Jakiś czas temu cienie MIYO opanowały blogosferę. Największą popularnością cieszyły się maty, które swą pigmentacją przebijały dużo droższe, markowe kosmetyki tego typu. Szukałam ich dość długo, a i tak nie znalazłam. Nawet w szczecińskim Maczku nie dostałam matów więc skusiłam się na te, które mieli. :D
Kupiłam dwa odcienie – Drama i Frost, a chwilę później kolejne dwa ( Dark Night i Starshine) dostałam od Patrycji z bloga Pepper & Coco.
Długo zwlekałam z recenzją bo cały czas próbowałam przekonać się do tych cieni, niestety bezskutecznie. Sprawdzając testery wydawały mi się świetne. Na palcu prezentują się rzeczywiście ok, ale nałożone na rękę lub na oko to już całkowicie inna bajka. Nawet baza średnio pomaga.
Mimo, że konsystencja cieni jest jednakowa to pigmentacja różni się w zależności od koloru. Mają one zbitą formułę, której daleko do kremu, bardziej przypomina mi wosk. Ciężko nakłada się je na pędzelek, a jeszcze ciężej z pędzelka na powiekę. Nie lubię z nimi pracować i w zasadzie leżą nieużywane. Kolory są piękne, ale na powiece giną więc sięgam po to co sprawdzone. Nie mam nerwów ani czasu na eksperymenty przed wyjściem. ;)
No i tak jak pisałam wyżej, na palcu wszystko wygląda ładnie. Gorzej jest później. Same zobaczcie.
światło dzienne – bez bazy |
światło sztuczne – bez bazy |
Jak widać na prowadzenie wybija się fiolet i srebro, ale to i tak nie jest zadowalający efekt. :( Jasne, można kombinować i nakładać cienie na mokro lub pacynką, dla wzmocnienia koloru. Nie dla mnie jednak takie zabawy, kupując cień liczę na to, że będzie on dobrze wyglądał na powiece pokrytej bazą, tutaj tak nie jest.
Cienie kompletnie mnie nie zachwyciły. Czuję się wręcz rozczarowana i to dość mocno. Biorąc pod uwagę niską cenę (4,99zł) jestem słonna wypróbować matowe odcienie, ale nie wiem gdzie je dostać :> Po te już raczej nie sięgnę. Zostaję przy Sleekach i Inglocie. ;)
Co Wy na to? Macie te cienie? Co o nich sądzicie? :)
PS. Dzięki za kciuki, dostałam się. :> Logopedia szkolna wita! Już zaliczyłam pierwsze zajęcia, które były dość interesujące. ;)
Ściskam,
Agu
również szukałam tych cieni i u mnie niestety ten sam efekt. pozdrawiam :)
Ja jestem zawiedziona :(
Oj… No bo te perłowe i metaliczne to dość ciężkie są. Właśnie metalika nakładam pacynką wklepując – wtedy efekt jest piękny, ale do pędzelka racja nie nadaje się.
Maty za to ja bardzo lubię, z Miyo White się nie rozstaję!
Myslalam, ze perly beda mniej problematyczne, rzadko kiedy mam czas by kombinowac ;)
Zdaje się, że w Miyo jest wręcz odwrotnie ;> Polecam maty jakby co – ja mam ich 5 i wszystkie się dobrze spisują. Choć i jeden metalik (pomarańczowo-rudy) też się dobrze mi nakłada pędzelkiem…
Powiem Ci ze mam dwa cienie tej marki: szary i zielony. Mam i odeszly w zapomnienie… jakos nie pokochalam ich na tyle zeby uzywac, nie trafilam tez chyba z kolorami..
Ja chcialam kolory, ktorych nie mam, ale moglam jednak wybrac brazy;)
Aguś, w Krakowie są maty :) Jak mi się uda je kupić to Ci prześlę ;)
Love you! ale nie mam jakiegos parcia na to ;)
A gdzie są w Krakowie dokładnie ?
w Jaśminie na Długiej.
hmm… ja nie mam żadnego problemu z tymi cieniami, ale większość jakie posiadam to maty. Gdybyś była zainteresowana to mogę Ci je kupić w Toruniu:)
Dziękuję, ale az tak mocno ich chyba nie potrzebuje ;) jednak bede miala na uwadze Twa propozycje :>
ja mam z cieni MIYO turkus i bardzo go lubię :) choć przyznam Ci trochę racji – inaczej wyglądają na palcu inaczej już na oku..:<
Niestety :(
Na dłoni rzeczywiście słabiutko :(
Ja z Miyo mam tylko turkusowy eyeliner- ładny ma kolor, ale pigmentacja słabiutka :/
Pigmentacja lezy :(
a ja sobie o nich zawsze dobrze myślałam a tu taki psikus :>
Psikus i to duzy. Niepocieszona jestem :>
nie używałam ich jeszcze i jakoś po Twoim poście nie mam zamiaru ich kupować :)
Ja nie polecam, zeby nie bylo :>
właśnie mi przypomniałaś, że kupiłam jednego mata w PL i zapomniałam wypróbować ;)
Maty ponoc dobre wiec pewnie zadowolona bedziesz :>
No w Szczecinie z MIYO rzeczywiście jest ciężko… W pon jadę do Krakowa to sobie na maty popatrzę i może, może coś dla siebie znajdę.
No i gratulacje!
Dzieki;) owocnych lowow :>
Fiolet mogłabym mieć :)
Planuję zakupy SLeek'ów – 2 paletki mam, ale takie "specyficzne" Good Girl i Snapshots.
A teraz chciałabym jeszcze kilka :) OSS, Storm, Bad Girl, Original – i nie wiem, na które się zdecydować :D:D
Na pierwsza polecem OSS :)
Nie miałam ci nigdy,ale zbyt kusząco to faktycznie nie wyglądają:(
No niestety…:(
chyba się nie skuszę i zainwestuję w paletki Sleek.:)
Dobry wybor :>
Ja miałam fiolet pomieszany z stalowo srebrnym kolorem i też się zgadzam że inaczej wyglądała na palcu a inaczej na oku ;D
Niestety. Jestem zawiedziona.
srebrny ładny ;)
Widzialam lepsze…:)
A ja maty uwielbiam :) u mnie są dość łatwo dostępne, więc chętnie podeślę Ci coś :)
Kurcze, kusza mnie, ale moze po nowym roku..Cieni mam i tak w nadmiarze :>
Oj tam :D To podeślę Ci jeden mat na wypróbowanie :) Do Szczecina? ;>
Ja mam maty ale są bardzo dobrze napigmentowane;)
Widzialam maty i ich pigmentacja mnie powala :)
ja metalików nie lubię, za to maty – owszem, czarny świetnie nadaje się do kresek, tak samo zielenie, z bazą trzymają się jeszcze lepiej, więc nie wiem czego to jest kwestia u Ciebie.. ;)
Zapewne kwestia tego, ze nie mam matow ;)
Bardzo lubię maty miyo. A dwie perły/metaliki, które posiadam, chętnie oddam w dobre ręce :)
Moje rowniez poleca w swiat ;)
Ja mam czerwony OMG! Chili nr 13 (choć ta czerwień dla mnie ciut za mocno wpada w róż) i sprawuje się dobrze. Jest to mój pierwszy w życiu matowy cień :), bo zawsze lubiłam takie z delikatnymi drobinkami, ale w końcu się przekonałam ;) Jest dobrze napigmentowany, długo się trzyma na bazie, ale wg mnie ciut ciężko się nim pracuje na samej powiece (trzeba się starać od początku równomiernie go nakładać). Mam też Perłowy fiolet Luxury Leila nr 45 i ten z kolei pięknie wygląda na ręce (metaliczny drobniutki połysk bez brokatu), ale identycznie jak pojedyncze cienie Pierre Rene (bo… Czytaj więcej »
Ja jakos sie nie moge do nich przekonac. Poleca w swiat, a maciki kiwdys przygarne :>
Ja mam tylko maty MIYO i je uwielbiam :)
Maty chetnie bym wyprobowala :)
mój żółty mat sprawuje się wyśmienicie ;) możesz znaleźć u mnie na blogu makijaż nim wykonany ;) chociaż biały perłowy też całkiem przyzwoicie działa ;) pozdrawiam!
Maty maja swietna pigmentacje, ale te szalu nie roia :(
Ja chciałam kupić kilka matów, ale posłuchałam głosu rozsądku, którym i podpowiedział, że i tak sięgam po paletki, a pojedyncze cienie leżą i się kurzą :) Ale może jeszcze się skuszę, choć raczej nie na te perłowe czy metaliczne odcienie – już któryś raz czytam, że ciężko się nimi pracuje
Z tymi jedyneczkami czesto tak jest, ze leza nieuzywane;) palety sa praktyczniejsze :)
Niestety, nie mam dostępu do kosmetyków tej firmy, póki co.
W moim Superpharm są tylko lakiery.
Mam nadzieję, ze asortyment niedługo się powiększy.
Co prawda, kolory, które pokazujesz, nie są do końca "moje", ale chętnie przyjrzałabym się pełnej kolorystyce.
Ciezko bardzo je dostac, ja matow nie znalazlam:(
Nie miałam cieni MIYO, ale wiem, że dziewczyny bardzo sobie chwalą. Jeśli chcesz, to mogę Ci jakieś maty kupić:)
Dzieki<3 ale az tak bardzo ich teraz nie potrzebuje, ale jakby co bede pamietac :>
Nie miałam, ale chętnie wypróbowałabym matowe
Ja tez:-)
Mam 2 maty i są świetnie napigmentowane.To chyba zależy od rodzaju cienia. Zresztą za tę cenę to nie ma co narzekać :) Ja uważam, że są bardzo przyzwoite i być może skuszę się w przyszłości na inne odcienie :)
sleeki wychodza taniej wiec wole pewniaki ;)
Mam jeden mat, który jest baaardzo napigmentowany, po prostu świetny. Mam też jeden "błysk" no i tutaj świetność tego cienia przyćmiewają niestety ogromne drobiny brokatu ;)
Mat bym chetnie wyprobowala :>
Maty widzę zbierają pochwały, za to metaliczne i perłowe jakoś nie bardzo. Muszę w końcu poszukać matów u siebie ;D
Owocnych lowow. Ja nie znalazlam u siebie ;)
Mam jeden cień MIYO (Gold Dust) i bardzo go lubię, chociaż rzadko używam. Jednak jest to jasny kolor, rozświetlający wręcz, ale te tutaj to rzeczywiście nie powalają. Aczkolwiek Drama podoba mi się bardzo, jeśli chodzi o kolor :)
Szkoda, że nie wygląda tak ładnie na oku :(
Ja mam dwa, ciemny matowy brąz, który jest świetnie napigmentowany i błyszczący szampański kolor, który świetnie rozświetla. Z obu jestem zadowolona, więc może trafiłaś na kiepskie kolory? :)
Być może ;)
Posiadam ten fiolet z wymianki i zgadzam się z Twoja opinią, że są kiepskie…za dużo zabawy:/
Dokładnie tak :)
Ooo… Szczerze powiem, że zaskoczyłas mnie ta recenzja. Miałam wielką chrapke na te cienie, ale dobrze, że najpierw to przeczytałam. Pozdrawiam
Hehe psikus :>
mam 2 cienie i jestem bardzo zadowolona, z bazą moim zdaniem są bardzo dobre choć nie lubie pojedynczych cieni bo za dużo z nimi zabawy – musze zainwestować w palete magnetyczną i je tam przenieśc
Ale masz maty?
nie lubię ich! trwałość zerowa, blendować też się nie da, MIYO bleeeee,
ps. napisałaś 'szczeciński maczek' to w Szczecinie jest MAC ??? serio?? !
Nie, jest drogeria o nazwie Maczek;) ale MAC by się przydał ;)
pewnie zależy też od konsystencji, bo chyba nie wszystkie mają taką samą i akurat te wypadają mizernie, a szkoda, bo się czaiłam na nie
Pewnie tak, jestem zawiedziona ;)
To taka bardzo specyficzna formuła cieni, najlepiej nakładać je palcem ;).
moim zdaniem nawet nałożone palcem nie wyglądają ciekawie:>
popieram, u mnie nałożone palcem, dają swietne efekty.
ja tam jednak wolę cienie nakładane pędzelkiem, a jak palcem to krem :> no, ale spróbuję jeszcze, być może się przekonam:)
bardzo fajnie napigmentowane, obok sleeka i goldenrose sa u mnie na podium :)
no to chyba mówimy o innych cieniach :D
Mam kilka kolorow, ale akurat nie takie, ktore Ty masz. Jestem ze swoich zadowolona, takze nie wiem…
ale masz maty czy perłowe, czy metaliczne?
Gratuluję :) Super!
A cienie podobają mi się, chociaż faktycznie po użyciu jakby powietrze z nich uszło, a człowiek liczył na kolory OMG :)
Nie mam nic z Miyo oprócz jednego lakieru bo nie mam u siebie nigdzie szafy tych kosmetyków :)
Dla niewymagających są ok ;)
a ja nie miałam do czynienia z tą firmy, szkoda że tak słabo wypadają :(
cienie miyo metaliczne i perlowe sa kiepskie i trzeba sobie to powiedziec otwarcie :) natomiast ich maty to juz inna bajka. mega napigmentowane i trwale. jedyne co mozna im zarzucic to to iz sa zbyt kredowe , przy blendowaniu kolor wrecz moze zanikać, ale napewno sa lepsze niz perelki i metaliki ;)
ja lubie miyo bo maja genialne kolory matow ktore na powiecej wygladaja jak w opakowaniu , a dodatkowo sa trwale :)
dokładnie tak! ja na szczęście kupiłam tylko dwie perły a resztę maty,których teraz namiętnie używam,a natomiast perły leżą bez użytku…
Ja bardzo lubię cienie MIYO, mam ich parę i wszystkie są świetne, prócz jednego koloru – matowej czerni, która w odróżnieniu od reszty jest taka mega woskowa i słabo napigmentowana, zupełnie jak te cienie, które prezentujesz :) Więc to pewnie zależy od partii/wykończenia cieni czy koloru.
mam jeden matowy cień MIYO – vanilia, kupiłam go po recenzji INez82 i jestem nim zachwycona!
gratulacje!
co do cieni – nigdzie ich nie widziałam, nie mam do nich dostępu, aczkolwiek jak kiedyś je zauważę to mimo wszystko wypróbuję, ze zwykłej kobiecej ciekawości