty nad moimi włosami jakie one są piękne, długie i niesamowicie gęste, oczywiście później przyszła kolej na moją głupotę czyli mycie byle czym często nie dawanie żadnych odżywek, prostowanie prostownicą codziennie do szkoły, używanie co chwilę innych szamponetek potem wydarzenie w życiu które dała niesamowity poziom nerwów i stresu i niestety pół mojej objętości "gdzieś się zgubiło". Udało mi się w dużym stopniu zmniejszyć wypadanie włosów, ale jeszcze trochę by się przydało. Bardzo mnie tymi tabletkami zaciekawiłaś muszę o nich więcej poczytać :)
Bardzo się cieszę, że Ci pomogły te tabletki! :) Faktycznie masz duuużo baby hair i moim zdaniem naprawdę gęste włosy. :)
Ten wpis podrzucę mojej siostrze ;) Na pewno się jej przyda :D
U mnie było odwrotnie- do dziecka miałam liche włosy. Mama latała ze mną wszędzie, żeby to zmienić. Później moje włosy były normalne, pomimo, że je farbowałam ( też na czorno :P ), nawet szybko rosły. Ale kilka lat temu zapragnęłam czegoś więcej, no i był ten boom na pielęgnację naturalną. Odstawiłam więc szampony z ciężkimi silikonami, z SLSsami, zaczęłam myć włosy szamponami dla dzieci, nawet płynem do higieny intymnej czy balsamem dla matek w ciąży. Byleby miały fajny skład Do tego płukanki przeróżne. Maski domowej roboty i przede wszystkim olejowanie. Moje włosy odżyły. Nabrały blasku, objętości, gęstości i rosły jeszcze… Czytaj więcej »
Też myję delikatnymi, płyn do higieny intymnej i balsam z Rosska to moje dwa hiciory. Babydream szampon się nie sprawdził. :-) Tylko, że ja mam cały czas problemy okresowe ze skalpem i muszę bardzo uważać, nie zmieniam pielęgnacji, a i tak coś tam się odzywa. Oleje też ostatnio intensywnie nakładam bo po rozjaśnianiu mam trochę przesuszone włosy, ale do czerni już nigdy nie wrócę. Teraz tylko wizyty u fryzjera. Co do tabletek, ja też unikam, poza biotebalem łykam tylko te, które muszę i mam przepisane od lekarza. A tak to ewentualnie na ból głowy lub w trakcie choroby. :-) Wolę… Czytaj więcej »
ja już przerobiłam na sobie wiele tabletek na włosy. Ale tego jeszcze nie. No i nie mogę ni powtórzyć- piękne zdjęcia!!! Śliczne zdjęcia z blistrem leków- no mistrzostwo!
dziękuję. :-)
Stosowałam sporo różnych tabletek, wcierek na włosy. Muszę przyznać, że bardzo dobrze spisał się Revalid, cena jak pamiętam była całkiem ok, ale dawkowanie 3xdziennie po tabletce niestety nie dla mnie. Wtedy sięgnęłam po coś innego. Cena dość wysoka, ale z racji, że już wcześniej stosowałam inne preparaty z tej firmy i byłam ogromnie zadowolona postanowiłam zaryzykować. Mowa o fin Evocaps. Byłam w ogromnym szoku. Nie dość, że rosło mi mnóstwo nowych włosków, to rosły one bardzo szybko. Dodatkowym efektem, którego kompletnie się nie spodziewałam było działanie na rzęsy! Nie sądziłam, że moje rzęsy się tak wydłużą. Do tej pory jestem… Czytaj więcej »
Dzięki za polecenie, kiedyś się przyjrze im. :-) Jeżeli chodzi o wcierki to muszę ostrożnie, mam wrażliwy skalp. :-)
używam od dawna, mam przerwy w stosowaniu, u mnie wystarczy, że wezmę przez tydzień i już widzę efekt jeśli chodzi o włosy
Jak vitapil nie pomoże to na pewno kupię ten preparat.
Mi Vitapil w ogóle nie pomógł niestety. :(
Mi aktualnie włosy przestały wypadać dzięki kozieradce. Teraz walczę o przyrost, więc te tabsy nie dla mnie ;)
ja sobie chwalę Silice ;)
Muszę z nimi spróbować, może one na mnie podziałają.
Właśnie dużo dobrego czytałam o biotynie… mi samej włosy lecą jak szalone. Muszę odwiedzić aptekę. Bo też już przetestowałam wszystko z marnymi skutkami niestety.
Spróbuj, może pomoże. :)
Kazdy suplement powinno sie stosowac w systemie 3miesice biore, 3 odstawiam. Nawet jesli nie jest to napisane na opakowaniu. Dotyczy to rowniez odzywek do rzes z bimatoprostem.
Biotebal nie jest suplementem to po pierwsze. Rozmawiałam dziś ze znajomą lekarką na jego temat. Nie trzeba robić przerwy po trzech miesiącach, ma skład, którego nie da się przedawkować, poza tym powinno się go zażywać minimum 6 miesięcy, by zobaczyć jak działa biotyna na paznokcie (tyle trwa ich całkowity wzrost). Co innego w przypadku bardziej złożonych suplementów własnie, które zawierają w składzie szereg innych składników ( inne witaminy itd.) – w zależności od tego co jest w środku, powinno robić się przerwy.
Na początku, również zastanawiałam sie nad zakupem tabletek tego rodzaju ;) Jednak stwierdziłam, że poczekam kilka miesięcy w razie jeśli jantar, kozieradka i codzienne spożywanie siemienia lniennego nie podoła moim wyznaczonym celom na lato :) W przeciwnym wypadku pozostanie Biotebal. Świetny wpis i zdjęcia! :)
Ja ze względu na problematyczny skalp wcierać za bardzo nie mogę i się boję. :)
Zażywam już chyba 4te opakowanie, jak nie trzecie i moje włosy wypadają znacznie mniej. Chociaż niestety jestem dość nieregularna…
Ja od dzisiaj zaczęłam zażywać Biotebal. ..włosy strasznie mi wypadają a kiedyś były takie piękne:-(
Mam nadzieję że tabletki chociaż trochę pomogą. ….
A tak na marginesie bardzo interesujący i szczegółowy opis no i fajne fotki:-)…Pozdrawiam! !!
Biorę biotebal od kilku tygodni. Widzę, że zdecydowanie mniej włosów już wypada, w zasadzie w ogóle. Liczę na to, że wkrótce się pojawią odrastające włoski
Pytanie- to sie łyka w trakcie posiłku czy na czczo?
zastanawiam się nad zakupem tych tabletek, chciałabym poprawić kondycję włosków i paznokci.
Stosuje biotebal przez 2 miesiące, i nie wyobrażam sobie przestać brać tych tabletek, chociaż najbardziej zależy mi na przyroście bo od 4 lat mam tą samą długość ,a włosy mi się kruszą,to dzięki biotebal widzę poprawę dużą, już nie wypadają mi włosy, widzę dużo baby hair ,włosy mi się błyszczące,a dodatkowo mam mocne i długie paznokcie
…a ja po biotynie dostałam pokrzywki i tyle było z tego pożytku.
Biorę biotebal od kilku miesięcy. Uważam, że jest świetny. Włosy przestały mi wreszcie wypadać i teraz powoli pojawiają się baby hair. Bardzo się z tego cieszę, bo muszę przyznać, że straciłam już nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek będę miała znowu gęste włosy
Ja mam cienkie włosy może dla tego że choruje na niedoczynność tarczycy chciała bym aby ktoś mi doradził co mam brać bo brałam nawet leki dla kobiet w ciąży ale krótko nie lubię łykać tabletek a włosy są słabe i cienkie i wypadają .może nie aż tak mocno ale widać różnicę proszę o jakąś radę co mam robić czasem kupuje zepe i zacieram na tarce i wyciskam sok który ścieram w skutek głowy ostatnio nigdzie nie mogę dostać tej zepy może ktoś mi doradzi jak poprawić wygląd włosów aby były przede wszystkim mocniejsze gesciejsze
Włosy od dłuższego czasu wypadały mi okropnie. Sądzę, że to po intensywnym odchudzaniu. Najpierw próbowałam wcierkami zahamować wypadanie, ale nie pomagało. Dlatego się zdecydowałam w końcu na kurację tabletkami biotebal i udało się! Włosy przestały wypadać i mam mnóstwo nowych małych włosków