Kocham makijaż, ale odkąd leczę się Izotekiem noszę go znacznie rzadziej. Cieszę się ładną skórą i doceniam, że obecnie nie sprawia mi większych problemów. Daję jej odpocząć, częściej skupiam się na pielęgnacji. Jednak pracując z domu bardzo łatwo popaść w taki stan “rozmemłania”, którego szczerze nie znoszę. Dziś więc zdradzę Wam moje sprawdzone triki, które pozwalają mi poczuć się ogarniętą i bardziej zadbaną w bardziej domowej wersji. :)
Zobacz więcej: Zegarki Kraków
PO PIERWSZE PIELĘGNACJA
Moja skóra obecnie jest naturalnie matowa i przesuszona, więc dobra nawilżająca pielęgnacja to podstawa. Uwielbiam zdrowy blask. Mogę nie nosić makijażu, ale nawilżenia i regeneracji nigdy nie odpuszczam! Podobnie jest z ustami – balsamy nawilżające, to moi najlepsi przyjaciele. Kocham też transparentne błyszczyki i różnego rodzaju olejki do ust. W mig pozwalają mi ukryć wszelkie przesuszenia i nadać wargom soczystości.
PO DRUGIE WŁOSY
Czyste i świeże włosy to u mnie podstawa. Teraz nie muszę ich myć codziennie, ale kiedyś nawet w chorobie szłam pod prysznic, by je na szybko ogarnąć, bo nienawidzę mieć brudnych włosów. Mogą być związane, upięte, ale nie mogą być tłuste. Muszą być też rozczesane. Na co dzień po prostu suszę je na płaskiej szczotce. Od razu czuję się wtedy lepiej!
PO TRZECIE UBIÓR
W domu raczej nie noszę sukienek, czy mocno eleganckich ubrań ponieważ praca przed komputerem w towarzystwie czterech kotów przeplatana różnymi obowiązkami domowymi niesie zwiększone ryzyko zakłaczenia, czy ubrudzenia. :D Nie ma jednak w mojej szafie miejsca na stare, znoszone ubrania i tak zwane podomki. Z szacunku do samej siebie (przestałam się ubierać na wyjścia, “dla innych”, siebie ustanowiłam priorytetem) staram się ubierać ładnie nawet, gdy spędzam w domu cały dzień lub wychodzę jedynie po bułki do sklepu. Ładnie, czyli w zasadzie jak? Lubię zasadę 3 kolorów i gdy mam ich na sobie więcej, czuję się przytłoczona. Wybieram wygodne ubrania, ale o dopasowanych do mojej sylwetki krojach i przede wszystkim świadomie je łączę. Często sięgam po dresowe komplety, bluzy w energetycznych kolorach, czy miękkie swetry – lubię zarówno te jasne, jak i nieśmiertelną czerń.
PO CZWARTE DODATKI
Delikatne kolczyki, ulubione pierścionki, łańcuszek, czy zegarek, to biżuteria, którą noszę najczęściej. Lubię klasyczne modele i złote dodatki. Coraz częściej sięgam też po opaski, które pełnią rolę ozdobną, a jednocześnie ujarzmiają moją odrastającą grzywkę. Na zdjęciu powyżej mój ulubiony ostatnio set. Długo marzył mi się prosty, złoty zegarek na bransolecie i od niedawna mój nadgarstek zdobi model Citizen Quartz WR50. Jest absolutnie przepiękny i ponadczasowy!
Zobacz więcej: Citizen Kraków
PO PIĄTE SZCZEGÓŁY JAK BRWI, CZY PAZNOKCIE
Lubię mieć zadbane paznokcie i świeży manicure. Unikam odrostu na pół płytki, obdrapanego lakieru i mam hopla na punkcie kształtu paznokci. Wiem, że dla niektórych to totalnie nieistotne, ale mi ładny manicure dodaje pewności siebie i poprawia nastrój. Podobnie mam z brwiami – laminacja brwi mnie w sobie rozkochała i lubię mieć ułożone i okiełznane włoski.
PO SZÓSTE ZAPACH
Kocham zapachy i używam perfum w zasadzie codziennie. To znaczy żongluję między wodami perfumowanymi, toaletowymi i mgiełkami, w zależności od pogody, nastroju i aktualnych chęci, ale lubię pachnieć i nie odmawiam sobie sięgania po ulubione flakony.
Całość zajmuje mi o wiele mniej czasu niż wykonanie makijażu, a pozwala naprawdę poczuć się dużo lepiej. No i jestem też w każdej chwili gotowa do wyjścia oraz z automatu, gdy tak się ogarnę przełączam się w tryb działania. :)
I na koniec zaznaczę, że oczywiście też mam takie dni, gdy jestem totalnym nieogarem, z cebulą na głowie, w piżamie i snuję się po domu jak cień, ale staram się, by było ich jak najmniej. :)
A jak jest u Was?
Post we współpracy z zegarmistrz.com
Najważniejsze czuć się dobrze samej ze sobą, życzę powodzenia w leczeniu ?
dokładnie tak :) dziękuję :)
..z szacunku do samej siebie… Dało mi to do myślenia, muszę zabrać się za moje domowe ubrania. Czy możesz podlinkować zegarek? Nie umiem go znaleźć
https://www.zegarmistrz.com/pl/p/Zegarek-Citizen-BI5002-57P-BI500257P/16716 to ten :)
warto dbać o siebie, przede wszystkim dla siebie, nie dla innych :)
Punktu z ciuchami też musiałam się u siebie nauczyć – po domu nie znaczy, że mam chodzić w byle jakich, starych, znoszonych, brzydkich ciuchach ;) Fajnie napisałaś o tym, żeby dla siebie samej być priorytetem
Asia, ja też uczyłam się tego bardzo długo. Za często zapominamy o sobie nie stawiając się na pierwszym miejscu, a od tego powinnyśmy zacząć. :)
Na pierwszym miejscu zawsze akceptacja siebie, żeby dobrze się czuć z samym sobą i może jesze żeby lubić to, co się robi na co dzień. Wtedy od razu lepiej się wygląda :)