Luty to dla mnie miesiąc przełomowy, wiele się wydarzyło i wiele zmieniło. Po dniach pełnych uśmiechu dziś dopadł mnie jednak kryzys. Obniżenie formy, kiepski nastrój i wszystko na nie, znacie to? Poradziłam sobie za pomocą czekolady, serialu i książki. Teraz mam wyrzuty sumienia, że pochłonęłam tyle kalorii. Ciężko zrozumieć kobietę. :D
No, ale ja nie o tym przecież chciałam pisać! Dziś w roli głównej występują przecież ulubieńcy lutego, a nie moje samopoczucie. ;) Wybrałam pięć kosmetyków, choć pokazać Wam mogłabym dużo więcej. Skupiłam się jednak na tych, które były podstawą mojej mini kosmetyczki w trakcie pakowania i przeprowadzki, gdy reszta schowana była w kartonach.
Essence, paletka do brwi z limitki Wild Craft
Niestety już jest nie do dostania. Czasami na nią psioczę, że jest dla mnie zbyt ciepła, w między czasie kupiłam kilka innych produktów do brwi, ale to właśnie ona praktycznie codziennie jest w użyciu. Gdy ostatnio mi się zapodziała, wpadłam w panikę. Wiele już przeszła, zaliczyła niejedną glebę, kompletnie się nie prezentuje, ale nie znalazłam po dziś dzień żadnego kosmetyku, który mógłby mi ją zastąpić. A pędzelek dołączony do zestawu jest najlepszy! Ja używam najciemniejszego koloru bo moje brwi z natury są czarne. Dobrze, że zużywa się tak wolno, mam jeszcze z rok by poszukać godnego zamiennika.
Barry M, paletka Natural Glow
W poście, w którym ją Wam pokazałam, zapowiadałam, że znajdzie się w ulubieńcach lutego. Nic się nie zmieniło. ;) Nadal ją uwielbiam. Ma przyjemne kolory, dobrą pigmentację jest łatwa w użyciu i świetnie mi służy. Poza tym jej rozmiar idealnie nadaje się do mojej kosmetyczki. Jeśli chcecie zobaczyć jak prezentuje się w całej okazałości, odsyłam Was do wpisu o niej – klik.
Emolium, krem ochronny na wiatr i mróz
To moje pielęgnacyjne odkrycie. Poleciła mi go Pani w aptece na przesuszoną skórę. Miałam go teoretycznie używać w dzień, przed wyjściem na dwór. Któregoś razu posmarowałam się nim jednak przed pójściem spać. I to był strzał w dziesiątkę. Ten krem to zbawienie dla mojej twarzy. Fantastycznie ją nawilża i jednocześnie nie zapycha. Na dniach opowiem Wam o nim więcej bo zasługuje na oddzielny post.
Golden Rose, pomadka nr 115
Stare mazidełko do ust odkryte na nowo. Ma piękny odcień różu, który gościł na moich ustach przez większą część lutego. Pasuje zarówno do mocniejszego oka, jak i do nudnego, dziennego makijażu. Jest dobrze napigmentowana, przyjemnie się ją nosi, ale warto pamiętać o nawilżeniu ust bo może lekko je wysuszać. Wykończenie jest kremowe, całkowicie bezdrobinkowe. Przyczepić mogę się do opakowania, które nieestetycznie się porysowało, a w drugim egzemplarzu z numerkiem 98 po prostu się rozpadło. :/
theBalm, rozświetlacz Mary-Lou Manizer
Uzależniłam się od tego kosmetyku i gości na moich policzkach codziennie. Daje piękne wykończenie i jest kropką nad i, w przypadku każdego makijażu. Jeśli któraś z Was jeszcze zastanawia się nad zakupem – polecam! Jeśli chcecie poczytać o tym cudeńku więcej i zobaczyć jak prezentuje się na twarzy, odsyłam do recenzji – klik.
po lewej – sztuczne światło lamp, po prawej – światło dzienne |
Jestem ciekawa, czy używacie któregoś z wyżej wymienionych przeze mnie kosmetyków i jak sprawdzają się one u Was? Może znacie jakiś produkt do brwi w podobnej kolorystyce? Szukam ciemnego, chłodnego brązu i będę wdzięczna za wszelkie sugestie. :)
PS. Ostatnio moje odpowiadanie na komentarze kulało, mam sporo zaległości do nadrobienia więc jeśli pod jakimś wpisem pytałyście o coś i nie otrzymałyście odpowiedzi, bardzo przepraszam! A ja właśnie zabieram się za nadrabianie braków. :)
Agatko, a próbowałaś Color tattoo nr 40? ja go używam, bo jest właśnie chłodnym szaro-brązowym kolorem…tylko nie wiem czy dla Ciebie nie będzie za jasny:)
Mam go Iwonko i próbowałam, mieszałam nawet z innym kolorem by nieco przyciemnić bo właśnie jest zbyt jasny :( ja mam czarne włosy i naturalnie czarne brwi (tylko, że rzadkie) i ciężko mi właśnie dopasować coś co byłoby idealne. Jakby CT byłby choć o ton ciemniejszy byłoby super!
A w Inglocie nie ma nic odpowiedniego? Mają osobne wkłady do brwi, a biorac pod uwagę ilość cieni to moze tez do brwi jest podobnie? Albo farbki mufe maja spory wybor kolorów :)
mam cień do brwi Inglota, ale jakoś nie do końca mi leży ;) Farbka jest na liście, tylko ta cena… :)
A liner z VIPERA?
Mam paletkę essence i bardzo ją lubię, ale to standardowa wersja http://wenus-lifestyle.pl/2014/02/paletka-do-brwi-essence/
Miałam standardową wersję, ale ją oddałam bo była dla mnie za ciepła. :)
Nie mam zadnego z nich, ale czuje w kosciach ze The Balm wkrotce bedzie moj ;)
jednym słowem – warto! :)
Krem Emolium do cery atopowej to moje niedawne odkrycie :D też genialnie nawilża i nie zapycha, choć skłąd sugerował coś innego :))
muszę się przyjrzeć bo ten, który ja mam jest fantastyczny!
Szkoda, że ta paletka z essense nie jest już dostępna : ( Może w zamian uda mi się znaleźć Catrice i ich paletkę do brwi, podobno jest rewelacyjna : )
chciałabym, ale co jestem w Naturze to jest wyprzedana :(
Żadnego z tych kosmetyków nie miałam, więc trudno mi się wypowiedzieć na ich temat. Ale czekolada książka i serial u mnie też zawsze dają radę :)
Pozdrawiam.
i jeszcze ciepły kocyk :D
Nie miałam styczności z żadnym z tych kosmetyków
Yasminella, co Cię zachwyciło w lutym? :)
kolory tej paletki do brwi u mnie raczej by sie nie sprawdziły, zbyt "ciepłe"
mi też czasami wydaje się, że ten ciemny brąz mógłby być chłodniejszy, ale mimo wszystko, nie jest źle :)
Mary jest cudna, u mnie rowniez stanowi odkrycie obecnego miesiaca :D
uwielbiam! dziś też gości na kościach policzkowych, przepięknie wykańcza makijaż :)
Ta paletka do brwi i tak prezentuje się lepiej niż podstawowa wersja dostępna w szafach Essence. Moja po ponad roku wygląda tragicznie i wolę jej nie pokazywać publicznie :)
hehe, miałam podstawową, ale była dla mnie zbyt ciepła, a opakowanie – faktycznie, pozostawia wiele do życzenia :)
Paletka Barry M podoba mi się bardzo.
Ma idealny zestaw odcieni.
dokładnie, jest idealna zarówno na dzień, jak i na wieczór :)
Mnie kusił ten krem i kusił aż w końcu zdecydowałam się jednak kupić babydream na zimę i świetnie się sprawdza:) Sucharków mniej:) Ja do brwi używam cienia, albo podeschniętego eyelinera w pisaku:) Mam ciemnoszare brwi więc się idealnie spisuje:)
ooo spróbuję z pisakiem :) dzięki!
Koniecznie muszę kupić ten krem do twarzy. Myślę,że i u mnie dobrze się sprawdzi…
mam nadzieję, dla mnie jest świetny!
Bardzo spodobały mi się te cienie essence:)
dają radę! ;)
Nie znam żadnego z tych kosmetyków ale paletka do byłaby idealna dla mnie.
paletka cieni do powiek, czy paletka do brwi? :)
Wzdycham do tego rozświetlacza już długo. Najpierw jednak muszę zużyć swój z Inglota :)
mam nadzieję, że szybko Ci pójdzie bo rozświetlacze to mega wydajne kosmetyki. :)
Mary Lou jest moim number one!
warto, warto :D
Rozświetlacz jest na mojej liście od dawna ale muszę najpierw zużyć to, co mam w kuferku a to jest pieruńsko wydaje ;)
no niestety :( ja sama pewnie bym zwlekała z zakupem, ale udało mi się wygrać i dzięki temu Mary jest ze mną ;)
Marry Lou kusi mnie od dawien dawna, muszę w końcu sobie zamówić bo chyba nie słyszałam o tym produkcie złego słowa.
o niej nie można nic złego napisać! :)
na the balm się czaję i poluję, ale obiecałam sobie, że kupię jak zużyję moje rozświetlające kulki… :)
ktoś kiedyś zużył w ogóle puder w perełkach do zera?
moja mama! :D
Chyba i ja w końcu skuszę się na Mary Lou.
warto! :)
Też używam tego kremu ochronnego z Eolium i również jestem zadowolona. Z tym wyjątkiem, że stosuje go tylko na dzień i po
nałożeniu muszę jeszcze użyć pudru transparentnego, bo krem jest dosyć tłusty. Ale i tak jest warty polecenia :-)
jest dość tłusty, ale moja skóra wręcz go pije i ekspresowo wchłania, jeśli nakładam go rano to czekam aż się wchłonie, następnie podkład i reszta makijażu ;)
super kosmetyki,i śliczne zdjęcia.Zawsze się nimi zachwycam…Pozdrawiam :-)
dzięki Dorota! bardzo mi miło, również pozdrawiam! :)
Ten rozświetlacz z the Balm muszę mieć, mam go na swojej liście zakupowej :))))
warto! jest obłędny :)
O tym prześwietlaczu z The Balm jest ostatnio tak głośno w sieci, że chyba muszę go mieć:)))
naprawdę warto! :)
Tą paletkę z The Balm muszę kupić, jest super :)
z Barry M. ;)) jest bardzo fajna :)
Oj kusisz ;p
;))
Markę Emolium znam od dawien dawna, mąż używa na swoją skórę z łuszczycą :) A że w domu swojego czasu miałam tego mnóstwo to używałam i byłam zadowolona :) Szczególnie z olejku do kąpieli, polecam wszystkim którzy mają wannę :)
A TheBalm kusisz strasznie! Chyba przestanę łazić po blogach bo mój portfel na tym cierpi :(
a ja nie mam wanny… :( jeszcze :P mam ochotę bardziej poznać markę :)
Rozświetlacz Mary-Lou Manizer mam na oku już długi czas, mam nadzieję, że niebawem będzie mój :)
życzę Ci aby był Twój jak najszybciej :))))
Mary Lou to cudo! Sama mam i uwielbiam, to moje KWC :))) Muszę Ci Kochana napisać, że ta paletka od Barryego wygląda bardzo fajnie! :))
oj tak, Mary jest boska! a paletkę bardzo lubię! to prezent od Idalii, która trafiła z nią w 10!
Świetne zdjęcia!
Miałam tę paletkę do brwi Essence i była świetna.
dzięki Una :)
Ładna ta paletka z Essence :)
jest przyjemna, szkoda, że już niedostępna!
Jeszcze nie mam i nie używam :)
U mnie też luty zalicza się do przełomowych miesięcy i mam zmienny nastrój, bo z jednej strony wiem, że zmiany są potrzebne i są dobre, ale z drugiej nowe często wymaga dużego zaangażowania co pozbywa nas energii i sprawia, że mamy gorszy nastrój. Ale to tylko chwilowe :) POWODZENIA! :)
dokładnie, zmiany są potrzebne, ale też często bywają przerażające, strach przed nieznanym bywa jednak niepotrzebny :)
Uwielbiam MaryLou, ale to Mac Soft&Gentle kocham najbardziej! Podoba mi się paletka BarryM, ale teraz myślę o CS Revealed :)
Maczek mi się marzy i na pewno kiedyś będzie mój :)
Ten rozświetlacz mnie kusi, ale kurcze… nie jestem pewna czy będę go używać!
myślę, że szybko się w nim zakochasz:)
Czy ja dobrze widzę? Pomadka GR, mam taką samą :) Zajrzę i może też ją odkryję na nowo :)
ja ostatnio wiele kosmetyków odkrywam na nowo :) polecam!
Do brwi polecam Smashbox albo Bobbi Brown, oba są idealne!! I jestem przekonana, że znajdziesz tam kolor dla siebie. A z polecanych przez Ciebie kosmetyków to używamy tego samego rozświetlacza ;) Jest cudny. Zastępuje nawet sławetne Meteoryty ;)
ooo muszę, obczaić :) w tym przypadku jestem w stanie wydać wiele, byleby znaleźć ideał. dzięki :)
Ostatnio wszędzie widzę ten rozświetlacz The Balm. Mam wrażenie, że niedługo otworzę lodówkę i tam też będzie Mary-Lou, chociaż z tego to bym się nawet ucieszyła. W sumie nie dziwię się, że jest wszędzie, bo w końcu jest świetny, chyba można nawet już powiedzieć że kultowy :)