Koniecznie też dajcie znać, co obecnie czytacie! U mnie jak widać wciąż rewelacyjna Camilla Lackberg. Pomyśleć, że kiedyś nie lubiłam kryminałów i uważałam, że nie są dla mnie!
Coraz częściej spotykam się ze stwierdzeniem, że ludzie nie mają czasu na czytanie książek. Przyznaje, że przez pewien czas była to również moja ulubiona wymówka. Obiecałam sobie jednak, że z tym skończę i wrócę do regularnego czytania, ponieważ od dziecka kocham książki. Gdy byłam mała, sporo chorowałam. Nie było wtedy komputerów, internetu, a najlepszym sposobem na nudę było właśnie czytanie. Miałam to szczęście, że moją sąsiadką była polonistka, która posiadała rozległą biblioteczkę i mogłam przebierać w tytułach, bo w bibliotece miejskiej, w pewnym momencie zabrakło dla mnie młodzieżowych tytułów. O dziwo, nawet studiując dwa kierunki i równolegle pracując, miałam czas na czytanie i wciąż kupowałam nowe pozycje. Rozleniwiła mnie tak naprawdę sieć, a nie brak czasu, czy niecierpiące zwłoki obowiązki. Na szczęście udało mi się zorganizować na tyle, by wygospodarować każdego dnia choć chwilę na lekturę i dziś chcę się z Wami podzielić tym, jak do tego doszłam. :) Zapraszam do dalszego czytania.
1. CZYTAM WSZĘDZIE
Najbardziej lubię czytać w domu, wiadomo, ale zawsze mam ze sobą książkę w wersji papierowej lub elektronicznej na tablecie (jeszcze nie dorobiłam się czytnika i w sumie nie wiem, czy go potrzebuję). Pozwala mi to na czytanie w podróży, w trakcie kolejek, czy też podczas czekania na spóźnioną koleżankę. Nieważne, czy jadę trzy przystanki, czy dziesięć – słuchawki w uszach, książka i wyłączam się całkowicie od otaczającego mnie świata. Zresztą nawet bez muzyki jestem w stanie czytać w każdych warunkach – nie przeszkadzają mi tłumy na plaży, czy zatłoczony pociąg. Dwa wyjazdy do domu i kolejna pozycja skończona. :)
2. ZAWSZE MAM JAKĄŚ KSIĄŻKĘ POD RĘKĄ
Nie wyobrażam sobie nie mieć w zapasie jakiejś książki do przeczytania. Stosy piętrzą się w mieszkaniu nie tylko na regałach, ale również na stoliku nocnym, biurku i komodach. Lubię i muszę mieć wybór, bo raz nachodzi mnie chęć na kryminał, a za chwilę z przyjemnością zanurzam się w lekkiej, babskiej historii.
3. WYŁĄCZAM ROZPRASZACZE
Pewnie doskonale wiecie jak to jest – robicie coś, a tutaj miga wiadomość na facebooku. Odczytujecie, odpisujecie, chwila rozmowy z kumpelą zamienia się w pół godziny. W międzyczasie ktoś wrzuci jakiś link, klikacie w niego, przenosicie się na portal internetowy, z niego jeszcze dalej i trzy godziny za Wami. Podobnie jest z YouTube – jeden film trwa 7 minut, a z pięciu robi się już godzina. Pomyślcie ile to zmarnowanego czasu na pierdoły (nazwijmy rzeczy po imieniu) w skali miesiąca… Dlatego, gdy biorę książkę do ręki, wyłączam komputer, odcinam się od sieci w telefonie i wyłączam dźwięki. To czas tylko dla mnie i chwila na relaks.
4. ZROBIŁAM PORZĄDEK W SUBSKRYPCJACH
Kocham blogować i chętnie też śledzę koleżanki po fachu. Podobnie jest zresztą z dziewczynami nagrywającymi filmy na YT. Ograniczyłam jednak grono subskrypcji na każdym obszarze. Nie, nie, dlatego, że kogoś przestałam lubić – zostawiłam po prostu tych autorów, których treści naprawdę mnie interesują i do mnie trafiają, bo za mało czasu ma doba, bym mogła przeczytać/obejrzeć wszystko co pojawia się na blogowym podwórku. Wiele miejsc, które subskrybowałam od dawna nie jest też aktualizowanych, zostały porzucone, bądź przejęte przez jakieś booty, a ja nie lubię użerać się ze spamem. Zakładam tkże, że wiele fajnych odkryć dopiero przede mną, bo inspirujące strony powstają jedna za drugą. Poza tym, z czasem nasze zainteresowania się zmieniają i warto raz na jakiś czas zrobić porządki. :)
5. NIE WŁĄCZAM TELEWIZORA
Mam w domu tv, ale przez większość czasu telewizor jest wyłączony. Odpalam go tylko wtedy, gdy chcę obejrzeć coś konkretnego (kto czeka na nowe odcinki M jak miłość? :DDD). Kiedyś grał w tle i pożerał tylko mój czas, bo nagle zaczynały mnie interesować chore historie w Trudnych Sprawach, czy innych tego typu programach. :D
6. NIE BOJĘ SIĘ MÓWIĆ NIE
Ile razy godziłyście się na coś, czego wcale nie chciałyście robić? Wykonanie jakiegoś zadania za koleżankę, pójście na niewygodne spotkanie, z którego i tak nie wynika i tak dalej. Ja bardzo długo nie byłam asertywna i na wszystko się godziłam, a później pod nosem narzekałam, że mi się nie chce i plułam sobie w brodę. Teraz nie boję się odmawiać i nie mam potrzeby tłumaczenia się. Nie robię czegoś/nie idę gdzieś, bo mam po prostu inne plany. Wydaje mi się, że każdy normalny człowiek to zrozumie i uszanuje nasz wybór.
7. DNIA NIE ZACZYNAM OD WŁĄCZENIA KOMPUTERA I NIE KOŃCZĘ GO PRZED KOMPUTEREM
Kiedyś przy śniadaniu przeglądałam facebooka i sprawdzałam pocztę. Teraz ten czas przeznaczam na książkę. Lubię z kubkiem kawy w ręku przeczytać z rana choć kilka stron. Pozytywnie mnie to nastraja. Jaki poranek, taki cały dzień. Podobnie jest również wieczorem. Kiedyś wyłączałam laptopa dopiero, gdy wybierałam się spać. Aktualnie odkładam go dużo wcześniej i staram się, tuż przed snem, poświęcić choć 30 minut na czytanie.
8. WSTAJĘ WCZEŚNIEJ
Jeśli wiem, że w ciągu dnia mam naprawdę dużo pracy, ustawiam budzik kwadrans wcześniej niż zwykle i z wyprzedzeniem organizuję sobie poranek. Dla książki jestem w stanie zarwać noc, ale wiem, że to nierozsądne, dlatego wieczór przed planuję swój ubiór na następny dzień, szykuję sobie śniadanie oraz pakuję torbę. Dzięki temu, 15 minut następnego poranka mogę poświęcić na czytanie, bo nie muszę biegać jak poparzona, szukając drugiego kolczyka, czy skarpetki.
Ode mnie to już wszystko. Na tę chwilę nie przychodzi mi do głowy nic więcej, ale jestem ciekawa jakie Wy macie sprawdzone sposoby na wygospodarowanie większej ilości czasu na czytanie. :) Ja wciąż pracuję nad tym, by pochłaniać jedną książkę tygodniowo, ale nie zawsze mi to wychodzi. Uważam jednak, że nie ma powodu, by czytać na wyścigi, każdy musi znaleźć swój rytm. Grunt, by w ogóle po książkę sięgać regularnie.
Ocen: Jak znaleźć więcej czasu na czytanie książek?
Oceń
"Dzień bez książki, jest dniem straconym."- myślę, że to najlepsze podsumowanie Twojego postu :-)
Podpisuje się pod cytatem bo uwielbiam czytać:)
Również podpisuję się pod tym cytatem :)
Ja też:)
Ja się tam cieszę, że do pracy mam 50 minut autobusem. 50 minut czytania. Coś cudownego. Aktualnie zaczęłam Kapłankę w bieli, a w międzyczasie czytam Ericha von Dänikena :) Chociaż kryminałów jakoś nie lubię.. Sama nie wiem czemu.
Zgadzam się w 100% :D
Ja też się zgadzam.
Zgadzam się w 100%,ja także uwielbiam czytać,praktycznie całą swoją biblioteczkę już przeczytałam :)
Czytam codziennie, zawsze mam zaczętą jakąś książkę:) to moje ulubione zajęcie, najbardziej lubię czytać wieczorem w łóżku. Teraz skończyłam ostatni tom 'Stulecia Winnych' Ałbeny Grabowskiej i zabieram się za 'Corpus delicti' Juli Zeh.
Też lubię ksiażki Camilli Lackberg i próbuję dorwać Poskramiacza Lwów w bibliotece, ale 9 rezerwacji przede mną hahaha :D
Oprócz tego z książek w temacie kryminalnym polecam trylogię Millenium Stiga Larssona ;)
Kamila
Kiedyś nie czytałam książek i dziwiłam się osobą które robiły to z własnej woli, aż nie natknęłam się właśnie na Czarną Serię Camilli Lackberg. Baaardzo ciekawe i baardzo wciągające książki i w sumie dzięki nim zaczęłam czytać. Ale najbardziej skupiam się na jej książkach i ogólnie na czarnych seriach, bo jak na razie żadna inna książka mnie aż tak bardzo nie wciągnęła. Aktualnie czytam właśnie "Pogromce Lwów" Camilli Lackberg i muszę przyznać, że ciężko jest się od niej oderwać. ;) Polecam czarne serie wszystkim, którzy twierdzą, że nie mają czasu czytać lub po prostu tego nie lubią, myślę, że po… Czytaj więcej »
Nie czytałam jeszcze nic Lackberg, ale chyba to zmienię :)
U mnie również ostatnio na tapecie LAckberg, ale że nie mam aktualnie kolejnych części to przerzucę się chyba na razie na Becketta (jeśli nie znasz to gorąco polecam ;)). Co do czasu na czytanie to również staram się mieć zawsze coś do czytania pod ręką gdy gdzieś idę. Ostatecznie jednak najwięcej czytam w pociągu w drodze na zajęcia lub po prostu w domu gdy poświęcam na to czas. Rano nie czytam, wyjście z domu stałoby się wtedy jeszcze bardziej bolesne, jeśli nie mogłabym czytać dalej wciągającej książki ;D
Bardzo przydatny post :) ja obecnie siedzę za dużo w necie i marnuję czas, chociaż czytać bardzo lubię. Muszę to zmienić :) Aktualnie czytam Uwikłanie Miłoszewskiego, a niedawno skończyłam Jeżynową zimę – cudna książka ♥ polecam :)
Masz racje komputer pochlania za duzo czasu…..tez ostatnio nie maialm czasu na ksiazke. Mysle coraz czesciej o czytniku elektronicznym, gdyz mam maly dostep do ksiazek w jezyku polskim. Obecnie znajduje czas i czytam wieczorem w lozku "Bog nigdy nie mruga" Reginy Brett.
Staram się czytać codziennie, do tego jakoś nie mogę przekonać się do elektronicznych wersji książek i kupuję te papierowe :P Moim ulubionym gatunkiem jest fantasy i teraz zabrałam się za Wiedźmina i Grę o tron :D
Ja korzystając z długiego wakacyjnego urlopu przeczytałam po raz drugi "Hrabina. Tragiczna historia Elżbiety Batory"
Rebecca Johns, oraz "Ptaszynę" Lindy Holeman. I wiecej czasu raczej do nastepnych wakacji nie bedzie na takie obfite czytanie.
Poza tym po raz kolejny wysłuchałam cala trylogie Igrzysk śmierci, załadowałam audiobooka na telefon i słuchałam robiąc rożne rzeczy, i żałuje że tak szybko to przeleciało.
Moze jeśli trafi mi się coś fajnego w stylu Hrabiny to się skusze, albo coś o czasach henryka VIII albo Borgiów to się skusze.
Punkt 7 jak dla mnie nie do zrealizowania :P
Kiedys tez dużo czytałam – rano przed wstaniem, w ciągu dnia i przed spaniem. Teraz nie umiem wygospodarowac czasu, jedynie co w trakcie długiej odpręzającej kąpieli
Jeśli tak to polecam audiobooki. Można słuchać np. gotując obiad, sprzątając mieszkanie czy podczas jazdy samochodem. Mój tata bardzo dużo dobrej literatury przesłuchał podczas wyjazdów na delegacje.
Czytanie w komunikacji miejskiej najczęściej praktykuje, chociaż od dwóch lat mam prawo jazdy więc w niektóre miejsca przemieszczam się samochodem:/ Staram się też tak jak Ty przed snem chwilę poczytać, chociaż nie zawsze, bo zdarza mi się zasnąć momentalnie…
Odkąd kupiłam czytnik to książki zabieram ze sobą dosłownie wszędzie. Każdy moment – nawet w autobusie,tramwaju czy pociągu jest świetną okazją by poczytać. Lubię też czytać przed snem:)
Oj tak. Też czytam w tramwaju.W końcu przez większość roku dojeżdżam do miasta i z miasta komunikacją miejską, więc to sporo czasu. Dlatego teraz w tramwaju zazwyczaj sięgam po czytnik. Bo poręczny, jednak łatwiej po niego sięgnąć niż po książkę nawet gdy jest ciasno, I łatwo szybko zaznaczyć miejsce, w którym skończyło się czytać.
Ja nawet nie słyszałam jeszcze o Lackberg, ale jestem na dobrej drodze, zwłaszcza że na nowo pobudzam w sobie mola książkowego.
Tv w tle, komputer, i zgadzanie się na robienie różnych rzeczy pomimo braku chęci – to jest to co muszę zmienić, bo rzeczywiście te czynniki zbyt dużo czasu kradną w życiu.
Teraz czytam Grey E L James po ang – co idzie mi naprawdę wolno, ale za to łączę przyjemne z pożytecznym – nauką ang
Ja teraz będę mieć więcej czasu bo.mój najstarszy synek idzie do szkoły.. Wcześnie wstawanie będzie pewnie dla mnie na początku ciężkie… Teraz czytam głównie wieczorami. Tak naprawdę to kwestia zorganizowania – nawet przy mojej trójce chwilkę da się znaleźć :)
Właśnie kilka dni temu zaczęłam pierwszy tom Księżniczka z lodu Lackberg i świetnie się czyta, nie wiem czemu tak późno sięgnęłam po tą serię, bo lubię ten gatunek. Ja polecam czarną serię Ingrid Hedstrom☺
U mnie w domu mogłoby nie być telewizora, ale tak naprawdę moim największym pożeraczem czasu jest Internet. Kiedy go nie miałam przez ponad dwa miesiące ( czekając na założenie – długa historia) dużo czytałam, bo nie ukrywam, że jestem molem książkowym. Teraz mam jakby mniej czasu na pozycje książkowe, ale tłumacze się tym, że nadrabiam czytanie blokowych wpisów :-) na pewno najlepszym sposobem jest odcięcie się zupełnie od Internetu i telefonów, i uświadomienie sobie, że nagle mamy tytule wolnego czasu… ;-) Z drugiej strony to kwestia zorganizowania – dla chcącego nic trudnego.
Tej autorki czytałam jedynie Kamieniarza, a kryminały uwielbiam.
Aktualnie czytam jedną książkę, jest to "Buszujący w zbożu" Salingera. Mimo wakacji dopadł mnie koszmarny kryzys czytelniczy. Ech, chyba i mnie sieć rozleniwiła
ja to humanistka jestem, ale właśnie przez te wymówki itd, nie czytam tyle co kiedyś, muszę to zmienić :)
Bywa i tak. Ja mam koleżankę po studiach humanistycznych, która od kilku lat nie przeczytała żadnej książki. I niestety, to, że nie czyta zaczyna być odczuwalne np. podczas rozmów. Widać, że nie interesuje jej nic poza pracą,że jakoś tak traci ciekawość świata itd. Warto czytać dla samego siebie bo to naprawdę rozwija, podtrzymuje taką dziecięcą ciekawość świata a to ważne by móc np. pobudzać kreatywność.
Ja przede wszystkim muszę wyłączać tv, ostatnio mam fazę na CSI a to leci przez cały dzień na kilku kanałach na raz, dlatego też trudno mi wyłączyć, żeby poczytać.
Najczęściej czytam w komunikacji miejskiej.
Też uwielbiam kryminały, ale lubię również babskie historie. Mogę polecić Ostatnią Spowiedź Niny Richter (polska autorka) bo ta historia to najpiękniejsza historia o miłości jaką kiedykolwiek miałam okazję czytać :)
"Uważam jednak, że nie ma powodu, by czytać na wyścigi, każdy musi znaleźć swój rytm." -jakie to mądre! Świetne stwierdzenie, szczególnie że spotykam coraz więcej osób które czytają tylko po to, aby się potem pochwalić ile książek tygodniowo czytają…niezwykle irytujące osobniki :D
Camilla i jej seria wymiata :)
Agato i ile czytasz mneij wiecej książek w roku?
Miśka
Książki po ok. 300stron pochłaniam w ciągu wieczora. Czasem żałuję,że się kończą i nie ma następnej części :) Osobiście uwielbiam czytać i książki zamawiam zawsze w księgarni Aros :)
Kiedy chodziłam do podstawówki chyba nie rozumiałam fenomeny książki :) nienawidziłam czytać lektur i nie czytałam nic "dla siebie". Końcem gimnazjum dopiero coś się zmieniło, najlepsze jest to, że zmiana nastąpiła za sprawą sagi Zmierzch :D wtedy wszyscy to czytali i się zachwycali więc też musiałam spróbować ;) Przeczytałam wszystkie części i byłam załamana że się skończyło, później zaczęłam czytać podobną sagę ale nie dobrnęłam do końca no nie wszystko mi się w tych książkach podobało.. Teraz już wiem że elementy science- fiction nie są dla mnie! (nawet w filmach!). Obecnie wybieram podobnie jak Ty kryminały/ thrillery na zmianę z… Czytaj więcej »
Rady przydatne, ja w wakacje przeczytałam już ponad 10 książek, rodzice od dziecka mnie zachęcali do czytania, mam dobrze zaopatrzoną bibliotekę obok siebie, więc nie narzekam na brak ciekawych propozycji :)
Ja TEZ OSTATNIO MAM FAZE NA CZYTANIE I MUSZE MIEC KILKA POZYCJI DO PRZUDU. kILKA DNI TEMU KUPIŁAM AŻ 5 KSIĄŻEK :)p
Po prostu- za każdym razem gdy ma się ochotę odpalić internet czy telewizor (co komu czas pożera) sięgnąć po książkę. Mnie do czytania mobilizuje też Kindle- nie muszę ograniczać zakupów książek bo nie zagracam nimi mieszkania. 4 godziny dziennie to sporo czasu na czytanie. A tyle statystyczny Polak spędza na oglądaniu telewizji.
Czasem mam wrażenie, że nikt nie czyta książek .. ;) Sama strasznie dużo czytam w środkach transportu jadąć na uczelnie. Nie wyobrażam sobie innego sposobu na pokonanie godzinnej podróży np patrząc przez okno. Jestem klasykiem, wolę podźwigać niż nosić np. tableta i odpalić na nim książkę. Co do czytania w domu, to nie wychodzi mi to za dobrze. Natomiast najlepiej czyta mi się na wakacjach lub podczas brzydkiej pogody np. jesienią :)
Smutne jest to, że tak dużo osób nie czyta… z moich znajomych naprawde mało, oczywiście zwalają to na brak czasu.
Jak byłam młodsza to naprawdę dużo czytałam, teraz już coraz mniej, ale nie znaczy że w ogóle!
Właśnie wróciłam z wyprawy do biblioteki z trzema pozycjami i mam nadzieję, że uwinę się w miesiąc ;) Dla niektórych to dużo, dla innych mało – ja czytam głównie przed snem, więc zdarza mi się zasnąć z otwartą książką ;)
Dla chcącego nic trudnego :) Ja mam różne czytelnicze fazy, czasem pochłaniam jedną pozycję za drugą, czasem idzie mi to dużo wolniej, ale codziennie staram się poświęcić choć chwilę na przeczytanie kilku stron. Cała seria Camilli Lackberg leżakuje na moim regale, muszę w końcu się za nią zabrać :)
U mnie książka to podstawa, nawet nie wiem ile w tym roku zdążyłam już przeczytać. Nawet teraz mnie nosi, bo niczego nie mam już w kolejce i muszę udać się do księgarni :-)
Ja jestem totalnym molem książkowym i nie wyobrażam sobie nie czytać. Obecnie mam pracę, która mi na to pozwala, więc większość książek czytam właśnie w pracy :) (swoją drogą czy to nie cudowne, że mogę sobie siedzieć, czytać i jeszcze mi za to zapłacą? :D). Właśnie skończyłam czytać Dlaczego mężczyźni kochają zołzy Sherry Argov, a teraz będę się zabierać za Na fejsie z moim synem Janusza L. Wiśniewskiego. Uwielbiam książki tego autora i szczerze je każdemu polecam. Samotność w sieci J. L. Wiśniewskiego to zdecydowanie moja ulubiona książka <3
Ja też czytam wszędzie gdzie popadnie, w tramwaju, autobusie, w pociągu. Nawet czasem stojąc na światłach jak książka mnie wciągnie.
Ale aż tak nie muszę szukać czasu żeby wstawać wcześniej, albo odmawiać spotkań. Często czytam wieczorami, a komunikacja miejska, którą się poruszam, daje sporo czasu na czytanie :)
Myślę że się ze mną zgodzisz, najlepiej odłączyć internet i na WSZYSTKO jest nagle dużo czasu :D
Mam podobnie. Ale nie masz po jakimś czasie uczucia przesycenia? Mi się zdarza ,że gdy czytam za dużo przez jakiś czas to później mam efekt odrzucenia i muszę porobić coś innego.
W przypadku osób chodzących do szkoły takie samowolne czytanie książek jest mało możliwe z powodu natłoku zajęć. Dlatego fajnie to odbić w wakacje :)
Ja muszę zastosować się do tych zasad, booo, gdy pracowałam to czytałam bardzo dużo książek… Znajomi się ze mnie już śmiali, że co do mnie przyjdą to czytam… a teraz, gdy siedze w domu, ciężko mi wygospodarować czas ;/ to jest tragedia ;(
Ciekawe porady – muszę je chyba wprowadzić w życie, bo chociaż chcę coś przeczytać to zawsze coś innego zaprząta moją głowę…a książki czekają i pozycji tylko przybywa, a dobra niestety ma tylko 24 godziny ;/
Czas się ogarnąć – dziękuję za podpowiedzi ;)
Uwielbiam czytać i robię to gdy tylko mogę, ale mając małe dziecko z czasem jest dużo ciężej. Czas mam gdy dziecko śpi wieczorem i w nocy, ale wtedy też zajmuję się blogiem. Tak naprawdę tylko wtedy mam chwile dla siebie. Dopóki nie zostałam mamą czytałam dużo, dużo więcej. Jednakże nie przejmuję się tym będę nadrabiać jak dziecina podrośnie :)
Akurat na czytanie książek zawsze znajdę czas, grunt to dobra organizacja czasu :)
Muszę się za nie zabrać :)
Aktualnie J. K Rowling Trafny wybór, ale wczoraj dorwałam Co nas nie zabije David Lagercrantz (milenium♡). Na czas adwentu wymyśliłam, że zamienię tv na książki, przez jeden miesiąc przeczytałam więcej niż przez pół roku. Dodam, że mimo omijania telewizora nie przestałam oglądać filmów. Prawie codziennie włączałam jakiś na laptopie, ich liczba też była zaskakująca. Czasami warto zastanowić się na co marnujemy tyle czasu :)
ja czytam na lekcjach, na których "mamy siedziec cicho i nic nie robić", w autobusie, w domu, na przerwach. Sporo się tego zbiera potem :)
To cos dla mnie, bo sterta tytułów "do przeczytania" rośnie, a na czytanie czasu niewiele… ;-)