Demakijaż to dla mnie bardzo ważna kwestia, nieważne jak jest późno i jak bardzo jestem zmęczona, muszę oczyścić swą twarz. Inaczej nie zasnę. Najbardziej lubię płyny micelarne i choć mam kilka sprawdzonych typów, z chęcią sięgam także nowości. Płynów dwufazowych używam rzadziej, zazwyczaj wtedy, gdy mam mocniejszy makijaż lub używam kosmetyku wodoodpornego. Przez ostatni miesiąc testowałam dwa produkty marki Floslek. Jeden z nich to płyn micelarny do skóry wrażliwej, drugi zaś to dwufazowy płyn do demakijażu oczu i to właśnie o nich chcę Wam dziś opowiedzieć.
Zacznijmy od lepszej połowy tego duetu czyli płynu micelarnego. Muszę przyznać, że naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył. Dokładnie zmywał wszelki makijaż, czy to tusz do rzęs, czy intensywne cienie do powiek. Dawał sobie radę nawet z ciężkim podkładem Maca, którego używałam przez jakiś czas. Był przy tym niezwykle delikatny – nie podrażniał, nie szczypał w oczy i nie powodował łzawienia. W zasadzie jedyne do czego mogę się przyczepić to specyficzny zapach. Mi on nie przeszkadzał, ale właścicielki bardziej wrażliwych nosów mogą nie być zadowolone. Śmieti porównała go do zapachu starej pomadki i coś w tym jest. ;) Jednak tak jak napisałam wyżej, ja nie zwróciłam na to większej uwagi i zużyłam go do samego końca z przyjemnością. Jak się gdzieś na niego natknę to pewnie zaopatrzę się w drugą butelkę. Cena jest znośna (15,90zł/200ml), działanie bez zarzutu więc czemu by nie? ;)
Do płynu dwufazowego mam już nieco więcej zastrzeżeń. Niby spełnia swe zadanie bez zarzutu bo makijaż wodoodporny usuwa – eyeliner czy tusz to dla niego pestka, ale… No właśnie, jest jedno znaczące ale! Nie wiem od czego to zależy, ale czasami potrafi cholernie szczypać w oczy. Co gorsza, nie dzieje się to za każdym razem lecz od czasu do czasu. Są takie dni kiedy przykładam wacik do oka i wszystko jest ok, a na drugi dzień moje powieki wręcz płoną. Takie sytuacje zdecydowanie dyskwalifikują u mnie kosmetyk bo co z tego, że zmywa, skoro robi mi krzywdę? W związku z tym nie sięgnę po niego nigdy więcej. Tym bardziej, że wcale nie jest taki taki (16,50zł/135ml).
lewa strona: dwufaza – skład | prawa strona: micel – skład |
Jestem ciekawa czy kiedykolwiek używałyście tych kosmetyków i jak sprawdziły się u Was? Sięgacie na co dzień po micele i dwufazy, czy raczej stawiacie na inne metody demakijażu? :)
Pozdrawiam,
Agu
a dla mnie ten płyn dwufazowy jest rewelacyjny, mimo że mam oczy po wielu operacjach jeszcze nigdy mnie nie szczypały/bolały po użyciu go :)
Mam i plyn micelarny lubię bardzo! Dwufazy- no cóż nie lubię w ogóle :)
Słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat płynu micelarnego z Flos-leku. Na razie mam ochotę wypróbować płyn z Bourjois, ale ten też mnie kusi :)
Ja zdecydowanie wolę micele, najlepiej sprawdza się u mnie dobrze znany Bourjois, ale ostatnio przypadł mi do gustu również ten z Biedronki. Też nie wyobrażam sobie pójścia spać w makijażu z pełną premedytacją. Owszem, zdarzyło mi się kilka razy w życiu, 3-4 , ale zawsze byłam wtedy w stanie nieważkości :D
Kilka razy zastanawiałam się już nad zakupem tego micela, może w końcu się skuszę? :)
Posiadam dwa produkty które pokazałaś i jestem zadowolona, nie ma ochów, achów ale nie są złe :)
Aguś, obecnie stosuję oba te kosmetyki i mam niemal identyczne odczucia!
Micel jest świetny i bardzo mi odpowiada, natomiast dwufaza… zmywa super, nie mgli tylko faktycznie czasami szczypie. Nie tak bardzo jak u CIebie, ale szczypie. Zauważyłam też, że zazwyczaj szczypie gdy używam jej do zmywania kredki Avon SHOCK.
dwufazowych płynów nie lubię i to bardzo :|
Nie znam kosmetyków Flos Lek do demakijażu.
Z Flosleku, póki co, tylko masła do ciała mnie kuszą.
Płynów micelarnych mam sporo w zapasie :)
Również nie wyobrażam sobie skończenia dnia bez demakijażu. Floslekowców nie miałam. Pozostanę przy tanim BeBeauty:)
Tych kosmetyków jeszcze nie miałam. Mam ten płyn biedronkowy i jestem zadowolona :)
z tych nie miałam żadnego, jestem wierna :) Rimmel gentle Eye Make Up Remover, delikatny i nietłusty w konsystencji :)
Nie miałam, ale lubię dwufazówkę z Marion jest tania i świetnie się sprawdza
Przyznam szczerze, że micela Flos-lek nie używałam, na razie testuję Sorayę i nie rozumiem negatywnych recenzji, jak dla mnie kosmetyk świetny :).
Ja używam teraz micela Ziaja i jest całkiem przyjemny.:)
Ten micel całkiem ciekawy
Niestety nie używałam nigdy kosmetyków tej firmy. Niezmiennie jestem wierna Biodermie Sensibio i płynowi dwufazowemu do demakijażu z Ives Rocher :)
Ciekawe kosmetyki, ale chyba pozostane przy ziaji xd
Tym bardziej że nie jest taki taki (chyba taki tani) a po za tym smieti a nie śmieti
Oj czepiam sie, ale rzuca sie w oczy
Haha, akurat Śmieti ;)znam Magdę osobiście i wiem jaki jest jej pseudonim ;) Pozdrawiam :D
Micel wydaje się być godny uwagi :)
kosmetyki warte grzechu:)
ale ja zostanę przy ziaji i nivea:)
A ja właśnie mam odwrotnie. Wg mnie lepiej sobie radzi płyn dwufazowy :)
zupełnie nie dla mnie
Bardzo lubię produkty tej firmy.
Używam tego samego duetu i mam identyczne odczucia. Dziwna sprawa z tym płynem dwufazowym. Najpierw podejrzewałam krem ale teraz jestem pewna że to ten płyn raz szczypie i piecze a raz zupełnie nic.
Ja po płynach, mleczkach często miałam podrażnienia oczu, wiec ja już przestałam się bawić w mleczka czy płyny micelarne, dwufazowe itp. do demakijażu. Teraz tylko woda i samo GLOV :) Nie dość, że pozbywam się makijażu to dodatkowo dostrzegam oczyszczenie skóry z zaskórników :) I koniec ze szczypaniem w oczy!