Od dłuższego czasu trwa szał na pędzle marki Zoeva. Ja sama jestem pod ich urokiem, jednak uważam, że na rynku jest sporo tańszych zamienników, które spełniają swoje zadanie i posłużą w amatorskim makijażu przez lata. Należą do nich m.in. pędzle Kavai, które dziś pokażę Wam z bliska. Jeśli zastanawiacie się nad ich zakupem, zapraszam do dalszej części wpisu.
Kavai to polska marka, która produkuje pędzle jakością zbliżone do Hakuro. Natomiast jeśli o kształt chodzi, sporo modeli inspirowanych jest Zoevą. Oferta jest naprawdę szeroka, w asortymencie Kavai znajdziemy zarówno różnego rodzaju pędzle do makijażu twarzy, jak i oczu.
Każdy pędzel posiada czarną, matową, drewnianą rączkę i aluminiową skuwkę na której zostało osadzone włosie. Mamy tu do czynienia z dwoma jego rodzajami – syntentycznym (przeważnie taklonem) lub naturalnym włosiem kozy. Na każdym egzemplarzu jest nadrukowane również logo marki oraz jego numer. Rozmiarowo (na długość) są podobne do Hakuro. Mierzą, w zależności od numerka, +/- 16 cm. Pędzle całkiem nieźle leżą w dłoni, choć bardzo szybko się brudzą. Na matowej powierzchni rączki, zostaje każdy najmniejszy ślad, czy to po podkładzie, czy cieniu. Zabrudzona ręka = nieestetyczne odciski.
Pędzle wywarły na mnie pozytywne wrażenie, choć tak jak w każdym przypadku, są tutaj modele, które przypadły mi do gustu bardziej lub mniej. Na szczęście tych słabszych, jest zaledwie kilka. Zobaczcie jak poszczególnie egzemplarze prezentują się z bliska.
Rozpoczynając od lewej strony mamy na powyższym zdjęciu następujące numerki: 26, 21, 47, 18, 42, 24 i 22.
Pędzel 26 przeznaczony jest do aplikacji pudru, różu lub bronzera. Ja używam go właśnie do pudru i spisuje się bardzo dobrze. Choć myślę, że w duecie z innymi kosmetykami do modelowania twarzy sprawdziłby się równie nieźle. Nie jest zbyt duży więc pozwala mi na dokładniejsze ‘wciśniecie’ pudru sypkiego w skórę, w celu uzyskania bardziej długotrwałego matu. Jest bardzo miękki, sprężysty, odpowiednio gęsty i puchaty. Nie rozczapierzył się po praniu, mimo iż nie używałam osłonek do suszenia. Nie wypadł z niego ani jeden włosek. Wykonany został z dwukolorowego taklonu, czyli syntetycznego włosia wegańskiego.
21 to kolejny wielofunkcyjny pędzel do bronzera, różu, pudru, czy rozświetlacza. To zgrabne,jajeczko z dość precyzyjnym czubkiem, lub jak ktoś woli, kulka zakończona szpicem. Pozwala na subtelne rozświetlenie twarzy i tak zwane miękkie konturowanie, bo za jednym zamachem pięknie rozciera bronzer. Świetnie spisuje się także do przypudrowywania trudno dostępnych obszarów twarzy np. okolicy pod oczami. Został wykonany z włosia kozy, jest bardzo miękki, elastyczny, przyjemnie puchaty i trzyma swój kształt. Nie gubi również włosia.
Kavai 47 to skośny pędzel do różu lub bronzera. Bardzo lubię w ten sposób ścięte pędzle i temu modelowi również nic do zarzucenia nie mam. Jest miękki, delikatny, odpowiednio sprężysty i precyzyjnie przycięty. Plusem jest także jego odpowiednia puszystość i gęstość. Bardzo przyjemnie aplikuje się róż za jego pomocą, czy bronzer, szczególnie wtedy, gdy nie chcecie uzyskać ostrego modelowania. Pędzel wykonano z naturalnego włosia kozy i póki co nie dzieje się z nim nic złego. Włoski nie rozłażą się na boki, nie wypadają po myciu.
Pędzel 18 to następny uniwersalny pędzel, którym zarówno wykonturujemy twarz, nałożymy róż, czy rozświetlacz, jak i naniesiemy puder. Ma lekko spłaszczoną końcówkę, dzięki czemu bardzo ładnie modeluje kości policzkowe, zapewniając miękki, naturalny efekt. Pozwala także dotrzeć pudrem do trudno dostępnych miejsc. Jest odpowiednio zbity i elastyczny. Nie jest też za bardzo puchaty, co jest jego zaletą, bo ma ładną, równą linię. Włosie to koza, bardzo delikatna i niedrapiąca, ciekawe co będzie dalej. 18 trzyma kształt i nie ‘chudnie’ po myciu.
42, czyli pędzel typu duo fiber do podkładu, różu, czy korektora to słabsze ogniwo, przynajmniej w moim odczuciu. Wykonany został z połączenia włosia kozy z syntetycznym taklonem i niestety jest małym drapakiem. Stemplowanie na przykład, przy aplikacji różu, jest mało przyjemne, bo czuć kłucie. Poza tym, on jako jedyny, najbardziej rozczapierzył się po myciu. Odstają pojedyncze włoski i generalnie za nim nie przepadam. Może też dlatego, że do aplikacji podkładu nie lubię pędzli tego typu. Sprawdzają się u mnie wyłącznie przy kremowych lub bardzo mocno napigmentowanych różach, ale ten nawet do tego się nie nadaje.
Pędzelek 24 to flat top do podkładu. Bardzo mięciutki, gęsty i zbity. Nie chłonie kosmetyku w nadmiarze, a praca z nim jest szybka i przyjemna. Ma odpowiednią wielkość, nie jest ani za mały, ani za duży. Nie stracił ani jednego włoska, nie zmienił też kształtu, a myłam go już wielokrotnie. Jestem z niego bardzo zadowolona i jeśli szukacie fajnego flat topa, to ten jest właśnie jednym z nich. :) Został wykonany z dwukolorowego taklonu i jest łatwy w utrzymaniu. Bez problemu się dopiera szamponem Babydream z Rossmanna.
22 czyli kulka/ zaokrąglony flat top do podkładu. Kolejny udany model, pozwalający na uzyskanie bardzo naturalnego wykończenia. Jest miękki, ale odpowiednio sztywny i zbity. Ładnie rozciera podkład, bez smug i zacieków. Lubię nakładać nim te bardziej kryjące, bo pozwala mi uniknąć efektu maski. Ponadto ładnie trzyma kształt, nie gubi włosia i został wykonany z bardzo przyjemnego taklonu.
Kolejne pędzle to te mniejsze, do korektora i powiek. Od lewej zaczynając mamy: 62, 89, 84, 93, 91 i 12.
62 to pędzelek do korektora, rozświetlacza, czy pudru. Ja najczęściej rozcieram nim korektor pod oczami, czasem też modeluję nos. Jest precyzyjnie przycięty, ma super miękkie, odpowiednio zbite i sprężyste włosie i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Jego włoski to dwukolorowy talkon.
Pędzel 89 to duo fiber do rozcierania cieni, wykonany z mieszanki włosia syntetycznego i kozy. Dobrze sprawdza się w rozdymianiu i aplikacji odcieni ‘przejściowych. Pędzlem uzyskujemy delikatną mgiełkę koloru, która ładnie wykańcza każdy makijaż. Kavai jest sprężysty, odpowiednio gęsty i sztywny. Nie drapie powieki i przyjemnie się z nim pracuje.
84 to pędzel idealny do blendowania i podkreślania załamania powieki. Koniec ma zakończony ostrym, precyzyjnym szpicem i można nim kontrolować obszar cieniowania. Jest mięciutki, ale dobrze zbity i sztywny. To jeden z lepszych modeli tego typu, oczywiście moim zdaniem i znacznie ułatwia mi wykonywanie makijażu. Wykonany został z włosia kozy, mam nadzieję, że nie zacznie mnie kłuć po jakimś czasie. :)
93 to skośny pędzelek do podkreślania brwi i linera, który mnie rozczarował najbardziej. Można nim co najwyżej rozetrzeć kreskę, ale do jej malowania się nie nadaje. Brak mu precyzji, jest gruby i na moich brwiach również się nie sprawdza. Wolę cienkie, ścięte pędzle tego typu, jak na przykład Hakuro H85. Wykonany jest z włosia syntetycznego.
Kavai 91 to model typu pencil brush. Jest odpowiedni do podkreślania dolnej powieki – jej wyraźnego zaznaczania, rozdymiania cieni, czy też rozświetlenia wewnętrznego kącika. Tak naprawdę jest bardzo uniwersalny i ma wiele zastosowań. Zakończony jest szpicem, dzięki czemu pozwala na jeszcze większą precyzję przy pracy. Nie gubi włosków ani kształtu. Jest dobrze zwarty i odpowiednio sprężysty. Wykonany został z naturalnego włosia kozy.
Pędzelek 12 do kresek, to moim zdaniem także niezbyt przemyślany model. Ja nie potrafię namalować nim cieniutkiej, precyzyjnej linii. Krechy wychodzą od razu grube i ciężko tutaj o jakieś drobne poprawki. Zdecydowanie bardziej do linera wolę pędzle mniejsze, bardziej cienkie i ostro zakończone lub skośne. Ten czasami posłuży mi do obrysowywania konturu ust, skoro już go mam. Włosie to syntetyczny nylon, dobrze przycięty i nierozchodzący się na boki.
Niewątpliwą zaletą pędzli Kavai jest ich stosunkowo niska cena. Można je kupić w granicach od 16 – 17zł (przykład – numerek 19) do maksymalnie 50zł, za te największe i bardziej okazałe modele np. ten z numerkiem 21. Wszystkie zaprezentowane dziś modele pochodzą z drogerii ekobieca.pl i dostępne są TUTAJ. Do 18 października, możecie je kupić z 20% rabatem, korzystając z kodu LOVEKAVAI. Rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. :)
Podsumowując, wciąż uważam, że pędzle Zoeva pod względem jakości są najlepsze (ale też zdarzają się wyjątki), jednak jeśli nie chcecie przeznaczać tak wysokiej kwoty na akcesoria do makijażu, spokojnie możecie sięgnąć po Kavai. Wiem, że w sieci pędzle zbierają różne opinie. Niektórzy porównują je do Hakuro, inne uważają, że są dużo gorsze. Ja śmiem twierdzić, że są naprawdę bardzo podobne, pod względem jakości i w zupełności wystarczą w codziennym makijażu.
Jestem ciekawa jakie Wy macie z nimi doświadczenia i co o nich sądzicie? :) Dajcie znać.
Ocen: Kavai, pędzle do makijażu
Oceń
poprzedni post
Eos czy Balmi – który balsam nawilżający wybieram?
Niesttey nigdy nie miałem okazji romansu z tymi pędzlami
Świetnie wyglądają,a na dodatek sprawdzają się w akcji i najważniejsze dla mnie "polska marka".
Wyglądają bardzo fajnie, a skoro nieźle się sprawdzają, to też super :D bardzo lubię Hakuro, ale brakowało mi w ich asortymencie kilku kształtów, które występują w kolekcji tej firmy :)
Kuszą mnie te pędzle, a tak btw ten BB od Skin79 jest świetny.
Mam dwa pędzelki do oczu Kavai i uważam, że są rewelacyjne!! Dla mnie swoją jakością przebijają zamienniki z Hakuro.
Nie miałam okazji wypróbować…
wyglądają pięknie, ogólnie ejstem rozdarta z zakupem pędzli już sama nie wiem które mam zamówić ;(
Nie znam ich.
U mnie najwięcej jest pędzli Hakuro oraz Maestro.
Właśnie na targach mam zamiar dokupić kilka Maestro
Filtrowałabym z nimi! :) Pięknie się prezentują, chociaż ostatnio nie mogę się oderwać od Nanshy… Haakuro lubię, jeżeli chodzi o pędzelki do oczu, Nanshy sprawdzają się jako pędzle do podkładu czy bronzera. Ale te są równie bardzo kuszące. Im więcej makijażu tworzę, tym coraz bardziej marzę o wielu pędzlach – to naprawdę ułatwia pracę, nie trzeba co chwilę czyścić pojedynczych egzemplarzy i martwić się, że zabraknie narzędzi :)
Mam 24 i 26 i ten flat top był kiepsko przycięty, musiałam obciąć wystające włoski, poza tym dla mnie jest trochę za mało zbity, ale to kwestia własnych preferencji ;)
a czy kavai 26 dobrze się sprawuje ? nie jest za mało zbity do pudru ?
Wyglądają całkiem fajnie! Ja właśnie planuję zakup pierwszego zestawu pędzli i się zastanawiam nad chińskimi i ewentualnie np. takimi :)
A miałaś może styczność z pędzlami sunshade minerals i mogłabyś coś o nich powiedzieć? :)
Robisz bardzo ładne zdjęcia :) a tych pędzli nigdy nie miałam :)
Wstyd się przyznać, ale nie mam konkretnych pędzli do makijażu.. no ale dobra, tak naprawdę rzadko się maluję, podkreślam jedynie usta i oczy.
Kusząca propozycja :) pędzli nigdy za wiele :)
nie mialam ale wygladaja fajnie :>
Ja póki co zostaję przy moich nieco wymęczonych już Hakuro w połączeniu z porcją "chińczyków" za 5 dolarów z ebay.co.uk ^^ jak dotychczas spełniają moje podstawowe potrzeby :)
Nie znam tych pędzli ;)
Fajnie wyglądają, jednak narazie pozostanę przy Zoeva ;)
Mam kilka pędzli Kavai i są fajne. Uwielbiam nr 22 do podkładu i 62 do korektora. Niestety nr 87 do rozcierania i 91 pencil nie są już tak fajne. Drapią niemiłosiernie. Nie wiem czy wszystkie tak mają czy mi isę akurat takie trafiły?
Ja jednak pozostanę wierna Hakuro i Zoeva :)
Nie miałam jeszcze żadnego z tych pędzli :)
Świetne pędzelki :)
Są świetne, ale…. TO NIE JEST POLSKA FIRMA!!!!
To są azjatyckie pędzle!
Podaj proszę źródło swoich informacji. Z tego co ja wyczytałam, Kavai jest polską marką. :-)