→OGRANICZENIE WARSTW
Jak uniknąć efektu maski? Sprawdzone sposoby na ciężkie podkłady
Często spotykam się ze stwierdzeniem, że kryjące podkłady o przedłużonej trwałości są mocno widoczne na skórze. Faktycznie, przy tego typu formułach, bardzo łatwo o efekt maski, jednak przy odrobinie wprawy, da się go uniknąć. Dziś podzielę się z Wami moimi sześcioma sprawdzonymi trikami na “oswojenie” ciężkich podkładów. Zapraszam do dalszego czytania!
→NAWILŻONA SKÓRA
Nieważne po jaki podkład sięgam, nigdy nie rezygnuję z kremu nawilżającego. Stawiam na lekkie, szybko wchłaniające się formuły, które nie pozostawiają lepkiej warstwy. Moje ulubione, do których zawsze chętnie wracam to Sylveco, lekki krem nagietkowy, Ziaja krem nawilżający matujący 25+ oraz Make Me Bio Orange Energy. Jeśli czuję, że to za mało, wspomagam się świetną maseczką rozświetlającą Lirene Illumi Corrector. Na nawilżonej cerze, każdy kosmetyk wygląda o niebo lepiej. Ładniej się z nią stapia, jest lżejszy w wykończeniu i nie przypomina sucharka. No i cały makijaż dłużej też się trzyma.
→BAZA POD PODKŁAD
Na co dzień nie korzystam z baz pod podkład, bo nie czuję takiej potrzeby, jednak gdy wybieram się na imprezę, czasami skuszę się na dodatkowe wsparcie. Na zdjęciu poniżej widzicie moje dwie ulubione. Miejsce pierwsze należy do Rimmel Lasting Finish Primer, która bardzo ładnie skórę wygładza, delikatnie ją nawilża, zmiękcza i ułatwia aplikację podkładu, a także widocznie przedłuża jego trwałość. Drugą faworytką jest Lumi Magique L’Oreal, która lepiej sprawdza się wymieszana z treściwym podkładem niż solo. Zapewnia bardzo subtelne rozświetlenie i lekkość, bez utraty krycia.
→WŁASNA MIESZANKA
Kiedy moja skóra ma gorszy dzień, albo podkład nie do końca mi odpowiada, po prostu kombinuję. Czasem mieszam fluid z odrobiną kremu lub właśnie z bazą, a często też łączę ze sobą dwa różne kosmetyki np. ulubiony podkład nawilżający z kryjącym. Dodaję tylko odrobinę drugiego kosmetyku, by nie tracić trwałości i krycia, ale gwarantuję Wam, że nawet kropelka robi sporą różnicę i czasem zapewnia znacznie wyższy komfort noszenia. Ostatnie odkrycie – rozświetlający podkład AA Lumi + Double Wear.
→GĄBECZKA ZAMIAST PĘDZLA
Jeśli miałabym wskazać jeden, najlepszy według mnie sposób na okiełznanie treściwych podkładów, bez wahania poleciłabym Wam zamianę wszelkiego rodzaju pędzli na gąbeczkę, a dokładniej na Beautyblender. Różnica w efekcie końcowym jest bowiem tak ogromna, że za każdym razem zastanawiam się, jak ja kiedyś mogłam się obejść bez tego niepozornego jajka. Wiem, że nie ma niskiej ceny, ale zapewniam, że warto. Żadnym pędzlem, czy to flat topem, czy płaskim, nie jestem w stanie uzyskać takiego wykończenia. Przy zachowaniu krycia, mamy naturalny, lekko świetlisty wygląd, bez tępego matu i nadmiernej pudrowości. Przy ciężkich formułach, aplikacja na mokro jest kluczowa i u mnie sprawdza się najlepiej.
→WODA TERMALNA LUB NAWILŻAJĄCA MGIEŁKA
Podkład o pudrowym lub typowo matowym wykończeniu może nabrać odrobinę lekkości dzięki wodzie termalnej lub jakiejś nawilżającej mgiełce. Wystarczy spryskać niewielką ilością twarz i poczekać aż wyschnie, a następnie sięgnąć po puder. Na sam koniec możemy czynność powtórzyć – cały makijaż lepiej się scali i będzie prezentował się bardziej naturalnie.
Mniej, znaczy lepiej, szczególnie w przypadku podkładów typu Revlon CS czy też Estee Lauder DW. Warto ograniczyć się do cienkich warstw (jednej lub dwóch), a obszary wymagające większego krycia pokryć punktowo korektorem. Pamiętajcie, że zbyt duża ilość kosmetyku zadziała odwrotnie – podkreśli i wysunie na pierwszy plan wszystkie niedoskonałości i nierówną strukturę skóry. Nawet jeśli nasza cera jest daleka od ideału, niepotrzebne obciążanie, wcale jej nie pomoże. Ja każdy podkład aplikuję oszczędnie, a drobne przebarwienia, czy wypryski pokrywam kamuflażem Catrice..
Podsumowując, na każdy podkład można znaleźć sposób, trzeba po prostu obserwować swoją skórę, spoglądać w lusterko i próbować. :-) Sama przez długi czas nie lubiłam Double Wear, bo twierdziłam, że na mojej twarzy tworzy szpachlę. Odkąd cieniutką warstwę nakładam Beautyblenderem, na nawilżoną skórę twarzy, jestem zachwycona – to istny Photoshop w butelce. :-)
Jestem ciekawa jak Wy radzicie sobie z efektem maski i jakie długotrwałe podkłady sprawdzają się u Was najlepiej. Koniecznie dajcie znać. :-)
Ocen: Jak uniknąć efektu maski? Sprawdzone sposoby na ciężkie podkłady
Oceń
poprzedni post
Makeup Revolution Chocolate Vice z bliska ♥
Muszę w końcu kupić tą wodę termalną, ostatnio strasznie o niej głośno ;)
Jest fajna, choć u mnie na pierwszym miejscu od dawna Uriage. :-)
Revlon CS to mój ulubiony podkład. Początki były trudne, bo nakładałam go za dużo, czego efektem była wspomniana szpachla. Gdy już nauczyłam się z nim obchodzić to pokochałam i stał się moim numerem 1!
Krem nawilżający to obowiązek przed takim podkładem! ;)
Dokładnie, większość z nich, na dłuższą metę wysusza skórę. :-)
Ja niestety w tej dziedzinie nie mam dużego doświadczenia – spróbuje za to sposobu z mgiełką :)
A może stety? :-) Rozumiem, że nie masz potrzeby sięgania po kryjące podkłady? :-)
Ja od kiedy postawiłam na mocne nawilżanie i nakładanie podkładu BeautyBlenderem to wszystko wygląda bardzo ładnie. Za chwilę będę zmywać makijaż robiony prawie 15h temu – a jest nienaruszony, tylko lekko świeci mi się czoło :)
Odpowiednio nawilżona cera znacznie lepiej "trzyma" kosmetyki. Nie wiem jak kiedyś mogłam katować ją kremami matującymi i zapominać o jej odżywianiu. ;-)
Kochana a polecasz cos może dla skóry trądzikowej? Ja właśnie borykam się z delikatnym problemem, no ale jest… :(
Kochana, ale chodzi Ci o sposób aplikacji podkładów przy cerze trądzikowej, czy o podkłady do niej przeznaczone? :-)
Choć tych wszystkich rad u mnie zawsze przy cięższym podkładzie robi się maska i zawsze mam problem jak to zmienić ;/
Z tego powodu bardzo rzadko sięgam po takie podkłady , latem sięgam tylko puder brązujący :)
Kochana, jeśli nie masz potrzeby, to pewnie, nie ma co obciążać skóry, ja też na co dzień stawiam na lżejsze formuły. Te bardzo trwłe i mocno kryjące, zostawiam sobie na większe wyjścia. :-)
Ostatnio zaczęłam po raz pierwszy w swoim życiu używać Double Wear i zaczęłam się zastanawiać skąd wzięły się opinie o tym, że tym podkładem można zrobić sobie niezłą " maskę " na twarzy. Otóż można,ale w moim przypadku nie widać tego zaraz po wykończeniu makijażu, a kilka godzin później – podkład nieładnie zasycha na twarzy, wręcz ją wysusza, przez co jest widoczny i wygląda nie fajnie ( a mam naprawdę dobry krem nawilżający ). Nakładam go pędzlem, ale chyba muszę sprawdzić metodę z gąbeczką :) I koniecznie zainwestować w taką mgiełkę do twarzy.
Gdy nakładałam DW pędzlem, też nieciekawie to wyglądało, właśnie po paru godzinach, ale gdy sięgam po BB i odpowiednio nawilżam, jest naprawdę ładnie. z mgiełek polecam tę nawilżającą z Inglota. :-)
U mnie podstawą jest…prawidłowy demakijaż. Nie ma absolutnie nic gorszego moim zdaniem dla skóry niż pozostałości podkładu, które ją zapychają.
Demakijaż jest podstawą pielęgnacji, to fakt, ale nawet jeśli prawidłowo go wykonasz, możesz uzyskać efekt maski nakładając podkład. ;-)
Zazwyczaj działam podobnie jeżeli nie chcę uzyskać efektu maski :)
Wymieniłam sposoby, z których większość z nas korzysta zapewne. :-)
Dla mnie zawsze niezawodna jest właśnie ulubiona mgiełka. Dodatkowo odczuwam cudowne ukojenie, a mój podkład nagle wygląda znacznie naturalniej. :)
Klaudyna, a jakiej używasz? :-)
Bardzo lubie DW. Łącze go często z Healthy Mix i takie połączenie daje świetny efekt. Jeszcze nie miałam gąbeczki, czekam az przyjdzie dzień gdy wejdę w jej posiadanie :)
Ada, daj znać jak się sprawdza! :-) Bourjois HM uwielbiam! ♥
Jakie śliczne zdjęcia …
Dziękuję pięknie! :-)
Dla mnie najlepszym sposobem na DW jest aplikacja BB, baza pod podkład i przypudrowanie pudrem RCMA. Twarz wygląda świetnie. Piękne zdjęcia.
Mam puder RCMA na liście. :-) Napiszesz o nim coś więcej?
Dziękuję! :-)
ja z uriage właśnie chcę kupić sobie wodę termalną :)
Polecam, jest świetna. Moja ulubiona od lat, choć ta Vichy też jest spoko. :-)
Czytałam właśnie 5woj wpis o opalaniu i chciałabym jedno sprostować. Napisałaś, że wśród osób opalajacych się w solarium ryzyko zachorowania na czerniaka wzrasta o 70%. Jest to prawda, ale 70% od % ryzyka, które jest bardzo niskie. Przyjmując, że wynosi ono np 1% to po solarium jest 1,7% czyli nadal niskie. To tak dla sprostowania :)
Kochana, wydaje mi się, że i bez sprostowania wszystkie wiemy, że solarium dla skóry zdrowe nie jest i lepiej go unikać. :-) I najmniej ważne są tu wyliczenia i cyferki, ale dziękuję oczywiście za komentarz. :-)
Jest tylko jedna woda termalna, której nie trzeba osuszac chusteczkami na twarzy. To uriage. Każda inna jak np Vichy jeśli jej nie osuszysz to w efekcie spowoduje wysuszenie skóry.
Tak, wiem. ;-) Ale w przypadku spryskania twarzy z podkładem, niewielką ilością wody termalnej innej niż Uriage, raz na jakiś czas, gwarantuję Ci, że nic się nie stanie. :-) Już większy, negatywny wpływ na skórę może mieć treściwy podkład sam w sobie. :-)
Teraz, w czasie upałów nie wyobrażam sobie życia bez wody termalnej :)
Ja też, właśnie muszę uzupełnić zapasy Uriage!
Mega przydatny wpis:) aż chce się do niego wracać i sprawdzać to co napisałaś:)
To już wiem, czemu DW tak strasznie u mnie wyglądał.
On bywa kapryśny. ;-)
Ja zwykle sięgam po te lżejsze podkłady, nie potrzebuję mega krycia. A nakładam podkład dłonią, ale całą dłonią a nie palcami. To jest chyba najlepszy sposób aby nałożyć równomierną, cieniutką warstwę.
U mnie zdecydowanie wygrywa gąbeczka lub pędzel do lżejszych podkładów. Nie lubię brudzić rąk, ale fajnie, że masz swój sprawdzony sposób na aplikację. :-)
Dobrze nawilżona cera i wilgotna gąbeczka to przy ciężkich podkładach podstawa ;)
Dokładnie :-)
w sobotę byłam na makijażu u kosmetyczki, wykonała mi go produktami Estée Lauder przetańczyłam całe wesele a rano wyglądał nadal idealnie. Postanowiłam, że kupię je sobie. Nie mam żadnego podkładu i na co dzień używam wyłącznie kremów bb skin 79. Nie potrzebuję dużego krycia. Dziewczyna makijaż wklepywała właśnie jajeczkiem Beautyblender . po Twoim wpisie nabrałam jeszcze większej ochoty na Double Wear
Kochana, ale ostrzegam, że jeśli nie potrzebujesz dużego krycia itd., to DW może być za ciężki na co dzień. :-)
Faktycznie jest ogromna różnica między używaniem pędzla a gąbeczki. Ja, gdy tylko nakładam podkład, sięgam po gąbeczki ;)
Super, że uważasz tak samo!
Podstawa to dobry, lekki krem nawilżający. Moim ulubieńcem jest krem 25+ matujący Ziaja, zamiennie stosuję też krem z białą herbatą – ciężko go dostać w sklepach stacjonarnych – ja kupuję w firmowym sklepie internetowym e-ziaja.
Poza tym aplikuję podkłady BB i nawet dermablend nie wygląda ciężko :)
No właśnie szukałam kiedyś tej wersji z białą herbatą i nie znalazłam, muszę popatrzeć na stoisku. :-)
O tak, BB przy Dermablend to rewelacja!
Mój sposób na ciężkie podkłady to krem żel, na to podkład i jeszcze przed warstwą pudru spryskuję twarz mgiełką :D Oczywiście podkład rozprowadzam gąbeczką a jak już spryskam jeszcze raz wszystko blenduje gąbeczką i nigdy nie ma efektu maski:D
No i super! :-)
Woda termalna często mnie ratuje :)
Mnie też :-)
A czy używanie gabeczki do nakładania podkładu nie powoduje,ze dużo szybciej nam się on skończy? Słyszałam o piciu podkładu przez gabki i to mnie od nich odstrasza….
Nie, te takie trójkątne, lateksowe, co były kiedyś popularne, faktycznie piły, ale nie zauważyłam, by więcej podkładu ubywało przy zastosowaniu BB. Przy aplikacji pędzlem, zużycie jest bardzo podobne. :-)
Tak, użycie gąbeczki robi sporo różnicę:) Czasami wręcz nie widać, że ma się coś na twarzy…
Niewidoczny makijaż to chyba marzenie każdej z nas. :-D
Ja od dawna mieszam Revlona CS z CC Cream z Bell i bardzo lubię to połączenie. No i oczywiście nakładam gąbeczką. Właściwie pędzlem nakładam tylko minerały.
Jak ogólnie oceniasz podkłady AA? Warto się skusić?
Kochana, z AA mam tylko ten Lumi, kupiony na promocji w Rossmannie. Trochę go już używam i sama nie wiem co o nim myśleć. Na niektórych kremach mi się roluje, nałożony pędzlem nie robi szału, ale zaaplikowany gąbką, wygląda naprawdę ładnie i przypudrowany długo się trzyma. Z innymi nie miałam styczności niestety.
Woda termalna to mój hit, jeśli chodzi o wykończenie i scalenie makijażu! Super się też sprawdza przy minerałach, bo zbiera pudrowość z twarzy ;)
Dobre nawilżenie to podstawa, poza tym nakładam podkład, korektor i puder Beauty Blenderem <3 I wszystko wygląda pięknie przez długie godziny (czasem nawet ponad 12). Baz pod makijaż nie używam, ponieważ nie mam takiej potrzeby. Kiedyś lubiłam wody termalne, ale nie wiem dlaczego już ich nie mam na swojej półce hm… Uriage bardzo mi się podobała :)
P.S Bardzo ładne zdjęcia <3