Kiedyś krem pod oczy mógł dla mnie nie istnieć, teraz regularnie wklepuję różne mazidła w tę okolicę. Latka lecą, a lepiej zapobiegać niż później leczyć, prawda?
Jakiś czas temu otrzymałam do przetestowania żel bionawilżający pod oczy i w okolice ust od Flos-Lek. Lubię ich kosmetyki pod oczy, zużyłam już dwa rodzaje ze świetlikiem, o których pisałam [świetlik + chaber bławatek oraz świetlik + herbata]. Myślałam, że ten zostanie także moim ulubieńcem, ale okazało się inaczej.
Zacznijmy od opakowania, które prezentuje się naprawdę solidnie. Wykonane jest ze szła, ma higieniczną pompkę i nie sprawia żadnych problemów. Na tle swoich poprzedników wypada dużo lepiej.
Jednak opakowanie to nie wszystko, liczy się to co jest w środku i jakie ma działanie. Od kremu pod oczy oczekuję przede wszystkim nawilżenia. Okolice kącików mam często przesuszone, a skóra jest ściągnięta, dlatego bardzo dbam o zapewnienie jej odpowiedniego poziomu odżywienia i nawilżenia. Lubię także, gdy krem łagodzi zmęczone powieki, sprawia, że oczy stają się bardziej wypoczęte. Często żele Flos-Leku trzymałam w lodówce, były świetną pobudką z samego rana.
Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że żel mnie zawiódł. Nie zauważyłam jakiegokolwiek działania na skórę wokół oczu. Nie nawilżył jej, nie złagodził opuchlizny, nie odżywił. Zmarszczek mimicznych też nie zniwelował. ;) Nakładałam go od ponad miesiąca dwa razy dziennie (tylko pod oczy) i nie dostrzegłam żadnych zmian na plus. Szczerze mówiąc większe efekty widziałam, gdy używałam zwykłego nawilżającego kremu. Nawet mikrokapsułki witaminowe na nic się zdały. Mam wrażenie, że te
drobne kuleczki są tam tylko po to by żel ładniej wyglądał. :) Smutne.
drobne kuleczki są tam tylko po to by żel ładniej wyglądał. :) Smutne.
To i tak jest nic. Największym minusem jest ogromne pieczenie i szczypanie, kiedy odrobinka żelu dostanie się do oka. Po prostu MASAKRA. Inaczej tego nazwać nie mogę. Wystarczy chwila nieuwagi bym później przez pół godziny zmagała się z załzawionymi oczami. Nie znoszę tego.
Plusem poza opakowaniem jest dla mnie jedynie konsystencja. Delikatna, żelowa, całkiem przyjemna. No i wydajność. Mam wrażenie, że ten żel będę zużywać przez wieki. Biorąc pod uwagę, że aktualnie stosuję go tylko rano, zapewne starczy mi na bardzo długo. :/
W związku z powyższym nie polecam jeśli szukacie czegoś treściwego, nawilżającego i naprawdę dbającego o okolice waszych oczu. W cenie 17zł możecie kupić wiele skuteczniejszych kremów, które dadzą widoczne efekty. Chociażby Flos-Lekowe żele ze świetlikiem, tańsze o połowę, a działające dużo lepiej. :)
Znacie ten żel? Używałyście go? Jakie kremy pod oczy polecacie?:)
miałam floslek, ale w innym opakowaniu ze świetlikiem i rumiankiem. działał bez zarzutu:)
Znam, wróciłam po kilku latach i… lubię. Cudów nie ma ale u mnie spełnia funkcję nawilżającą. Pisałam o nim jakiś czas temu.
ajajaj! A chciałam go kupić…bo mam problemy z oczami i ciągle mnie bolą, na dodatek skóra pod nimi czasem mnie szczypie, miałam krem floslek pod oczy ale ze świetlikiem i bardzo go lubiłam i chyba do niego wrócę :)
Uuu … Z Flosa używałam kiedyś kremu nawilżającego pod oczy i na szyję ze świetlikiem, był świetny. Dobrze ze nie skusiłam się na ten żel…
Nie znam. Ale wiem,że tego akurat nie poznam ;]
Szkoda. Trzeba szukać dalej :)
wygląda przyjemnie, ja rzadko używam kremów pod oczy:/ mój błąd, wiem, ale nie znalazłam jeszcze żadnego fajnego!
Z tą butelką pomyśleli :D
Właśnie kończę żel pod oczy Flos Leku z arniką i miałam teraz w planie zakup tego opisywanego przez Ciebie. Na szczęście najwyraźniej niebiosa chronią mnie przed błędnymi decyzjami i na czas tu zajrzałam… ;)
Cóż… będę musiała poszukać swojego ideału gdzie indziej, albo kontynuować współpracę z arniką, która na szczęście wykazuje jakieś działanie… :)
Żelu nie znam, ale za to kończę testowanie ich kremu podocznego. Powiem Ci, że całkiem, całkiem.:)
Powiem Ci, że też mam ten żel i jakoś specjalnych właściwości nie zauważyłam, co mnie zmartwiło, ale czekam i próbuję dalej :) Pozdrawiam, Blogging Novi.
Kurcze, a mnie Floslek w ogóle nie 'bierze'… :)
Hm, czyli slowa mojej kolezanki,ktora tak psioczyla na ten zel nie byly wydumane :) Z tego,co mi mowila,to na nia jeszcze gorzej wplynal,poniewaz do konca sie nie wchlanial i jak przyszlo zimno (nie zima, a po prostu chlodniejsza temperatura) to jej jakby gestnial pod oczami i zalepial sie w dziwny sposob. Efektownie wyglada,szkoda,ze nic nie daje..
ogólnie nie lubię flos-lek. kiedyś miałam te małe żeliki, to tylko mi wzmagały opuchliznę pod oczami, nic poza tym.
Wolę żele z Ziai :)
Zwłaszcza ten ze świetlikiem – przepięknie nawilża!
Szkoda… Ja generalnie lubię żele, ale nie widzę działania. Dlatego stawiam na bardziej odżywcze kremy :)
dobrze wiedzieć. :) ja pod oczy stosuję HA+skwalen obecnie. a wcześniej miałam kremik z aa. :)
Agu, czemu nie wyświetla się Twoje zdjęcie w mojej liście blogów…tylko u mnie jest ten problem czy ktoś już Ci coś zgłaszał.???
Chodzi Ci o nawigacyjny? u mnie też się moje nie wyświetla, widzę sama treść. Coś fixuje od momentu jak mam własną domenę, najpierw nie było aktualizacji, a teraz nie ma zdjęcia:)
tak, o nawigacyjny ;)
A próbowałas coś z tym zrobić…ja się niestety nie znam i nie pomogę, ale może ktoś w blogosferze wiedziałby jak to naprawić ;)
Myślę, że to wewnętrzny błąd bloggera i samo się naprawi prędzej czy później. ;) Po zmianie nazwy 90% osób nie widziało od razu moich postów i samo się unormowało więc brak zdjęcia to teraz pikuś. :)) Blogger lubi szaleć, już się przyzwyczaiłam, grunt, że w ogóle mnie widać:D
kurcze a wizualnie faktycznie zacheca… flos lek i jego produkty pod oczy maja tak dobre opinie ze czuje sie zaskoczona
a ostatnio się nad nim zastanawiałam żeby go kupić i chyba dobrze że tego nie zrobiłam:)