Są tanie, łatwo dostępne, przede wszystkim skuteczne i wielofunkcyjne. Przedstawiam hity z apteki, czyli sprawdzone produkty, które zdecydowanie warto poznać. Lubię mieć je pod ręką, bo przydają się na co dzień i są pomocne w wielu sytuacjach. Jestem pewna, że i u Was się spiszą. A już szczególnie w okresie jesienno-zimowym.
HITY Z APTEKI
Lubię czasem przejrzeć sobie asortyment aptek online i zazwyczaj, gdy zamawiam coś konkretnego, to dorzucam nowości do przetestowania. W sieci jest zawsze taniej plus jeśli coś mnie zainteresuje, to mogę poczytać opinie przed zakupem i na spokojnie zastanowić się, czy dany produkt ma szansę sprawdzić się u mnie. I tak oto trafiam na perełki. Dziś opowiem Wam o kilku z nich. :) Podrzucam też link do poprzedniej odsłony aptecznych faworytów!
Maść ichtiolowa
Kosztuje grosze, śmierdzi okrutnie, ale działa. Za każdym razem pomaga mi uporać się z wszelkiego rodzaju zmianami, które budują się głęboko pod skórą. Powstają wtedy bolesne gule, z którymi niewiele można zrobić. I wtedy wkracza maść. Hamuje proces zapalny, przepięknie wyciąga wszystko na zewnątrz, sprawia, że wyprysk znacznie krócej się buduje i szybciej goi. Już po pierwszym użyciu widać ogromną różnicę. Ja najczęściej sięgam po nią na noc, czasem zabezpieczam posmarowane miejsce plasterkiem ponieważ maść poza charakterystycznym zapachem ma również brązowy kolor, którym łatwo ubrudzić pościel.
Weleda Skin Food
Kocham ten krem! Producent nazywa go oryginalnym cudotwórczym kremem dla suchej i szorstkiej skóry. Jest naprawdę wielofunkcyjny. Ja stosuję go na twarz, kiedy czuję, że moja skóra jest podrażniona, czy przesuszona. Nakładam wtedy grubą warstwę na noc i rano resztki zmywam. Fantastycznie koi i wygładza, a jednocześnie nie zapycha mimo zawartości olejków w składzie. Świetnie sprawdza się też na przesuszone miejsca na ciele – dłonie, stopy. Zmiękcza, łagodzi zaczerwienienie. Ma gęstą, treściwą konsystencję, ale szybciutko się wchłania. Pięknie pachnie! No boski jest i nie wyobrażam już sobie nie mieć go pod ręką. Szczególnie w nadchodzącym sezonie.
Ziaja, Lano-maść, lanolina kosmetyczna
Mam dość wymagające usta. Często pierzchną, szybko podrażnia je aparat ortodontyczny, a wszelkie spadki odporności, czy wahania temperatur doprowadzają do pojawienia się opryszczki. Balsam do ust jest więc punktem obowiązkowym mojej pielęgnacji. Testuję ich mnóstwo i w ten sposób trafiłam na Lano-maść Ziaja! Kurczę, jaki to jest genialny kosmetyk. Oryginalnie dedykowany jest pielęgnacji brodawek sutkowych w czasie ciąży i karmienia, ale lanolina fantastycznie odżywia również popękane, przesuszone wargi. Jest przyjemnie gęsta i na ustach serwuje nam oleistą, natłuszczającą, ale nie klejącą się warstwę. Myślę, że śmiało mogę ją nazwać opatrunkiem, czy plastrem ochronnym. Uwielbiam. Na zdjęciach widoczne są dwie wersje lanoliny. Pierwsza to klasyczna tubka, a druga to już typowy balsam do ust który powstał, gdy lano-maść okrzyknięto hitem.
Cremobaza 50%
Jeśli borykacie się z suchą, szorstką, pękającą skórą na piętach, kolanach, łokciach, czy w innym miejscu na ciele – ten krem jest dla Was! Idealnie rozprawia się ze zgrubiałym, martwym naskórkiem, a mocznik w 50% stężeniu pięknie “rozpuszcza” wszelkie zrogowacenia. Skóra staje się miękka, przyjemna w dotyku i gładka. Ja stosuję krem przede wszystkim na stopy i sprawdza się rewelacyjnie, a kosztuje grosze. Polecam stosować go na początku codziennie przez tydzień, a później co kilka dni.
Naturalny olejek z drzewa herbacianego
Dzisiejszą listę zamyka olejek, którego nie wyobrażam sobie nie mieć pod ręką! Używam go na wiele sposobów. Stosowany punktowo przyspiesza gojenie się opryszczki i zmian zapalnych, kilka kropel dodanych do szamponu pomaga w walce z łupieżem. Podczas przeziębienia przydaje się w inhalacjach. Popełniłam o nim kiedyś osobny post – to mój wieloletni faworyt!
Jestem ciekawa jakie produkty dodałybyście do dzisiejszego zestawienia – macie swoje hity z apteki?
Przy okazji zapraszam też na INSTAGRAM! Tam bywam regularnie i czasem przygotowuję kosmetyczne niespodzianki! :)
O tak, maść ichtiolowa musi być pod ręką, chociaż na szczęście wyrosłam już z problemów z cerą. Ostatnio przydała się po ugryzieniu angielskiego pająka, gdy ropa zebrała się pod skórą. Pozostałe produkty na pewno wypróbuję, dziękuję za polecenie ❤
O kurcze, to pogryzienie brzmi groźnie!
Maść ichtiolowa totalnie się u mnie nie sprawdziła.
Ojej, to przykro mi. Mi bardzo pomaga przy takich bolesnych pryszczach. A zdradzisz dlaczego się nie spisała?
Mnie również maść ichtiolowa nie pomaga. U mnie w łazience gości tormentiol.
Tormentiol zawsze ma pod ręką moja mama!
U mnie również maść ichtiologia się nie sprawdziła, nie widziałam aby hamowała proces czy wyciągała….a ze ze mnie niezdarą t9 jeszcze wszystko potrafiłam nią upaprać ?
Ona niestety ma to do siebie, że brudzi. :( Szkoda, że Wam dziewczyny nie pomaga. Jednak co skóra, to inny efekt i działanie. :(
Lubię Cremobazę! Ja jej używam na zrogowaciałą, szorstką skórę na kolanach. Też daje fajne efekty ;)
Ona fajna na wszystkie takie szorstkie miejsca. :)
Kocham lano maść z Ziaji! Nie raz uratowała mi usta. Ale szukam teraz czegoś innego, bo chciałabym znaleźć jakiś wegański produkt, który tak mega nawilży usta.
Kurcze, typowo wegański nie przychodzi mi teraz do głowy. Ja jeszcze lubię tę maskę Laneige i balsam Clarins. No i Blistex oraz Carmex. :D
widzę, że mamy wspólnych ulubieńców: olejek z drzewa herbacianego, lano-maść i cremobaza <3
Cieszę się, że u Ciebie również się sprawdzają!
[…] Zobacz też: Hity z apteki, które warto poznać! […]
Świetnym specyfikiem jest też maść arnikowa, która ma działanie przeciwzapalne i przeciwobrzękowe ;)
[…] Zobacz też: Hity z apteki, które musisz poznać […]
Dzien dobry.
Bardzo ciekawie prowadzony blog :)
A Jesli chodzi o sam artykul, to rowniez bardzo polecam olejek z drzewa herbacianego, którego zima czesto uzywam do inhalacji :)
Pozdrawiam
Krzysztof
Chyba muszę kupić te cremobaze. Mam takie przesuszenia na kolanie i niczym nie mogę tego się pozbyć, a próbowałam już wiele ?