Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie też podkład Defining Foundation. Ma rzadką, dość lejącą się konsystencję, ale ładnie kryje i dobrze stapia się z cerą, nie tworząc efektu maski i nie podkreślając suchych skórek. Ma przyjemny odcień, który nie wpada w różowe tony i nie utlenia się w ciągu dnia. Nie zapycha, długo utrzymuje strefę T w ryzach i jest niewyczuwalny w trakcie noszenia. Skusiłam się na niego całkiem w ciemno i sprawdza się naprawdę fajnie! Mam odcień fair, jest jasny, ale dla ekstremalnych bladziochów może być za ciemny. Do kupienia w cenie 79,00zł TUTAJ.
Na sam koniec zostawiłam sobie cienie. Zdecydowałam się na paletę magnetyczną oraz sześć wkładów. Paletka jest solidnie wykonana i posiada przezroczyste ‘okienko’ z plexi. Magnes dobrze trzyma cienie i nic nie lata w środku. Plusem jest także lekkość samej palety, nawet z cieniami waży niewiele i jest poręczna, mimo iż wcale nie jest mała. Do minusów zaliczam natomiast fakt, że cienie czasem dotykają górnej szybki i zostaje po nich ślad. Gdyby paletka była troszkę głębsza, byłoby idealnie. Czarne, matowe tworzywo dość szybko się brudzi, tym bardziej, że cienie lubią pylić, ale można je doczyścić, choć wymaga to chwili. Paleta kosztuje 52zł, znajdziecie ją TUTAJ. Są dostępne również większe.
Jeszcze kilka słów odnośnie samych cieni. Posiadam następujące kolory:
- Natural Skin – matowy, jasny beż, świetny w roli cienia bazowego, choć u mnie pod łuk brwiowy lekko za ciemny,
- Camee Rose – jasny róż, na zdjęciach tego nie widać, ale satynowy i lekko opalizujący
- Desert Sand – matowy, szaro-brązowy odcień, doskonały do załamania powieki,
- Gold Metal – mocno metaliczne, oliwkowe złoto, bardzo napigmentowany,
- Brown Sugar – satynowy, połyskujacy, ciemny brąz, idealnie napigmentowany
- Brownie – ciemny, satynowy brąz, pięknie wyglądający solo na ruchomej powiece,
Wszystkie są naprawdę rewelacyjnie nasycone kolorem, nie tracą na intensywności w trakcie rozcierania, idealnie się ze sobą łączą i na bazie utrzymują się cały dzień. Potrafią się osypywać niestety, ale niezbyt mi to przeszkadza, bo zazwyczaj i tak rozpoczynam makijaż od malowania powiek. ;-)
Wkłady znajdziecie TUTAJ w cenie 17,60zł/3,2g.
Jeszcze swatche. i rzut okiem na wszystkie kolory. :-)
Dajcie znać, czy znacie kosmetyki Melkior, czy miałyście do czynienia z marką i jakie są Wasze doświadczenia. Może polecicie mi inne produkty z asortymentu? :-)
Nie znam tych kosmetyków, ale chętnie obejrzę makijaż nimi wykonany :))
Typowego makijażu nie planuję, ale pewnie jeszcze kosmetyki pojawią się na blogu w innych wpisach :-)
cienie boskie <3
Ich pigmentacja wymiata!
Te cienie *.*
Oj tak :-D
O cieniach słyszałam wiele dobrego, ale widzę, że ogólnie wszystkie ich produkty są bardzo ciekawe :) Super!
Opakowania trochę mi Maca przypominają :) Cudna pigmentacja!
W sumie faktycznie :-)
Agnieszko, tak pięknie aranżujesz swoje zdjęcia, że czasem chętnie zaglądam tu je obejrzeć nawet jeśli tak się zdarzy, że temat postu jest mi obojętny. Na pewno wkładasz w to sporo pracy więc wiedz że ta praca i czas nie idą na marne! :)
Swoją drogą chętnie poczytałabym wpis o dodatkach do domu, które czasem pokątnie widać na zdjęciach :) niech choć raz te różne koszyczki itp staną się bohaterem pierwszoplanowym :)
Agato* :)
Dzięki, być może przygotuję post o moich 'tłach' :-)
Bardzo lubię kosmetyki tej marki, moja ukochana szminka nr 1 pochodzi właśnie z melkior, to Scarlet
O, nie znam pomadek :-)
Polubiłam cienie i lakiery :) Hybrydy też mają fajne.
Cienie mają świetną pigmentację :-)
ŁAdne te wypiekacze
Oj tak :-)
Wyglada bardzo ciekawie!
Nie tylko wygląda :-D
Mogłabyś zdradzić tytuł książki użytej do zdjęć? :)
Love, Style, Life – Garance Dore :-)
Nie znam, ale produkty wyglądają bardzo ciekawie. Śliczne zdjęcia.
Dziękuję :-)
Winter przypomina mi rozświetlacz z Maca :)
Faktycznie, opakowania do MACa podobne :-)
O marce już co nieco słyszałam i zapowiada się bardzo ciekawie. Szczególnie kasetka z cieniami wpadła mi w oko.
Cienie są warte uwagi :-)
Bardzo ładne cienie
Wypadają naprawdę nieźle!
Znam tylko cienie Melkior, które uwielbiam za niesamowitą pigmentację, jednak prawdą jest, że się osypują.
Pigmentację mają świetną, ale dokładnie, potrafią się sypać. :-)
Róż i rozświetlacz mozaikowy najbardziej mnie ciekawią ;) Wiele dobrego już słyszałam o kolorówce tej marki!
Ja też czytałam same pozytywne opinie :-)
cienie Melkiora są bombowe,mam dwa i uwielbiam,pigmentacja powalająca :)
Dokładnie :-)
Cienie wydaja się być przyjemne i to nawet bardzo. Zaraz wchodzę na stronkę i muszę przejrzeć ofertę.
Koniecznie :-D
Ciekawi mnie ta marka, ale na razie się wstrzymuję, za dużo tego mam ;) Ale brałabym cienie, róż, rozświetlacz i szminki ;)
Szmineczki kuszą i mnie :-D
Jeszcze nic od nich nie miałam, cienei od dawna mnie kuszą, ciemne, metaliczne preentują się fenomenalnie, mozaika rozswitlająca to małe dzieło sztuki. MUsze pomyslęc o zakupach u nich :)
Jestem pewna, że jak się skusisz, to będziesz zadowolona :-D
Nie miałam jeszcze produktów marki Melkior, choć zbierają pozytywne recenzje ;)
Zbierają, zbierają :-)
Alez ladny ten mozaikowy rozswietlacz :)
Śliczny jest!
Masełkowe,miękkie kredki łatwo się temperuje,gdy wcześniej je umieścimy na chwilkę w zamrażarce :)
Tak, wiem, czasem tak robię, ale te twardsze mimo wszystko ostrzy się łatwiej :-D
z Melkior mam jedynie dużą paletkę i świetnie się sprawdza :-) rozświetlacze i róż wyglądają obłędnie :-)
Cudne produkty :)