PS. Wyniki boxów beGLOSSY pojawią się w jutrzejszym wpisie. :)
Zapraszam też na mój INSTAGRAM TUTAJ KLIK. :)
PS. Wyniki boxów beGLOSSY pojawią się w jutrzejszym wpisie. :)
Zapraszam też na mój INSTAGRAM TUTAJ KLIK. :)
Ocen: Hity blogosfery, które się u mnie nie sprawdziły
Jesienna wishlista
Zobacz także
Posty, które warto zobaczyć:
Maybelline i ten tusz dla mnie to po prostu zwyklak ;) Aussie bardzo lubię a żele LPM dopiero będe poznawac ;)
Powiem tak. Część z produktów o których mówisz też była/jest na mojej "wishlist" ale jeszcze się na zakup jakoś nie zdobyłam i zgrabnie odsunęłaś mi kupowanie z głowy :) Z ww. rzeczy wypróbowałam tylko mascarę z Maybelline i szczerze, za pierwszym razem mi pasowała, potem już nie :) Nie jesteś więc jedyna :)
Dobrze wiedzieć. ;)
Aussie mocno przereklamowane i za drogie jak na swoją jakość, a ten CC Bielendy do nie hit, to kit kitów… :(
jeśli chodzi o EL double wear to uwielbiam wersje light, a clinique take the day off zawsze mnie kusiło i w sumie mało osób na niego narzeka ale skoro się nie sprawdził to szkoda, bo nawet za pół ceny jest drogi :)
Właśnie wersję light chcialabym jeszcze wypróbować. :-)
Dla mnie takim "must have" nie jest korektor w słoiczku z catrice :) jest spoko, nie robi mi krzywdy, ale nie doznałam objawienia. W dodatku jest za ciemny, dlatego prędzej wykończę rimmela, niż jego.
Aussie też się u mnie nie sprawdziło,
krem z bielendy lubię
a o tej lokowce marzę. .,
_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
Ja zdecydowanie na mojej liscie zamiescilabym lakier do ust wibo – jak dla mnke totalna katastrofa, nierownomiernie sie naklada, slaba pigmntacja, o trwałości nawet nie ma co mowic. Tak samo szampon babydream mi sie nie sprawdzil robi kołtuny na glowie i chyba tyle przychodzi mi teraz do glowy :) pozdrawiam Ola :-)
Aussie i szampon Babydream to dla mnie również porażka. Zazdroszczę upolowanych kul w Biedronce :)
Miałam farta :D
Mam CC z Bielendy. Nie przeszkadzają mi drobinki tego kremu, a to, że już po pierwszej kąpieli się całkowicie zmywa ze skóry (a niby takie wodoodporny…). Szkoooda, bo kolor daje naprawdę fajny! :) Opakowania EOS do ust strasznie wpadły mi w oko i byłam o krok od zamówienia, ale się wstrzymałam – jak widać, zrobiłam dobrze. :D A ta sprytna lokówka zaciekawiła mnie gdy tylko weszła na rynek. Ale, jak się dowiedziałam od fryzjera, nie sprawdziłaby się zupełnie na moich (za) długich włosach. :P
Co raz częściej właśnie czytam, że Eos wcale taki cudowny nie jest, ja teraz kupiłam sobie malinowy Balmi, bo był w promocji na cocolicie i głównie przez to wrzuciłam go do koszyka. Ładnie pachnie, ale na temat samego działania jeszcze nie mam zdania. :)
Co do lokówki to przeraziłaś mnie tymi wyrwanymi włosami :O Chciałam kiedyś kupić sobie jaką fajną, nową lokówkę , ale u mnie w ogóle loki się nie trzymają, więc nie wiem czy w ogóle jest jakiś sens w tym :P
U mnie też się nie trzymają, ale na prostownicy lub tej lokówce dają radę, choc tak jak napisałam, boję się jej używać :D
Lokówkę tak bardzo chciałam wypróbować… do czasu, aż zobaczyła, że nijak nadaje się do długich włosów. A na razie jeszcze takie mam, więc nie będę wydawać pokaźnej sumki na coś, co nie ma prawa się sprawdzić :)
Czy ja wiem, na długich wygląda całkiem spoko moim zdaniem :-)
Szampon babydream u mnie rowniez sie nie sprawdzil. Wlosow nie szlo rozczesac i zrobili sie strasznie przesuszone i tepe w dotyku.
Mam takie samo zdanie o Aussie jak Ty . Dodałabym jeszcze Afinitone z Maybelline i perfumy Marc Jacobs – zapachy piękne ale nie utrzymują się na mnie zupełnie. Jestem pod wrażeniem Twoich zdjęć na blogu, są świetne ! :)
Dziękuję! :)
Kilka razy myłam włosy tym szamponem, ale się nie polubiliśmy. Po wysuszeniu włosów miałam wrażenie, że w ogóle nie są umyte. Używam go do mycia pędzli i w tym wypadku spisuje się świetnie. Nie zamieniłabym go na nic innego. :)
Żel z La Petit.. kupiłam go zakochałam się w zapachu brzoskwini, ale po wyjściu spod prysznica nic nie czuję :/
A ta lokówka marzy mi się już od dawna… :D
Pozdrawiam.
Też nim często myję pędzle. ;-)
Szampon Babydream nie sprawdził się i u mnie, miałam dokładnie takie same "objawy" – swędzący skalp, łupież i matowe strąki. Uwielbiam za to bazę UD, mój ideał i nie spotkałam jeszcze żadnej, która mogłaby się z nią równać, więc chętnie poznam Twoje typy :)
To myślę, że moje typy Twojej nie pobiją, skoro ją lubisz. :-) Ja stawiam na Lumene, theBalm i Lily Lolo obecnie. :-)
do EOS nigdy nie byłam przekonana, balsam jak każdy inny i tyle;)
Loki z Babyliss Secret mi się po prostu nie podobają. Co do maskar Colosal mam podobne zdanie. Kupiłam dwie różne, ale efekt był jednakowo słaby, plus osypywanie.
A u mnie nie sprawdzili się: Rouge Edition Velvet – po napiciu się wody nagle znika mi pomadka z połowy dolnej wargi, a poprawienie tego zajmuje sporo czasu, bo pomadka bardzo długo u mnie zastyga… oraz tusz Volume Milion Lashes So Couture – niby taki cudowny, a w trakcie upałów spływał mi z dolnych rzęs i tworzył pandę, dodatkowo problemy ze zmywaniem i robi mi z rzęs owadzie nóżki. Żywiłam ogromne nadzieje z tymi kosmetykami i bardzo się zawiodłam.
Dodałbym dokładnie te same buble :)
A dla mnie REV to najlepsze pomadki ever. Używam ich bardzo, bardzo często i poza odcieniem Grand Cru, wszystkie kocham równie mocno. :-) Tusz także z moimi rzęsami dobrze współpracował i kiedyś pewnie do niego wrócę.
Mam takie same objawy po szamponie Babydream jak Ty.. Wydaje mi się, że ten szampon jest dla nas za delikatny i nie zmywa porządnie sebum z głowy. Używam go tylko do mycia pędzli :)
U mnie też się w ogóle nie sprawdził szampon Baby Dream, miałam po nim włosy jak niemyte
Na mojej liście nr 1 zajmuje odżywka Nivea Long Repair, mam po niej okropne włosy, już lepiej jak niczego nie użyję. Szampon Babydream też bez szału a maskarą Maybelline pomalowałam się raz i oddałam siostrze:)
a ja ja lubię :)
Aussie u mnie też się nie sprawdziło, włosy były sztywne i smętne…
A ja Colossala bardzo lubię (w poniedziałek pisałam jego recenzję). Lubię też CC z Bielendy, choć następnym razem skuszę się na wersję bez drobinek, bo podobno taka też jest.
U mnie taką blogową porażką okazał się micel z Białego Jelenia – prawie same pozytywne recenzje, a u mnie spisał się kiepsko :(
Ja nie miałam okazji micela używać, może to dobrze?
Pewnie jak ze wszystkim – jednym pasuje, innym niekoniecznie :)
Mam takie samo zdanie o EOSach – ładnie wygląda, ale działanie mocno przeciętne ; )
No dokładnie!
Wiele rzeczy z listy też się u mnie nie sprawdziło, zwłaszcza Double Wear i szampon Babydream…
hmm mnie naszła masakra i nie stosuję kremów bb i cc ( no chyba, że azjatyckie ) …. obecnie Dr IRena Eris Mat :)
tylko, że to krem do ciała a nie twarzy. :)
Zgadzam się co do CC Bielendy – zuuuupełnie bez szału.
Colosala z maybelline nie polecę nawet największemu wrogowi kiedyś miałam ten tusz i z moich rzęs zrobił jesień średniowiecza, moje gęste i długie rzęsy podczas używania produktu znacznie sie przerzedziły i mam wrażenie, ze pokruszyły.
oj :(
Cyyha każdemu się zdarza że u niego hity stają się kitami
Pokład ELDW to moje odkrycie i wybawienie na większe wyjścia ale za to mam wrażenie, że szampon BabyDream przyczynił się do silniejszego wypadania moich włosów poprzez zbyt delikatne oczyszczanie skóry z nadmiaru sebum :(
Szamponu używam od roku i jestem z niego matzo zadowolona Oczywiście wersja ułatwiająca rozczesywanie :-) moje włosy bardzo go lubią Pędzle również nim czyszczę :-)
Jeśli chodzi o tusz maybeline to kiedyś tylko jego używałam Było wow Jednak coś z nimi się stało Od pół roku go nie używam Dawałam mu szansę kilka razy jednak wywołuje uczulenie i nie ma już takiego super efektu Mam wrażenie że zmieniono w nim skład.
Kusił mnie ten CC, ale widzę, że chyba nie warto. Kuleczki z Biedronki pięknie wyglądaja
nie warto. :)
U mnie totalnie nie sprawdził się płyn do demakijażu z biedronki (BeBeauty) i kamuflaż z Catrice
Ja kiedyś ten płyn z BeBeauty używałam i byłam mega zadowolona, ale późneij coś się z nim stało i już się nie lubimy.
U mnie kultowy Alantan Dermoline nie spisał się dobrze. Na początku było ok, a z każdym dniem coraz gorzej. Zapychał, pozostawiał nieprzyjemny film na buzi, a pod makijaż zupełnie się nie nadawał.
A u mnie lekki krem Alantan Dermoline (ten niebieski) sprawdza się pod makijaż idealnie i nie robi mojej mieszanej cerze krzywdy. Kończę właśnie drugą tubkę. Z tych wszystkich komentarzy wynika to że każda z nas jest inna i każda oczekuje od danego kosmetyku czegoś innego :-)
Dokładnie :-) Jak dla mnie Alantan też jest spoko.
Ja mam pełno takich hitów co każdy uwielbia, a dla mnie okazują się być bublami :/
Zdradź kilka. ;-)
U mnie colossal volume express też się nie sprawdza… Poczatkowo bylam zadowolona ale później zaczęła robić dziwne malutkie kuleczki na końcu rzęs które długo się wyczesuje. Babydream też dla mnie się nie sprawdza nie doczyszcza włosów i zamiast myc je co drugi dzień muszę to robić codziennie ;)
Ja akurat jestem wielką fanką tuszy Maybelline i właśnie tym żółtym jestem wierna od lat :)
u mojej kumpeli daje efekt sztucznych rzęs, a u mnie porażka.
Ja bym dorzuciła Yves Rocher Volume Shampoo, tak jak inne produkty tej firmy są w porządku, tak ten, to dla mnie totalny niewypał. Łupież, łupież i plątanina!
o, dobrze wiedzieć! bo go nie miałam
Krem CC tez nie do końca się u mnie sprawdza, bo wpada w różowe tony.
Szampon BD to masakra jakaś!
U mnie kosmetyki Clinique sie w ogóle nie sprawdzają. Tego balsamu akurat nie miałam, ale robię swój również z olejkami. Dobrze zmywa makijaż i nie ściąga skóry. Jednak zostawia tłusty film na twarzy , ale można to dodatkowo zmyć delikatnym żelem lub micelem. Z takich hitów blogosfery szału nie zrobiła u mnie Bioderma Sensibio oraz Revlon Colorstay.
O widzisz, a ja Biodermę i Revlon lubię akurat. :) Z Clinique spisał się u mnie świetnie krem pod oczy.
Co do żeli pod prysznic Le petit… zgadzam się w 100%. Podobnie z balsamami do ust Eos. Natomiast całkiem nieźle na mojej suchej skórze sprawuje się podkład Estee Lauder DW :) Mam go od dwóch tygodni co prawda, ale jest ok ;)
miałam jednego Collosala jak się zaczął na nie największy szał i nigdy więcej, osypywał mi się niemiłosiernie i tym samym zraziłam się do tuszy tej marki :/ natomiast EOS u mnie sprawdził się wspaniale i od kilku miesięcy jestem jego wielką i wierną fanką :) reszty produktów z Twojej listy nie miałam, ale cały czas czaję się na ten balsam do demakijażu z Clinique
Szamponu Babydream nie lubię używać, bo moje włosy plącze i wysusza. Zapachy żeli LPM są zaledwie przeciętne, miałam produkty o wiele tańsze, a pachnące ciekawiej i przyjemniej. Tusze Maybelline natomiast bardzo lubię i wracam do nich przy każdej okazji.
O LPM myślę dokładni tak samo!
rowniez nie rozumiem fenomenu żeli Marseillais:) zapach przecietny, szału nie robi, a szampon Babydream to najgorszy szampon jaki miałam w zyciu :D na moją listę jeszcze poleciałby podkład Lily Lolo – robi ciasto i ma słabe krycie; krem do stóp Lirene Stop 30% urea – nie nawilża, zostawia dziwną warstwę na skórze oraz spray dodający objetości Dove Oxygen Moisture – nic nie robi poza przyklapem, no może tylko ładnie pachnie :)
spróbuj ten 20% :)
Znam szampon;)
Baza UD i żele LPM to moje hiciory! Uwielbiam w każdym możliwym calu! :) Co do Double Wear spróbuj może mocno buzię nawilżyć, stosując uprzednio silnie nawilżający krem, tak jak mi to kiedyś proponowała jedna z topowych makijażystek gwiazd naszego rodzimego show bizu. U mnie ten trick się sprawdził super i jestem mega z tego podkładu zadowolona, bo ma bardzo silne krycie i w chwilach kryzysu lub na szczególne okazje jest jak znalazł :)
Nie chciałoby mi się tak bawić i kminić za każdym razem, czy jednak będzie wyglądał ok, czy tez nie. :-)
U mnie nie sprawdził się żel do higieny intymnej facelle jako szampon o włosów powodował u mnie łupież, carmex po pewnym czasie musiałam co kilka minut aplikować go na usta, tusz colosal nie zrobił na mnie pozytywnego wrażenia, lekki krem brzozowy z sylveco okazał się być za słabo nawilżający.
A mi facelle ratuje głowę!
Z tej 10-tki miałam tylko szampon Babydream i u mnie też się nie sprawdził-włosy były tępe, suche i poplątane. Natomiast ta wersja z lwem jak dla mnie jest świetna-to mój ulubieniec:)
Ta żólta mascara też nie przypadła mi do gustu.
Miałam te same odczucia co do bazy UD :) Dostałam miniaturkę dołączoną do Naked od kumpeli i była masakra. W życiu mi się tak szybko cienie nie zrolowały. Przy każdej próbie było tak samo. :<
No ja też jej miło nie wspominam, ciężko mi się na niej cienie rozcierało :/