Chyba każda blogerka zapoznała się z tematem laminowania żelatyną. Ja po raz pierwszy przeczytałam o tym na blogu Anwen. Nie zastanawiając się długo, zaopatrzyłam się w żelatynę i przystąpiłam do eksperymentu wczoraj.
Łyżkę żelatyny zalałam trzema łyżkami gorącej wody i mieszałam energicznie do momentu aż wszystko się ładnie rozpuściło i połączyło. Następnie dodałam niepełną łyżkę maski Kallos Vanilla i nałożyłam na umyte, osuszone ręcznikiem włosy. Na głowę zawędrował czepek i ręcznik. Chodziłam tak po domu przez 45 minut, bardzo się niecierpliwiąc bo ciekawość wręcz mnie zżerała. :)
Następnie zmyłam wszystko pod chłodną wodą. Płukałam około 5 minut. Trzeba trochę czasu by wszystko zeszło, ale trzeba przyznać, że schodzi bez problemu. :)
Na wilgotnych włosach spektakularnych efektów nie odczułam. Były bardziej sztywne i mocno poplątane. Nie mogłam poradzić sobie nawet Tangle Teezerem. Rozczesywałam włosy dłużej niż zwykle. Kiedy doprowadziłam je już do porządku, postanowiłam podsuszyć chłodnym powietrzem z suszarki. I tu efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania!
lewo: włosy przed, światło dzienne / prawo: włosy przed, z lampą |
Włosy zrobiły się niesamowicie gładkie, sypkie, miękkie i puszyste. Zauważyłam też, że są bardziej mięsiste i wyglądały jakby było ich więcej. Ponadto pięknie się wyprostowały. Uzyskałam efekt prostownicy bez jej użycia. :) Zwiększył się też połysk i to dość znacznie. Lepiej niż po najlepszej masce.:)
lewo: włosy po, bez lampy w sztucznym świetle wieczorem /prawo: włosy po, z lampą w sztucznym świetle |
Jedyne czego mi zabrakło to nawilżenie, mogę nawet stwierdzić, że końcówki były bardziej przesuszone niż zwykle. Dlatego w przyszłości zamierzam pokombinować z dodaniem czegoś więcej. :)
lewo: włosy przed, z lampą / prawo: włosy po, z lampą |
Jestem niesamowicie zaskoczona. Efekt prostych włosów co prawda nie utrzymał się długo bo moje włosy z natury są falowane i bardzo podatne na wszelkiego rodzaju skręty, dlatego już dziś delikatnie falują. Jednak nadal są niesamowicie gładkie, błyszczące i nie zbijają się. Domyślam się, że po myciu efekt ten zniknie w znacznym stopniu (myję włosy szamponem z slsami bo muszę), ale wiem już, że przed każdym większym wyjściem będę włosom taki zabieg serwować. :) Żelatyna na stałe wchodzi w skład mojej włosowej pielęgnacji.
Można też uznać, że ten post jest początkiem włosowej serii, która od tej pory będzie pojawiać się na blogu. Do dziś mało pisałam o włosach i najwyższa pora to zmienić. Przecież dbam o nie równie mocno, albo i nawet mocniej niż o inne partie ciała. Wciąż toczę nieustanną walkę by były zdrowe i ładne. Czasami nie jest łatwo, ze względu na problemy jakie przysparza mi moja skóra głowy, ale nie poddaję się. Nawet jestem z siebie dumna, że mimo wszelkich przebojów jakie z nimi przeszłam, udało mi się w przeciągu dwóch lat zapuścić taką długość (miałam do ucha), odstawić praktycznie całkowicie prostownicę i suszarkę. :) Cierpliwość popłaca i choć wiem, że przede mną jeszcze długa droga to już widzę znaczącą różnicę, która utwierdza mnie w przekonaniu, że warto walczyć dalej. ;)
Próbowałyście tej metody na sobie? Jak efekty? Koniecznie dajcie znać! Ja tymczasem uciekam się pakować bo opuszczam Szczecin na 5 dni.
Ściskam,
Agu
Faktycznie widać różnicę :) ja niestety nie wypróbuję na sobie, ale chętnie czytam o tym sposobie na blogach :)
Efekt widoczny :) i bardzo ładny :)
ja dziś albo jutro będę próbowała:) i zam relacje u mnie na blogu
rzeczywiście widać efekty :)
Efekt Wow! ;)
Ja próbowałam wczoraj :-) Włoski ładnie błyszczą, są mięciutkie, nie są napuszone, ale gładkie też nie są. Mimo wszystko efekt mi się podoba :-)
Nastepna nowosc :) Byc moze sie skusze bo co nas nie zabije to san wzmocni. Ciekawa jestem jak to bedzie na moich platynowych wlosach….
jak nie spróbujesz to się nie dowiesz;)
chcę spróbować, ale moje włosy szybko się przetłuszczają… żelatyna nie obciąża włosów? ;>
mi nie obciążyła, wręcz przeciwnie. laminowałam w poniedziałek wieczorem a włosy myłam dopiero w czwartek co jest dla mnie ekstremalnie długą przerwą pomiędzy myciami :DD
jeszcze nie próbowałam, ale w najblizszym czasie napewno sie skuszę :)
jeszcze nie próbowałam..
Po nastepnym myciu musze koniecznie wyprobowac!
świetny efekt :)
Pięknie wyglądają Twoje włosy po! Ja jutro zrobię podejście nr 2 (wcześniej zrobiłam tylko z małej łyżeczki żelatyny, bo tylko tyle miałam w domu, a uparłam się, że chcę już teraz i natychmiast) i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
dzięki :) trzeba też uważać żeby nie robić za często bo można przesadzić ;)
probowalam, sama pisalam o tym dzis u siebie… i niestety chyba zelatynowe proteiny sa dl amoich wlosow zabojcze :( wyszedl efekt totalnie odwrotny. sprobuje na pewno jeszcze raz ale na razie czuje niesmak..
widać nie do wszystkich włosów jest przeznaczona :(
Próbowałam i efekt był mega :D.
Włosy były lśniące i jeszcze bardziej proste niż zawsze.
ale piękny efekt, muszę koniecznie spróbować!
Super efekt :)
Też już się zalaminowałam jestem zadowolona z efektów i też będę dalej kombinować następnym razem planuję dodać oleju i trochę soku z cytryny:)
No właśnie trzeba coś pomyśleć żeby zniwelować przesuszenie końcówek :)
Niesamowity efekt :D Sama mam zamiar jutro spróbować :) Zobaczymy czy i mi pomoże. dodaję do obserwowanych i będę tu częściej zaglądać.
Dzięki :)) Daj znać jak sprawdzi się u Ciebie:)
Muszę wypróbować
widać różnicę i to mocną, przyznam, że chyba najlepiej zrobione u Ciebie to całe laminowanie:)trochę boję się próbować, a chciałabym
Dzięki! Spróbuj, nie ma się czego bać :)
Też zaczynam serie włosową. A moje włosy uwielbiają żelatynę :D
Jeszcze nie próbowałam ale mam zamiar to zrobić we wrześniu, na razie stosuję inne metody ;)
Świetny efekt ;)
Ja próbowałam w niedzielę i efekty były świetne po prostu :) ale z natury mam bardzo dobre włosy, lekko falowane, ale prawie proste, więc efekty bardziej było czuć niż widać. Strasznie mnie tylko denerwuje zapach rozpuszczanej żelatyny…
żelatyna śmierdzi koścmi gotowanymi :D
Naprawdę fajne efekty! Muszę również spróbować! :)
Ja chyba jestem inna bo u mnie słabe efekty :D
super efekt ;o
swietny efekt…wlosy wygladaja rewelacyjnie:)
Nie próbowałam, ale efekt widoczny więc pewnie się skusze :)
Fajnie, że się sprawdziło :) Też muszę wypróbować żelatynę :)
Polecam!!
Dodaj olejku jakiegoś bd nawilżone, mi pomogło . Pozdrawiam
Ja już dawno próbowałam i niestety nic z tego nie wyszło Włosy były takie same jak przed myciem i bardziej się przetłuszczały ;(( No nic spóbuje jeszcze raz, może zadziała…
ja też muszę koniecznie wypróbować:) fajny blog co powiesz na wspólną obserwację?:)
WOW! różnica spora! muszę spróbować! :) może moje kudełki też trochę wyprostuje i zrobią się takie pięknie gładkie:)
no no efekt fajny! ja nie próbowałam tej metody, ciekawe co by dała na moich naturalnie prostych i śliskich włosach ;p